Jaroslaw Schulz

Jaroslaw Schulz specjalista w
zakresie systemów
edukacyjnych

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Ja z kolei miałem grę symulacyjną jako uczetnik kursu "finanse nie dla finanasistów" organizowanego przez Doors. Chodzilo w niej o wygenerowanie jak największej ilosci gotówki dla firmy: przednia zabawa, dość pouczająca. Dzieki temu - mimo calego profesjonalizmu szkolenia - nie zlało mi się z innymi szkoleniami i dodało energii na zajęciach.
Jacek Sypniewski

Jacek Sypniewski trener, Piekny Umysł

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Jaroslaw Schulz:
Ja z kolei miałem grę symulacyjną jako uczetnik kursu "finanse nie dla finanasistów" organizowanego przez Doors.

Nie znam tej symulacji, ale pasuje mi do typu symulacji stosowanych na uczelniach ekonomicznych do uczenia studentów (a szkoda, że tylko tam) lub też w światowych zawodach dla studentów interesujących się zarządzaniem lub/i finansami.
Kojarzę trzy gry tego typu - nie wiem czy ta, o której piszesz do nich należy.
Ale wydaje mi się, że to wciąż symulacja jakiegoś konkretnego kontekstu - fabryki, agencji, farmy, kutra rybackiego itp. Mankamentem takiej symulacji na szkoleniach jest to, że niektórzy uczestnicy mogą mieć łatwiej/trudniej z powodu swojego doświadczenia.
W kontekście zawodowym umiejętności merytoryczne to tylko element sukcesu. Dużo więcej problemów przysparzają umiejętności miękkie. Przykłądowo ok 80% porażek (cytat z pamięci) w realizacji projektów ma źródło w umiejętnościach innych niż merytoryczne. Myślę, że brak pomysłu na to jak za pomocą symulacji ćwiczyć umiejętności miekkie jest główną przyczyną, że niewiele firm sięga po takie narzędzie... Szkoda, bo jak piszesz ma to swoją wartość dla uczestników.

konto usunięte

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Jacek Sypniewski:
Nie znam tej symulacji, ale pasuje mi do typu symulacji stosowanych na uczelniach ekonomicznych do uczenia studentów (a szkoda, że tylko tam) lub też w światowych zawodach dla studentów interesujących się zarządzaniem lub/i finansami.

Faktycznie, tego typu gier symulacyjnych jest sporo. Pierwszym przykładem jaki przychodzi mi do głowy jest SGE-Strateg, która przez pewien czas była nawet dostępna na portalu gazeta.pl. Cechą szczególną tego typu gier jest to, że koncentrują się na bardzo wąskiej dziedzinie pomijając otoczenie. Moim zdaniem jedną z ważniejszych zalet komputerowych gier symulacyjnych jest możliwość pokazania szerszego kontekstu działań graczy. Pytanie tylko, czy takie systemowe podejście da się wpasować w program szkolenia i czy jest na to zapotrzebowanie.
Jacek Sypniewski

Jacek Sypniewski trener, Piekny Umysł

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Czołem,
akurat jestem szefem projektu adaptacji na rynek polski symulacji, o której tak entuzjastycznie wypowiadał się Andrzej. Oczywiście nie chcę robić sobie teraz konkurencji, zwłaszcza, że narzędzie, o którym mowa także i moim zdaniem jest świetne.
Myślę raczej o jakimś pomyśle wspierającym szkolenia z zakresu zarządzania projektem.
Ale najpierw chciałbym pogadać z Toba o kilku rzeczach z tego czym Ty się zajmujesz - możemy też zastanowić sie nad metodologią tworzenia projektu symulacji.
Przepraszam, że teraz się nie rozpisuję, ale mam jeszcze do wykonania kilka rzeczy a jutro ważne spotkanie, na którym chcę być przytomny :-)

Pozdrawiam i do usłyszenia,

Jacek

konto usunięte

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Witam

Jak dotąd zajmowałem się głównie modelowaniem systemów złożonych, oraz tworzeniem gier opartych o tego typu modele. Mam na koncie modele z dziedziny makroekonomii, mikroekonomii, oraz systemów naturalnych (łowiska ryb, tereny rolne itp). Pracuję również nad tzw silnikiem do symulatorów jazdy. Z wykształcenia jestem fizykiem komputerowym, toteż najlepiej pracuje mi się w dziedzinach "twardych" (fizyka, ekonomia), aczkolwiek miałem też styczność z modelowaniem bardziej "miękkich" zjawisk (np procesy decyzyjne rolników).

Kwestia metodologii tworzenia projektu symulacji jest jak najbardziej godna zastanowienia się. Mam już pewne doświadczenia w tej materii, ale daleko mi do stwierdzenia, że proces projektowania symulacji mam już w 100% opanowany.

Pozdrawiam i życzę przytomności na spotkaniu :-)
gh
Jacek Sypniewski

Jacek Sypniewski trener, Piekny Umysł

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Znowu trochę w biegu, ale zajrzałem na GL więc nie wypada sie nie odzywać...

Ja zajmuje sie szkoleniami, ze szczególnym uwzględnieniem ćwiczeń i gier biznesowych. Różnych. Tak więc o symulacjach moge powiedzieć jako ich użytkownik i sprzedawca.
Ze względu na ochronę projektu symulacji nad którym pracuję nie będę sie odnosił do pewnych bardzo zmyślnych rozwiązaniach, ale mądrej głowie...
Raczej mogę się odnosić do tego co rozpoznaję jako słabe i potrzebne aspekty symulacji, co do których ja mam przekonanie, że są dobrym narzędziem szkoleniowym nie ograniczającym się do jednego kontekstu (np symulatory lotu) albo też zbyt szerokie, że staja się grą (typu monopol albo kapitalizm)
Ze swojej strony bardzo mnie interesuje Twoje doświadczenie jako twórcy gier oraz to czego poszukuja Twoi klienci. Nie mam wielkiego rozeznania co do symulacji stosowanych za granicą a Ty pisałeś, że pracujesz na zlecenia firm spoza Polski. Mam minimalną wiedzę nt symulacji stosowanych w Niemczech i Holandii.
Zastanawiam się czy ktoś jeszcze może sie na forum podzielić swoimi doświadczeniami albo oczekiwaniami w tej dziedzinie.

konto usunięte

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Pracuję obecnie nad grą symulacyjną dla pewnej australijskiej firmy konsultingowej. Ich klientami są duże korporacje działające na rynku produktów spożywczych. Gra ma umożliwić szkolenie kadry menadżerskiej z zakresu Value Chain Management z elementami zrównoważonego rozwoju. Ma być wykorzystywana w kursach e-learning. Zgodnie z założeniami, w grę mają grać kilkuosobowe zespoły, w których każda osoba będzie odpowiedzialna za inne ogniwo łańcucha. Świat gry będzie podzielony na kilka składowych takich jak: globalny rynek produktów spożywczych, międzynarodowe regulacje, środowisko naturalne, społeczeństwo (jako konsumenci i siła robocza). Pod tym względem, gra ma charakter wysoce interdyscyplinarny. Ma pozwolić przedstawić przemysł spożywczy w szerokim kontekście i uzmysłowić menadżerom jakie konsekwencje mogą mieć ich decyzje nie tylko na sytuację firmy w danym momencie, ale także na środowisko, w którym firma funkcjonuje.

Nieco informacji o projekcie można znaleźć na stronie Strategic Games Lab: http://www.strategicgameslab.com/
Jacek Sypniewski

Jacek Sypniewski trener, Piekny Umysł

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Zajrzałem na stronę i wygląda to bardzo fajnie. Musze powiedzieć, że rozbudziłeś we mnie stary dylemat - czym powinna zajmować się gra w kontekście szkoleniowym? To znaczy czy mam się starać mapować jakiś kontekst biznesowy i wrzucając w niego klientów wyciągac wnioski dotyczące ich biznesu (np dotyczących przemysłu spożywczego)? Bardzo długo myślałem , że to jedyny model - nawet stworzyłem grę planszową, którą nazwałem Korporacja, gdzie uczestnicy muszą bronić firmy przed wrogim przejęciem i stratą pozycji na rynku. (Ciekawostką jest rzadko wykorzystywana koncepcja, że uczestnicy graja wspólnie przeciwko grze). Ale kiedy przychodzi do prezentowania tego klientom - mam jakąś blokadę przed proponowaniem im gry o dość ogólnym kontekście - przejęcie w każdej branży wygląda podobnie a zarazem nie jest podobne do żadnego innego. Poza tym zastanawiając się nad tym jaki "złoty" wniosek mieliby uczestnicy wyciągnąć z doświadczenia gry - nie przychodzi mi nic do głowy. Nie znaczy to, że gra jest głupia, ale nie jestem przekonany, czy mapowanie konkretnego biznesu w postaci dość prostego odwzorowania (gra planszowa) nauczy czegoś klienta...
O drugim modelu w kolejnym mailu
Jacek Sypniewski

Jacek Sypniewski trener, Piekny Umysł

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Drugi model wynika z życia. Jakieś 15 lat temu Volkswagen wchodził z inwestycjami na rynek chiński i zauważono, że dobrzy specjaliści tracą kontrakty, bo nie umieją pracować ze swoimi partnerami biznesowymi wychowanymi w innej kulturze. Zwrócili się do wydziału psychologii biznesu w Regensburgu z prośba o wyjaśnienie zjawiska. Naukowcy wiele nie pomogli (Volkswagen nie bardzo chciał się zmienić) ale dopracowali sie dobrej teorii. Tą teorię rozwinął jeden ze studentów i zatrudniwszy 2 informatyków i trenera biznesu stworzył grę, gdzie symulacja to naprawdę tylko pretekst do ćwiczenia tego co się dzieje pomiędzy uczestnikami na sali. Grałem w to i powiem ci - to była rzeźnia! Symulacja w ciągu dnia była używana może przez 30 minut. Cała reszta odbywała się miedzy ludzmi: komunikacja, negocjacje, przepychanki, walka o władzę, krzyki, koncepcje itd (to właśnie ta gra którą wprowadzamy do Polski)
Drugi model to przede wszystkim praca nad tym co chcemy osiągnąć w ramach symulacji - do czego ma nam ona służyć. Po opracowaniu koncepcji może sie okazać, że najskuteczniejsza symulacja nie musi być najbardziej rozbudowana - ważne, aby dokładnie odtwarzała pewną sytuację, z którą muszą sobie poradzić uczestnicy. Dzięki temu jako trener "miękki" dalej czuje sie potrzebny :-)
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Dawniej do podobnych celów służyły szachy albo go.. ;-))
Symulacje komputerowe i gry decyzyjne są jednak lepsze - w tej dziedzinie.. ;-))

konto usunięte

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Janusz K.:
Dawniej do podobnych celów służyły szachy albo go.. ;-))
Symulacje komputerowe i gry decyzyjne są jednak lepsze - w tej dziedzinie.. ;-))

Można by się pokusić o stwierdzenie, że gry w szkoleniach są wykorzystywane już od kilku tysięcy lat. W końcu szachy były kiedyś grą prawie obowiązkową dla dowódców armii.
Jacek Sypniewski

Jacek Sypniewski trener, Piekny Umysł

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

No właśnie - go i szachy były szkołą myślenia strategicznego. Ale czy współczesne symulacje komputerowe mają pozostać w niszy szkolenia najwyższych dowódców? Moim zdaniem byłoby to zmarnowanie dużej szansy. Komputery są dobrem dostępnym dla wszystkich w biznesie (może nie wszyscy ich używają, ale nie jest to dobro luksusowe).
Drugim aspektem jest to, że o skuteczności biznesu nie decyduje tylko najwyższa kadra, która decyduje o strategii. W związku z tym powstaje pytanie, jak pomóc w rozwoju/rozwijać szczeble pośrednie i to jeszcze z wykorzystaniem symulacji?
Moim zdaniem celem stosowania symulacji nie może zostać tylko uczenie procedur roboczych, ale tworzenie warunków, w których ludzie pracujący ze sobą na szkoleniu mogą przećwiczyć sposoby współdziałania, komunikację, wpływ, argumentację, zarządzanie konfliktem, praca w stresie, organizację pracy, przywództwo - wszystkie umiejętności miękkie, które sprawiają, że zespół jest efektywny w każdym działaniu. - To jeden z kierunków rozwoju symulacji, który mogę wykorzystać jako firma szkoleniowa. Inne firmy mogą sobie zamawiać symulacje do swoich celów.
Swoją ścieżką, dawno nie grałem w szachy....
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Zawsze byłem zdania, że nie należy pracownikom zakazywać gier komputerowych, tylko dostarczać im takich, które prowokują do rozwoju... ;-))
Niewielu jednak szefów rozumie, że nie ma sensu zmuszać ludzi do tego, żeby udawali, że pracują..

konto usunięte

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Jakby się uprzeć, to pewnie można by nawet stwierdzić, że gry typu Counter Strike są pożyteczne, gdyż ćwiczą współpracę w grupie i działanie pod silną presją.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Wcale nie trzeba się upierać.. ;-))
Ludzie pracują według naturalnego cyklu natężenia uwagi - a rzadko która praca wykonywana z użyciem komputera wymaga stałego przebierania paluszkami w celach roboczych...
Tam, gdzie w grę wchodzą zajęcia powtarzalne, żmudne, wymagające równomiernego natężenia uwagi na wysokim poziomie - nawet dorywcze granie może rozproszyć. Tam jednak, gdzie istotą pracy jest kreatywność, twórczość, poszukiwanie rozwiązań niestandardowych - gra jest nieocenionym sprzymierzeńcem...
Nawet zresztą przy tych zajęciach odtwórczych warto robić sobie przerwy.. :-))
Poza tym - przez gry można znakomicie motywować, wzmacniać lojalność, nie tylko uczyć umiejętności twardych.. :-))
Jacek Sypniewski

Jacek Sypniewski trener, Piekny Umysł

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Akurat na Counter Strike bym sie nie zgodził. Co innego symulacje biznesowe a co innego strzelanki. Sa OK jesli chodzi o wyładowanie albo chwilową zmianę aktywności (choć ja wolę spacer), ale trudno mi sobie wyobrazić, że to uczy motywacji czy lojalności (choć ta wypowiedź niekoniecznie dotyczyła CS). Pozwólcie, że podam przykład. Kiedyś chciałem wypróbować skuteczność biznesową gier w necie i zapisałem się do gry w plemiona. Sprawdzałem jak ma się lojalność itd. Pewna szczątkowa lojalność istniała, ale tak naprawdę lojalni byli goście, którzy się mnie bali, albo mogli na tym zyskać. Jak im się powiększyła armia - bez skrupułów (może niektórzy mieli skrupuły) zagarniali co moje. Tak samo inne elementy potrzebne w biznesie były rozwijane w formie szczątkowej.
Natomiast bardzo dobrze radziły sobie zespoły, które sie znały z realu. Myślę, że można odwrócić zależność - jesteś dobry w gry - jak masz dobre relacje w realu.
I stad wniosek dla symulacji - mają poprawiać relacje w realu, a nie tylko skuteczność w osiąganiu rezultatów symulacji. Dlaczego? Bo w życiu znajdzie się mnóstwo sytuacji, które pojawiają się po raz pierwszy i nikt nie zdefiniował najlepszej procedury/algorytmu rozwiązania. Ale jak masz dobry zespół - ludzi, na których możesz liczyć - to wtedy dasz sobie radę w każdej sytuacji.
Dlatego moim pytaniem ciągle jest - jakie warunki musi spełnić symulacja, aby ludzi uczyła dobrych zasad działań w realu.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Mowa była o grach typu CS.
Ja uważam, że do każdego zadania, dla każdej firmy trzeba pisać nowy scenariusz... Każda firma jest przecież inna.

konto usunięte

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Jeśli zakładamy, że stopień zintegrowania zespołu jest pewną jego cechą, niezależną od kontekstu (zespół jest zgrany niezależnie od tego co robi), to projektowanie gier, czy symulacji pod kątem integracji zespołów wydaje się być nieopłacalne. Chyba lepiej wysłać ludzi na rafting, paintballa, albo, co ostatnio robi się popularne, do jakiejś akcji społecznej. Z drugiej jednak strony jeśli popatrzymy na takie gry jak America's Army, to poza jej niezaprzeczalnym walorem propagandowym zawiera ona także element szkoleniowy. Pozwala zapoznać się ze sprzętem (nawet jeśli tylko wirtualnie), z procedurami i taktyką, a także z dynamiką systemu, w którym przyjdzie rekrutom działać. W ten sposób ułatwia integrację przyszłych zespołów (oddziałów piechoty) eliminując w dużym stopniu problem osób nie potrafiących znaleźć swojego miejsca, nie znających procedur i nie potrafiących czytać sytuacji.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Jest jeszcze, jak widzę, kwestia semantyczna - chociażby w ujęciu pojęcia lojalność...
A to tylko pozornie wykracza poza tematykę wątku - umacnia jednak moje przekonanie, że do zastosowań biznesowych powinno się tworzyć nową grę dla każdej firmy...
Szycie na miarę - to jest to!
Jacek Sypniewski

Jacek Sypniewski trener, Piekny Umysł

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Po pierwsze sorry, że przyczepiłem sie do CS - sam myślałem bardziej konkretnie o innych tytułach niż CS. To właściwie nie ma znaczenia - jakby CS czy coś innego nadawało się też do szkolenia z konkretnych umiejętności - to czemu nie?

Odniosę sie do kilku wątków - po pierwsze uwaga Grześka o tym, że jak zespół jest zintegrowany to symulacje niekoniecznie są dla nich niego najlepszą propozycją. (Wspomniałeś Grzesiek o innego typu działaniach integracyjnych). OK ale pytanie, czy symulacja nie może spełniać warunków podobnych do zjazdu Tyrolką na dno Wielkiego Kanionu Kolorado? (Wyolbrzymiam ale chodzi o porównanie)
Myśle, że tylko wtedy symulacja spełni takie wymaganie kiedy wprowadzi tak wysoki poziom stresu i adrenaliny jak zjazd tyrolką. Co by to mogło być? Odpowiem - cokolwiek. Np. gra w pokera o 1 mln usd. Gra o wynik, który może przynieść olbrzymie korzyści dla zespołu w realu. I wtedy możemy w laboratoryjny sposób badać stopień spójności i integrację zespołu... Ten przykład odpowiada na Twoją Janusz uwage - że symulacja powinna byc szyta na miarę dla każdej firmy. Owszem - te symulacje, które uczą konkretnych zachować w tej konkretnie firmie tak. Ale mnie jako trenera raczej nie interesuje ta nisza - bo moje kompetencje nie polegają na znajomości twardych procedur w tej firmie, nie mam też kompetencji do pisania programów. Zastanawiam się, jakich symulacji mogę używać aby stworzyć taką sytuację pomiędzy członkami grupy szkoleniowej, abym mógł obserwować i szkolić wykorzystanie tych umiejętności, które uczynią zespół jeszcze bardziej elastycznym, spójnym i efektywnym. Wydaje mi się, że gdybym miał trudną symulacje i 1 mln usd - to mógłbym na tym budować bardzo efektywne programy szkoleń z wielu dziedzin miękkich :-)
Jako, że mieszkam w Krakowie, a żaden Krakus nie myśli chętnie o ryzykowaniu utratą pieniędzy zastanawiam się nad taką symulacją, która pozwoli mi wykonywać dobrą robotę bez narażania 1 mln usd.



Wyślij zaproszenie do