Temat: Żądam licencjonowania zawodu trenera!
Moim skromnym zdaniem:
Certyfikaty, czy też licencje są w Polsce nieuniknione. Gdy przebywałem w Polsce współpracowałem w większości z firmami zagranicznymi. Zawsze pytali o uprawnienia. Tak się utarło na Zachodzie i prędzej, czy póżniej przyjdzie do Polski.
Pozostaje dalej otwarte pytanie jakie powinny być wymogi certyfikacyjne?
Nie wiem, czy nie zauważacie tego, że 20 lat temu szkolenia w takiej formie jak są obecnie przyszły do Polski z Zachodu. Dlaczego więc uważacie, że część z tego co przyszło z Zachodu jest dobre, a część trzeba odrzucić.
Następna sprawa. Właśnie uczestniczę w szkoleniu na temat najnowszych metod i trendów szkoleniowych, przy zastosowaniu najnowszych technik.
Wyobraźcie sobie szklenie jednorazowe dla 270 uczestników - które przynosi podobne rezultaty jak dla 12 uczestników. Grupy uczestników znajduja się w miastach oddalonych od siebie o tysiące kilometrów. Nie ma kosztów dojazdu. Jest tylko jeden trener i asystent. Ja brałem udział na razie w eksperymencie przyszłości, ale uważa się, że jest to przyszłość szkoleń (ogromna oszczędność pieniędzy). Uważa sie, że w takich szkoleniach będzie mogło uczestniczyć jednorazowo nie setki, ale tysiące osób.
Prędzej, czy później firmy w Polsce zaczną korzystać z takich szkoleń. Aby być trenerem na takich szkoleniach, trzeba będzie mieć odpowiednie uprawnienia.
Następna sprawa. Językiem szkoleniowym staje się język angielski. Kto nie zna na tyle, by swobodnie występować przed grupą, niech sie lepiej zacznie ostro uczyć.
Taka jest moja subiektywna rada wynikająca z obserwacji.
Aha i jeszcze jedno, Kto nie wie co to jest ROI niech sie także ostro weźmie za książki. ROI jest w tej chwili najważniejsze w szkoleniach. Każda korporacja jest dostrojona do stacji radiowej: A co ja z tego będę miał? Ile zysku na zainwestowanym dolarze ( o przepraszam złotówce) :))