Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Własność intelektualna w szkoleniach

Aneta Boniecka:

Ty jakoś w dziwny sposób na taki pomysł nie wpadłeś…
Dla Ciebie wymiarem walki nie była obrona COPYRIGHT, tylko KOLESIOWSKIEGO CERTYFIKATU!

___________________

Tak? Bo tak sobie wymyśliłaś?
Ani słowem nigdzie nie wspomniałem, jak miałoby przebiegać certyfikowanie, a jedyne, co napisałem o źródle potrzeby certyfikowania, to tylko dojmująca amatorszczyzna i partactwo niektórych ludzi, zajmujących się "trenerką".

To może stwórz podobną inicjatywę sam. Możesz być Prezesem. A nóż Cie ktpś poprze. W życiu są różne przypadki.
Pobiegaj po firmach i … już. Proste.

Noża nikt nie popiera - ale, a nuż, może spełni się w końcu pomysł powołania spółdzielni trenerskiej, jako odpowiedzi freelancerów na sobiepaństwo i pazerność firm szkoleniowych? Jest oczywiste, że taka spółdzielnia miałaby znaczący głos w wielu sprawach dotyczących rynku szkoleniowego..

Jeden warunek - 100 % praw autorskich i – zaręczam Cię – masz już jednego członka.

____________________

Jesteś nieuprzejma z tym swoim zwątpieniem....
Jest tylko problem – Założyciel musi laby najpierw coś wykreować, a to jest mission impossible.

______________________

Dajesz stale dowody na to, że wykreować coś to nie jest trudne zadanie. i, co fajne, trudno tu o plagiat.. ;-))

PS. A masz w ogóle coć w domu niepirackiego?

_______________________

W tym miejscu niegrzeczność przekracza jednak granice smaku... :-((

Poprawiono BBCodeJanusz K. edytował(a) ten post dnia 03.01.11 o godzinie 23:46
Piotr S.

Piotr S. renesansowa dusza

Temat: Własność intelektualna w szkoleniach

i już bardziej serio... powracając do głównego tematu, to co w przypadku takiej sytuacji:
<sytuacja hipotetyczna>
kupuję sobie książkę, pt. "7 nawyków skutecznego działania" Coveya... jestem nią zafascynowany... czytam ją kilka razy i wdrażam WE WŁASNE ŻYCIE przedstawiane w niej teorie/zagadnienia/rady... część rzeczy jest łatwa, prosta i przyjemna... część trudniejsza i jakoś je pod siebie modyfikuje/zmieniam/ułatwiam ich wprowadzenie...
i postanawiam swoimi doświadczeniami podzielić się z innymi... przygotowuję szkolenie, na którym NAUCZAM jak wdrożyć różne rzeczy, dzielę się doświadczeniem na temat tego co mi się sprawdziło, a co nie... przygotowuję ćwiczenia do uzmysłowienia sobie różnych rzeczy i aby łatwiej było je wdrożyć...

szkolenie to ma się nijak do szkolenia proponowanego przez Instytut Coveya (a przynajmniej tak mi się wydaje, bo na takowym nie byłem)... prowadząc szkolenie, informuję, że wspomniana wcześniej książka mnie zainspirowała i to m.in. na jej podstawie i dzięki niej warsztat wygląda jak wygląda...
<koniec sytuacji>

Czy w powyższym dochodzi do kradzieży własności intelektualnej?
Czy nabywając jakieś dzieło (np. książkę) mogę się nią inspirować, na jej podstawie coś TWORZYĆ? czy to już będzie plagiat i zwykła kradzież?

Pozdrawiam
P.
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Własność intelektualna w szkoleniach

I tak oto brak kreatywności w autokreacji opartej na zarzucie braku kreatywności w prowadzeniu szkoleń prowadzi do kreatywnego kreowania offtopa dotyczącego certyfikacji. A było o prawach autorskich ;-)

TPS
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Własność intelektualna w szkoleniach

Nie - było o własności intelektualnej - a w tym wypadku prawie do nazywania certyfikacją tego, co certyfikacją jest faktycznie, ale ze względów piarowo-marketingowych dostało całkiem inna metkę. :-))

konto usunięte

Temat: Własność intelektualna w szkoleniach

Piotr S.:
a ja zadam pytanie z nieco innej strony...
<sytuacja hipotetyczna>
zapisałem się do renomowanej (znanej, drogiej, z dużą ilością godzin i znanymi trenerami itp.) szkoły trenerów... płacę za zajęcia niemało... aktywnie uczestniczę w zajęciach i chętnie biorę udział w autorskich grach prowadzących, korzystam z podręcznika (też autorskiego rzecz jasna)... na końcu zdaję egzamin i otrzymuję "certyfikat uprawniający do bycia trenerem"...

pytanie, czy w obecnej sytuacji mogę korzystać z dostarczonych mi mariałów? czy mogę wykorzystywać ćwiczenia/gry zastosowane podczas szkolenia?

U mnie sytuacja jak najbardziej realna - zapytaliśmy wprost prowadzących nas trenerów, czy i na ile możemy korzystać z prezentowanych nam ćwiczeń, narzędzi, materiałów, etc. Usłyszeliśmy w odpowiedzi, że nie prezentowaliby nam na zajęciach czegoś, co byłoby ich nie wiadomo jak strzeżonym skarbem. Takie same wytyczne dostaliśmy dla narzędzi czy ćwiczeń, które sami prezentujemy w ramach pracy własnej - jeśli nie chcesz czymś się dzielić, nie pokazuj tego na zajęciach, przyjdź z tym, czym jesteś w stanie się podzielić. Może to się wydać banalne, ale myślę, że w procesie "training the trainers" taka otwartość zasobów, a jednocześnie milczące założenie, że asy z rękawa zostawiamy na inne sytuacje to dość rozsądna postawa...
Aneta B.

Aneta B. Marketing Manager,
MAGNUS Consulting
Sp. z o.o.

Temat: Własność intelektualna w szkoleniach

Janusz K.:
Tak? Bo tak sobie wymyśliłaś?
Ani słowem nigdzie nie wspomniałem, jak miałoby przebiegać certyfikowanie, a jedyne, co napisałem o źródle potrzeby certyfikowania, to tylko dojmująca amatorszczyzna i partactwo niektórych ludzi, zajmujących się "trenerką".

To już napisałeś ze sto razy… I chyba wszystkim tym zaimponowałeś. ;-)
Noża nikt nie popiera - ale, a nuż, może spełni się w końcu pomysł powołania spółdzielni trenerskiej, jako odpowiedzi freelancerów na sobiepaństwo i pazerność firm szkoleniowych? Jest oczywiste, że taka spółdzielnia miałaby znaczący głos w wielu sprawach dotyczących rynku szkoleniowego..

Nóż otwiera się an sama myślę, ze Ekspertem może zostac każdy, kto ma X lat doświadczenia.
Dajesz stale dowody na to, że wykreować coś to nie jest trudne zadanie. i, co fajne, trudno tu o plagiat.. ;-))

Ty pewnie wykreowałbyś idealnie layout perfekcyjnego certyfikatu.
O nic więcej Cię nie posądzam.Aneta Boniecka edytował(a) ten post dnia 03.01.11 o godzinie 23:53
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Własność intelektualna w szkoleniach

Piotr S.:
i już bardziej serio... powracając do głównego tematu, to co w przypadku takiej sytuacji:

_________________________________

No właśnie...

A ja mam inny kejs:
pożyczyłem znajomej (studia podyplomowe z marketingu i piaru na dobrej uczelni) jedną z książek osławionego menedżera, CEO globalnej firmy, ikony sukcesu w wielkim biznesie.
Dzieło (jedno z kilku tego autorstwa) napisał wspólnie z żoną, też bardzo sławną i w ogóle.
Miało milionowe wydania na całym świecie, będąc okrzyknięte bez mała objawieniem tysiąclecia.
Po paru dniach dzieło wróciło do mnie z komentarzem: stek banałów, obecnych w odcinkach w popularnych tygodnikach dla gospodyń domowych i forach dla zuchów i harcerek.

Opinia bardzo trafna, nawiasem mówiąc.
Czy jednak, pisząc podobne banały w tych tygodnikach dla gospodyń domowych, autorzy artykulików popełniają plagiat??

Poprawiono BBCodeJanusz K. edytował(a) ten post dnia 03.01.11 o godzinie 23:59
Rafał Szczepanik

Rafał Szczepanik trener biznesu,
podróżnik,
alpinista, polarnik

Temat: Własność intelektualna w szkoleniach

Piotr, ksiazke mozesz wykorzystywac na zasadzie prawa cytatu. To znaczy z powolaniem sie na zrodlo i przy wykorzystaniu tylko czesci / mniejszosci dziela (prawo tego dokladnie nie okresla, wiekszosc prawnikow mowi o mniej niz 50% dziela).

W zasadzie z gra z ksiazki jest taka samo - jesli wykorzystasz "mniejszosc" gry ktora wyczytales w internecie czy ksiazce, a powolasz sie na zrodlo, to OK. Pytanie tylko co to znaczy "mniejszosc" gry, bo gra to zwykle samodzielny i dosc mocno zintegrowany otwor, ktory trudno jest podzielic i wykorzystac w 20%. Tu raczej mozna mowic, ze widzac czyjas gre zainspirowalo Cie to stworzenia wlasnej, z temtej zaczerpnales kilka motywow (co jasno mowisz uczestnikom) ale wiekszosc jest Twoja autorska.

Magda, jesli zapytalas trenerow w szkole i sie zgodzili to super. To podejscie jest rozsadne - ja tez w szkole trenerskiej nie pokazuje uczestnikom gier, ktore chcialbym chronic tajemnica (poza jedna, o ktorej jasno informuje ze jest zastrzezona i o ktorej wiem ze raczej jej nie skopiuja bo byloby to niepraktyczne). Niemniej nad podejsciem zdroworozsadkowym goruje prawo - a ono mowi ze dopoki nie masz zgody autora, to nie mozesz wykorzystywac tej gry nawet jesli utarty zwyczaj mowi cos innego.
Aneta B.

Aneta B. Marketing Manager,
MAGNUS Consulting
Sp. z o.o.

Temat: Własność intelektualna w szkoleniach

Piotr S.:

Drodzy Państwo... oto nadeszła chwila... chwila, która zapisze się w Waszej pamięci... bo oto w tej chwili, czytając tę oto wiadomość zostajecie oświeceni...
Bowiem nowo powstająca firma Piotr S. Consulting Sp. z o.o. już niedługo zamierza być S.A.

I pewnie niebawem wykupisz Coca-Cole i udziały w IBM :- )
Fajnie by było, aby moderatorzy wycięli tandetne reklamy (zarówno firmy jak i produktu - bo za taki można uznać akces do stowarzyszenia). Chyba że zostawiamy, aby i inni mieli radochę i mogli się pośmiać...

Ty nie jesteś renesansowy. Ty jesteś bardziej z epoki gierkowskiej.
Może i Twoje wywody trzeba by wykasować, zwłaszcza te dotyczące PKS SA
pokaż mi (i udowodnij) cokolwiek w 100% autorskiego w ofercie firmy Magnus,

Żebyś zrobił kopię… ???
ja chyba się pójdę powiesić... porównując się do firmy Magnus, to ani n jestem twórczy, ani kreatywny...

To jedyny dobry wywód w tej sprawie. Pożegnaj się najpierw z Januszem.
Aaaa zrób to w dniu: Sprzątania Świata. Będzie spektakularnie. : -)Aneta Boniecka edytował(a) ten post dnia 04.01.11 o godzinie 12:14
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Własność intelektualna w szkoleniach

Piotr mówi nie o cytowaniu, a o inspiracji. To coś zupełnie innego.
Na przykład - istnieje gra, będąca antytezą warcabów, nazywa się zwykle wybijanką.
Gra się na takiej samej planszy, takimi samymi i w takiej samej liczbie pionami. Zasady posunięć i promocji są identyczne, jak w warcabach - inny jest tylko cel gry: wygrywa ten z graczy, kto pierwszy straci wszystkie piony.
Czy - gdyby warcaby były zaopatrzone w prawa autorskie - twórca Wybijanki musiałby nabywać prawa autorskie do warcabów?
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Własność intelektualna w szkoleniach

Piotr S.:
Czy w powyższym dochodzi do kradzieży własności intelektualnej?
Czy nabywając jakieś dzieło (np. książkę) mogę się nią inspirować, na jej podstawie coś TWORZYĆ? czy to już będzie plagiat i zwykła kradzież?

Dobre pytanie. Rozwinę przykład. Kiedy zacząłem uczyć dorosłych języka angielskiego, dość szybko zorientowałem się, że przecież na własnych piersiach hoduję sobie konkurencję. Każdy uczeń to potencjalnie korepetytor/nauczyciel. Rynek zawsze jest ograniczony - jest jak tort - Twój większy kawałek - to czyjś mniejszy kawałek. Po co szkolić konkurencję. A do tego dawać im na tacy gotowe narzędzia. Szybko jednak porzuciłem tę myśl i skoncentrowałem się na swojej robocie. Uczniowie przychodzili i odchodzili. Z kilkuset, może kilkunastu setek stworzyłem kilku nauczycieli. Co więcej, dałem im wszystko co mogłem im dać. I stoję na stanowisku, że o to właśnie chodzi w przekazywaniu wiedzy.

Kim MY trenerzy jesteśmy w pierwszej kolejności? Biznesmenami? OK - darmo nie robimy. Walczymy o swoje stawki. Negocjujemy je! Ale chronienie każdego swojego pomysłu jest strata czasu i staniem w miejscu(?) - pomijam co na to prawa autorskie, warto doczytać!

Wchodząc w trenerkę pięć lat temu nie miałem już takiego dylematu jak w 1998, kiedy zacząłem uczyć angielskiego. Robię swoje i jeśli wymyślam młotek, to liczę się z tym, że tym młotkiem kogoś zainspiruję a on być może stworzy lepszy młotek, który zainspiruje mnie do stworzenia jeszcze lepszego młotka. I tak mamy efekt synergii oparty o OPEN SOURCE!

Co innego kiedy ktoś tworzy wielką maszynę, w której znajduje się 1000 młotków. Chociaż Chińczycy stworzyli podróbkę BMW X5 ale kto z ludzi świadomych, ze zdrową samooceną kupi podróbkę. Oczywiście zawsze znajdzie się ktoś, kto podrobi i sprzeda taniej komuś kogo wprowadzi w błąd, że ten Patek Philippe to oryginał. Było o tym wiele razy - każdy ma wybór co chce kupić i za ile. To kwestia samooceny i świadomości. Ja Pateka nie kupowałbym na ulicy tylko w odpowiednim sklepie.

Pisząc bloga, mam świadomość, że treści z tego bloga wędrują do różnych skryptów. I niech wędrują. Będzie mi miło, jak ktoś wspomni moje nazwisko, ale jeśli tego nie zrobi to mój świat nie legnie w gruzach. Zainspirowałem, pomogłem, wzmocniłem. Jak wydam książkę, to tam będzie copyright, ale nie zatrudnię całej armii detektywów do sprawdzania kto ją w chwili obecnej kseruje?

Wielkie koncerny na plagiatach/podróbkach tracą miliony i nie są w stanie się przed tym zabezpieczyć. Napster rozwalił branżę muzyczną - A my toczymy boje na forum, gdzie skala naszego biznesu to promil ich.

W końcu natura deszczu jest dwoista - deszcz nawadnia kwiaty lilii ale tez nawadnia chwasty. Natura szkoleń jest również dwoista.

Jeśli kogoś zainspirowałem - to super. Jeśli ktoś mnie imituje, to tez mnie dowartościowuje. A że tracę pieniądze - być może teraz, biorąc udział w tej dyskusji też tracę pieniądze, ponieważ zamiast spokojnie spać, mój laptop oraz lampa zżerają prąd, za który muszę zapłacić. A być może nie tracę, ponieważ ktoś mnie przeczyta i go zainspiruję.

Ryzyko jest wkalkulowane w ten zawód. Moim zdaniem lepiej ciągle coś nowego tworzyć niż chronić już w zasadzie stare.

Moja wypowiedź odnosi się wyłącznie do tworzenia narzędzi wzmacniających kompetencję miękkie i tylko tak powinna być interpretowana. Nie zachęcam tym do naruszania praw autorskich związanych z inną działalnością.

TPS
Aneta B.

Aneta B. Marketing Manager,
MAGNUS Consulting
Sp. z o.o.

Temat: Własność intelektualna w szkoleniach

Tomasz Piotr Sidewicz:
Wracając dzisiaj ze spotkania z prawnikiem olśniło mnie, skąd takie Twoje podejście. Otóż zrozumiałem, dlaczego uderzasz sufitu w kwestii open source. Z Twojego profilu wnioskuje się, że jesteś menedżerem/właściecielem firmy szkoleniowej a nie trenerem. I tu leży sedno różnicy w podejściu do praw autorskich.

Słabo sprawdzasz. Sprawdź ponownie.
A ja od jutra sprawdzę Twój overload i… udziały w spółce.
Ostatnio, kiedy sprawdzałam Janusza słabo wypadł Biedaczysko. : -)

A o bezpieczeństwo naszych produktów jestem dziwnie spokojna.
Co do open source - to przyszłość. Pomijam dylemat więźnia związany z tworzeniem wartości intelektualnej. Nie uchronimy się przed open source, ponieważ swobodny przepływ informacji wymusza swobodny przepływ własności intelektualnej. To kwestia czasu.

Dla niektórych przyszłością jest samochód napędzony siła woli. Ale tylko dla niektórych. : -)
Twoja awersja do open source to jedno - a to czy open source jest chore to drugie. Tak jak pisałem wcześniej - swobodny przepływ informacji wymusza swobodny przepływ własności intelektualnej - czy Ci się to podoba, czy tez powoduje wymioty.

Tak jak swobodny przepływ narkotyków, pedofilów, itd.

b]Ale z tego co wiem, to interesy robisz w Polsce,
stąd dziwi mnie Twoje zdziwienie, że ja mam świadomość polskiej rzeczywistości biznesowej. [/b]

Interesy robie i tu i tu. Chyba naprawdę nie bywasz na innych forach. : -(
Słabo sprawdzasz.
Sprawdzasz? Co sprawdzasz? Mnie sprawdzasz? Oświeć mnie! Ale dziękuje, że doceniasz mój garnitur, co ciekawe, idąc na sesję fotograficzną wziąłem ten gorszy jakościowo - bałem się, że mogę zbytnio się świecić. A tu proszę - taka niespodzianka.

Co sprawdzam? To, co niby wykreowałeś. ALE WCIĄŻ BEZ ODPOWEDZI.
OK. Zaliczam na Twój rachunek Dylemat Więźnia. : -)
Co do irytacji - tak irytuje się, kiedy jestem zmuszony do wytłumaczenia krowie, że zamiast stać na zielonej trawce, to ona stoi w rowie.

To chyba Twoja myśl… ? Niech zgadnę. Głebokie.
Słowo sprawdzam słyszę od każdego klienta. I dzięki temu, że ci klienci sprawdzają, jestem właśnie tu gdzie jestem. Wiem, że dla innych może to być bolesne i może prowadzić nawet do jawnej niechęci, która wraz z taktyką Ad Personam, mutatio controversiae, petitio principii, plus inne techniki erystyczne ma spowodować upadek świata. Pytanie tylko czyjego?

Ale chyba najczęściej chwalą Cie w PARP. Niebawem to sprawdzę. : -)
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Własność intelektualna w szkoleniach

Aneta Boniecka:
Tomasz Piotr Sidewicz:
Wracając dzisiaj ze spotkania z prawnikiem olśniło mnie, skąd takie Twoje podejście. Otóż zrozumiałem, dlaczego uderzasz sufitu w kwestii open source. Z Twojego profilu wnioskuje się, że jesteś menedżerem/właściecielem firmy szkoleniowej a nie trenerem. I tu leży sedno różnicy w podejściu do praw autorskich.

Słabo sprawdzasz. Sprawdź ponownie.
A ja od jutra sprawdzę Twój overload i… udziały w spółce.
Ostatnio, kiedy sprawdzałam Janusza słabo wypadł Biedaczysko. : -)

A o bezpieczeństwo naszych produktów jestem dziwnie spokojna.
Co do open source - to przyszłość. Pomijam dylemat więźnia związany z tworzeniem wartości intelektualnej. Nie uchronimy się przed open source, ponieważ swobodny przepływ informacji wymusza swobodny przepływ własności intelektualnej. To kwestia czasu.

Dla niektórych przyszłością jest samochód napędzony siła woli. Ale tylko dla niektórych. : -)
Twoja awersja do open source to jedno - a to czy open source jest chore to drugie. Tak jak pisałem wcześniej - swobodny przepływ informacji wymusza swobodny przepływ własności intelektualnej - czy Ci się to podoba, czy tez powoduje wymioty.

Tak jak swobodny przepływ narkotyków, pedofilów, itd.

b]Ale z tego co wiem, to interesy robisz w Polsce,
stąd dziwi mnie Twoje zdziwienie, że ja mam świadomość polskiej rzeczywistości biznesowej. [/b]

Interesy robie i tu i tu. Chyba naprawdę nie bywasz na innych forach. : -(
Słabo sprawdzasz.
Sprawdzasz? Co sprawdzasz? Mnie sprawdzasz? Oświeć mnie! Ale dziękuje, że doceniasz mój garnitur, co ciekawe, idąc na sesję fotograficzną wziąłem ten gorszy jakościowo - bałem się, że mogę zbytnio się świecić. A tu proszę - taka niespodzianka.

Co sprawdzam? To, co niby wykreowałeś. ALE WCIĄŻ BEZ ODPOWEDZI.
OK. Zaliczam na Twój rachunek Dylemat Więźnia. : -)
Co do irytacji - tak irytuje się, kiedy jestem zmuszony do wytłumaczenia krowie, że zamiast stać na zielonej trawce, to ona stoi w rowie.

To chyba Twoja myśl… ? Niech zgadnę. Głebokie.
Słowo sprawdzam słyszę od każdego klienta. I dzięki temu, że ci klienci sprawdzają, jestem właśnie tu gdzie jestem. Wiem, że dla innych może to być bolesne i może prowadzić nawet do jawnej niechęci, która wraz z taktyką Ad Personam, mutatio controversiae, petitio principii, plus inne techniki erystyczne ma spowodować upadek świata. Pytanie tylko czyjego?

Ale chyba najczęściej chwalą Cie w PARP. Niebawem to sprawdzę. : -)

Uznaję Aneto! Wygrałaś! Gratuluję przeprowadzonego dowodu, że jestem niekreatywnym trenerem.

TPS
Aneta B.

Aneta B. Marketing Manager,
MAGNUS Consulting
Sp. z o.o.

Temat: Własność intelektualna w szkoleniach

Tomasz Piotr Sidewicz:
>> Uznaję Aneto! Wygrałaś! Gratuluję przeprowadzonego dowodu,
że jestem niekreatywnym trenerem.
TPS

A skąd to samookaleczenie? :-)

Zanim to ostatecznie potwierdzę, dobrze to sprawdzę.
Poproszę odbrego researchera o IMP.

I... zaraportuję :-)

Natomiast info na dzisiaj nie wygląda najlepiej.

Cóż, nie zawsze jest niedziela... :-)

Pozdr.
Aneta

PS. Cudowny fenomen Piotra S. rownież przeanalizujemy.
Jaką to ludzie mają wyobraźnie...Aneta Boniecka edytował(a) ten post dnia 04.01.11 o godzinie 00:55
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Własność intelektualna w szkoleniach

Aneta Boniecka:
(...)
Ostatnio, kiedy sprawdzałam Janusza słabo wypadł Biedaczysko. : -)

______________________________

Nie przymierzaj mnie do siebie... Gołym okiem widać, że mamy różne systemy wartości.
Jak powiadają Chińczycy; Słyszymy tylko to, co jesteśmy w stanie pojąć...
Aneta B.

Aneta B. Marketing Manager,
MAGNUS Consulting
Sp. z o.o.

Temat: Własność intelektualna w szkoleniach

Janusz K.:

Nie przymierzaj mnie do siebie... Gołym okiem widać, że mamy różne systemy wartości.
Jak powiadają Chińczycy; Słyszymy tylko to, co jesteśmy w stanie pojąć...

Ty w Chinach zrobiłbys furrorę: takie slodkie polaczenie późnogomułkowskiego eksperta z "nowoczesnym" samozwańczym guru marketingu sieciowego.
Ale i tak musialbyś się jakoś uwiarygdonić.

Pomyśl, na spokojnie, o jakimś dobrym certyfikacie na 2011... :-)

PS. Byłabym zapomniała: Update twojego obłozenia równiez sprawdzimy.
Tak, żeby mieć całkowity obraz rynku w kategorii: Twórcy i Myśliciele 'AD 2011. :-)
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Własność intelektualna w szkoleniach

Aneta Boniecka:
(...)
PS. Byłabym zapomniała: Update twojego obłozenia równiez sprawdzimy.
Tak, żeby mieć całkowity obraz rynku w kategorii: Twórcy i Myśliciele 'AD 2011. :-)

_______________________

Biedne dziecko...Już Ci się osobowości mnożą??
Nie męcz się, naprawdę - ja nigdy, przenigdy nie będę dla Ciebie (ani Twojej firmy) konkurencją. Te straszne groźby są zupełnie zbyteczne.. :D

Śpij spokojnie.. ;-))

'
Poprawiono BBCodeJanusz K. edytował(a) ten post dnia 04.01.11 o godzinie 01:26
Cyprian Szyszka

Cyprian Szyszka trener freelancer

Temat: Własność intelektualna w szkoleniach

To mnie też sprawdź Aneta, chętnie się znajdę w tak zacnym gronie. A jak nie zasłużyłem, to mogę coś podokazywać na forum ;))

np. życzyłbym sobie, by strona Magnus Consulting była choć w części tak atrakcyjna jak szanowna koleżanka - proszę wybacz tak jawnie szowinistyczny attitude - Wasz layout jest po prostu stary, brzydki i niefunkcjonalny.

Chętnie dołożę się do prośby Piotrka o udostępnienie jakiegoś ramowego harmonogramu jednego z Waszych trzech szkoleń - nagłówki brzmią interesująco, ale nic poza tym nie wiadomo. Sprawdzać nie mam zamiaru - zapytam wprost - cóż w tych tematach u Was jest ciekawego?

A tak BTW - wielu już na forum było "dokazywaczy" mężczyzn - miło zobaczyć że płeć piękna w tym temacie również ma się niezgorzej ;))
Małgorzata Kamińska

Małgorzata Kamińska Trener / Konsultant

Temat: Własność intelektualna w szkoleniach

Piotr S.:
a ja zadam pytanie z nieco innej strony...
<sytuacja hipotetyczna>
zapisałem się do renomowanej (znanej, drogiej, z dużą ilością godzin i znanymi trenerami itp.) szkoły trenerów... płacę za zajęcia niemało... aktywnie uczestniczę w zajęciach i chętnie biorę udział w autorskich grach prowadzących, korzystam z podręcznika (też autorskiego rzecz jasna)... na końcu zdaję egzamin i otrzymuję "certyfikat uprawniający do bycia trenerem"...

pytanie, czy w obecnej sytuacji mogę korzystać z dostarczonych mi mariałów? czy mogę wykorzystywać ćwiczenia/gry zastosowane podczas szkolenia?

dlaczego tak/nie? co zrobić, żeby tak/nie?

Pozdrawiam
P.
Ostatnio brałam udział w fajnych bardzo zajęciach w TROP, dowiedziałam się, że możemy korzystać z ich gier, które nam pokazali, prosili, aby powielając je pozostawić logo TROP,
może po prostu warto zapytać czyje to gry, czy ich autorskie, czy także przepisane od kogoś.
Przy okazji polecam zestawy gier w książkach Klausa Vopela
Piotr S.

Piotr S. renesansowa dusza

Temat: Własność intelektualna w szkoleniach

Małgorzata Kamińska:
Ostatnio brałam udział w fajnych bardzo zajęciach w TROP, dowiedziałam się, że możemy korzystać z ich gier, które nam pokazali, prosili, aby powielając je pozostawić logo TROP,
na to bym uważał - bo posługiwanie się cudzym logo może być niebezpieczne (bezprawne wykorzystanie znaku itp.)... wiem, że umowa ustna to też umowa, ale...

Pozdrawiam
P.



Wyślij zaproszenie do