Temat: Trenerskie rokowania EURO2012
Michał Piszczek:
Szacunek dla Szczęsnego bym miał gdyby się piłkarsko (w kontekście psychiki sportowca) nie spalił. A niestety pierwsza bramka to jego błąd. Nie obrony co sugerowali komentatorzy.
Szkoda mi go bo chłopak młody i jako bramkarz już w gronie najlepszych na swiecie. Ale wczoraj to nie był jego dzień.
1. Od końca - rzeczywiście, to nie był dzień Szczęsnego.
2. Moim zdaniem nie spalił się psychicznie. Popełnił tylko 1 błąd (przy bramce). Analiza błędu za chwilę. Zobacz zachowanie po kartce - schodzi szybko, w pełni skoncentrowany.
3. Za bramkę odpowiedzialny jest:
a) Smuda podejmując decyzję o grze Boenischa i braku dla niego alternatywy (kontuzja Wawrzyniaka).
b) Smuda - ustawiając wysoko niezgraną obronę do pułapek offsajdowych. Umożliwiło to wejście na greckim prawym skrzydle
c) Boenisch - nieupilnowanie zawodnika na swoim skrzydle
d) Szczęsny - za brak komunikacji z Wasilewskim (krył zawodnika na krótko). Bramkarz powinien raczej zostać w tej sytuacji na linii.
e) Perquis - krył w tej akcji powietrze
f) Polanski/Murawski - niezamknięcie przedpola - oni powinni doskoczyć do bezpańskiej piłki
Błąd Szczęsnego był jednym z wielu nieporozumień. Kilka rzeczy złożyło się na stratę gola.
Czerwona kartka z kolei była najlepszym co mógł zrobić w tej sytuacji. Zamiast pewnego gola (pozdrowienia dla obrońców grających w połamanej linii) dał cień szansy na obronę karnego. Tytoń tę szansę wykorzystał. I chwała mu za to.
Tytoń - facet wyszedł bez rozgrzewki i zrobił swoje. Brawo.
Brawo.
Niestety - obserwując treningi reprezentacji Polski, zarówno Tytoń, jak i Sandomierski znacząco odstają od Szczęsnego pod względem koordynacyjnym i sprawnościowym. Sandomierski przez ostatni rok rozczarowywał. W naszej słabej lidze było przynajmniej kilku bramkarzy wyraźnie od niego lepszych.
Przed meczem z Rosją trwogę budzi brak zgrania naszej linii obrony, brak komunikacji, podstawowe błędy taktyczne.