Temat: Trener biznesu musi być sprzedawcą...
Dawno, oj dawno mnie tu nie było :) (zaglądam czasami, tak od grypy do grypy... ale bardzo żałuję że nie mam więcej czasu, żeby podyskutować... ale tęsknię bardzo za Wami :)))
A przecież w kontekście obsługi pacjenta był jeszcze... pacjent.
-----
Moim zdaniem te porównania sa trochę słabe Panowie, bo porównujecie sytuacje popularne, doświadczane przez większość ludzi w życiu codziennym, rozumiane przez większość tak samo z sytuacją np. biznesu korporacyjnego, którą (z całym szacunkiem dla każdego kto nie miał (nie)przyjemności w korporacji pracować) nie każdy jest w stanie pojąć, nawet po przeczytaniu kilku całkiem fajnych książek pisanych przez Guru biznesu
Przydałobu się trochę pokory koleżanki i koledzy trenerzy z tym uczeniem czegoś o czym się ma pojęcie tylko z książek i anegdot :))
Jak mówił ks. Tischner - nie trzeba chorowac na cholerę żeby móc ją leczyć...
Może więc trener sprzedaży nie musi mieć za sobą kariery supersprzedawcy, trener zarzadzania nie musi mieć w CV kilku lat na menedżerskim stołku, a ktoś kto prowadzi szkolenia dla trenerów sam nie musi być doświadczonym trenerem (jak Wam się podoba ta myśl?? :))
... ale musi bardzo dobrze rozumieć co robią Ci ludzie, których uczy, jak zarabiają swoje pieniądze, gdzie je mogą stracić (i to nie ogólnie, tylko w konkretnym biznesie), jaka jest struktura procesów, jakie są najlepsze praktyki (co działa, a co nie, kiedy i w jakich sytuacjach).
Problem w tym, że większości tych rzeczy nie ma w książkach...
Ale kto wie, czy praca z wieloma Klientami biznesowymi w roli konsultanta i trenera (świadomego, dodam na wszelki wypadek) nie jest równie dobrym a nawet lepszym źródłem wiedzy i praktyki biznesowej... gdybym miała powiedzieć gdzie nauczyłam się więcej - czy w korporacyjnych barwach, czy w konsultanckich ... to bym się wahała...
a jak w waszym przypadku było? Skąd teraz jesteście tacy mądrzy? :)))
Artur Król:
Piotr Krupa:
I moim zdaniem pytanie brzmi czy ktoś kto w takim kontekście się nie znajdował może dobrze uczyć komunikacji w biznesie? To troche tak jakby samotny całe życie uczył komunikacji w związkach.
Piotrek, tylko znów wpada pytanie o to, czy lekarzy obsługi pacjenta może uczyć tylko były lekarz w takim wypadku? ;) W końcu nikt inny nie był w takim kontekście.