Temat: To nie szata zdobi...
Witaj Marcin,
Nasza wymiana opinii zaczyna odbiegać od tematu tego wątku. Dlatego pozwól, że w miarę krótko odniosę się do Twojej analizy mojej wypowiedzi :)
Rozumiem Twoje stanowisko, ponieważ prawdopodobnie wynika ono z określonej wiedzy i konkretnych doświadczeń. Jednocześnie pozwól, że pozostanę przy swoim i posłużę się porównaniem - tzn. tak jak nie da się świadomie przestać oddychać (instynkt przetrwania), tak nie da się rezygnować lub zapobiegać mechanizmom, które działają na tej samej zasadzie. To walka z nieuniknionym :) - takie jest przynajmniej moje zdanie.
Skoro te mechanizmy działają, to można je ignorować, pozwalając aby w sposób niekontrolowany wpływały na proces grupowy lub będąc świadomym ich działania - spożytkować je dla grupy.
Ponieważ zadaniem trenera jest m.in. tworzenie warunków komfortu uczestników, to również trener i jego strój (wracając do tematu wątku) jest takim warunkiem :)
Powtórzę raz jeszcze i szkoda, że na dużym poziomie ogólności (ze względu na warunki dyskusji): zgadzam się w pełni z Tobą w kwestii współpracy, etc. i podkreślę: wszystko o czym piszę to narzędzia, a każde narzędzie polecam, aby stosować bezpiecznie i komfortowo dla uczestników. To jedno z podstawowych zadań każdego trenera z refleksyjnym wglądem w swoją pracę i jej konsekwencje.
A co do szaty trenera, to czy szpeci czy zdobi, to na pewno robi wrażenie na kursantach. A tego konsekwencje już powinny interesować trenera :))
Pozdrawiam ciepło i sukcesów życzę.
RM