Olga Hołoga

Olga Hołoga Partner, IT.Concept

Temat: To nie szata zdobi...

... człowieka. Ale czy trenera?
Odwiedzając dziś jeden z ośrodków szkoleniowych, zaobserwowałam sytuację, która skłoniła mnie do refleksji.
W hotelu odbywało się jednocześnie kilka szkoleń (wszystkie na salach), a ich trenerzy prezentowali całą gamę różnorodnych stylów ubierania się. Od „konsultanckich” ciemnych garniturów do koszulek, z anglosaskimi, swobodnymi napisami i czerwonych trampek.
Ponieważ sama jestem raczej „garniturowcem”, zastanawiam się jakie są Wasze opinie na temat ubioru na szkoleniach.
Pozdrowienia
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: To nie szata zdobi...

Wszystko zależy od grupy docelowej, od wizerunku, jaki buduje trener (świadomie lub nie), oraz od wymogów samego szkolenia.

Np. na szkolenie z emisji głosu, ekspresyjności czy np. original play pójście w pełnym garniturze jest nieco bezsensowne - za dużo tam ruchu. Co innego w szkoleniach z negocjacji - tam garniak jest jak najbardziej na miejscu.
Andrzej Trutkowski

Andrzej Trutkowski Nowe Motywacje,
‎Dyrektor
Merytoryczny, Senior
Trener

Temat: To nie szata zdobi...

kluczowa dla mnie jest nawet nie tematyka szkolenia (no poza outdoorami:-)) ale - grupa docelowa i kultura organizacji, z której się ona wywodzi.

Druga rzecz - preferencje osobiste trenera. ja gdzie tylko mogę ( a nawet tam gdzie nie mogę:-) preferuje ubranie luźne, zgodne z moim sposobem bycia i stylem osobistym. Jeden poziom niżej "mojego ubrania" wobec "ubrania grupy" uchodzi spokojnie, grupy zwykle jednak koncentrują się bardziej na poziomie merytorycznym pracy niz autoprezentacji wyglądowej - choc znam wyjątki:-)
Maciej Chabowski

Maciej Chabowski Psycholog społeczny
/ Trener biznesu

Temat: To nie szata zdobi...

Zgadzam się z przedmówcami. Wszystko zależy od kontekstu i kultury organizacji. Gdy jej nie znam to wolę jednak zawsze jechać w gajerku, ale jednocześnie gotów do przebrania się w coś wygodniejszego.

Inna sprawa, że ubiór, który wybiorę częstokrość zależy od efektu, jaki chcę uzyskać. Luźny strój pozwala często zmniejszyć dystans. Bardziej eleganckie wdzianko bywa, że pomaga natomiast budować bardziej profesjnalny wizerunek, autorytet i dyscyplinuje grupę. Takie są przynajmniej moje doświadczenia.

Gdy przeczytałem Wasze wpisy naszła mnie tez refleksja dotycząca "zgrania" ubiorów w sytuacji, gdy szkolenie prowadzi dwóch trnerów, np prowadząc szkolenia w parze z moim wspólnikiem czasami różnicujemy trochę stylu ubioru, aby w razie czego móc wzmacniać obie opisane wcześniej reakcje i postawy w zależności od sytuacji w grupie.Maciej Chabowski edytował(a) ten post dnia 10.06.09 o godzinie 11:37
Tadeusz Reimus

Tadeusz Reimus trener, coach PCC,
konsultant,

Temat: To nie szata zdobi...

a ja tam jestem garniturowcem - w końcu "uniform" (jedna-forma) ma służyć nie temu, żeby się odcinać, ale, żeby nie skupiać uwagi na formie ale treści. Gdy widzę trenera w trampkach od razu się zastanwiam - po co? mam w końcu jako trener przekazać wedzę, a nie udowadniać swoje wyczucie mody :)

gratuluję wątku!

tade
Robert M.

Robert M. trener / coach

Temat: To nie szata zdobi...

W odniesieniu do moich doświadczeń kultura organizacyjna i standardy oczekiwane przez Klienta to podstawa.
Dlatego aby znaleźć złoty środek pomiędzy uniformizacją oraz indywidualnym stylem trenera mój model to ciemne obuwie, ciemne spodnie i koszula z długim rękawem - taki business casual.
1. Jeśli chcemy osiągnąć poziom większego "luzu" - to można podwinąć rękawy - to jest sygnał, że pracujemy "roboczo" + symbol zwiększonego zaangażowania trenera w pracę z grupą, tzw. "zakasane rękawy". To wzmacnia przekaz w określonych kontekstach.
2. Jeśli chcemy bardziej formalnie, to zawsze na koszulę można założyć marynarkę i osiągnąć model "business" prowadzenia szkolenia. Też wzmacnia przekaż w określonych kontekstach oczywiście.
Doświadczenie uczy mnie, że najistotniejszy jest komfort uczestników i cel szkolenia stawiany przez Klienta. Jeśli więc forma ubioru na to wpływa (a wpływa), to pomimo, że lubię t-shirty i trampki, na sali szkoleniowej w moim modelu - one nie uchodzą. Jest to kwestia szacunku dla odbiorców + social influence = czyli jak Cię widzą, tak Cię piszą.
Pozdrawiam,
RM

Temat: To nie szata zdobi...

Z nauk, które otrzymałam wynika, że garnitur lub inny strój elegancji - zawsze się sprawdza. Jeansy nigdy. Nawet jeśli miały by być wyprasowane na kancik. Uczono mnie również, że pierwszego dnia należy bardziej położyć nacisk na galę, drugiego można nieco poluzować, jeśli oczywiście charakter szkolenia na to pozwala.
Zgadzam się z tym i staram się trzymać tej zasady.

Są na pewno wyjątki. Do nich należą gry plenerowe ale i niektóre treningi interpersonalne, gdy trener staje się częścią kręgu. Nie jest wówczas wskazane by "odstawał" drastycznie od grupy.

Tak czy siak ja postrzegam dobry ubiór jako jeden z przejawów szacunku dla uczestników.

Mam też wrażenie, że trenerki mają nieco łatwiej niż trenerzy :)))

Temat: To nie szata zdobi...

Ciekawy jest też kontekst koloru.
Na przykład w większości sytuacji szkoleniowych powinno się unikać zieleni, która zachęca do komunikacji przez emocje, rozmowy o odczuciach. Zieleń w ubiorze trenera jest dobra w treningach interpersonalnych i tylko wówczas, gdy trener wchodzi w krąg grupy.
Błękit, biel, granatowy i popiel sprawdza się zawsze.
Robert M.

Robert M. trener / coach

Temat: To nie szata zdobi...

Jeśli na wejściu chcemy wpływać wszelkimi dostępnymi narzędziami na budowę autorytetu, to w kwestii kolorów warto popracować nad zwiększeniem objętości masy ciała i dobrych proporcji masy ciała trenera - kłaniają się atawizmy czyli "większy może więcej".
Dlatego spodnie czarne - wyszczuplają
Koszula jasna/biała - pogrubia.
Dzięki temu budujemy dobre proporcje: wąsko w spodniach, szeroko w barkach :)
A to w przypadku Panów wpływa na atawistyczne postrzeganie ich potencjalnej siły. Efekt wywarty zarówno na Paniach, jak i Panach. Choć skutek inny.
Co do objętości masy ciała i proporcji masy ciała, to w przypadku Pań wygląda to inaczej. Ale o tym być może przy innej okazji.
Pozdrawiam,
RM
Ps. To jest rzeczywiście ciekawy wątek :)
Ps.2 - jak z każdym mechanizmem - również ubiór należy traktować jako narzędzie budujące komfort grupy. Czego życzę wszystkim trenerom :)
Andrzej Trutkowski

Andrzej Trutkowski Nowe Motywacje,
‎Dyrektor
Merytoryczny, Senior
Trener

Temat: To nie szata zdobi...

Malwina Anna Użarowska:
Z nauk, które otrzymałam wynika, że garnitur lub inny strój elegancji - zawsze się sprawdza. Jeansy nigdy.

... wyjątki. Do nich należą gry plenerowe ale i niektóre treningi interpersonalne,

Nie wiem kto tego uczył ale ja prowadziłem wiele bardzo udanych szkoleń (w mojej ocenie / ocenie uczestników i feedbacku od Zleceniodawcy) w jeans'ach i nie były to ani outdoory ani treningi materacowe.
Malgorzata Saadani

Malgorzata Saadani Coach ICC, trener,
konsultant
ds.etykiety i
wizerunku (co...

Temat: To nie szata zdobi...

Artur Król:
Wszystko zależy od grupy docelowej, od wizerunku, jaki buduje trener (świadomie lub nie), oraz od wymogów samego szkolenia.

Np. na szkolenie z emisji głosu, ekspresyjności czy np. original play pójście w pełnym garniturze jest nieco bezsensowne - za dużo tam ruchu.
Niekoniecznie. Szkolenia w dziedzinie wystapien publicznych i emisji glosu powinny sie odbywac w warunkach maksymalnie zblizonych do realiow klienta - czyli w codziennym stroju biznesowym. Co z tego, ze nauczy sie dobrze oddychac i poruszac w przyslowiowych trampkach i dzinsach, skoro zdobyta wiedze ma stosowac ubrany w 3-czesciowy garnitur?
Dorota  Bienicewicz-Kras ek

Dorota
Bienicewicz-Kras
ek
CustomerCentric
Selling Poland

Temat: To nie szata zdobi...

Andrzej Trutkowski:
Druga rzecz - preferencje osobiste trenera. ja gdzie tylko mogę ( a nawet tam gdzie nie mogę:-) preferuje ubranie luźne, zgodne z moim sposobem bycia i stylem osobistym. Jeden poziom niżej "mojego ubrania" wobec "ubrania grupy" uchodzi spokojnie, grupy zwykle jednak koncentrują się bardziej na poziomie merytorycznym pracy niz autoprezentacji wyglądowej - choc znam wyjątki:-)

Dopasowanie ubioru trenera do jego osobowości i stylu bycia wydaje mi się nie mniej ważne niż dopasowanie do kultury organizacji Klienta. Jeśli ktoś nie lubi garnituru i czuje się w nim sztywno, to lepiej niech włoży coś bardziej na luzie (będzie to z większym pożytkiem dla grupy :))
Otoczenie w jakim odbywa się szkolenie też ma znaczenie - wydaje mi się że nawet podczas bardzo biznesowego szkolenia zorganizowanego w uroczym ośrodku wypoczynkowym w górach w środku lata, nie pasuje garsonka i wysokie obcasy :))
Z drugiej strony ja osobiście stojąc przed grupą w trampkach i T-shircie czułabym się jak w przebraniu :))) a pewnie Ty Andrzeju na odwrót :))
Kwestia osobistego stylu :)

Temat: To nie szata zdobi...

Andrzej Trutkowski:
Malwina Anna Użarowska:
Z nauk, które otrzymałam wynika, że garnitur lub inny strój elegancji - zawsze się sprawdza. Jeansy nigdy.

... wyjątki. Do nich należą gry plenerowe ale i niektóre treningi interpersonalne,

Nie wiem kto tego uczył ale ja prowadziłem wiele bardzo udanych szkoleń (w mojej ocenie / ocenie uczestników i feedbacku od Zleceniodawcy) w jeans'ach i nie były to ani outdoory ani treningi materacowe.

Wierzę, że były udane :))) Jeansy nie ujmują wiedzy :)))
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: To nie szata zdobi...

Malgorzata Saadani:
Niekoniecznie. Szkolenia w dziedzinie wystapien publicznych i emisji glosu powinny sie odbywac w warunkach maksymalnie zblizonych do realiow klienta - czyli w codziennym stroju biznesowym. Co z tego, ze nauczy sie dobrze oddychac i poruszac w przyslowiowych trampkach i dzinsach, skoro zdobyta wiedze ma stosowac ubrany w 3-czesciowy garnitur?

Dużo, a nawet bardzo dużo - ponieważ dobre (w mojej ocenie) szkolenia z tego rodzaju mają na celu przede wszystkim poszerzenie zakresu możliwości danej osoby. Zakres możliwości poszerzony bez garnituru pozostaje szeroki (choć może trochę mniejszy) również w garniturze, natomiast w samym procesie poszerzania garnitur może przeszkadzać.

W podobny sposób Keith Johnstone poszerza szkolonym przez siebie aktorom zakres odgrywanych/odczuwanych emocji przy użyciu pracy z maskami. Po zrezygnowaniu z masek, nowy zakres emocji pozostaje poszerzony, ale nie byłoby to możliwe (albo byłoby dużo bardziej skomplikowane), gdyby nie włączyć tych masek do procesu szkoleniowego.
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: To nie szata zdobi...

Dla mnie sprawa jest oczywista - mam wyglądać tak, jak suma, którą firma skasowała od klienta za szkolenie. Przynajmniej na starcie. Potem to już kwestia wypracowanych relacji z grupą.
Tomasz S.

Tomasz S. Digital Marketing/
Recruitment/
Management,
www.staskiewi...

Temat: To nie szata zdobi...

Malwina Anna Użarowska:
Uczono mnie również, że pierwszego dnia należy bardziej położyć nacisk na galę, drugiego można nieco poluzować, jeśli oczywiście charakter szkolenia na to pozwala.
>

Kilka lat temu prowadziłem pewne szkolenie. Pierwszego dnia pojawiłem się w garniturze, pod krawatem. Grupa - pełen casual. Czuć było pewną niezręczność. Nazajutrz - ubrałem się w smart casual, grupa przyszła pod krawatem. Od tamtego czasu staram się określić dresscode Klienta przed szkoleniem :)
Robert M.

Robert M. trener / coach

Temat: To nie szata zdobi...

Od tamtego czasu
staram się określić dresscode Klienta przed szkoleniem :)
Słusznie. Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami.
Bywa jednak również tak, że przy pytaniu o dresscode, Klient - pewnie ze względu na autorytet trenera - pyta: "A jaki strój będzie najlepszy?" W takich sytuacjach zwykle odpowiadam: "Taki, który obowiązuje wg zasad Waszej organizacji" + uwzględnienie charakteru szkolenia i warunków pracy na szkoleniu.
W projektach, które zwykle prowadzę jest to system, który opisałem wcześniej w tym wątku. Odstępstwem od zasad jest outdoor, integracja, treningi interpersonalne, etc.
Marcin Staszewski

Marcin Staszewski konflikty to moja
specjalność....
mediator, trener,
freel...

Temat: To nie szata zdobi...

Gwoli przypomnienia i łączenia różnych okresów funkcjoniowania tego forum:

http://www.goldenline.pl/forum/trenerzy-biznesu-szkole...

Osobiście preferował bym styl smart casual. Jeansy - a i owszem dobrze grają z dobrymi butami koszulą i marynarką, a czasem i krawatem.

W pełnym garniturze czuje się jakoś taki... wielki. Raczej nie muszę stosować zabiegów "powiększających" o których wspomina Robert :) Co więcej, uważam, że wzbudzanie atawizmów w postaci "duży może więcej" jest dość ryzykowne. Przychodząc na szkolenie wcale nie mam zamiaru rywalizować z jego uczestnikami (żadnej płci). Zależy mi raczej na współpracy z nimi i właśnie tu może pomóc ta odrobina konformizmu zwana dostosowaniem/dopasowaniem do zespołu. Tu wyznaje pogląd podobny do Andrzeja ton "sztywniej" od uczestników napewno nie zbuduje nadmiernego dystansu, a ton "luźniej" napewno nas nie zdyskredytuje. Jednak gdy jest to zupełnie inna tonacja to już w preludium stać się może jasne, że nie damy rady grać "razem" bez "dostrojenia".

konto usunięte

Temat: To nie szata zdobi...

tylko garnitur - z szacunku dla uczestników
Marcin Staszewski

Marcin Staszewski konflikty to moja
specjalność....
mediator, trener,
freel...

Temat: To nie szata zdobi...

Jacek J.:
tylko garnitur - z szacunku dla uczestników

Jacek bez garnituru też prezentujesz się z należytą powagą :>



Wyślij zaproszenie do