Temat: To jest lepsze nawet od sarenki!

Artur Król:
Plus, nie wiem jak u Wieczorka, ale u Grzesiaka, z tego co pamiętam, dzień szkolenia otwartego również zaczynał się od 5 tysięcy, jeśli nie więcej.

Eee, no to ile kosztował Praktyk?
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: To jest lepsze nawet od sarenki!

Dzień szkolenia grupy 5000, nie dzień szkolenia grupy 5000 od osoby ;)

Temat: To jest lepsze nawet od sarenki!

cena jak cena :)))
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: To jest lepsze nawet od sarenki!

a co do tego ile kosztuje praktyk u Grzesiaka - wydaje mi sie, ze w chwili obecnej kolo 5-6 tysiecy od osoby za 8 dni. Biorąc pod uwage rozmiar grup - 40-100 osób (jak na mój gust zdecydowana przesada, ale nie o tym mówimy), sama możesz wyliczyć stawke trenera, skromnie liczac wychodzi, po odjeciu kosztow, kolo 15-20 tysiecy/dzien.

Temat: To jest lepsze nawet od sarenki!

Czy to prawda, że są osoby, które przechodzą Praktyka u Grzesiaka więcej niż raz?
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: To jest lepsze nawet od sarenki!

Nie wiem jak teraz, za "moich czasów" tak, była to prawda. Powiedziałbym że ok. 5-10% osób chodzi na poszczególne szkolenia kilkakrotnie (proporcje rosną przy bardziej zaawansowanych szkoleniach). W większości są to ludzie którzy wykupili pakiet roczny, ale zdarzały się też chyba osoby, które po prostu kupowały dane szkolenie kilkakrotnie - ze zniżką.
Piotr S.

Piotr S. renesansowa dusza

Temat: To jest lepsze nawet od sarenki!

Artur Król:
Nie wiem jak teraz, za "moich czasów" tak, była to prawda. Powiedziałbym że ok. 5-10% osób chodzi na poszczególne szkolenia kilkakrotnie (proporcje rosną przy bardziej zaawansowanych szkoleniach). W większości są to ludzie którzy wykupili pakiet roczny, ale zdarzały się też chyba osoby, które po prostu kupowały dane szkolenie kilkakrotnie - ze zniżką.
no to mega rotfl ;)

a jak Arturze wytłumaczysz ten fakt: trener jest cienki i nie potrafi przekazać wiedzy w odpowiedni sposób, czy po prostu te 5-10% uczestników jest za głupich?

bo jak rozumiem program jest idealnie skonstruowany, więc nie ma sensu się go czepiać :]

Pozdrawiam
P.

konto usunięte

Temat: To jest lepsze nawet od sarenki!

a może po prostu szkolenie tak się im podobało, że chcą jeszcze raz?
Piotr S.

Piotr S. renesansowa dusza

Temat: To jest lepsze nawet od sarenki!

Błażej S.:
a może po prostu szkolenie tak się im podobało, że chcą jeszcze raz?
żeby chcieć jeszcze raz to się może podobać przedstawienie w teatrze...
możesz też krzyczeć "jeszcze, jeszcze!" i domagać się kolejnych razów w łóżku albo i poza nim...

główną funkcją szkoleń nie jest imho "podobanie się" - choć oczywiście dobrze, gdy ten warunek też jest spełniony ;)

Pozdrawiam
P.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: To jest lepsze nawet od sarenki!

Piotr S.:
no to mega rotfl ;)

Owszem. Niestety - z Ciebie, a nie razem z Tobą.
a jak Arturze wytłumaczysz ten fakt: trener jest cienki i nie potrafi przekazać wiedzy w odpowiedni sposób, czy po prostu te 5-10% uczestników jest za głupich?

Tego nawet nie trzeba tłumaczyć - po prostu wyjdź z własnego światopoglądu i własnych ograniczających założeń. W tym akurat wypadku fakt, że 5-10% ludzi przychodzi ponownie na te same szkolenia jest KOMPLEMENTEM dla trenera (cokolwiek by o nim uważać), nie ujmą.

Po prostu, jest wiele innych powodów, dla których ktoś może chcieć pójść na to samo szkolenie kilkakrotnie.

Ty przyjąłeś za pewnik powód p.t. "osoba nie wyniosła odpowiedniej wiedzy/umiejętności ze szkolenia". To oczywiście jest możliwość, ale jedna z wielu. W przypadku tych 5-10% o których mówię, a przynajmniej tych z nich, z którymi rozmawiałem - ten powód zupełnie nie ma odniesienia, przyczyny, które podawali, są zdecydowanie inne. Nie przychodzili ponownie dlatego, że nie dostali dostatecznie wiele - przychodzili ponownie dlatego, że dostali bardzo dużo.

Inne możliwe powody (nie wszystkie odnoszą się do Grzesiaka, część jest ogólna):

- szkolenie oprócz edukacji jest po prostu bardzo rozrywkowe i ludzie przychodzą po raz kolejny, bo mile spędzili czas na pierwszym.

Tak, jak sądzę, większość osób podchodzi np. do "Hipnozy i Szamany" Grzesiaka. Szkolenie z hipnozy to akurat średnie (w porównaniu np. z dużo tańszymi szkoleniami Jankowiaka, na których byłem), ale jako doświadczenie - jest to coś zdecydowanie cennego.

- przyjście na szkolenie dla obserwowania trenera i uczenia się tego co robi i jak pracuje z grupą - dla podpatrzenia warsztatu. Ten powód motywował bardzo wiele osób z powyższych 5-10%.

- jeśli trener usprawnia szkolenie i dostosowuje je do grupy, a nie tłucze raz za razem dokładnie tego samej treści, zwłaszcza, jeśli między kolejnymi edycjami sam się szkoli - to każda kolejna edycja szkolenia będzie niosła ze sobą dodatkową wartość. Dla niektórych wystarczającą, żeby po raz kolejny wziąć udział w danym szkoleniu.

- czasami nawet dokładnie to samo szkolenie może dawać zupełnie inne efekty, jeśli uczestnik sam się w "międzyczasie" zmienił. To tak samo jak z książkami - wracasz po latach do książki, której kiedyś nie trawiłeś, a teraz staje się ona wspaniałą lekturą. Albo wracasz do książki, którą lubiłeś, a teraz masz z niej dodatkowo wielki wgląd i inne spojrzenie na siebie i swoje życie.

- osoba po prostu lubi chodzić na szkolenia i spędzać tam czas (tak, wbrew pozorom są tacy ludzie - podejrzewam, że część trenerów żyje właśnie z nich ;) ).

Dodatkowo, osobiście, jestem ogromnym zwolennikiem wybrania się na np. Praktyka NLP w ogóle do kilku różnych trenerów. Po prostu po to, żeby zobaczyć jak można te same rzeczy zrobić inaczej, dostrzec nowe perspektywy, itp.

P.S. Powyższy tekst nie ma na celu obrony czy chwalenia Grzesiaka - nie o tym mowa. Może natomiast pokazać, że warto czasem wyjść z własnej, szalenie ciasnej perspektywy i sprawdzić swoje założenia - bo można się mocno przejechać.

Plus, tak szczerze - nie spotkałem dotąd ŻADNEGO trenera* - a spotkałem i widziałem ich naprawdę wielu, jedynie część wymieniam w swoim profilu - który miałby tak NISKI procent osób, które nie opanowały W PEŁNI materiału podawanego na szkoleniu, jak 5-10%. Gdyby trener miał tak super wynik- to byłoby cudownie.

*Mówię tutaj konkretnie o szkoleniach umiejętności miękkich, na sali szkoleniowej ;)
Cyprian Szyszka

Cyprian Szyszka trener freelancer

Temat: To jest lepsze nawet od sarenki!

Artur Król:

(...)- nie o tym mowa. Może natomiast pokazać, że warto czasem wyjść z własnej, szalenie ciasnej perspektywy i sprawdzić swoje założenia - bo można się mocno przejechać.

(...)

Artur,
w tej wypowiedzi zawarta jest presupozycja, że wszyscy trenerzy poza NLPowcami funkcjonują w ciasnej perspektywie i są w oczywisty sposób zagrożeni "przejechaniem się"

Proszę, zweryfikuj to.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: To jest lepsze nawet od sarenki!

Cyprian Szyszka:
w tej wypowiedzi zawarta jest presupozycja, że wszyscy trenerzy poza NLPowcami funkcjonują w ciasnej perspektywie i są w oczywisty sposób zagrożeni "przejechaniem się"

Proszę, zweryfikuj to.

Nie wszyscy, odnosiłem się wyłącznie do przedmówcy :) Jeśli zrozumiałeś to inaczej - mój błąd, nie zamierzałem uzyskać tego efektu.

Edit: Choć, dla jasności, warto dodać że każdy - NLP, nie NLP, trener, nie trener - w jakichś obszarach funkcjonuje w ciasnej perspektywie i jest w oczywisty sposób zagrożony przejechaniem się. Włączając w to oczywiście mnie.Artur Król edytował(a) ten post dnia 29.06.09 o godzinie 22:35
Piotr S.

Piotr S. renesansowa dusza

Temat: To jest lepsze nawet od sarenki!

Artur Król:
Piotr S.:
no to mega rotfl ;)
Owszem. Niestety - z Ciebie, a nie razem z Tobą.
to już każdego z osobna wybór...
być może kiedyś przyłączę się do Ciebie i pośmieję się z siebie - jednak nie tym razem...
Tego nawet nie trzeba tłumaczyć - po prostu wyjdź z własnego światopoglądu i własnych ograniczających założeń.
kurczę... powiedz mi jak to zrobić, aby wyjść z własnego światopoglądu... przyjąć jakiś inny (brak światopoglądu to też światopogląd)... i... nie być we własnym światopoglądzie?
wiem... jestem ograniczony i tak niepotrafię...

Czy jak się ze dwa razy zapiszę do Ciebie na szkolenie, to nauczysz mnie też opuszczać swoje ciało i spoglądać na siebie z boku?
W tym akurat wypadku fakt, że 5-10% ludzi przychodzi ponownie na te
same szkolenia jest KOMPLEMENTEM dla trenera (cokolwiek by o nim
uważać), nie ujmą.
to jest twoja interpretacja - jeśli do mnie ktoś przychodzi dwa razy na to samo szkolenie, to zastanawiam się co było nie tak za pierwszym razem - na szczęście nie miałem jeszcze takiej sytuacji...
Po prostu, jest wiele innych powodów, dla których ktoś może chcieć pójść na to samo szkolenie kilkakrotnie.
nie wątpię...
Ty przyjąłeś za pewnik powód p.t. "osoba nie wyniosła odpowiedniej wiedzy/umiejętności ze szkolenia".
o nim napisałem, ale Ty oczywiście wiesz o czym jeszcze pomyślałem i co przyjąłem za pewnik ;)

Inne możliwe powody (nie wszystkie odnoszą się do Grzesiaka, część jest ogólna):
- szkolenie oprócz edukacji jest po prostu bardzo rozrywkowe i
ludzie przychodzą po raz kolejny, bo mile spędzili czas na pierwszym.
można też poznać partnera/partnerkę - na całe życie lub na jeden raz - ja wiem, że ludzie mają różną motywację by chodzić na szkolenia...

po raz kolejny przyznaję Ci rację - jestem ograniczony, bo szkoleń nie traktuję w kategorii rozrywki...

Tak, jak sądzę, większość osób podchodzi np. do "Hipnozy i Szamany" Grzesiaka. Szkolenie z hipnozy to akurat średnie (w porównaniu np. z dużo tańszymi szkoleniami Jankowiaka, na których byłem), ale jako doświadczenie - jest to coś zdecydowanie cennego.
szczerze Ci powiem, że zaciekawiłeś mnie tą hipnozą w kontekście doświadczenia - ja jak się oparzę (doświadczam, że może boleć), to drugi raz nie pcham ręki do ogniska - ale jak widać są doświadczenia i doświadczenia - będę wdzięczny za rozwinięcie tego tematu - tylko nie pisz proszę, że za każdym razem doświadcza się czegoś innego (albo, że niektórzy lubią być zahipnotyzowani i dlatego często pojawiają się na takich szkoleniach)...

- przyjście na szkolenie dla obserwowania trenera i uczenia się
tego co robi i jak pracuje z grupą - dla podpatrzenia warsztatu.
to dosyć sensowny powód - jednak tu w swoim ograniczeniu wybierałbym się na różne szkolenia (ewentualnie na podobne, tylko u różnych trenerów)...
Ten powód motywował bardzo wiele osób z powyższych 5-10%.
bardzo wiele, czy "przynajmniej tych, z którymi rozmawiałeś"? ;D
- jeśli trener usprawnia szkolenie i dostosowuje je do grupy, a
nie tłucze raz za razem dokładnie tego samej treści, zwłaszcza, jeśli między kolejnymi edycjami sam się szkoli - to
każda kolejna edycja szkolenia będzie niosła ze sobą dodatkową wartość. Dla niektórych wystarczającą, żeby po raz kolejny wziąć udział w danym szkoleniu.
hmmm... to jest bardzo ciekawe - jak rozumiem praktyk robiony w styczniu, to zupełnie nie to samo co praktyk robiony we wrześniu - bo przecież trener w między czasie poprawił swój warsztat i był na kilku innych szkoleniach - czy wobec tego Ci, którzy robili praktyka kilka lat temu powinni "stracić tytuł"? - bo od tamtego czasu bardzo dużo już się zmieniło, powstało mnóstwo innych narzędzi itp.?

- czasami nawet dokładnie to samo szkolenie może dawać zupełnie inne efekty, jeśli uczestnik sam się w "międzyczasie"
zmienił. To tak samo jak z książkami - wracasz po latach do książki, której kiedyś nie trawiłeś, a teraz staje się ona wspaniałą lekturą. Albo wracasz do książki, którą lubiłeś, a teraz masz z niej dodatkowo wielki wgląd i inne spojrzenie na siebie i swoje życie.
pięknie - pełna zgoda - tylko jak to się ma do Twojego poprzedniego zdania:
W większości są to ludzie którzy wykupili pakiet roczny
jak rozumiem wykupujesz pakiet roczny i wracasz do niego po latach?
- osoba po prostu lubi chodzić na szkolenia i spędzać tam czas
(tak, wbrew pozorom są tacy ludzie - podejrzewam, że część trenerów żyje właśnie z nich ;) ).
chyba jednego z nich wymieniłeś ;P
a tak na serio, to w takim przypadku u mnie zapala się lampka ostrzegawcza od etyki
Plus, tak szczerze - nie spotkałem dotąd ŻADNEGO trenera* - a
spotkałem i widziałem ich naprawdę wielu, jedynie część wymieniam w swoim profilu - który miałby tak NISKI procent osób, które nie opanowały W PEŁNI materiału podawanego na szkoleniu, jak 5-10%. Gdyby trener miał tak super wynik- to byłoby cudownie.
*Mówię tutaj konkretnie o szkoleniach umiejętności miękkich, na sali szkoleniowej ;)
buhahaha - nie znam się na nomenklaturze nlp, ale to chyba też była presupozycja... nagle można interpretować, że wspaniały Grzesiak ma tak niski (dla mnie jednak WYSOKI) procent osób, które nie opanowały materiału - o przepraszam - nie w PEŁNI opanowały, a pozostali trenerzy (których Ty spotkałeś) mają pod tym względem sporo do nadrobienia...

więc moze jak już się wymieniamy radami, to... wyjdź ze środowiska, w którym się obracasz - bo wśród trenerów, których ja spotykam i z którymi mam okazję współpracować to, śmiem twierdzić, że 5-10% osób, które nie opanowały materiału to całkiem sporo...

Pozdrawiam serdecznie
P.

Temat: To jest lepsze nawet od sarenki!

Piotr, a tak serio serio... to o co Ci chodzi?
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: To jest lepsze nawet od sarenki!

Piotr S.:
kurczę... powiedz mi jak to zrobić, aby wyjść z własnego światopoglądu...

Zacząć go kwestionować i postrzegać jako światopogląd i przekonania.
Czy jak się ze dwa razy zapiszę do Ciebie na szkolenie, to nauczysz mnie też opuszczać swoje ciało i spoglądać na siebie z boku?

Nie potrzebujesz opuszczać ciała. Wystarczy nieco dystansu - a to jest do wyćwiczenia własnego, a nie na szkoleniu.
Ty przyjąłeś za pewnik powód p.t. "osoba nie wyniosła odpowiedniej wiedzy/umiejętności ze szkolenia".
o nim napisałem, ale Ty oczywiście wiesz o czym jeszcze pomyślałem i co przyjąłem za pewnik ;)

Nie mam pojęcia co sobie pomyślałeś - i nie ma to tutaj znaczenia. Wiem, co przyjąłeś za pewnik w ramach zapisanej dyskusji - bo wynikało to po prostu z tego co napisałeś.
- szkolenie oprócz edukacji jest po prostu bardzo rozrywkowe i
ludzie przychodzą po raz kolejny, bo mile spędzili czas na pierwszym.
można też poznać partnera/partnerkę - na całe życie lub na jeden raz - ja wiem, że ludzie mają różną motywację by chodzić na szkolenia...

po raz kolejny przyznaję Ci rację - jestem ograniczony, bo szkoleń nie traktuję w kategorii rozrywki...

Ja też nie - ale są ludzie, którzy tak je traktują. A akurat Grzesiak jest bardzo showmeński i procent showmeństwa w jego szkoleniach regularnie wzrasta. Jak na mój gust - już dawno z tym przesadził kosztem treści - nie zmienia to jednak faktu, że dla części ludzi czyni to jego szkolenia BARDZO atrakcyjnymi.

Ba, Twój argument odnośnie partnera/partnerki też jest bardzo trafny - dla części osób szkolenia są bardzo społecznym doświadczeniem, możliwością spotkania osób o podobnym zainteresowaniu i światopoglądzie - i w tym celu również będą na nie chodzili. Co więcej - tutaj niekoniecznie będą tego świadomi.
Tak, jak sądzę, większość osób podchodzi np. do "Hipnozy i Szamany" Grzesiaka. Szkolenie z hipnozy to akurat średnie (w porównaniu np. z dużo tańszymi szkoleniami Jankowiaka, na których byłem), ale jako doświadczenie - jest to coś zdecydowanie cennego.
szczerze Ci powiem, że zaciekawiłeś mnie tą hipnozą w kontekście doświadczenia - ja jak się oparzę (doświadczam, że może boleć), to drugi raz nie pcham ręki do ogniska - ale jak widać są doświadczenia i doświadczenia - będę wdzięczny za rozwinięcie tego tematu - tylko nie pisz proszę, że za każdym razem doświadcza się czegoś innego (albo, że niektórzy lubią być zahipnotyzowani i dlatego często pojawiają się na takich szkoleniach)...

Przez doświadczenie miałem tu na myśli "przeżycie". To po prostu fajne przeżycie, w różnych lokalach (nie na sali szkoleniowych, ale w różnych klubach), z bardzo zróżnicowanymi transami i klimatami. Jak mówiłem - szkoleniowo, nie jest to zbyt dobra oferta. Ale jeśli chcesz czegoś fajnego doświadczyć w komforcie i klimatach okołorozwojowych - to nie znam lepszej oferty w Polsce (na zachodzie byłby to np. instytut monroe).

A duża część osób w kręgu rozwoju osobistego jest w nim tak naprawdę dla różnego rodzaju doświadczeń i podniet emocjonalnych - więc dla nich ta oferta jest bardzo trafna.
dla podpatrzenia warsztatu.
to dosyć sensowny powód - jednak tu w swoim ograniczeniu wybierałbym się na różne szkolenia (ewentualnie na podobne, tylko u różnych trenerów)...

I często wybierają się wielokrotnie na różne, nie tylko na praktyka. Jednocześnie, sądzę że dla większości najprzydatniejszy jest właśnie warsztat z praktyka - jednak inaczej pracuje się z grupą "początkującą" a inaczej z "zaawansowaną".
Ten powód motywował bardzo wiele osób z powyższych 5-10%.
bardzo wiele, czy "przynajmniej tych, z którymi rozmawiałeś"? ;D

Bardzo wiele z tych z którymi nie rozmawiałem :P
każda kolejna edycja szkolenia będzie niosła ze sobą dodatkową wartość. Dla niektórych wystarczającą, żeby po raz kolejny wziąć udział w danym szkoleniu.
hmmm... to jest bardzo ciekawe - jak rozumiem praktyk robiony w styczniu, to zupełnie nie to samo co praktyk robiony we

Zupełnie nie to samo - bynajmniej. Jak pisałem - DLA NIEKTÓRYCH OSÓB ta dodatkowa wartość będzie wystarczająca. Dla innych nie. Jednocześnie trudno pomijać ten motyw - był on zbyt częsty w tym przypadku.
był na kilku innych szkoleniach - czy wobec tego Ci, którzy robili praktyka kilka lat temu powinni "stracić tytuł"? - bo od tamtego czasu bardzo dużo już się zmieniło, powstało mnóstwo innych narzędzi itp.?

To już określają standardy poszczególnych organizacji.
pięknie - pełna zgoda - tylko jak to się ma do Twojego poprzedniego zdania:
W większości są to ludzie którzy wykupili pakiet roczny
jak rozumiem wykupujesz pakiet roczny i wracasz do niego po latach?

Nie. Niekiedy wracasz do książki zmieniony po latach - a niekiedy zmiana następuje w ciągu tygodni, miesięcy. Wszystko zależy od indywidualnego tempa.
chyba jednego z nich wymieniłeś ;P

Nie - mówimy o 5-10%, z czego większość to "roczni", więc nie przynosi to dodatkowego zysku ;)
a tak na serio, to w takim przypadku u mnie zapala się lampka ostrzegawcza od etyki

U mnie też i od dłuższego czasu spora część mojej działalności online sprowadza się do przeciwdziałania takiemu "szkoleniocholizmowi" ;)
buhahaha - nie znam się na nomenklaturze nlp, ale to chyba też była presupozycja... nagle można interpretować, że wspaniały Grzesiak ma tak niski (dla mnie jednak WYSOKI) procent osób, które nie opanowały materiału - o przepraszam - nie w PEŁNI opanowały, a pozostali trenerzy (których Ty spotkałeś) mają pod tym względem sporo do nadrobienia...

Hola, hola - nic takiego nie napisałem. Co więcej, zwłaszcza biorąc pod uwagę zmiany, które miały miejsce w stylu prowadzenia Grzesiaka w ciągu ostatniego półtora roku (wspomniane wcześniej skrajne pójście w stronę showmaństwa) - podejrzewam, że u niego ten procent jest dużo, dużo wyższy niż 5-10%, jeśli chodzi o PEŁNE opanowanie, to podejrzewam, że liczy się on w promilach (ale też moje wymogi co do pełnego opanowania materiału praktyka są bardzo wysokie), a jako-takie opanowanie - to góra kilkanaście procent, pewnie mniej.
śmiem twierdzić, że 5-10% osób, które nie opanowały materiału to całkiem sporo...

To teraz ustalmy jeszcze co mamy na myśli przez opanowanie materiału, bo mam wrażenie, że mówimy o nieco innej skali ;)



Wyślij zaproszenie do