konto usunięte
Temat: Szkolenia dofinansowane z EFS - jak oceniasz?
Szkolenia dofinansowane z EFS - łatwy i szybki sposób na zapełnienie kalendarza i zarobienie pieniędzy. Dlatego dla wielu trenerów tak bardzo atrakcyjny. Rynek jest spory, tematów dużo, uczestnicy chętni. Miejsce w projektach znajdują również osoby, które w ogóle nie powinny szkolić, które twierdzą (cytuję taką osobę): "to łatwy szmal, wystarczy, że złożysz CV", które o szkoleniach wiedzą tylko tyle, że jest to jedna z form uczenia. Kogoś. Wszystko jedno kogo i jak.Na samych szkoleniach też różnie się dzieje - zamiast uczestniczyć w szkoleniu, uczestnicy wypełniają listę obecności i radośnie idą do domu. Jest ryzyko kontroli, ale w pewnych regionach praktycznie nigdy się ona nie pojawia.
Inna znana mi sytuacja: trener już na szkoleniu sprawdza ankiety ewaluacyjne (imienne). Potem publiczne piętnowanie osoby, która postawiła trenerowi dwóję.
Albo jeszcze inaczej: 30 ludzi, 1 trener i sala 3m x 3m (bo na większą nie starczyło w projekcie funduszy).
Szacuje się, że rynek potrzebuje kilka tysięcy dodatkowych trenerów EFS. Że ci, którzy już szkolą to za mało. Pytanie: kto zapełni lukę? Trenerzy czy "trenerzy". Firmy czy "firmy"?
Rozmawiałem dziś z przewodniczącą sekcji trenerskiej PTP. Ponoć PTP, PIFS i STOP zamierzają coś w tym kierunku zrobić. Pytanie, co się da zrobić, jeśli skuteczność EFS rozliczana jest głównie na podstawie papierów wyprodukowanych przez firmę i trenera a nie faktyczną skuteczność.
To wszystko stawia pytanie, czy EFS nie jest aby instytucją psującą rynek szkoleń. Psującą, bo "trenerzy" psują opinię Trenerom. Psującą, bo przyzwyczajającą "firmy" do nieuczciwych praktyk (lewe listy obecności, poprawiane ankiety ewaluacyjne). Jakie jest Wasze zdanie? Czy EFS to szansa czy przekleństwo rynku szkoleń?
PozdrawiamMaciek Sobczyk edytował(a) ten post dnia 18.09.07 o godzinie 19:19