Temat: stawki trenerskie
Witam
Dyskusja w tym wątku toczy się w okół zależności ceny/stawek trenerskich od jakości (profesjonalizmu) Trenera.
Uznaję to za czystą fikcję i akademickie wywody.
Nie zauważam czegoś takiego na rynku szkoleń EFS jak i komercyjnych już od kilku lat.
Moim zdaniem tendencja obniżania stawek nasila się. I tak jeszcze będzie. Wynika to z kilku czynników: recesji/kryzysu, rozdrobnienia programów szkoleniowych, wielu poziomów podwykonawców, napływu na rynek nowych trenerów,itd.
Najważniejsze, że szkoleń jest na tyle mało, że Trenerzy "zmuszani" są do akceptowania coraz to niższych stawek. Ot, takie prawo popytu i podaży.
Można to zaakceptować, lub samemu stać się firmą szkoleniową i organizować szkolenia po stawkach wymarzonych i wyśnionych lub zmienić zawód.
Z różnych źródeł wiem, że spora część projektów szkoleniowych ma przyzwoite stawki trenerskie tzn. 1200-1700. Proponowano mi ostatnio nawet 2500 zł/dzień. Natomiast, w finale do trenerów dostaje się od 300 do 1000 zł/8 godz/dzień. Firmą, a w zasadzie Operatorom Szkoleniowym, zależy na przemieleniu papierów/kasy, a nie na poziomie i profesjonalizmie trenerów i warsztatów. Usłyszałem niedawno tekst, że "... nie kontaktowaliśmy się z Panem, bo chyba z takim cv nie chciałby Pan pracować za stawki, które oferujemy". Pani była szczera do bólu i nie uwierzyła mi, że chciałbym.
Spotykam oczywiście postawy firm, dążące do wybierania Trenerów z bogatym cv. Nie idzie za tym jednak wzrost stawek.
No, wiadomo, nie może być wtopy/sajgonu. Ale to wszystko czego oczekuje się od Trenera.
Idą natomiast coraz to wyższe wymagania, a raczej zaostrzenia warunków współpracy. W umowach, jeżeli w ogóle ktoś je widzi, są wpisy o ograniczaniu wypłat/zarobków trenerskich ze względu na oceny umieszczane w ankietach po szkoleniowych, są hotele, wyżywienie i dojazdy, których nie ma (trenerzy sami za to płacą), są sale bez tablic, flipchartów i rzutników. Są materiały szkoleniowe, które często są fikcją. I są uczestnicy, z którymi nikt z trenerów nie kontaktował się przed szkoleniem i którzy przyszli na coś, a nie po coś:)))
I są oczywiście od tego chlubne wyjątki. Są kochani, cudowni i wspaniali. Niech Bóg im błogosławi. Znam też takich i są w większości moimi przyjaciółmi.
Można rozżalać się lub dywagować bezpłodnie ile kto chce. Ja uważam, że rynek szkoleń jest obecnie w dużym (totalnym) chaosie. I pewnie jeszcze kilka lat tak to potrwa, do póki rozdającym karty będzie monopolista państwowy i EFS.
Jako Trener freeeeeeelancer mogę być tylko widzem.
Za bardzo kocham ten zawód, aby się obrażać. Chociaż czasami chce się odreagować (co właśnie uczyniłem:)))
Zdarzało się, że porównywano mnie i moje stawki z zarobkami nauczycieli (bez znaczenia z jakich szkół). Przedstawicielka jednej z ogólnopolskiej firmy headhunterskiej, wyrażała w mojej obecności, głośne oburzenie, z powodu zawyżonych jej zdaniem,zarobków trenerskich.
Tym i im podobnym ludziom zadaję pytanie; a który z nauczycieli pracowałby za dotychczasową stawkę na warunkach jakie mamy, w większości my trenerzy? Który z nich chciałby pracować nie mając żadnego wsparcia ze strony pracodawcy, a tylko ocenę, czy spodobał się uczestnikom?
Tylko Ci co kochają swoją pracę i/lub są ...
Jeżeli moje słowa uraziły, niechcący kogoś, to proszę wybaczyć. Pozdrawiam. Jacek.