Tadeusz Reimus

Tadeusz Reimus trener, coach PCC,
konsultant,

Temat: sale szkoleniowe

często tutaj się pojawiają jako warunek sensownego szkolenia - no bo idealna sala to połowa sukcesu - ja najbardziej lubię przestronne, ale i niskie, koniecznie z oknami i wygodnymi siedzeniami. Że o obsłudze multimedialnej nie wspomnę.

Ale własnie tydzień temu przeżyłem koszmar - szkólcie sobie bowiem z komunikacji i rozwiązywania konfliktów w sali...myśliwskiej z szablami dzików, szponami sokołów, wypchanymi sowami i...porożami jeleni z każdej strony. AAARGH! uczestnicy wiercący się nerwowo sami zaproponowali, żeyśmy przenieśli sie na korytarz. Paranoja.

Tego nawet nie przebije szkolenie w knajpie pod kryształową kulą, gdzie flipy wisiały miedzy dwiema rurami do streap-teasu :)

a wy?

jakie lubicie sale i jakie wtopy przestrzenne widzieliście?
Cyprian Szyszka

Cyprian Szyszka trener freelancer

Temat: sale szkoleniowe

sala w szkole podstawowej dla klas 1-3, do religii, z flipami podwieszonymi do ogromnych malunków Izaaka, Mojzesza i Noego, mikroskopijne krzesełka - szkolenie dla kobiet 45+

albo

szkolenie dla młodych przedsiębiorców na którym okazuje się że bedzie 40 osób i muszą zmieścić się w sali dla 20 osób, nie ma gdzie szpikli włożyć

albo

szkolenie w sali teatralnej, na scenie, na szczęście bez widowni

różne kwiatki się trafiają;))
Anna  Leśnikowska-Jaro s

Anna
Leśnikowska-Jaro
s
Psycholog, Trener
Biznesu dla firm
produkcyjnych, HR
Kons...

Temat: sale szkoleniowe

szkolenie z prowadzenia trudnych rozmów z podwładnymi dla niemal 30 brygadzistów i mistrzów w normalnym pokoju, w części biurowej fabryki - krzesełka w kilku rządkach typu "jak wejdziesz to już nie wyjdziesz"

----------------------------------------

sala w obiekcie konferencyjnym zimą, zupełnie nie ogrzana, wstawiony naprędce piecyk nie zmienił temperatury

----------------------------------------

sale typu "jestem za filarem, kuku"

nie mam nic przeciwko dużym i za dużym salom, ale małe i za małe usposabiają mnie konsultacyjnie a nie szkoleniowo

konto usunięte

Temat: sale szkoleniowe

Zaliczyłem ostatnio i salę z porożem (właśnie na szkoleniu, może nie z komunikacji ale mającym za cel udrożnienie komunikacji w firmie) i z kulą (techniki sprzedaży). Nie było źle.

Pozostałe sale, jakie zaliczyłem a jakie zaliczam do wtop, to: maleńka sala (3x3) a w niej 30 osób. Nie znoszę małych sal. Lubię jak ludzie mają możliwość przemieszczenia się a ja sam nie czuję na karku oddechów uczestników, co, zwłaszcza na początku, jest dla mnie deprymujące. Zasada przestrzeni fizycznej pana Halla nie sprawdza się w moim przypadku, tzn. granice stref są dalej niż pan Hall podaje. I nigdy wcześniej ani później nie dostałem tyle agrechy od grupy, co w tym maleńkim pokoiku, który pretendował do miana sali szkoleniowej.

Sala ze słupem na środku. To genialnie stymuluje komunikację w grupie, kiedy żeby się zobaczyć, trzeba się wychylać zza słupa.

Sale ze stołami. Nie znoszę sal ze stołami i zawsze wszystkie wywalam z sali. A jak do tego jest katedra i osobne wieelkie biurko dla imć jaśnie pana trenera gwiazdy najwyższej, to dostaję białej gorączki :)

Poza tym, zaliczyłem salę, w której uczestnicy siedzieli na ławach a trener rozłożył rzutnik na stole bilardowym :)

Zaliczyłem też salę z jakąś dziwaczną podłogą, że po szkoleniu obsługa sklęła mnie, gdyż nie mogła dać sobie rady z naklejoną na niej zwykłą taśmą papierową.

Zaliczyłem dłuuuugą salę, przedzieloną na pół ścianą z dykty. W jednej części jedno szkolenie, w drugiej drugie. I jak w którejś było za głośno to tak sobie nawzajem łomotaliśmy w tą ścianę.

Zaliczyłem salę z widokiem na basen hotelowy. Bardzo stymulowała uwagę uczestników :)

I kilka jeszcze innych sal: ciemną, jak noc, w całości przeszkloną. Absolutnym ekstremum była sala, której integralną część stanowił wstawiony byle jak kiosk (taki, jak na targach), nie wiem po jaką cholerę. To był środek zimy a sala nie była ogrzewana. Prosto ze szkolenia wylądowałem na pogotowiu z gorączką 41 stopni.

Pozdrawiam
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: sale szkoleniowe

Mnie sie trafila - wspaniala skadinad - sala szkoleniowa w malym hotelu w Zakopanem - cala jedna sciana to widok na (wtedy osniezone) szczyty Tatr, a druga na ogromniaste akwarium z gigantycznym (ze 30cm) glonojadem:))) tudziez innym narybkiem
A ze szkolenie bylo z kreatywnego myslenia i robilismy bardzo duzo cwiczen stymulujacych powstalo mnostwo skojarzen rybno-goralskich:))) Zabawa przednia do tej pory wspominana przez uczestnikow i przeze mnie...
Maciej Pawlik

Maciej Pawlik Grupa SET sp. z o.o.
- Wiceprezes Zarządu
/ Dyrektor Oper...

Temat: sale szkoleniowe

Bar z wystrojem coś pomiędzy golfem (kije do gry), a polo (obrazy na ścianach), z ogromnymi fotelami ze skóry dla uczestników i trenera oraz stolikami o wysokości 30 cm (brakowało tylko drinków i popielniczek). Oderwanie uczestników od superfoteli (nawet na przerwy) prawie niemożliwe... :))) No ale prawie robi wielką różnicę.
Dorota  Bienicewicz-Kras ek

Dorota
Bienicewicz-Kras
ek
CustomerCentric
Selling Poland

Temat: sale szkoleniowe

Klient miał wielkie upodobanie do stylowych wnętrz, więc mieliśmy na każde szkolenie zarezerwowany inny pałac :-)

Nie do zniesienia:
Sala balowa - prawdziwa i kompletnie pusta - w pięknie wyremontowanym pałacu - dla grupy 16 osobowej - do obiadu już miałam chrypkę, a po dwóch dniach zaniemówiłam kompletnie :-)

Zabawne:
W innym pałacyku (nie pamiętam nazwy, ale było to po drodze z Wrocławia do Warszawy) była taka sala, która na samym środku miała piękne kręcone schody do... apartamentu trenera. Zabawnie było przemawiać z tych schodów :-)Dorota Bienicewicz-Krasek edytował(a) ten post dnia 17.11.07 o godzinie 23:10
Marek Urban

Marek Urban Trener i menedżer
sprzedaży

Temat: sale szkoleniowe

Szkolenie z przywództwa na plaży. Dodam, że nie było to planowane jako żaden outdoor. Po prostu organizatorzy nawalili i trzeba było na szybko coś wymyśleć.
No ale morza szum, ptaków śpiew i zdziwione miny plażowiczów patrzących na uczestników wykonujących dziwne ćwiczenia - bezcenne ;-)
Darek S.

Darek S. Raz się żyje potem
się tylko straszy!

Temat: sale szkoleniowe

Seminarium z zarzadzania obsługą klienta w Bristolu w Warszawie. Mała sala, stałem tuz pod klimatyzatorem, pod koniec pierwszego dnia straciłem głos, drugi dzień ledwo chrypiałem, ale szkolenie dokończyłem.

Szkolenie w Hotelu Park (czyli na wolnym powietrzu) ze sprzedaży, organizatorzy nie załatwili sali, szkolenie wspominam mile z powodu obecności samorodnego talentu sprzedażowego i ogólnej postawy uczestników, chcieli się uczyć. W tle wyciąg ze stolarni głośno wył - regularnie co godzina.

Nie lubię sal bez okien (Victoria, Marriott, Sheraton). Raz w Victorii w trakcie zajęć zgasło światło. Chwila kompletnej ciemności na szkoleniu… Fajnie, coś się dzieje, to ożywia atmosferę, miły energizer...
Tadeusz Reimus

Tadeusz Reimus trener, coach PCC,
konsultant,

Temat: sale szkoleniowe

aaa-nawalenie organizatora i szkolenie dla wyższej kadry w sali przy kuchni... dźwięki ubijanych kotletów i zapachy trochę rozpraszały :)
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: sale szkoleniowe

Tadeusz Reimus:

jakie lubicie sale i jakie wtopy przestrzenne widzieliście?

Czytam ten wątek i aż nie chce mi się wierzyć, gdzie Wy te szkolenia prowadzicie???? W parku? W kuchni?

Na ponad 300 szkoleń najgorszą salę jaką miałem to pomieszczenie w PUB'ie. Wina organizatora - klienta. Brakowało wielu rzeczy. Po 5 minutach rozmowy 5 obcych osób pomagało zorganizować to co było potrzebne. Wole miec dwa rzutniki za duzo niz nie miec zadnego.

Kiedy wchodze do ośrodka czy miejsca gdzie ma byc szkolenie i coś mi nie odpowiada to negocjacyjnie staje na głowie, żeby wszystko było OK. Przede wszystkim komfort dla uczestników! Czasami angażuje prezydenta miasta, policję, księdza i kogo tam jeszcze trzeba osobiście tylko po aby miec to co jest niezbędne.

Zadnych prowizorycznych działań. Wszystko to kwestia negocjacji i komunikacji :D

TPS
Jerzy Rzędowski

Jerzy Rzędowski trener wystąpień
publicznych

Temat: sale szkoleniowe

Takie zdarzenia, choć nerwowe, później są kopalnią przykładów na inne szkolenia.

Dorzucę więc "profesjonalną salę szkoleniową" która na miejscu okazała się zimowym ogrodem z wielką styropianową palmą na środku i pięknym widokiem na ścieżkę którą goście (a przede wszystkim "gościówki") hotelu udawali/ły się na plażę.

Pan z obsługi hotelowej był naprawdę zdziwiony że coś nie gra - "wiele szkoleń tu organizujemy". Hotel i salę rezerwował klient zamawiający szkolenie i okazało się że przyjazd trenera poprzedniego dnia celem skontrolowania całości to bardzo dobry obyczaj. Zmieniłem układ krzeseł - wolałem mówić obok palmy niż na tle spacerujących pań w bikini, bo chociaż drugie wrażenie byłoby super, to jednak efektywność szkolenia mogłaby być nieco obniżona... A jako się rzekło - korzyść uczestników suprema lex.

Dziś opowieść o "szkoleniu w szklarni" to obowiązkowy punkt moich szkoleń z wystąpień publicznych :-)Jerzy Rzędowski edytował(a) ten post dnia 23.11.07 o godzinie 13:40
Marta Mysiak

Marta Mysiak trener, coach,
konsultant,
wykładowca
akademicki

Temat: sale szkoleniowe

:)))

Uwielbiam szczegolnie dlugie, dzielone sciankami sale typu "lokomotywa": a pierwszy wagon pelen szkolacych sie ze sprzedazy, a drugi wagon pelen motywowanych, a trzeci wagon prezentacyjny..:))
I niech jeszcze ktos oprocz mnie uzywa podkladu muzycznego w trakcie szkolenia..
Najzabawniej jest gdy w sasiednich salach szkola sie dwie konkurencjne firmy. Te wykrzykiwane gromkim glosem "tajemnice alkowy"..:)))

-------

Nauczylam sie bardzo dokladnie sprawdzac czy wszystkie strony (my, klient, osrodek) rozumiemy to samo pod pojeciem dobrej sali treningowej.
Po jakims czasie klienci przyzwyczajaja sie do "dziwacznych wymagan" stawianych przez nas salom szkoleniowym, np: wykladzina na podlodze, a nie kafelki, duze, otwieralne okna, zadnych slupow konstrukcyjnych ani "takich dla ozdoby", sala "w sam raz na 20 osob" to okolo 70-80m2 a nie tyle, zeby wcisnac krzesla w trzech rzedach, zadnych stolow, klimatyzacja, ktora da sie wylaczyc, itd

--------

A sale-horrory?:)

Osrodek pod Warszawa, duza sala (+), wykladzina (+), ogromne okna, takie od podlogi do sufitu, rolety (+), ale.. okna sa nieotwieralne (a to sam srodek lata, 32 stopnie w cieniu), za to "jest klimatyzacja i swietnie dziala!" - czyt. ryczy tak, ze sami nie slyszymy co mowimy i nie daje sie sciszyc, okna wychodza na kawalek parkingu i drogi wew osrodka, ktora co 20 min przejezdzaja ciezarowki dowozace z hurtowni zamowienia do kuchni..;)))) Do tego dochodzi jedna sciana tzw dzialowa, a za nia bardzo glosne szkolenie, ktorego takze nie dalo sie sciszyc.

Salka na promie Polska-Szwecja, z malymi okienkami i stolikami przysrubowanymi do podlogi. Na szczescie to nie ja tam szkolilam:)

Sala, ktorej nie bylo, czyli fragment korytarza hotelowego, oddzielony od recepcji azurowa sciana-kwietnikiem.

Przy czyms takim szkolenie w sali palacowej, na tle wielkiego krysztalowego lustra i marmurowego kominka to sama przyjemnosc:))

Pozdrawiam:)

konto usunięte

Temat: sale szkoleniowe

Jedna z trenerek firmy zrzeszonej w PIFS prowadziła zajęcia w piwnicy:-). Zimno, wilgotno, nieprzyjemnie.

konto usunięte

Temat: sale szkoleniowe

Dorzucę więc "profesjonalną salę szkoleniową" która na miejscu okazała się zimowym ogrodem z wielką styropianową palmą na środku i pięknym widokiem na ścieżkę którą goście (a przede wszystkim "gościówki") hotelu udawali/ły się na plażę.

To mi przypomina szkolenie dla zaprzyjaźnionej organizacji studenckiej...
W organizacji prawie same dziewczyny, zima pod Białymstokiem, pełno śniegu. Szkoliliśmy z kolegą, w domku letniskowym przerobionym na salę szkoleniową, z wielkimi oknami.
Wszystko było super, dopóki z ruskiej bani, która była największą atrakcją tego ośrodka, nie zaczęli wybiegać nagusieńcy panowie, żeby natrzeć się śniegiem lub zanurzyć w pobliskim strumieniu...
Maciej Pawlik

Maciej Pawlik Grupa SET sp. z o.o.
- Wiceprezes Zarządu
/ Dyrektor Oper...

Temat: sale szkoleniowe

Nie mnie się to przytrafiło... (dobremu koledze trenerowi)

Sala szkoleniowa to fragment restauracji wydzielony cudownej urody, kwiecistymi zasłonkami rozciągniętymi na drewnianych ramach.

Oczywiście w restauracji inni goście zajadający cudownie pachnące zupki i kotleciki i przy okazji wciskający głowy między ramki, aby zobaczyć co tam takiego ciekawego się dzieje.

No i aby wyjść z "sali" należało jedną z ramek przestawiać (czasem sie przewracała).
Tomasz S.

Tomasz S. Digital Marketing/
Recruitment/
Management,
www.staskiewi...

Temat: sale szkoleniowe

Moim najciekawszą salą była KAPLICA w zamku.
Wysoko oceniam również halę sportową OKRĄGLAK w Opolu z widownią na kilka tysięcy osób (integracja dla ok. 80 osób).

Sal wydzielonych z części restauracyjnej nie zliczę.

konto usunięte

Temat: sale szkoleniowe

Korytarz w szpitalu. Szerokość - dwie ławki obok siebie. Po środku korytarza słupy podtrzymujące, tak na 40-50 cm szerokości. Szkolenie na 60 osób, co znaczy 15 rzędów. Ja z rzutnikiem multimedialnym i mokrofonem bezprzewodowym... który zasięg tracił mniej więcej na 4 rządku, a jak byłam w zasięgu - głos dochodził max do 10 :) Nie do zapomnienia :D

Sale dyskotekowe, bary, restauracje, szklana ściana bez zasłon na oknach wychodzących na południe w lato, piwnica bez okien - po korytarzu wszystko było akceptowalne :)

konto usunięte

Temat: sale szkoleniowe

W ten weekend zaliczyłem salę, której główny element wystroju stanowiła CZERWONA SYRENA 105 CABRIO. Spoczywała sobie ta syrena spokojnie na występie muru. Prócz niej był jeszcze kościotrup na ścianie.

Poza tym - świetna sala!! Przestronna, adaptowalna, posiadająca niezbędne zakamarki.
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: sale szkoleniowe

Sala w jednym z przedsiębiorstw w mieście wojewódzki. Okazała się być pokojem biurowym o pow. ok 25 m2. Na środku stół dokooła 17 krzeseł drewnianych. Przy jednej ze scian stary ploter o długości ok 3 m, do tego monstrulane doniczki z roślinkami. Kilmat Gierka. Wszyscy siedzą, jak śledzie. Ja mam ok 2 m2 między rzutnikiem z ścianą. Zapytałem organizatora, na co mam rzucać prezentację. "Na scianę Pan nie może?" - zapytał. Spojrzałem i zmartwiałem - na ścianie był .... baranek! Na szczęście w pokoju obok było biuro projektowe i znalazłem rulon białego papiery formatu A0. Rozpiąłem na ścianie i cos się dało zobaczyć. Oczywiście o flipczarcie nie było mowy. Skorzystałem z papieru z biura projektowego i pociąłem na mniejsze kartki. kleiłem każda kartke na scinie i tak pisałem.
Szkolenie 3-dniowe. Spytałem niesmiało o cattering. Miały przyjechać dla mnie jakies kanapki w przerwie obiadowej. Tylko dla mnie bo "pracownicy przecież mają własne kanapki z domu"
Żeby było jasne - uczestnikami byli kierownicy budów i ogólnie kadra inzynierska sporej firmy z branży inwestycyjnej.

Następna dyskusja:

Sale szkoleniowe w Zamościu




Wyślij zaproszenie do