Dorota
Bienicewicz-Kras
ek
CustomerCentric
Selling Poland
Temat: Poglądy trenera - prawdziwe czy politycznie poprawne (na...
Prowadziłam niedawno szkolenie dla grupy w miarę doświadczonych sprzedawców B2B, z branży nazwijmy to hi-tech.Z wcześniejszych szkoleń sprzedażowych (i z kultury firmy) wynieśli oni przekonanie, że jedną z najważniejszych kompetencji sprzedawcy jest umiejętność budowania relacji, z tym że dosłownie było to rozumiane jako umiejętność zaprzyjaźniania się z klientem, ... wiecie od dopasowania w komunikacji aż po zaproszenie na kolację, wspólny meczyk sguasha, wiedza gdzie klient jeździ na narty, ile ma dzieci, czym się prywatnie interesuje itd… :)))
Uczestnicy tak kurczowo trzymali się swojej strefy komfortu (w zaprzyjaźnianiu się z klientami byli naprawdę dobrzy, choć biznesowo niewiele z tego wynikało) , że w toku jednej z dyskusji nie wytrzymałam, mój jęzor wyrwał się spod kontroli :)) i powiedziałam co o tym myślę.
A myślę, że zaprzyjaźnianie się to survivalowa technika sprzedaży, czyli jak sprzedawca nic innego nie umie, to jakoś musi się ratować :))
A poza tym uważam, że to jest nieuczciwe wobec klienta.
No i rozpętał się sztorm.
Jak się skończyło na razie nie powiem :)
Ciekawa jestem czy Wam też się zdarza wyrwać na szkoleniu z czymś co rozpętuje burzę z piorunami.
Ciekawa też jestem Waszego podejścia do techniki "na przyjaciela" w sprzedaży.