Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona
Marzena Pietrusińska:
przez znajomości w innych firmach, które również korzystają ze szkoleń, przez internet, przez PIFS, itd.
________________________
Opowiadasz teorie - to o PIFS i internecie. Tak można kupować artykuły (wyroby!) masowe: pizzę z dostawą do domu albo skarpetki.
Jednak szkolenie to nie jest wyrób, który możesz obejrzeć, przymierzyć, spróbować. Rozmawialiśmy tu kiedyś o
potrzebach szkoleniowych - każda firma ma inne.
Znajomości - tak, te odgrywają, w moim odczuciu, największą rolę.
Nie chciałbym tu zagłębiać się znowu w dyskusje na temat
szycia na miarę - ale rekomendacje w małej tylko części dotyczą jakości szkoleń, a raczej ogółu wrażeń. Dochodzi do tego jeszcze taki "drobiazg" jak to, że rekomendujący zwykle nie ma wystarczających kompetencji do tego, żeby oceniać wartość merytoryczną polecanego szkolenia, a opiera się na
opiniach o wrażeniach uzyskanych od innych osób. Wątpię, żebyś była skłonna korzystać z rekomendacji innych osób w kwestii ubierania się - masz swój styl, swoje potrzeby, swoje upodobania.
Rekomendacje (czyli tak naprawdę opowieści przy okazji - w rozmowie z koleżanką podczas spotkania branżowego, w szatni klubu fitness, u fryzjera etc.) są najczęstszym - poza modami, opisywanymi jako rekomendacje w
wiodących pismach branżowych - źródłem
informacji o szkoleniach, na które warto wysłać pracowników. Nadal jednak rekomendacje nie dotyczą zawartości merytorycznej, a ogólnej
fajności szkoleń. To powoduje, że zaczyna się zwracać większą uwagę na oprawę, niż na treść - jeśli nie widzisz tego, to może dlatego, że masz za mało obserwacji jako uczestnik?
Drugim najważniejszym źródłem informacji o tym, na które szkolenia warto wysłać swoich pracowników, są
mody środowiskowe, kształtowane przez prezesów podczas ich spotkań. Rozmawiają o tym tak, jak o swoich zegarkach, piórach, garniturach, samochodach. Jest to jeszcze jeden gadżet, którym można zaimponować kolegom-prezesom (albo innym szefowym działów HR..) - a to nadal nie ma nic wspólnego z wartością merytoryczną szkoleń.
Oczywiście - to są prawa rynku. Ale co z tego? Chcę tu oczywiście powiedzieć, że wbrew przekonaniu o tym, że to jakość powoduje wydeptywanie ścieżek do drzwi trenerów, decyduje o tym zawsze jakieś, czyjeś, wewnętrzne przekonanie. A ono naprawdę rzadko ma przełożenie na rzeczywiście wysoką wartość merytoryczną.
(...) zależy od świadomości biznesowej. Dla pięcioosobowego przedsiębiorstowa Jaśka Gąsienicy z Brzega, pewnie szkolenia są czymś absolutnie wyjątkowym. Inne firmy szkolą swoich ludzi w trybie ciągłym, a z firmami szkoleniowymi, z których są zadowoleni mają podpisane umowy ramowe.
_______________
Tak. A co wspólnego mają wieloletnie
umowy ramowe z rzekomym poszukiwaniem szkoleń najlepszych?
Poza tym, szkolenia odbywają się według planów (ujmowanych w budżetach), i jeśli handlowców przeszkolono z negocjacji, to nawet jeśli ktoś zauważy, że szkolenie niczego nie dało - to przecież następne odbędzie się nie według potrzeb, tylko zgodnie z harmonogramem.
Budżet jest ustalany na nowo każdego roku. Więc nawet jak "nie ma" to tylko do grudnia. Poza tym, jak jak sie bardzo chce znaleźć pieniądze na poprawę, to się znajdzie - ktoś słyszał o transferze pieniędzy na linii capex - opex?
____________________
Na
linii capex - opex nie odbywa się żaden transfer pieniędzy, ponieważ są to pojęcia związane z rachunkowością, z zapisami księgowymi.
Budżety nie są z gumy - i jeśli na ogół szkoleń jest zaplanowana konkretna kwota (na tym, między innymi, polega budżetowanie), to jeśli będziesz chciała wydać jakąkolwiek sumę na powtórzenie spartaczonego szkolenia, to będziesz musiała komuś innemu zabrać. Wyobrażasz to sobie?
A wcisnąć coś do planu na następny rok też się nie da, bo zaraz Ci wytkną inni, że ktoś jest faworyzowany. A nie przyznasz się przecież, że trzeba powtórzyć szkolenie, bo poprzednie sfuszerowano. Kto zamawiał szkolenie? Czy inne szkolenia też będą tak sfuszerowane? (pociągnij sobie dalej ciąg skojarzeń...)
To akurat prawda. I po tym między innymi poznaje się dobrego trenera - potrafi sobie poradzic z obiekcjami klienta ;-)
_________________
Nareszcie wiem, po czym poznaje się dobrego trenera.
Poprawiono BBCodeJanusz K. edytował(a) ten post dnia 28.11.09 o godzinie 09:26