Wojtek Grad

Wojtek Grad Trener kompetencji
komunikacyjnych.
Autor książki
"Zaczni...

Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona

Historycznie partacze (inaczej przeszkodnik lub fuszer) byli rzemieślnikami, którzy nie zostali dopuszczeni do średniowiecznych cechów. Najczęściej z przyczyn czysto ekonomicznych i bez związku z poziomem wiedzy czy umiejętność. Mogli prowadzić swoja działalność wyłącznie poz murami miasta i oczywiście z wielu względów ich usługi były tańsze. Oczywiście rajcowie miejscy wywodzący się głównie spośród rzemieślników, broniąc swoich interesów, tak czy inaczej, starli się blokować ich działalność.
Okazało się, że paradoksalnie stali się grupą stymulująca rozwój, ponieważ ich działalność umożliwiała szerszym grupom dostęp do przeróżnych dóbr, czy usług, wcześniej zarezerwowanych wyłącznie dla najbogatszych. Powodowało to też znaczne rozproszenie kapitału.
Byli oni również bardziej elastyczni i mniej przywiązani do skostniałych monopolistycznych struktur, dzięki czemu mogły powstać pierwsze manufaktury , które w zasadzie pogrzebały system cechowy jako determinujący ekonomikę miast czy państw.Tacy pionierzy wolnego rynku.
Później rewolucja przemysłowa i pozamiatała.

Nie rozumiem tego co napisałeś Janusz o ludziach, którzy nadmuchali bańkę kredytowa. Skoro zrobili to tak dobrze, to chyba nie byli obsługiwani przez partaczy tylko przez mistrzów?

Chyba że ma to oznaczać iż trener nie partacz, nie oddałby do ich dyspozycji takich narzędzi. Etyka i sumienie by mu nie pozwoliło?
Mariusz Kępka

Mariusz Kępka Senior Training &
Development
Consultant (LDE,
ICC, AE, M...

Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona

a ja sobie myślę przewrotnie - że tutaj w tej grupie - niektórzy mają rok podzielony przynajmniej na dwa okresy:
1 okres: gdy są menedżerami 5* hoteli
2 okres: sprzedają batony w recepcji hostelu

są też etatowi klakierzy grupy:)
Tomasz Piotr Sidewicz:
Na jednej ulicy stoi 5* hotel a naprzeciwko tani obskurny hostel. Obydwa miejsca oferują noclegi. Do jednego i do drugiego przychodzą turyści spragnieni noclegu. Z tą tylko różnicą, że ci z hostelu z zazdrością patrzą na gości 5* hotelu. A menadżer hotelu nie ma czasu aby przejmować się tym, czy jego konkurencja partoli robotę. Robi swoje.

TPS
Mariusz Kępka

Mariusz Kępka Senior Training &
Development
Consultant (LDE,
ICC, AE, M...

Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona

..Mariusz Kępka edytował(a) ten post dnia 25.11.09 o godzinie 15:03
Mariusz Kępka

Mariusz Kępka Senior Training &
Development
Consultant (LDE,
ICC, AE, M...

Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona

kazdy myśli co chce...
Magda Olszewska:
Mariusz Kępka:
Chłopaki, znowu się bijecie?

przyglądam się dyskusjom naszego grona trenerskiego - walczymy zajadle - hmm szkoda
no chyba, że ta grupa to jakaś grupa castingu i każdy o coś walczy...

to mnie teraz interesuje:)
ta grupa to marketing.
lub antymarketing.
zależnie od przypadku.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona

Tomasz Piotr Sidewicz:
Na jednej ulicy stoi 5* hotel a naprzeciwko tani obskurny hostel. Obydwa miejsca oferują noclegi. Do jednego i do drugiego przychodzą turyści spragnieni noclegu. Z tą tylko różnicą, że ci z hostelu z zazdrością patrzą na gości 5* hotelu. A menadżer hotelu nie ma czasu aby przejmować się tym, czy jego konkurencja partoli robotę. Robi swoje.

TPS

_________________

Znam takie jadłodajnie, do których zapewne nie chciałbyś wejść, sugerując się wyglądem fasady i brakiem gwiazdek - ale gdzie jedzenie jest boskie.
I Twój przykład, i mój dowodzą tylko tego, że fasada może, ale nie musi, odpowiadać temu, co się za nią kryje.
A hotelowi gwiazdki przyznaje się jednak za coś - czyli jednak wystawia się certyfikat.
A i rachunki odpowiednie do niego.

--------------

Co zaś do tego piętna, co się rzekomo odcisnęło w kwestii postrzegania papierków, uprawnień etc...
Ty tak poważnie, Marku?
j
Kiedy będziesz chciał kupić dom (nie, nie u nas - ja wiem, w Kanadzie?), to wycenę zlecisz komu? Rzeczoznawca będzie musiał być wpisany na listę (ech, ta cholerna postosocjalistyczna biurokracja i korupcja!), czy nie? Kiedy jakiś łobuz wjedzie Ci w Twój ukochany samochodzik, to łapiesz faceta z ulicy, żeby Ci napisał kwit dla ubezpieczyciela, czy raczej szukasz kogoś z pieczątką rzeczoznawcy?

Od 1957 roku powinno już być znane pojęcie ograniczonej racjonalności. Ani jednostki, ani organizacje nie dysponują nieograniczonymi możliwościami przetwarzania informacji - i decydenci nie są zdolni do wyborów optymalnych. Osoba zlecajaca szkolenie nie ma ani chęci, ani czasu, żeby zbada c wszystkie oferty. Wybór jest często przypadkowy, a czasem bardzo nieprzypadkowy (znasz taki b. duży bank, który zlecał wszystkie ważne szkolenia, jednej tylko, na pewno bardzo dobrej firmie?)
A ślizgają się po tym ludzie, którzy mówią. że szkolą.
A jeśli ładnie mówią (o tym, że szkolą), to i szkolą. Przecież często szkoleni nie wiedzą nic o przedmiocie szkolenia.
A czy opinia o takich partaczach nie przenosi się na całe środowisko trenerskie? Przecież nie każdy lekarz bierze łapówki?
Marek Mińkowski

Marek Mińkowski Trener, Coach,
Manager

Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona

Janusz, cały czas dajesz przykłady gdzie prawo nie zezwala na nieposiadanie certyfikatów i zezwoleń.
Odp[owiedz na pytania, a przynajmniej na ostatnie:
Czy jeżeli ktoś ma tytuł rzeczoznawcy - zawsze będzie fachowcem?
Czy jeżeli ktoś ma skończoną szkołę policyjną - zawsze będzie specjalistą?
Czy hydraulik, który skończył szkołę będzie zawsze lepszy od Pana "złotej rączki"?.

Czy absolwent najbardziej prestiżowej szkoły Trenerów (wpisz jaką chcesz) bedzie zawsze lepszy od nie-trenera, który na sali i w terenie (OTJ) przepracuje tysiące godzin z b. dobrym skutkiem?

Co do przykładu z bankiem i szkoleniami.
Czy wiesz jakie były opinie o prowadzącym (nie ma skończonej szkoły trenerskiej) i przebiegu szkoleń?
Pozdrawiam, M
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona

Wojtek Grad:
>

Nie rozumiem tego co napisałeś Janusz o ludziach, którzy nadmuchali bańkę kredytowa. Skoro zrobili to tak dobrze, to chyba nie byli obsługiwani przez partaczy tylko przez mistrzów?
>

__________________

Mistrzów czego?
Każda doskonałość Cię cieszy? Ci, którzy szkolili, i ci, którzy te instrumenty stosowali, nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji tego, co robią.
Gdzie jest ta doskonałość? W setkach miliardów wpompowywanych w system bankowy?
Bo jeśli w ogromnych premiach, nagrodach i gratyfikacjach wypłacanych w tamtym świecie - to owszem, dla beneficjentów tego jest to doskonałe. Gorzej ma osoba, która musi spłacać duży kredyt na dom, który nie jest już wart tyle, ile za niego zapłaciła...
A cierpi na tym cała gospodarka przecież.
Uważam więc, że banki były szkolone przez niedouczonych partaczy - przynajmniej w kwestii kredytów sub-prime.
Ale to rzeczywiście "mistrzowie" - teraz doradzają, jak sobie z tym poradzić...
Mam pewnie dziwne pojęcie o mistrzostwie... ;-))
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona

Marek Mińkowski:

Czy jeżeli ktoś ma tytuł rzeczoznawcy - zawsze będzie fachowcem?

_______________

Jaki jest sens wystawiania certyfikatów, licencji i uprawnień?

Jaki jest sens wystawiania zaświadczeń o ukończeniu kursu, szkolenia?
Marek Mińkowski

Marek Mińkowski Trener, Coach,
Manager

Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona

Janusz K.:
Marek Mińkowski:

Czy jeżeli ktoś ma tytuł rzeczoznawcy - zawsze będzie fachowcem?

_______________

Jaki jest sens wystawiania certyfikatów, licencji i uprawnień?

Jaki jest sens wystawiania zaświadczeń o ukończeniu kursu, szkolenia?

A właśnie, może od tego pytania warto zaczynać wszelkie szkolenia?
Co jest w nich napisane, do czego są potrzebne i co umie osoba której to wręczamy.
Chyba zauważyłeś, że najczęściej jest to świadectwo uczestnictwa, które na dobrą sprawę nic nie znaczy?
Bogusław Kowalski

Bogusław Kowalski starszy inspektor
bhp

Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona

Tomasz Piotr Sidewicz:
Na jednej ulicy stoi 5* hotel a naprzeciwko tani obskurny hostel...

Akcenty są tendencyjnie rozłożone, można też tak:
Snobistyczny hotel vs przyzwoity hostal z przemiłą rodzinną atmosferą, gdzie zatrzymują się podróżujący po świecie studenci
i obieżyświaty :)

Przykład moim zdaniem nietrafiony, klientela z założenia jest inna, tu pewnie powinienem napisać "target" ;)

Faktem jest, że nawet rodzime biznesy agroturystyczne są certyfikowane.

Pozdrawiam
Bogusław Kowalski
Wojtek Grad

Wojtek Grad Trener kompetencji
komunikacyjnych.
Autor książki
"Zaczni...

Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona

Janusz,
Załóżmy, że jestem producentem broni, sztucerów na zamówienie. Całkiem legalnym. Kilent zamawia u mnie broń, ma niezbędne pozowlenia na jej posiadania. Ja daję z siebie wszystko i oddaje mu do reki dzieło sztuki rusznikarskiej, a ta menda strzela z niego do dzieci na placu zabaw.
To według ciebie ja jestem odpowiedzialny za te wszystkie śmiertelne ofiary, bo zrobiłem coś doskonałego na legalne zamówienie klienta, czy on używając broni niezgodnie z jej przeznaczeniem i dodatkowo wbrew prawu?
Drastyczne i mało prawdopodobne?
To lżej, produkuje dobre młotki, takie leżące doskonale w ręku. Klient je kupuje i niszczy sąsiadom samochody. W związku z tym zaprzestaniesz sprzedawania młotków, czy będziesz od każdego żądał opinii sąsiadów?
W pewnym momencie, według mnie, kończy się odpowiedzialność sprzedawcy, wytwórcy czy trenera za narzędzie, produkt czy usługę którą dostarcza. Bo pomysłowość ludzka nie zna granic.
Pijani kierowcy zabijają niewinnych ludzi samochodami, czy w związku z tym trenerzy uczący jak sprzedawać samochody są współwinni przestępstwa i nie mogą być zadowoleni, że dobrze wykonali zleconą im pracę?

konto usunięte

Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona

Tomasz Piotr Sidewicz:
Na jednej ulicy stoi 5* hotel a naprzeciwko tani obskurny hostel. Obydwa miejsca oferują noclegi. Do jednego i do drugiego przychodzą turyści spragnieni noclegu. Z tą tylko różnicą, że ci z hostelu z zazdrością patrzą na gości 5* hotelu. A menadżer hotelu nie ma czasu aby przejmować się tym, czy jego konkurencja partoli robotę. Robi swoje.

TPS

Znam takich gości 5* co z zazdrością patrzą na hostel, a zwłaszcza na te młode obieżyświatki/obieżyświadków;-)
w tej teoretycznej sytuacji biznesowej (a może nie?) stawiam na wygraną właściciela hostelu z menedżerem hotelu 5*

konto usunięte

Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona

O raju Panie Wojciechu chyba obsługuje Pan PR-em resorty siłowe?;-)
Trener jak trener, ale te metody?

Ja mam wrażenie, że zaraz niektórzy aktywni uczestnicy tej dyskusji powinni chwycić za pióra i powołać stowarzyszenie trenerskie, wydawać certyfikaty i dążyć do uzyskania monopolu na bycie trenerem, mocniejszego niż PZPN i koniecznie zapewniającego sobie lejek budżetowy. A potem od szczytnych celów przejść do szczyn. O ile cała ta dyskusja nie jest już elementem takiego brr! co za kolejne okropne słowo! marketingu...

Celowo podaję przykład PZPN, bo pokazuje czym można się stać bez rywalizacji, weryfikacji boiskowej itp. Choć przyznaję, warto by było na forum takich organizacji jak PIFS we współpracy z MEN ustalić zasady rozgrywek, certyfikacji itp. Bo dobre byłoby to i dla tych co mają talenty pedagogiczne osobiscie czy firmowo i dla tych co chcą je ciężką pracą nad sobą przekuć beton na elastyczny i empatyczny żel. Wszyscy potrzebujemy jasności i pewnej stałości zasad, a patrząc na to co się dzieje z kolejnymi powszechnymi w naszym kraju egzaminami certyfikacyjnymi* nie jestem pewien, czy to możliwe i oczekuję raczej EU/UK ex machina niż porządku i jakości w takich systemach.

*matura. prawo jazdy. magisterium. karta pływacka. doktorat. karta rowerowa. habilitacja. karta wędkarska. profesura. "Już pływam". LEP. Zostań psychoterapeutą, trenerem i dyliżansem.

Wojtek Grad:
Janusz,
Załóżmy, że jestem producentem broni, sztucerów na zamówienie. Całkiem legalnym. Kilent zamawia u mnie broń, ma niezbędne pozowlenia na jej posiadania. Ja daję z siebie wszystko i oddaje mu do reki dzieło sztuki rusznikarskiej, a ta menda strzela z niego do dzieci na placu zabaw.
To według ciebie ja jestem odpowiedzialny za te wszystkie śmiertelne ofiary, bo zrobiłem coś doskonałego na legalne zamówienie klienta, czy on używając broni niezgodnie z jej przeznaczeniem i dodatkowo wbrew prawu?
Drastyczne i mało prawdopodobne?
To lżej, produkuje dobre młotki, takie leżące doskonale w ręku. Klient je kupuje i niszczy sąsiadom samochody. W związku z tym zaprzestaniesz sprzedawania młotków, czy będziesz od każdego żądał opinii sąsiadów?
W pewnym momencie, według mnie, kończy się odpowiedzialność sprzedawcy, wytwórcy czy trenera za narzędzie, produkt czy usługę którą dostarcza. Bo pomysłowość ludzka nie zna granic.
Pijani kierowcy zabijają niewinnych ludzi samochodami, czy w związku z tym trenerzy uczący jak sprzedawać samochody są współwinni przestępstwa i nie mogą być zadowoleni, że dobrze wykonali zleconą im pracę?
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona

Wojtek Grad:
Janusz,
Załóżmy, że jestem producentem broni (...)

________________

A dlaczego masz być producentem? Tamci też nie byli producentami narzędzi..
Ty bądź trenerem strzelania dla tego gościa. I co, nauczysz go także zasad obchodzenia się z bronią, zachowania z bronią - czy tylko naciskania na język spustowy i zgrywania muszki ze szczerbinką?
Moim zdaniem to właśnie typowo partacka postawa: nauczyć byle jak byle czego, i cześć.Janusz K. edytował(a) ten post dnia 25.11.09 o godzinie 16:48
Wojtek Grad

Wojtek Grad Trener kompetencji
komunikacyjnych.
Autor książki
"Zaczni...

Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona

Janusz K.:
i cześć.Janusz K. edytował(a) ten post dnia 25.11.09 o godzinie 16:48
Z tym się zgadzam. Cześć :)
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona

Marek Mińkowski:
A właśnie, może od tego pytania warto zaczynać wszelkie szkolenia?
Co jest w nich napisane, do czego są potrzebne i co umie osoba której to wręczamy.
Chyba zauważyłeś, że najczęściej jest to świadectwo uczestnictwa, które na dobrą sprawę nic nie znaczy?

___________________

Te zaświadczenia o ukończeniu i certyfikaty uczestnictwa to oczywiście ozdóbki - bardzo jednak dla niektórych ważne.
A te licencje, certyfikaty i uprawnienia zawodowe - to jednak po to, żebyś nie musiał sprawdzać każdego ze znajomości dziedziny, o której sam masz mizerne pojęcie.
Taka licencja, certyfikat i uprawnienie zawodowe to gwarancja, że osoba tym się legitymująca ma zasób umiejętności i wiedzę sprawdzone przez kogoś, kto się na tym zna.
I nie pisz mi już o wyjątkach - bo to nie przesłania ani zasady, ani idei.
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona

Bogusław Kowalski:
(...)
Faktem jest, że nawet rodzime biznesy agroturystyczne są certyfikowane.

__________________

To bardzo trafny przykład: chcesz pojechać na urlop na wieś. Może naet trafisz na stronę www agrogospodarstwa - ale raczej nie trafisz na kogoś, kto tam był. A chciałbyś mieć 90% pewności, że przejedziesz te paręset kilometrów i nie trafisz do chlewu.
Z tego, co słyszę, niemiecki TÜV ma całkiem przyzwoitą renomę jako instytucja certyfikująca.
Problem nie jest w istnieniu certyfikatów i licencji - tylko w ich jakości.
Bogusław Kowalski

Bogusław Kowalski starszy inspektor
bhp

Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona

Janusz K.:
Bogusław Kowalski:
(...)
Faktem jest, że nawet rodzime biznesy agroturystyczne są certyfikowane.

__________________

To bardzo trafny przykład: chcesz pojechać na urlop na wieś. Może naet trafisz na stronę www agrogospodarstwa - ale raczej
nie trafisz na kogoś, kto tam był.

Ja praktykuję poszukiwanie opinii na forach. A co do przykładu, to hotel 5* oraz hostal również są ok - każde w SWOJEJ klasie są oceniane i certyfikowane. Efekty tego są bardzo różne, co nasuwa pytanie o kompetencje i etykę gremiów nadających odpowiednie glejty.

Pozdrawiam
Bogusław Kowalski
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona

Bogusław Kowalski:

(...), co nasuwa pytanie o kompetencje i etykę gremiów nadających odpowiednie glejty.


______________

..Co także nasuwa pytanie: kto ich szkolił??
:-))
Marek Mińkowski

Marek Mińkowski Trener, Coach,
Manager

Temat: Partacze vs fachowcy - druga odsłona

A te licencje, certyfikaty i uprawnienia zawodowe - to jednak po to, żebyś nie musiał sprawdzać każdego ze znajomości dziedziny, o której sam masz mizerne pojęcie.
Taka licencja, certyfikat i uprawnienie zawodowe to gwarancja, że osoba tym się legitymująca ma zasób umiejętności i wiedzę sprawdzone przez kogoś, kto się na tym zna.
I nie pisz mi już o wyjątkach - bo to nie przesłania ani zasady, ani idei.

Janusz, nie można z Tobą merytorycznie dyskutować (i to jest moja opinia!).
Nigdy nie pogodzimy się rozmawiając o "idei" przymusowych certyfikatów.
W związku z tym zakończmy.
Na szczęście nie wprowadzono jeszcze państwowego certyfikatu i zezwolenia na pracę Trenera.
W związku z tym, współpracuj z Trenerami sprawdzając przede wszystkim ich "certyfikaty". Wolno Ci.
Natomiast ja będę zawsze bazował przede wszystkim na doświadczeniu, próbkach umiejętności (wyobraź sobie, że jak n ie jestem pewny człowieka, to o to proszę) oraz zawsze będę sprawdzał referencje.
Jeszcze ... mio wolno!
Pozdrawiam, M.

Następna dyskusja:

Partacze vs fachowcy




Wyślij zaproszenie do