Temat: Odpowiedzialność trenera biznesu
Jeżeli ja zlecam mechanikowi zmianę opon to jak jestem miły, to wysłucham jego zdania. I zrobię z nim co zechcę.
Jak zamawiam szkolenie z angielskiego - to chcę angielski (czy to dla siebie, czy dla mojego pracownika). Jeżeli on potrzebuje włoskiego, to żeby zmienić język nie wystarczy, że tego chce pracownik - jako strona umowy z nauczycielem nie zgadzam się na zmianę zakresu szkolenia poza moimi plecami i bez mojej zgody.
Gdy sam płacę - tak samo. "Dziekuję, że chcesz nauczyć mnie włoskiego, ale ja potrzebuję angielskiego" - ale ważna jest przede wszystkim strona umowy. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o szkolenie biznesowe - tutaj klient wybiera towar i płaci za niego.
A co do odpowiedzialności - no, przykład z linczem to odpowiedzialność karna ;)
Tak, IMO trener odpowiada za wszystko, co się dzieje na treningu. Jak ludzie skaczą po drzewach w ramach szkolenia i sobie coś zrobią - odpowiada trener (więc powinien mieć ubezpieczenie).
Jak jest gra konfrontacyjna, konflikt i dojdzie do rękoczynów - tak samo.
Bywałem na szkoleniach, gdzie był rajd przez pół polski bez kasy, dokumentów (stopem albo na gapę), gdzie było latanie na paralotni, capoeira, joga, rękoczyny, włażenie po kilka(naście) metrów w górę na skrzynkach, łamanie desek ręką, chodzenie z zamkniętymi oczami po lesie i inne ekstremalne zabawy. Nie wyobrażam sobie, żeby za to odpowiadał ktoś inny, niż trener.