Temat: Od czego zacząć....?
Aleksandra C.:
Piotrze, ja mam wrażenie, że to powoli się zmienia i dla uczestników może nie jest to kluczowa sprawa, ale zwracają na to uwagę.
Być może Aleksandro, choć, jak mówię, ja się z tym nie spotkałem. Być może zależy to również od tematyki szkoleń i np. w przypadku szkoleń tzw. miękkich jest to istotniejsze.
Wartość dodana ;-)
A na czym ona polega z punktu widzenia uczestnika?
Osobiście uważam, że jest to w dużym stopniu efekt wygodnictwa i braku merytorycznych kompetencji ze strony organizatorów szkoleń. Łatwo jest postawić wymóg trenerowi, że ma mieć skończoną szkołę trenerów lub mieć jakiś inny papier. Łatwo również postawić wymóg, że trener ma mieć za sobą ileś tam godzin szkoleniowych. Tylko, że to, nawet jeśli nie wszystkich, większości uczestników (finalnych klientów) nie interesuje i słusznie, bo mnie jako uczestnika też to nigdy nie interesowało. Natomiast schody dla organizatora się zaczynają gdy dochodzi do weryfikacji tego czego ci finalni klienci chcą i o czym już napisałem. Pewnych trudności nastręcza już weryfikacja doświadczenia praktycznego trenera z dziedziny z której szkoli (rzecz najważniejsza dla uczestników), bo nagle się okazuje, że część trenerów w ogóle tego doświadczenia nie ma. Zaś zweryfikowanie wiedzy merytorycznej trenera częstokroć jest już w ogóle poza zasięgiem osób organizujących szkolenia. Konsekwencje jakościowe takiego stanu rzeczy są tu chyba nietrudne do zdiagnozowania.
Wiesz Aleksandro, kiedyś pewien uczestnik powiedział mi, że najlepsze szkolenie na jakim był w życiu, to było szkolenie prowadzone przez wieloletniego praktyka w swojej dziedzinie, który nie tylko nie miał żadnych papierów trenerskich, ale nie miał też żadnego doświadczenia trenerskiego, a i żadnych narzędzi trenerskich nie używał, z materiałami szkoleniowymi włącznie. Po prostu, przez cały dzień rozmawiał z uczestnikami, bazując na konkretnych przykładach ze swojego życia zawodowego, a nawet i prywatnego.