Temat: Oceny pracownicze
Z moich doświadczeń szkoleniowych (także tych w zakresie szkoleń nt ocen okresowych) wynika, że dyskusja, która jest toczona w tym wątku dotyka narzędzi/metod nie opozycyjnych, lecz... komplementarnych. Ja to widzę w ten sposób:
1. temat i przebieg szkolenia powinien odpowiadać na potrzeby i oczekiwania uczestników, z uwzględnieniem ich doświadczeń, ograniczeń itp. To przecież podstawa tworzenia każdego szkolenia i zarazem punkt wyjścia do całego procesu, bez względu na to, jaką metodykę tworzenia i prowadzenia szkolenia przyjmujemy.
2. aby to zrobić skutecznie, trzeba tak skonstruować sesję/program by realizował wyżej założone cele. Aby to zrobić, trzeba korzystać z takich metod szkoleniowych, które ten proces ułatwią. Cykl Kolba daje wskazówki, w jakiej kolejności ustawić i dobrać metody szkoleniowe tak, by uczestnik uczył się skutecznie. Cykl Kolba nie mówi o tym, jakie cele będziemy realizować za pomocą metod, które dobierzemy. O celach które chcemy osiągnąć przy wykorzystaniu metod - decydujemy już my, trenerzy (zgodnie z pkt 1.)
3. gdy realizujemy szkolenie, które zaplanowaliśmy, tak czy inaczej mamy do czynienia z procesem grupowym, on się "dzieje", bo jest grupa, która jest postawiona w określonej sytuacji. Kwestia tylko jest taka, czy będziemy potrafili wykorzystać proces grupowy do tego, by WSPIERAł realizację celów (punkt 1) i skuteczne uczenie się w kierunku celów (punkt 2), czy też proces grupowy będzie nam PRZESZKADZAł w osiągnięciu celów.
Jako trenerzy tworzymy (świadomie lub nieświadomie) takie warunki rozwoju procesu grupowego, które albo pomogą albo przeszkodzą w realizacji celów. Na proces grupowy wpływa m.in.:
- dobór metod szkoleniowych (tu może nam pomóc m.in cykl Kolba)
- uważność i szybka reakcja trenera na to, co się dzieje (tutaj może nam pomóc wiedza/umiejętności nt procesu grupowego + uważność i zdolność obserwacji grupy)
Zatem nie do końca rozumiem, po co ustawiać w opozycji metody, które mogą się wspierać.