Temat: Menedżer nie powinien prowadzić bloga, a trener?
Ponieważ wątek trenerski a nie menedżerski to wrzucę swoje przysłowiowe 3 grosze.
Swojego bloga prowadzę już od dwóch lat i choć dopiero zaczynam raczkować w tej dziedzinie, to już mogę powiedzieć, że jest to najwspanialsze narzędzie dla trenera.
Nie traktuję tego
marketingowo, bo wtedy zupełnie inaczej musiałbym do bloga podchodzić - tak, Tomek ma rację! Musiałbym wtedy zatrudnić do tego zadania agencję PR. Ale, że nie prowadzę szkoleń otwartych, marketing nie jest mi do niczego potrzebny.
Swojego bloga traktuję
narzędziowo, bo służy mi jako narzędzie do komunikacji. O tyle lepsze od GL, że na blogu jestem u siebie w domu. Mogę go umeblować tak jak mi się podoba...
Dla trenera podstawowa wada prowadzenia bloga, to fakt, że czynność ta zabiera bardzo dużo czasu. Wymaga stałego nadzoru, a to czasem bywa trudne - szczególnie gdy prowadzimy szkolenia, gdzie mogą być problemy z internetem. M.in. blog odciągnął mnie od GL i praktycznie zaglądałem tu tylko na moderowane przeze mnie grupy... choć i tu czasu brakowało. To wada największa.
A jakie zalety?
Przede wszystkim mam narzędzie do kontaktu z uczestnikami szkoleń. Mogę na bloga wrzucać ciekawe informacje, mogę wrzucać materiały, mogę narzędziowo testować nowe pomysły.
Po drugie, pozwala mi się trochę lepiej zorganizować.
Po trzecie, dostarcza coraz to nowych pomysłów.
Po czwarte, zastępuje psychoanalityka - można się wygadać do woli, nawet jeśli inni mogą zarzucić grafomaństwo
Po piąte, przez bloga poznałem wielu bardzo wartościowych ludzi
I tak mógłbym pewnie wyliczać do setki...