Przemysław
Lisek
Trener i konsultant
zarządzania
projektami
Temat: Kumulacja Lotto
hihi, przypomniałem sobie, że prawie rok temu popełniłem na ten temat biuletyn na moim Forum Bogatego Ojca. Podrzucam tekst, bo grupę mogą czytać tylko członkowie. Swoją drogą - zapraszam :)==================================
Pamiętacie bajkę o Rybaku i złotej rybce? Właśnie dziś przeczytałem ją moim córkom tuż przed ich zaśnięciem. Czytając treść bajki, w głowie miałem odwołania do współczesności i zastanawiałem się nam ponadczasowym przekazem autora.
Jak chcecie, to Wam też ją na dobranoc opowiem. Zmienię tylko wydarzenia i czas:
W pewnym zapyziałym miasteczku żył skromnie człowiek imieniem Jan. Żona była bez pracy a on wykonywał proste prace fizyczne. Grosza im starczało ledwo od pierwszego do pierwszego. Tymczasem zbliżały się Święta Bożego Narodzenia. Chodząc po mieście i oglądając pięknie wystrojone wystawy Jan wpadł nagle na szyld punktu LOTTO "W najbliższym losowaniu 5.000.000".
- A co mi tam - pomyślał i wyłuskał z kieszeni 3 zł - kupię jeden los.
Wykupił "Chybił trafił" - wyszło dość dziwnie: 1,2,3,43,44,45.
- Co za bezsens! - z taką myślą do domu nie mówiąc o niczym żonie. Wieczorem włączył Polsat. Bez wiary patrzy na pojawiające się kolejne kolorowe kulki:
1 ... 44 ... 3! ....43!! ... 45!!!!! ............... 2!!!!!!!!!!
To był naprawdę piękny dzień. Żona szalała z radości. W umyśle Jana po raz pierwszy od wielu lat pojawiły się pozytywne myśli.
Następnego dnia zadzwonił do LOTTO. Był JEDYNYM wygranym. Byli MILIONERAMI!!!
Odebrał nagrodę. w ciągu tygodnia spłacili wszystkie długi w tym cały kredyt mieszkaniowy na swoje skromne mieszkanie. Tydzień później kupili samochód. Pojechali też na wymarzone wczasy do Egiptu.
Pół roku później wprowadzali się do pięknego domu z ogrodem. W garażu stało nowe BMW. Żona szalała na zakupach w Paryżu ...
Dwa lata później...
Komornik zajął dom, samochód. Konto w banku straszyło debetem obciążonym na 30.000, złota VISA odmówiła płatności...
Było gorzej, niż przed "szczęśliwym losem".
Czy ta historia wydaje się Wam nieprawdopodobna? Czy da się tak po prostu przehulać 5 mln zł? Statystyki światowe są bezwzględne - ok 45% "milionerów", którzy wygrali losy na loterii traci WSZYSTKO w ciągu 2 lat i jest w jeszcze większych kłopotach finansowych niż przed wygraną.
Gdzie tkwi problem? Otóż sprawa jest prosta - pieniądze trzeba "rozumieć". Trzeba wiedzieć skąd się biorą, jak się zachowują, jak się mnożą i jak znikają. Nic lepiej tego nie nauczy, jak pieniądze zdobyte własną pracą. Bogaty Ojciec mówił, że przyczyną biedy większości społeczeństwa jest brak rzetelnej edukacji finansowej. Uczy się nas w szkole, że ciężka praca prowadzi do pieniędzy. W sumie to prawda, ale ...
Wszyscy kojarzą to z pracą na etacie i robieniem kariery. Kiedy myślimy o biznesie myślimy - tam są prawdziwe pieniądze a ludzie się bogacą. Tylko się za to wezmę i będę pławił się w bogactwie, jak inni ludzie biznesu.
A potem okazuje się, że to nie takie proste. Czy to handel, usługi, giełda, czy choćby MLM - wszędzie bez pracy i systematyczności nie ma sukcesu. Przychodzą rozczarowania i wzmacnia się wyuczony systemem edukacji schemat - Biznes nie jest dla mnie
Słucham i czytam często wypowiedzi ludzi, którzy przeczytali książkę lub książki Robert Kiyosaki. Wygląda na to, że większość z nich
zrozumiała tylko tyle, że zostanie rentierem jest bardzo proste - trzeba TYLKO chcieć. A przecież Robert też pisze o ciężkiej pracy, o edukacji, o systematyczności o ryzyku. Czyżbyśmy chcieli pamiętać tylko to, co wygodne? Tylko czemu potem tyle krzyku i rozczarowań?