konto usunięte

Temat: Jak przekonać pracodawcę do "wysłania" na szkolenie

Kłaniam,

na wstępie, żeby nie było niedopowiedzeń przyznaje się bez bicia że post powstał na podstawie przemyśleń wynikających z "zbierania" grupy na szkolenie, reklamowane zgodnie ze słuszną uwagą moderatora gdzie indziej.

Bardzo często pojawiają się informacje od potencjalnych uczestników o zainteresowaniu udziałem w warsztacie i jednoczesny kłopocie co na to szef/kierownik czy ktoś, kto żelazną ręką trzyma jak zawsze skromny budżet szkoleniowy.

Zupełnie mnie to nie dziwi. Moje doświadczenia podpowiadają, że trenerzy wewnętrzni (całe ich działy czy zespoły) są bardzo często zaniedbywani w organizacjach. Mają szkolić, ale bardzo często zapomina się że oni też tych szkoleń potrzebuję. Potrzebuję aby zobaczyć co nowego na rynku, podpatrzeć, podyskutować i nabrać nowych pomysłów i perspektywy tak ważnej w przypadku dużej powtarzalności wykonywanych szkoleń.

Jakie macie pomysły, doświadczenia i sposoby w "wywalczeniu" swojego? Mówiąc inaczej jak w sposób kuszący dla patrzącego na wyniki menedżera przekonać go do wydatku na szkolenie?Maciek Cichocki edytował(a) ten post dnia 31.08.12 o godzinie 17:03
Bartek Skierkowski

Bartek Skierkowski trener, konsultant

Temat: Jak przekonać pracodawcę do "wysłania" na szkolenie

Maciek Cichocki:
jak w sposób kuszący dla patrzącego na wyniki menedżera przekonać go do wydatku na szkolenie?

Oto jak to zrobić - w pięciu prostych krokach:

Krok 1: starasz się mocno i zdobywasz w ocenie okresowej wysokie noty
Krok 2: wysyłasz dużo CV
Krok 3: dostajesz ofertę od konkurencji z obietnicą że tam będą Cię wysyłać na szkolenia
Krok 4: upewniasz się, czy aby nie jest to obietnica bez pokrycia ;)
Krok 5: delikatnie dajesz do zrozumienia szefowi, że jako high performer (patrz Krok 1) odczuwasz pewien niedosyt szkoleń własnych, a tymczasem u konkurencji to jest już dawno standardem (patrz Krok 4), a headhunterzy ciągle dzwonią i kuszą...

Jeśli Krok 5 nie zadziała, wówczas przyjmujesz ofertę konkurencji (patrz Krok 3).
Justyna Kasjaniuk

Justyna Kasjaniuk szkolenia, team
coaching

Temat: Jak przekonać pracodawcę do "wysłania" na szkolenie

hehe fajne fajne... ale mam obawę, że to zadziała tylko na tych którzy i tak wysyłają na szkolenia ;-)
Piotr S.

Piotr S. renesansowa dusza

Temat: Jak przekonać pracodawcę do "wysłania" na szkolenie

Maciek Cichocki:
...
Bardzo często pojawiają się informacje od potencjalnych uczestników o zainteresowaniu udziałem w warsztacie i jednoczesny kłopocie co na to szef/kierownik czy ktoś, kto żelazną ręką trzyma jak zawsze skromny budżet szkoleniowy.
...
ach Ci źli pracodawcy, zatrudniający skąpych kierowników :/

a gdzie inicjatywa własna? gdzie odpowiedzialność za własny rozwój?
albo ktoś jest na tyle świadomy i potrafi sobie przeliczyć (własną) inwestycję w swój rozwój... albo nie - i wtedy na miejscu pracodawcy też bym na szkolenie nie wysyłał ;D

pzdr
P.
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: Jak przekonać pracodawcę do "wysłania" na szkolenie

Z mojego doświadczenia - znajdujesz sobie szkolenie (w moim przypadku studia podypl) uzupełniające Twoją wiedzę i praktykę w tym, co robisz w pracy, idziesz do szefa, mówisz mu o tym szkoleniu, przedstawiasz program. Prosisz o dofinansowanie. Dostajesz dofinansowanie w 75% i umowę lojalnościową.

konto usunięte

Temat: Jak przekonać pracodawcę do "wysłania" na szkolenie

Bartek Skierkowski:
;)
Krok 5: delikatnie dajesz do zrozumienia szefowi, że jako high performer (patrz Krok 1) odczuwasz pewien niedosyt szkoleń własnych, a tymczasem u konkurencji to jest już dawno standardem (patrz Krok 4), a headhunterzy ciągle dzwonią i kuszą...

Brzmi dobrze, odważnie i konkretnie. Rodzi się u mnie jednak takie pytanie. Co w przypadku "high perfomerów", którzy mają kredyt, dziecko w przedszkolu, które po długich poszukiwaniach udało się znaleźć w dogodnym punkcie komunikacyjnym.

Zmierzam do tego, jak to zrobić jeśli już się wrosło w realia i korporacayjny rytm. Może coś bardziej z obszaru ewolucji, nie rewolucji?

I żeby było jasne, ja się w pełni zgadzam z opisaną metodą, ale doświadczenie pokazuje że wiele osób nie jest na nią gotowa. Nie są przez to gorsi, wręcz przeciwnie może ich rozsądek jest większy od mojego.Maciek Cichocki edytował(a) ten post dnia 05.09.12 o godzinie 10:14

konto usunięte

Temat: Jak przekonać pracodawcę do "wysłania" na szkolenie

Piotr S.:
ach Ci źli pracodawcy, zatrudniający skąpych kierowników :/

a gdzie inicjatywa własna? gdzie odpowiedzialność za własny rozwój?
albo ktoś jest na tyle świadomy i potrafi sobie przeliczyć (własną) inwestycję w swój rozwój... albo nie - i wtedy na miejscu pracodawcy też bym na szkolenie nie wysyłał ;D

pzdr
P.

Czaemu od razu źli? Broniący swoich i formy interesów. To nie jest złe, wręcz przeciwnie, cenne i porządne.

W kwestii samorozwoju. To jedno z tych "trudnych pytań" z którym konfrontuje uczestników moich szkoleń - co Ty sam zrobiłeś aby wziąć sprawy we własne ręce?

Najlepiej to podsumował mój dawny szef jak go zapytałem czemu ktoś awansował a nie ja. Przecież ja więcej... (tu lista stosownych argumentów). Bo on prosił, a ty siedziałeś cicho - padła szczera i bardzo w dzisiejszych czasach prawdziwa odpowiedź.

Tyle z poziomy teorii. Jak zatem zadbać o swój wewnątrz-korporacyjny trenerski PR? Co zrobić aby gotowość do własnego rozwoju trafiła na podatny grunt u pracodawcy?
Łukasz Sokołowski

Łukasz Sokołowski Project-based
Supplier Quality
Engineer / Assurance

Temat: Jak przekonać pracodawcę do "wysłania" na szkolenie

Nie oszukujmy się, najwięcej zależy od wierchuszki. Jeżeli uważają, że szkolenia są - ogólnie - wartościowe, to budżet się znajdzie.

Poza tym w jednym roku pieniądze są, w innym nie ma. To też ma znaczenie.

Jeżeli szkolenie jest autentycznie potrzebne, to i finansowanie ma zapewnione.

Mając na uwadze, co powyżej, wejdźmy na chwilę w buty szefa. Szef, jeśli nie boi się o swoją pozycję i nie musi przycinać pracownikom co chwila ambicji, znajdzie pieniądze na szkolenie, jeśli zobaczy przełożenie tegoż na poprawę pracy. Po coś to szkolenie musi być.
Bartek Skierkowski

Bartek Skierkowski trener, konsultant

Temat: Jak przekonać pracodawcę do "wysłania" na szkolenie

Maciek Cichocki:
Zmierzam do tego, jak to zrobić jeśli już się wrosło w realia i korporacayjny rytm. Może coś bardziej z obszaru ewolucji, nie rewolucji?

Oj tam, to żadna rewolucja, tylko taka niewinna korporacyjna gierka, z tego co widziałem dość popularna w niektórych firmach. Widziałem wielu pracowników stosujących tę metodę. W co najmniej 9 przypadkach na 10 kończyło się na pozostaniu w firmie i znalezieniu pieniędzy na upragnione szkolenia. Rekordzista zrobił ten numer cztery razy jednemu szefowi. Luz ;)

Aha - no i high performers z dużym kredytem zwykle są bardziej pożądani przez firmę niż high performers bez dużego kredytu. Po prostu - mają silniejszą motywację. Zatem mają też lepszą pozycję przetargową :)

konto usunięte

Temat: Jak przekonać pracodawcę do "wysłania" na szkolenie

Jako menedżer trener zakładam bdg z góry na cały rok i nic nikomu do tego.
Cudem dla mnie są hp, którzy mają świadomość tego co potrzebują. Jak już to jest reszta w zasadzie się układa, wszystkie chwyty dozwolone te co już wymieniliście i te o których wiemy ale ich nie wymieniamy.

A tak wogóle to ja za większoszć szkoleń płacę swoimi pieniędzmi, zarabiam na nie, o dziwo szkoleniami.

Powodzenia ;)
Pawel Ciuksza

Pawel Ciuksza Lean Manager.

Temat: Jak przekonać pracodawcę do "wysłania" na szkolenie

Ja opowiem historie ze swojego podworka.
Na otwarta konferencje Lean musialem wziasc urlop na zadanie i tylko na jeden dzien.....

(przepraszam nie ma polskich znakow...)
Pawel Ciuksza

Pawel Ciuksza Lean Manager.

Temat: Jak przekonać pracodawcę do "wysłania" na szkolenie

Dobry pomysl :)
Grażyna Pławska:
Jako menedżer trener zakładam bdg z góry na cały rok i nic nikomu do tego.
Cudem dla mnie są hp, którzy mają świadomość tego co potrzebują. Jak już to jest reszta w zasadzie się układa, wszystkie chwyty dozwolone te co już wymieniliście i te o których wiemy ale ich nie wymieniamy.

A tak wogóle to ja za większoszć szkoleń płacę swoimi pieniędzmi, zarabiam na nie, o dziwo szkoleniami.

Powodzenia ;)

konto usunięte

Temat: Jak przekonać pracodawcę do "wysłania" na szkolenie

Witajcie,

Wróciłam właśnie z opłacionego przez siebie seminarium (MATRIK) od aktywności do efektywności szkoleń i chcę przypomnieć rzecz kluczową, że każde działanie rozwojowe ma przynieść zwrot z inwestycji w tzw.: kapitał ludzki, w innym wypadku, raczej należy zapomnieć o pieniądzach, chyba że cud lub jakis korpoprojekt...

Zbudowaliśmy sptruktury trenerskie eksperckie, produkcyjne w oddziale, w przyszłym roku zabieramy się za coaching wewnętrzny i kwintet szkoleniowy, środki tzw.: własne. No trochę wspierali nas mentorzy konsultanci, jednak gros roboty wykonaliśmy SAMI w ramach czasu własnego, własnej ciekawości i motywacji.

Jako menedżer nie wyłożę kasy, zanim nie zostaną mi przedstawione korzyści ze szkoleń, poprawa rentowności firmy. Wdrożyliśmy platformę sharepint SAMI (1 człowiek został przeszkolony, teraz szkolimy się sami), a trenerzy posługują się parametrem o nazwie skrócenie krzywej uczenia - bezpośrednie przełożenie na efektywność. Relatywnie łatwo otrzymujemy środki na szkolenia z jakości, jeśli ISO jest wdrożone, gdyż doskonalenie pracowników jest jednym elementów polityki jakości.

Mogłabym tak jeszcze...myślę, że sami gołym okiem (lub w okularze czy szkle kontaktowym)widzicie, które działania szkoleniowe służą ludziom i biznesowi, a które nie.

A na koniec to polecam projekty rowojowe (długoterminowe), angażujące kilka poziomów organizacji, wpisane w strategię firmy. W 2 dniowe szkolenia nie wierzę i myślę, że jest to trend rynkowy. Dzisiejsze seminarium to potwierdza.

Taką perspektywą się dzielę.

Miłego wieczoru.
Daniel Kowalski

Daniel Kowalski Trener Konsultant i
Coach Biznesu -
ProgressPartner.pl -
...

Temat: Jak przekonać pracodawcę do "wysłania" na szkolenie

Witam,
ponieważ Maciek założył ten ciekawy wątek i ja podzielę się moim skromnym doświadczeniem w tej materii.
Zgadzam się z przedmówcami w dużym stopniu, że pracodawca chętniej inwestuje w pracowników którzy są na wyższym niż inni poziomie kompetencji, są kreatywni w oczach ich managerów a może nawet częściej są końmi pociągowymi ważnych projektów w korporacji, a więc ich rozwój służyć będzie pożądanej transformacji biznesu. Na pewno warto szefostwu pokazać też korzyści z takiego działania, jak napisała Grażynka, warto np. przedstawić szkolenie jako oszczędność dla firmy - szczególnie gdy posiadamy umiejętności uczenia innych, ponieważ możemy za koszt udziału 1 osoby przeszkolić wieeeeelu innych w firmie.
Inną metodą jest zachęcenie bossów do dokupienia szkolenia które uzupełnia ważny projekt rozwojowy w organizacji, sorko wydali sporo kasy na rozwój kard, a program nie uwzględniał ważnego aspektu który świetnie wpisuje się w projekt, to będzie im trudniej się wycofać z tego działania. Czyli działać metodą stopy w drzwiach ;) związana z utopionymi kosztami czasu, zasobów ludzkich i finansowych oraz potrzebie konsekwencji.
Piotr S.

Piotr S. renesansowa dusza

Temat: Jak przekonać pracodawcę do "wysłania" na szkolenie

Grażyna Pławska:
A na koniec to polecam projekty rowojowe (długoterminowe), angażujące kilka poziomów organizacji, wpisane w strategię firmy. W 2 dniowe szkolenia nie wierzę i myślę, że jest to trend rynkowy. Dzisiejsze seminarium to potwierdza.
czyli seminarium, na którym byłaś było słabe (bez efektów) i dlatego potwierdziło Twoją tezę?
czy może było rozwojowe i warto było poświęcić czas? (tylko wtedy przeczysz tezie, że krótkie szkolenia nic nie zmieniają)

;)

dyskusja nad długością szkoleń (i ich wartości) bez osadzenia w kontekście jest jak dyskusja wyższością świąt jednych nad drugimi...

pzdr
P.

konto usunięte

Temat: Jak przekonać pracodawcę do "wysłania" na szkolenie

trudno powiedzieć jakie były założenia do seminarium, na pewno nie było ono szkoleniem

zapoznało mnie z pewną metodyką, czyli jedynie informowało o czymś, a samo informowanie wg mnie, nie gwarantuje zmiany w organizacji i w tym sensie inwestycja w nie nie była efektywna, wg mnie to trochę jak zakup i przeczytanie książki przez sam fakt ich nabycia i przeczytania niewiele się zmienia

dopiero konkretne działanie wdożeniowe np.: skuteczna zrealizacja jakiegoś projektu wg tej metodologii, mogą pokazać opłacalność

a jakie Ty masz doświadczenia ? może bardziej optymistyczne ?

konto usunięte

Temat: Jak przekonać pracodawcę do "wysłania" na szkolenie

Grażyna Pławska:
trudno powiedzieć jakie były założenia do seminarium, na pewno nie było ono szkoleniem

zapoznało mnie z pewną metodyką, czyli jedynie informowało o czymś, a samo informowanie wg mnie, nie gwarantuje zmiany w organizacji i w tym sensie inwestycja w nie nie była efektywna, wg mnie to trochę jak zakup i przeczytanie książki przez sam fakt ich nabycia i przeczytania niewiele się zmienia

dopiero konkretne działanie wdożeniowe np.: skuteczna zrealizacja jakiegoś projektu wg tej metodologii, mogą pokazać opłacalność

a jakie Ty masz doświadczenia ? może bardziej optymistyczne ?
Paweł Kaczmarek

Paweł Kaczmarek Coach efektywności,
trener coachingu
narzędziowego,
trene...

Temat: Jak przekonać pracodawcę do "wysłania" na szkolenie

Cześć, jako że dosyć ściśle współpracuję z HR-em to pozwolę sobie przytoczyć argumenty z ich punktu widzenia. Dobrze poukładany HR ma wypracowany model kompetencji dla poszczególnych stanowisk z jednej strony, z drugiej metodycznie i systematycznie mierzony poziom onych kompetencji u pracowników (mówię tu o "świecie idealnym").
Na szkolenia dla pracowników patrzą wtedy przez pryzmat:
cele biznesowe vs. luki kompetencyjne, które można uzupełnić poprzez szkolenia.
I tyle i kropka.
Szkolenia "nieistotne jakie" jako forma nagrody motywacyjnej chyba już przeszły do historii.
A przynajmniej ja mam takie doświadczenia i spostrzeżenia.

Za conajmniej dziwną uważam sytuację, kiedy firma pracownika wysyła na dowolnie wybrane "upragnione" szkolenie, tak po prostu żeby sobie był na jakimś szkoleniu.
I odwrotnie, jeśli pracownik nie może uzyskać szkolenia, które w oczywisty sposób przystaje do jego zadań i przyczyni się do wzrostu jego efektywności to też jest niefajnie.

Pozdrawiam,
Paweł

konto usunięte

Temat: Jak przekonać pracodawcę do "wysłania" na szkolenie

Mam też takie doświadczenia, jednak osobiście nie lubię koncentrowania się na lukach kompetencyjnych. Kierowanie energii (w tym pieniądza) w niwelowanie luk uważam za wielce nieefektywne. Preferuję koncentrowanie się na czynnikach sukcesu czyli mocnych stronach + synergiczna praca mocnych ludzi.
Najbardziej sobie cenię takie podejście organizacji do rozwoju kompetncji, które wprost wynika ze strategi firmy. To tak jakbyś zanużył zmęczone stopy w chołdnym górskim potoku. Bardzo szybko odzysujesz siły i możesz dalej podążać do celu.
Paweł Kaczmarek

Paweł Kaczmarek Coach efektywności,
trener coachingu
narzędziowego,
trene...

Temat: Jak przekonać pracodawcę do "wysłania" na szkolenie

Grażyna Pławska:
Mam też takie doświadczenia, jednak osobiście nie lubię koncentrowania się na lukach kompetencyjnych. Kierowanie energii (w tym pieniądza) w niwelowanie luk uważam za wielce nieefektywne. Preferuję koncentrowanie się na czynnikach sukcesu

Przyjęło się przez luki kompetencyjne rozumieć jedynie "słabe strony" czyli deficyty.
Podczas gdy są to również po prostu rozbieżności pomiędzy obecnym poziomem kompetencji a pożądanym, które wynikają np. ze zmian w strategii.
W kontekście "organizacji uczącej się" luki kompetencyjne wynikają nie tyle z deficytów, co z rozwoju organizacji. Bo przecież w parze z nim ma iść rozwój kompetencji pracowników.
I w zgodzie z takim podejściem, nadal możemy się koncentrować na czynnikach sukcesu.
czyli mocnych stronach + synergiczna praca mocnych ludzi.
Najbardziej sobie cenię takie podejście organizacji do rozwoju kompetncji, które wprost wynika ze strategi firmy. To tak jakbyś zanużył zmęczone stopy w chołdnym górskim potoku. Bardzo szybko odzysujesz siły i możesz dalej podążać do celu.

Trzymając się Twojej metafory:
Mam buty przeznaczone do górskich wycieczek i one są do tego jak najbardziej odpowiednie.
Ale jeśli zdecyduję, że teraz pora na pokonywanie większych szczytów w warunkach zimowych to potrzebuję lepszych butów. Zanużanie nóg w potoku pomoże mi tylko doraźnie, lepiej sprawdzą się odpowiednie do moich celów buty.
Mogę zainwestować i kupić nowe albo dostosować te stare, np. zakładając raki = doposażyć je w nową funkcjonalność :)



Wyślij zaproszenie do