Temat: Jak nie zrazić operatora?

Chciałbym zwrócić uwagę szefowi pewnej znanej mi firmy na konieczność zaprowadzenia porządku (fizycznego porządku, tzn. posegregowania, opisania, poukładania itp). Zamierzam zademonstrować mu proces odszukania narzędzia w szufladzie (zawalonej dziesiątkami nieopisanych, często zdublowanych, niektórych tępych wierteł) przez operatora maszyny. Jak przygotować tego chłopaka na to, żeby nie poczuł się, że chodzi o niego, a nie o system (chyba każdy ma tam burdel w szufladzie)? Jak go do siebie nie zrazić (będzie brał udział w ewentualnym wdrożeniu i mógłby, nawet niechcący, zbuntować innych pracowników)?

Temat: Jak nie zrazić operatora?

Łukasz Sokołowski:
Chciałbym zwrócić uwagę szefowi pewnej znanej mi firmy na konieczność zaprowadzenia porządku (fizycznego porządku, tzn. posegregowania, opisania, poukładania itp). Zamierzam zademonstrować mu proces odszukania narzędzia w szufladzie (zawalonej dziesiątkami nieopisanych, często zdublowanych, niektórych tępych wierteł) przez operatora maszyny. Jak przygotować tego chłopaka na to, żeby nie poczuł się, że chodzi o niego, a nie o system (chyba każdy ma tam burdel w szufladzie)? Jak go do siebie nie zrazić (będzie brał udział w ewentualnym wdrożeniu i mógłby, nawet niechcący, zbuntować innych pracowników)?

Zwyczajnie pogadać? Wyjaśnić, co chcesz zrobić i PO CO?

Temat: Jak nie zrazić operatora?

Maria Kuczewska:
Zwyczajnie pogadać? Wyjaśnić, co chcesz zrobić i PO CO?

Dodam jeszcze do wypowiedzi Marii, że zawsze w komunikacji warto rozdzielić werbalnie człowieka od jego postępowania .Wtedy masz jasny i czytelny przekaz i nie ma miejsca na inny odbiór.
PozdrawiamRoman Z. edytował(a) ten post dnia 19.09.11 o godzinie 21:09

Temat: Jak nie zrazić operatora?

Łukasz Sokołowski:
Chciałbym zwrócić uwagę szefowi pewnej znanej mi firmy na konieczność zaprowadzenia porządku (fizycznego porządku, tzn. posegregowania, opisania, poukładania itp). Zamierzam zademonstrować mu proces odszukania narzędzia w szufladzie (zawalonej dziesiątkami nieopisanych, często zdublowanych, niektórych tępych wierteł) przez operatora maszyny. Jak przygotować tego chłopaka na to, żeby nie poczuł się, że chodzi o niego, a nie o system (chyba każdy ma tam burdel w szufladzie)? Jak go do siebie nie zrazić (będzie brał udział w ewentualnym wdrożeniu i mógłby, nawet niechcący, zbuntować innych pracowników)?

Wyjaśnij chłopakowi cel eksperymentu, ale przede wszystkim zabezpiecz go sytuacją kiedy wspomniany szef nie potraktuje Jego jako przykładu, ale odbierze jako główną przyczynę problemu. Może Znajdziesz jakiś sposób na wykorzystanie kilku osób do pokazania problemu.

Myślę, że bezpiecznym i efektywnym rozwiązaniem byłaby pozytywna demonstracja, czyli (po negatywnym przykładzie) pokazanie na tych samych osobach, jak potrafią usprawnić ich pracę wprowadzone przez Ciebie innowacje procesowe, bo taki jest w końcu cel prezentacji.

Powodzenia.