Temat: extrema w teambuilding
Witam wszystkich na tym forum!
Odpowiedź padła już dawno temu - każde szkolenie, nie tylko ekstremalne musi odpowiadać na pytanie PO CO? Narzędzia to kwestia wtórna i zależna od doświadczenia i fachowości trenera.
Zgadzam się z powyższym stwierdzeniem i warto od strony trenerskiej zadać sobie pytanie: po co, w jakim celu, grupa zostanie poprowadzona akurat poprzez dane ćwiczenie (nazywam eufemistycznie ćwiczeniem przykładowy paintball).
Jakie możliwe procesy grupowe mogą zajść i czy to służy grupie jako takiej i celowi jakie sobie (jako trener czyli lider tej grupy)stawiam?
Z mojego doświadczenia jako uczestnika szkoleń wiem, że
odpowiednio poprowadzone ćwiczenie z gatunku tych ekstremalnych, może wzmocnić zmianę w postawie czy zachowaniu uczestnika.
Uczestniczyłam w szkoleniach (z gatunku motywujących, na wzór amerykańskiego trenera Robbinsa), gdzie zwieńczeniem szkolenia był 'firewalking' (chodzenie po rozżarzonych węglach...boso:), łamanie strzały umieszczonej na gardle (należało podjąć decyzję i zrobić krok do przodu, wiedząc, że zastanę opór z drugiej strony i albo strzała się złamie albo mi przejdzie przez gardło na wylot), czy przebijanie się przez 2cm deskę sosnową jednym uderzeniem ręki.
Sama podczas prowadzenia swoich szkoleń stosuję te ostatnią metodę dla uzyskania większego efektu zmiany w podejściu do negocjacji.
Łamanie deski dla samej adrenaliny to można poćwiczyć jako niekonwencjonalną formę przygotowywania drewna na opał i nie trzeba przepłacać przychodząc na szkolenie.
Człowiek jako istota rozumna chce wiedzieć po co robi coś lub dlaczego się powstrzymuje przed zrobieniem czegoś. Jeśli trener dokładnie nie poprowadzi uczestnika w jego procesie uzasadniania decyzji wykonania ekstremalnego ćwiczenia, szkolenie może przynieść wiele niechcianych skutków ubocznych (fizycznych i psychicznych) i utratę kontroli nad procesem ergo: obniżenie skuteczności szkolenia.
To ostatnia rzecz jakiej pragnie trener, prawda?
pozdrawiam
brunetka wieczorową porą ;)
:))