Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Etyka trenera

[author]Jarosław
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Etyka trenera

Tomasz Piotr S.:
[author]Jarosław

konto usunięte

Temat: Etyka trenera

Tomasz Piotr S.:
Wojna – powiada Sun Tzu – ma potężne znaczenie dla narodu; jest ona sprawą życia i śmierci, decyduje o jego istnieniu; tak więc zgłębianie wiedzy na jej temat jest absolutną koniecznością.
A teraz poproszę tłumaczenie Gary Gagliardi'ego. Niech się okaże, w jakich kategoriach interpretować słowo "wojna".

Pozdrawiam :)
Maciek
Grzegorz Maszkowski

Grzegorz Maszkowski Międzynarodowy
Trener Zarządzania,
Trener On-the-job
Sprz...

Temat: Etyka trenera

Tomasz Piotr S.:
Tusia J.:

Dawno nie słyszałam takiego bełkotu. Może prowadzenie biznesu etycznie jest trudniejsze i dłużej czeka się na efekty, ale za to są trwałe i długoterminowe.

Chcesz mi powiedziec że nie klamiesz prowadzac mała firmę?????!!!!
Witam wszystkich Dyskutantów!

Ja widzę to tak: Mnóstwo ludzi postrzega świat wokół przez pryzmat samego siebie. Być może dlatego tak trudno jest niektórym wyobrazić sobie / zrozumieć, że można zachowywać się zupełnie odmiennie, np. nie kłamać.

To by potwierdzało tezę, że żyjemy w różnych światach, w "Światach Odmiennych Przekonań i Doświadczeń"...

Pozdrawiam :) Grzegorz
Andrzej Jania

Andrzej Jania Prezes Zarządu,
Anvix Spółka z o.o.

Temat: Etyka trenera

Dołaczyłem wczoraj do Waszego grona, przeglądam wątki czytam tematy. Jako człowieka zajmującego sie prawie 20 lat organizacją szkoleń - nigdy nie byłem trenerem, szkolenie prowadziłem co najwyżej dla swoich pracowników - ten temat zainteresował mnie w pierwszej kolejności. Wypowiadane tu opinie (pozowlicie że nie będę cytował) nie do końca są zgodne z moim pojęciem prowadzenia biznesu. Niektórze z wypowiadających się tu osoby prezentują swoiste pojecie etyki. Fakt szkolenia to biznes, a biznes robi się dla kasy jest niezaprzeczalny, ale pieniądze to nie wszystko. Tyle na temat poprzednich wpisów.
Etyka trenera to nie tylko zachowanie w stosunku do klienta, ale również stosunek na lini trener - firma szkoleniowa. A z tym bywa różnie. Przejmowanie i podbieranie klientów firmy szkoleniowej przez trenerów jest na porządku dziennym. Firma szkoleniowa inwestuję środki w pozyskanie i utrzymanie klienta, śmiem nawet powiedzieć że inwestuje srodki w wypromowanie nazwiska trenera (o słysze już głosy oburzenia), trener natomiast daje produkt lub jego część oraz jest koncowym ogniwem współpracy z klientem. To "końcowe ogniwo" jest dość często najsłabszym ogniwem w firmie szkoleniowej - nie dlatego że trener i jego program jest słaby, ale dlatego że lojalność, która winna wynikać z etyki jest żadna. Przez 20 lat pracy w branży obserwuję cały czas takie zachowania, a obecna konstrukcja EFS tylko sprzyja tego typu zachowaniom.
W czasie dyskusji był również poruszony wątek Kodeksu Dobrych Praktyk (http://www.pifs.org.pl/index.php?sid=26) Polskiej Izby Firm Szkoleniowych oraz certyfikacji trenerów. Jestem za takimi rozwiązaniami (mówię o Kodeksie Dobrych Praktyk)jeżeli nie są tylko pustymi sloganami. Aby nie były pustymi sloganami należy się do nich stosować i miło mi czytać że inni też stosują te zasady. Choć z drugiej strony jeżeli jesteśmy przy Izbie, która opracowała ten kodeks, istnieje w jej strukturach Komisja Rozjemcza, która przez 3 lata działalności nie miała żadnej sprawy do rozpatrzenia. Czy to znaczy że nie ma konfiktów wśród członków branży szkoleniowej zrzeszonych w Izbie?. Chyba raczej nie. Tylko właściwe udowodnienie sedna sporu jest trudne oraz dość często odpuszczamy sprawy uważając że tak będzie lepiej/wygodniej. Oby podobnie nie było z kodeksem PIFS - mamy go na ustach a nie w działaniu.
Przymiarki do certyfikacji trenerów są prowadzone co jakiś czas. Czy certyfikacja (opisanie zawodu jak chcą inni) rozwiąze problemy w środowisku ?. Według mnie nie. Stworzy tylko klanowość zawodu, a firmą szkoleniowym przysporzy problemów.
Tyle narazie luźnych uwag. Miało być o etyce a skonczyło sie na certyfikacji.

pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Etyka trenera

I jak wszyscy doskonale wiemy, tej klarowności w ustaleniu kryteriów "firma szkoleniowa", "trener" .etc...ciągle nam brakuje.
Etyka ....no cóz...ta jest wynikiem wielu składowych, nie ujmie sie tego w żadne ramy.
Ale pozostańmy w nadziei działań PIFS.
Pozdrawiam
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Etyka trenera

Andrzej J.:
się tu osoby prezentują swoiste pojecie etyki. Fakt szkolenia to biznes, a biznes robi się dla kasy jest niezaprzeczalny, ale pieniądze to nie wszystko. Tyle na temat poprzednich wpisów.

To prawda... kwestias kolejnosci:
cel w życiu <- środki na realizacje celu <- biznes

Ale niektórzy mają tak, że ich celem jest samo posiadanie dużej ilosci środków czyli cel jasny a w środkach nie przebierają.

Etyka trenera to nie tylko zachowanie w stosunku do klienta, ale również stosunek na lini trener - firma szkoleniowa. A z tym bywa różnie. Przejmowanie i podbieranie klientów firmy szkoleniowej przez trenerów jest na porządku dziennym.

Prawda jest że tak się dzieje. Niestety. Ja jednak czasem pytam: jaką wartość dodatkową wnosi firma szkoleniowa, że życzy sobie duuuużo więcej za to samo szkolenie od tego co chce trener?

Mam wrażenie, że niektore firmy szkoleniowe prubuja stwarzyć zawyżoną wartość produktu na rynku i mają pretensje do innych że też nie zawyżają. Przykład z mojej branży: widuję szkolenia Modelowanie Procesów Biznesowych nawet za 4000 tys, od człowieka. Ja je prowadze sam w postaci szkoleń zamkniętych licząc sobie za swój czas a nie za kursanta.

Dlaczego? Bo jako ekspert analityk mam stała stawkę za swój czas pracy i jeżeli ktoś ten czas "kupi" do poprowadzenia szkolenia to liczę mu np. za dwie dniówki plus czas na przygotowanie materiałów. Firma organizująca szkolenia otwarte poda cene za osobę (na rynku od 1800 do własnie tych 4000). Znam programy tych szkolen i daleki jestem od ich oceny, to klient ma dokonac oceny co i za co kupuje bo ma do tego prawo.

W kwestii szkoleń jeszcze nigdy nie podpisuję żadnych umów na wyłączność z firmami i żyję z nimi bardzo dobrze. W negocjacjach zawsze im mówię, że inną wartość wnoszę ja a inną firma. Jeżeli firma szkoleniowa z zapleczem do tych szkolen uważa, że konkuruje z trenerem to powinna zmienić branże.

szkoleniowa inwestuję środki w pozyskanie i utrzymanie klienta, śmiem nawet powiedzieć że inwestuje srodki w wypromowanie nazwiska trenera (o słysze już głosy oburzenia), trener

Jeżeli firma promuje trenera i on w to uwierzy to sie podpisuje z nim lojalkę. Osobiście jednak raczej mam do czynienia z firmami szukajacymi "nazwisk" i tu z całym szacunkiem nikt nikomu łaski nie robi.

natomiast daje produkt lub jego część oraz jest koncowym ogniwem współpracy z klientem. To "końcowe ogniwo" jest dość często najsłabszym ogniwem w firmie szkoleniowej - nie dlatego że trener i jego program jest słaby, ale dlatego że lojalność, która winna wynikać z etyki jest żadna. Przez 20 lat pracy w branży obserwuję cały czas takie zachowania, a obecna konstrukcja EFS tylko sprzyja tego typu zachowaniom.

Tego nie rozumiem. Trener daje siebie a firma szkoleniowa organizację szkolenia i jego logistykę. Jeżeli firma szkoleniowa uwaza, że znaczy coś bez trenerów to ma kłopot. Pisze jednak o tym dlatego, że żal do trenerów że uczą w wiecej niż w jednym miejscu jest bezzasadny. Jak mi jakaś firma proponuje jako trenerowi wyłączność to ja od razu mówię tak: to płacicie mi co miesiąc z góry za czas niezaleznie od tego czy sa kursy czy nie. To sie nazywa dyspozycyjność. Po drugie uważam, że wszelkie monopole są niezdrowe.

Nie zmienia to faktu, że w kwestii etyki należy jej przestrzegać ale to tu polega chyba na tym by nie obiecywać niczego czego się nie dotrzyma. Ja uważam, że umowy na wyłączność nie mają sensu i nie zawieram takich. To jest moim zdaniem uczciwe. Chyba, że ktos mi zapłaci czy się stoi czy sie leży ale to nudne na dłuższą metę :)

W czasie dyskusji był również poruszony wątek Kodeksu Dobrych Praktyk (http://www.pifs.org.pl/index.php?sid=26) Polskiej Izby

Jestem członkiem Stowarzyszenia Doradców Gospodarczych, ono ma także swój kodeks etyki. Ogólnie tego typu kodeksy podsumował bym tak: jeżeli masz wykonywać zawód zaufania publicznego (a tym są między innymi konsultanci ale także trenezry czy coache) to pracuj na to zaufanie. Ot tyle....

Jak ktoś jest drań to nim będzie i żaden kodeks tu nie pomoże.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Etyka trenera

Marzena M.:
I jak wszyscy doskonale wiemy, tej klarowności w ustaleniu kryteriów "firma szkoleniowa", "trener" .etc...ciągle nam brakuje.

Przeciez to proste:

Trener to ten kto tworzy (współtworzy) program i uczy ludzi a raczej przekazuje swoja wiedze.

Firma szkoleniowa to podmiot organizujący logistyke szkoleń. Jeżeli firma ma w ofercie także konkretne szkolenie i je promuje to robi to mając zagwarantowany dostęp do trenera, który je poprowadzi.

Etyka ....no cóz...ta jest wynikiem wielu składowych, nie ujmie sie tego w żadne ramy.

Etyka to proste :), nie rób niczego co musiałbyś trzymać w tajemnicy :)
Andrzej Jania

Andrzej Jania Prezes Zarządu,
Anvix Spółka z o.o.

Temat: Etyka trenera

[author]Jarosław
Tusia J.

Tusia J. petite - pracownia
papieru i małej
formy

Temat: Etyka trenera

[author]Jarosław

konto usunięte

Temat: Etyka trenera

Andrzej J.:
Towar jak powiedział ktoś mądry kosztuje tyle ile da klient. Inny jest koszt własny trenera, który ma zazwyczaj (bez obrazy) całą firmę w teczce a inny koszt własny jest firmy szkoleniowej zatrudniającej ludzi, mającej na utrzymaniu powierzchnię biurową oraz sprzęt. Jeżeli ty sprzedajesz firmie szkolenowej program np. za 1800 zł to trudno oczekiwać że ona klientowi sprzeta ten produkt za tą samą cenę.
To akurat nie jest do końca prawda. Trener ma całą firmę przede wszystkim w głowie... do tego mam np. parę szaf literatury, parę segregatorów faktur za różnego rodzaju kształcenie, piwnicę gadżetów (papiery, markery, nawet doniczki), sprzęt RTV również.

Co do kosztów: koszt, jaki ponosi trener jest zupełnie inny niż firmy i tylko w pewnej części można go mierzyć miarą finansową. Niefinansowe koszty to np. praca nad sobą, własnymi emocjami, własnym zachowaniem, własnym głosem etc. (tak, wiem, że to coś pozytywnego i przynosi dobre rezultaty, lecz jakby nie patrzeć - jest to jakiś koszt, chociażby w postaci czasu, którego nie można poświęcić rodzinie lub koszty "emocjonalne"). Praca trenera jest znacznie bardziej wypalająca niż praca organizatora szkoleń. Kontakt trenera z klientem jest znacznie bardziej eksploatujący niż kontakt organizatora z klientem. Dojazd na szkolenie z Poznania do Warszawy, z Warszawy do Brennej, z Brennej do Wrocławia, do Nowego Sącza to też koszt trenera, czy firma zwraca pieniądze czy nie - kosztem jest czas i zmęczenie. A przecież rano musi być rześki, bo prowadzi szkolenie.

Tworzenie oferty: Trener często sam tworzy ofertę, bo najlepiej wie co ma się w niej znaleźć. Jakby nie patrzeć - w dużej mierze sprzedaje sam siebie i najlepiej wie, co dane zdanie w ofercie ma oznaczać. Przy tym, napisanie oferty (przelanie myśli na papier to często czubek góry lodowej. I jak to z górą lodową jest: firma szkoleniowa widzi tylko wierzchołek. Znakomita jej część - praca koncepcyjna, owocująca dwiema kartkami programu jest dostępna tylko trenerowi i to trener ją robi.

Analiza potrzeb: dobry trener robi ją sam. Od początku do końca. Choćby z tego powodu, co na szkoleniach zwie się głuchym telefonem. W przypadku badania potrzeb opartego na procesie, budującego zaufanie, uwzględniającego systemową analizę grupy etc. trener koniecznie sam robi analizę potrzeb.

Organizacja: w dobrej firmie szkoleniowej organizacja szkolenia zajmuje max dwa dni, jeśli człowiek się nie spieszy. W Pracowni Psychologicznej, z którą wspólpracuję jest to kwestia dwóch godzin. Polega to na wyjęciu z kilkunastu przegródek szaf odpowiednich przyborów i zapakowaniu ich do samochodu. Plus wydruk materiałów, ale to już robią inni ludzie. Trener sam wyjmuje z szafy i przekłada do pudełek, bo to on będzie pracował z tym, co z szafy wyjmie. Firma wynajmuje salę, którą trener w przeddzień ogląda. W skrajnych przypadkach (np. slup na środku sali, genialnie stymulujący komunikację), zdarzało mi się spędzić kilka godzin w sali, probując różne jej ustawienia.

Błędem jest stwierdzenie, że trener pracuje tylko dwa dni, czy ile trwa szkolenie. Trener bardzo często pracuje dużo dużo dłużej, jeśli szkolenie ma być faktycznie szyte na miarę i ma przynieść rezultaty. A to są koszty.

W tym wypadku nie chodziło mi o żal do trenerów o szkolenie w wielu miejscach, ale o przejmowanie klientów pozyskanych przez firmę szkoleniową po zakonczeniu pewnego etapu współpracy albo nawet w czasie jej trwania.
A to jest akurat smutna prawda. Jedyną, zresztą średnio skuteczną receptą, jest podpisywanie przez trenera lojalek.

Pozdrawiam
Maciek
Andrzej Jania

Andrzej Jania Prezes Zarządu,
Anvix Spółka z o.o.

Temat: Etyka trenera

Panie Maćku czytając Pana wpis dochodzę do wniosku, że moja praca to czysta forma lenistwa, a jeżeli mi zajmuje trochę więcej czasu niz 2 godz. dziennie to tylko dowód mojego niedołęstwa. Każda sroczka swój ogonek chwali. Prawda jest taka że układ trener - firma szkoleniowa to system naczyń powiązanych. W mojej wypowiedzi chodziło mi w głownej mierze o kwestię wzajemnej lojalności partnerów a nie o licytację kto więcej wkłada. Jeżeli jedna ze stron tego układu czuje się wykorzystywana to nie pracują razem. Natomiast w związku z tym że tytuł wątku to "Etyka trenera" nalezy pokazywać zachowania który nalezy tępić a nie promować. "Cwaniatwo" i brak lojalności dotyczy nie tylko trenerów. Firmy szkoleniowe też prezentują zachowania, które nie mają się nijak do wzajemnego poszanowania partnerów.

konto usunięte

Temat: Etyka trenera

Andrzej J.:
Panie Maćku czytając Pana wpis dochodzę do wniosku, że moja praca to czysta forma lenistwa, a jeżeli mi zajmuje trochę więcej czasu niz 2 godz. dziennie to tylko dowód mojego niedołęstwa.
Panie Andrzeju, to Pańskie słowa. Zamysłem mojego postu było wykazanie, że błędem jest porównywać koszty ponoszone przez trenera i przez firmę szkoleniową. Tym samym, porównywanie ile zarabia trener a ile firma lub ile firma daje trenerowi a ile trener firmie lub którym ogniwem szkolenia jest trener itd. to jak spierać się co ważniejsze w odżywianiu - cukry czy białka. Bez jednego i drugiego koń zdechnie.

Pańskie koszty, jakich mogę się domyślać, to np. koszt nawiązania relacji z klientem, podtrzymania relacji które u Pana mierzy się złotówkami a u trenera poziomem kortyzolu, adrenaliny, dopaminy czy co tam wydziela się do krwi podczas móżdżenia nad szkoleniem.
"Cwaniatwo" i brak lojalności dotyczy nie tylko trenerów. Firmy szkoleniowe też prezentują zachowania, które nie mają się nijak do wzajemnego poszanowania partnerów.
Przyznam szczerze, że nie spotkałem się z cwaniactwem ze strony firmy szkoleniowej. Może dlatego, że nie pracuję bez umowy lub sporego zaufania. Jedynym nagięciem etyki były próby nakłonienia mnie bym co najmniej zachwalał uczestnikom salę o skandalicznie niskim standardzie a przynajmniej bym ni mową ni ciałem ni gestem nie okazał, że coś nie gra.

Pozdrawiam
Maciek
P.S. Proponuję formę imienną zamiast "per pan", oczywiście za Pana (Twoim) przyzwoleniem.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Etyka trenera

Andrzej J.:
Towar jak powiedział ktoś mądry kosztuje tyle ile da klient.

Plus to, że na rynku kliencio się ze soba kontaktują.... wiec poza windowaniem ceny ważne jest zaufanai do firmy a jak je mieć gdy np. jakaś firma to samo sprzedaje za rózne pieniądze?

Inny jest koszt własny trenera, który ma zazwyczaj (bez obrazy) całą firmę w teczce a inny koszt własny jest firmy szkoleniowej zatrudniającej ludzi, mającej na utrzymaniu powierzchnię biurową oraz sprzęt. Jeżeli ty sprzedajesz firmie szkolenowej program np. za 1800 zł to trudno oczekiwać że ona klientowi sprzeta ten produkt za tą samą cenę.

Szkolenie składa się z dwóch głównych elementów: programu i trenera oraz logistyki i promocji (to robi fitrma), każdy bierze pieniadze za swoje. Jeżeli sprzedaję szkolenia sam to sa to szkolenia zamknięte gdzie wynajmuje mnie firma mająca do przeszkolenia np. 20 swoich pracownikow .

W tym wypadku nie chodziło mi o żal do trenerów o szkolenie w wielu miejscach, ale o przejmowanie klientów pozyskanych przez firmę szkoleniową po zakonczeniu pewnego etapu współpracy albo nawet w czasie jej trwania.

Prawda, od tego jest lojalka.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Etyka trenera

Tusia J.:
Jarosław Żeliński:
>

Etyka to proste :), nie rób niczego co musiałbyś trzymać w tajemnicy :)

Ale ludzie mają różny próg wstydu - czymś, co ja trzymałabym w tajemnicy ktoś inny mógłby się chwalić.

Oczywiście nie ma tu mowy o rzeczach intymnych :)

konto usunięte

Temat: Etyka trenera

[author]Jarosław
Tusia J.

Tusia J. petite - pracownia
papieru i małej
formy

Temat: Etyka trenera

[author]Jarosław
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Etyka trenera

Tusia J.:
Ale ludzie mają różny próg wstydu - czymś, co ja trzymałabym w tajemnicy ktoś inny mógłby się chwalić.

Oczywiście nie ma tu mowy o rzeczach intymnych :)
I ja też nie o tym:)
przyklad prosze :)
Tusia J.

Tusia J. petite - pracownia
papieru i małej
formy

Temat: Etyka trenera

Cyt."Etyka to proste :), nie rób niczego co musiałbyś trzymać w tajemnicy :)"
Ok - na przykład spotkałam swego czasu panią produkującą ręcznie robione kartki jakich mnóstwo można znaleźć w przeróżnych kioskach, kwiaciarniach itp. Bez cienia zażenowania mówiła o tym, że ściąga wzory skąd się da, że jeździ do Niemiec ( ma tam rodzinę) chodzi po sklepach, kupuje takowe, po czym rozbiera na czynniki pierwsze, aby dokładnie móc potem wzór odtworzyć i trzaska setki, albo i więcej w Polsce. I nie widziała w tym nic złego - "bo to niemieckie". Czy to, że nie odczuwała nawet cienia potrzeby trzymania tego w tajemnicy, co więcej - uznawała się ( i pewnie nadal uznaje) za bardzo sprytną, sprawia, że jej postępowanie było etyczne...?
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: Etyka trenera

Tusia J.:
Cyt."Etyka to proste :), nie rób niczego co musiałbyś trzymać w tajemnicy :)"
Ok - na przykład spotkałam swego czasu panią produkującą ręcznie robione kartki jakich mnóstwo można znaleźć w przeróżnych kioskach, kwiaciarniach itp. Bez cienia zażenowania mówiła o tym, że ściąga wzory skąd się da, że jeździ do Niemiec ( ma tam rodzinę) chodzi po sklepach, kupuje takowe, po czym rozbiera na czynniki pierwsze, aby dokładnie móc potem wzór odtworzyć i trzaska setki, albo i więcej w Polsce. I nie widziała w tym nic złego - "bo to niemieckie". Czy to, że nie odczuwała nawet cienia potrzeby trzymania tego w tajemnicy, co więcej - uznawała się ( i pewnie nadal uznaje) za bardzo sprytną, sprawia, że jej postępowanie było etyczne...?

Jak dla mnie jej postępowanie wiąże się z brakiem poszanowania praw autorskich ale być moze wzory z których korzysta nie są chronione wtedy nie ma problemu. Po drugie jeżeli o tym mówi ma o tyle spokój, że nikt jej nie zarzuci, że kopiuje cudze wzory bo sama o tym jawnie mówi (i tu jest korzyść, o której napisałem, nie naraża sie na ataki tego typu i potencjalne szantarze bo nie ukrywa tego).

Powyższy przykład pokazuje jeszcze jedną rzecz: małą wartość rynkową ma to co łatwo skopiować dlatego jak ktoś chciał by chronić swoja pracę taką jak powyższa powinien zastrzegać swoje wzory głównie właśnie z powodu tak nieuczciwych działań jak tej pani.

Co do stwierdzenia "bo to niemieckie" pozostawiam bez komentarza...

Następna dyskusja:

Etyka trenera - wielka 5ka




Wyślij zaproszenie do