Temat: EFS – End of Financial Support. Przyszłość rynku szkoleń...
Robert N.:
Przy okazji prezentujesz też siebie i sposób, w jaki funkcjonujesz - w Twoim zachowaniu widzę pogardę dla odmiennego punktu widzenia Świata. Pokazałeś to nie tylko wobec mnie, ale również wobec Anety.
To jest, że tak powiem, Twoje widzenie mojej osoby. Cały czas dyskutuję z Twoim widzeniem świata a nie z Tobą jako Robertem. Rozumiem, że uznałbyś mój brak pogardy tylko wówczas, jakbym się z Tobą zgadzał?
Zamiast się wcinać, mogłeś poczekać na odpowiedź Krzysztofa i pozwolić na dyskusję pomiędzy nim, a mną.
To jest dyskusja na forum publicznym, zatem mogę podejmować dyskusję z każdą wypowiedzią. Na pewno nie Ty będziesz decydował na co będę odpowiadał a na co nie. Nawiązując do Twojej interpretacji moich wypowiedzi powiedziałbym, że to przejaw pogardy dla innych uczestników dyskusji z Twojej strony. Odniosłeś się do wypowiedzi Krzysztofa w kontekście tematu tego wątku używając metafory, więc ja zrobiłem to samo. Zamiast mi odpyskować mógłbyś zwyczajnie odpowiedzieć. Skoro Krzysztof musi się odnieść do metafory to teraz kolej na Ciebie.
Równie dobrze ja mógłbym napisać, że jako człowiek, który szkoli okazjonalnie, nigdy nie szkolił w ramach EFS i nie brał udziału w szkoleniach dofinansowanych masz prawo jedynie do czytania tej dyskusji. Miałoby to sens?
Aha! I w którym momencie niby okazałem pogardę wobec Anety? Zainteresowało mnie to, bo akurat z Anetą mam zwyczaj, jak to się mówi "różnić się pięknie" :)
Cały czas problem z przeciwnikami EFS polega na tym, że nie oceniacie tego programu przez pryzmat wiedzy o nim tylko przez pryzmat przekonań i zasłyszanych opinii. A to, że kursy są bez sensu, a to, że prowadzą je "trenerzy" po 2-dnowych kursach, itp, itd. A ja piszę i pisać będę - z mojej perspektywy szkolenia dofinansowane i komercyjne różnią się jedynie ilością dokumentów, jakie muszę wypełniać. Treść, zakres, efekt szkoleniowy jest dokładnie ten sam. Jakość samych uczestników też. Tyle, że mam na sali więcej osób z mniejszych firm, niż przy szkoleniach komercyjnych. I patrząc, jak dostają wiedzę, która do tej pory była zarezerwowana tylko dla koncernów bardzo mnie to cieszy.
PS. A w ogóle to - znajdź dobre strony "złych" emocji w tej dyskusji :)