Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...
Kamila N.:
W imię idei ekumeny:Artur K.:
Od kiedy filozoficzne tezy stanowią obiektywne dowody? :D
Gdzie stawiam taką tezę? Filozofia z natury jest przed "naukowością" w Twoim, XIX-wiecznym rozumieniu. Jest wobec niej nadrzędna. Innymi słowy - zamknąwszy swoje pojmowanie w ramach podzbioru, nie ma się szans ogarnąć zbioru.Trafność w metodologii naukowej to zgodność z konwencjonalnymi założeniami danej metodologii. Ponawiam pytanie: czym jest trafna WIEDZA?
Wygląda na to, że takie forum jak to bardzo ogranicza możliwości dyskusji - skróty myślowe, wybiórcze fragmenty wypowiedzi do krytyki, ukryte założenia, "moje lepsze" i inne gierki interpersonalne ... no i tempo i rytm odpowiedzi, możliwość sprostowania, ponowienia...
Pan, Panie Arturze zdaje mi się poruszać w takim świecie Platona i jego cieni rzucanych przez idee na ścianę jaskini. Oto jakoby istnieje jakiś obiektywny świat wiedzy, nauki, o pardon: WIEDZY, NAUKI, do którego dostęp mają niektórzy z nas poprzez znajomość faktów. Czym jest fakt? Fakt naukowy? O ile wiem naukoznawcy (TEORETYCY nauki) nie mają jednoznacznego ustalenia (intersubiektywnie co najwyżej, przyjmują więc pewne założenia) stąd różne modele metodologiczne. Modele jak idee powstają w mózgu, w umyśle, czy mają swoje odpowiedniki w tzw. rzeczywistości? Są tylko elementami mapy rzeczywistości, a więc elementem wierzeń, że świat realny tak właśnie wygląda jak moja mapa. No może jeszcze mapa paru kolegów pisujących na łamach, które sami uznają za bardziej wiarygodne od innych. Co mi przyjdzie z tego jako praktykowi, że koledzy powtórzą milion razy mój malutki eksperyment, w którym kontroluję jedną, dwie, może kilka zmiennych, potwierdzą rzetelność i trafność na poziomie 78%, albo przedstawią statystyczny rozkład badanej cechy? Do tego jeszcze z błędem statystycznym na założonym poziomie alfa czy coś tam? Policzony za pomocą wybranego narzędzia ... Casus jednostkowy może nie mieścić się interpretacyjnie w statystycznej prawidłowości i tyle. Gdybym działał w wielkiej skali ilościowej i czasowej, to pewnie wnioski statystyczne miałyby szerszy zasięg, ale tak, dla jednostkowych zdarzeń? Nawiasem pięknie podchodzą do tego ludzie zajmujący się tzw. fizyką społeczną i próbujący opisywać i przewidywać zachowania się ludzi w skali statystycznej czyli masowej odwołując się do modeli fizycznych, np. teorii gazów. Statystycznie się potwierdza. Jednostkowo niekoniecznie. Zgromadzenie miliona faktów (spostrzeżeń? przypuszczeń?) nie oznacza Prawdy, podzielam pogląd Poppera, że trzeba by zgromadzić wszystkie możliwie fakty. Czy to możliwe? W wieczności? Oto jest właśnie ta idea Platońska będąca elementem wierzenia w prawdziwość nauki czy tzw. wiedzę TRAFNĄ. Oto one tam gdzieś z pewnością są, potrzeba tylko czasu i możliwości, żeby je skonstatować. Dla mnie wiedza trafna to wiedza użyteczna praktycznie, taki pragmatyzm metodologiczny. Co nie znaczy, że jeśli się nie potwierdza, to jest fałszywa. Może potwierdzi się w innych okolicznościach?
W takim sensie filozofia jest zawsze przed nauką. Jest odmiennym narzędziem poznania niż nauka. Istnieje wiele narzędzi poznania. Żeby dyskutować na temat poznania naukowego pewnie musielibyśmy wstępnie uzgodnić co to jest, przyjąć takie same założenia i nie wykraczać poza nie i poza przyjęty paradygmat. W tym celu jak sądzę Pan Artur musiałby zrobić nam wstępny wykład przedstawiający jego założenia i jego paradygmat i tak dalej, a tak siłujemy się próbując zgadnąć co ma też na myśli, a ma coś innego niż my tutaj (wszyscy?). Być może na wstępie potrzebna byłaby dyskusja o charakterze filozoficznym a nie Naukowym czy pseudonaukowym? Nie wiem czy jest tak, jak Pan pisuje, Panie Arturze, ale być może?