konto usunięte

Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...

Arturze, dyskusja w tym wątku toczy się tak jak Ty nią zarządzasz i będzie nadal przebiegała tak samo jak do tej pory.
Klucz do zmiany masz tylko TY. Możesz z niego skorzystać i otworzyć się na zrozumienie innych patrząc z ich pozycji na wątek (i siebie w nim).
Być może wtedy dyskusja potoczy się inaczej.
(swoją drogą pozazdrościć takiej władzy) :)

E.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...

Kamila N.:
Nie ma żadnego znaczenia czy padła, czy nie padła. Zaistnienie samego problemu rzutuje na trzon dotychczasowo "pewnej" wiedzy o świecie. Udowadnia jej konwencjonalność.

"Konwencjonalność" - wg. sjp "niewykraczanie poza schematy, nieoryginalność"
Albo użyłaś tego słowa błędnie, albo Twoje twierdzenie nie ma sensu :)

Wiedza nie ma być oryginalna czy nieoryginalna. Ma być trafna :D

A jeśli twierdzisz, że obalenie tego twierdzenia nie ma znaczenia, to wybacz, ale po prostu nie rozumiesz o czym piszesz. Złap jakiegoś fizyka, niech Ci wyjaśni :)
geometrie nieeuklidesowe, teoria liczb zespolonych,

Dlaczego miałyby podważać fakty i prawdę?
Jak wyżej, przecież to oczywiste.

Coraz bardziej jestem przekonany do tego, że naprawdę nie wiesz o czym piszesz, tylko rzucasz hasłami :)
Tylko że Twoja ocena opiera się o modernistyczne kryteria ("sensowność logiczna"), co z założenia jest nieporozumieniem i naczelnym błędem krytykantów.

Innymi słowy "bełkot nie jest bełkotem, bo w świecie bełkotu nie jest bełkotem" :D Bez żartów :D
mnie zatrważa, ale to już mój problem. Jeśli ktoś wysuwa opinię, że postmodernizm to bełkot (a wcześniej nazywa Mickiewicz ćpunem), to w moich oczach jawi się jako ignorant w tych tematach,

"Nie mam argumentów, więc nazwę rozmówcę ignorantem i to mi pozwoli nie argumentować" ;)

Btw. twierdzisz, że Mickiewicz nie korzystał np. z laudanum? ;) Ciekawa teza.
Postmodernizm generuje refleksję na temat kategorii "faktu naukowego", refleksję, której nie sposób już dziś lekceważyć (choć jeszcze 10 lat temu było to modne i łatwe, bo miało powierzchowny posłuch i naturalne "lobby").

Ależ bardzo łatwo tą refleksję lekceważyć i ta chora ideologia jest w coraz większym stopniu lekceważona. W tym wypadku ludzkość wykazała się zdrowym rozsądkiem :)
również nie wynika to, że ona jest. Jedyne co tu zostawiam, to moje przekonanie, które Ty sam możesz zweryfikować (np. wybranymi lekturami) lub zignorować. Cokolwiek wybierzesz - oboje będziemy równie szczęśliwi jak teraz.

W sumie fakt - trener postmodernista normalnie negatywnie wpływałby na moje szczęście (bo bałbym się jakie fantazje przekazuje kursantom), ale że zajmujący się dobrym wychowaniem, to w sumie niegroźny, więc co najwyżej nieco śmiechu zostaje.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...

Eulalia K.:
Arturze, dyskusja w tym wątku toczy się tak jak Ty nią zarządzasz i będzie nadal przebiegała tak samo jak do tej pory.

Podobnie jak tysiące dyskusji na tej grupie :) Nie oczekuję jednorazowej zmiany, co najwyżej powolne, stopniowe modyfikacje, choćby przez taką okazyjną debatę.

Aczkolwiek podejrzewam, że specyfika tej grupy przeważy, stąd nie inwestuje w to za dużo czasu.

Edit: No, setki, nie tysiące ;)Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.06.13 o godzinie 23:37
Tomasz Piotr Sidewicz

Tomasz Piotr Sidewicz Ponad 20 lat
doświadczeń w handlu
w tym 14 w handlu
zagra...

Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...

hmmmm.... dlaczego ten wątek przypomina mi ten film?

http://www.youtube.com/watch?v=HwBmPiOmEGQ

Dave: Hello, HAL. Do you read me, HAL?
HAL: Affirmative, Dave. I read you.
Dave: Open the pod bay doors, HAL.
HAL: I'm sorry, Dave. I'm afraid I can't do that.
Dave: What's the problem?
HAL: I think you know what the problem is just as well as I do.
Dave: What are you talking about, HAL?
HAL: This mission is too important for me to allow you to jeopardize it.
Dave: I don't know what you're talking about, HAL.
HAL: I know that you and Frank were planning to disconnect me, and I'm afraid that's something I cannot allow to happen.
Dave: Where the hell'd you get that idea, HAL?
HAL: Dave, although you took very thorough precautions in the pod against my hearing you, I could see your lips move.
Dave: Alright, HAL. I'll go in through the emergency airlock.
HAL: Without your space helmet, Dave, you're going to find that rather difficult.
Dave: HAL, I won't argue with you anymore. Open the doors.
HAL: Dave, this conversation can serve no purpose anymore. Goodbye.


TPS ;)
Kamila Niemczura

Kamila Niemczura Front Office
Investment Banking
Talent Hunter at UBS

Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...

Artur K.:
Kamila N.:
Nie ma żadnego znaczenia czy padła, czy nie padła. Zaistnienie samego problemu rzutuje na trzon dotychczasowo "pewnej" wiedzy o świecie. Udowadnia jej konwencjonalność.

"Konwencjonalność" - wg. sjp "niewykraczanie poza schematy, nieoryginalność"
Albo użyłaś tego słowa błędnie, albo Twoje twierdzenie nie ma sensu :)
Gratuluję wyboru słownika do gier na autorytet. Ba, gratuluję sięgania po słownik w tym przypadku. Konwencjonalny - przymiotnik odrzeczownikowy, od słowa konwencja - przyjęte w jakimś środowisku normy postępowania, myślenia.
Przyjęte, umowne, nie będące odzwierciedleniem rzeczywistości obiektywnej.

Wiedza nie ma być oryginalna czy nieoryginalna. Ma być trafna :D
Czym jest "trafna wiedza"? Zabawne.
A jeśli twierdzisz, że obalenie tego twierdzenia nie ma znaczenia, to wybacz, ale po prostu nie rozumiesz o czym piszesz. Złap jakiegoś fizyka, niech Ci wyjaśni :)
Obalenie tego twierdzenia nie ma znaczenia, ponieważ, jak już pisałam, trzon wiedzy, którą uważamy za obiektywną dzisiaj, wraz z wszystkimi swoimi kłączami (w które jesteśmy uwikłani) został skażony błędem. A 'obalenie', o którym piszesz, w rzeczywistości nie jest obaleniem, a udanym stworzeniem warunków umożliwiających ominięcie lub przynajmniej redukcję błędu (upraszczając do meritum).
geometrie nieeuklidesowe, teoria liczb zespolonych,

Dlaczego miałyby podważać fakty i prawdę?
Jak wyżej, przecież to oczywiste.

Coraz bardziej jestem przekonany do tego, że naprawdę nie wiesz o czym piszesz, tylko rzucasz hasłami :)
Teraz, gdy ustaliliśmy znaczenie słowa "konwencjonalny" powinno być łatwiej. ;)
Ciekawe tylko, czemu rzuciłam akurat takimi hasłami? Czemu nie padło słowo hamburger? Albo np. teoria spiskowa Illuminati? Przecież rzucając hasła biorę na siebie ich weryfikowalność. Przecież nie widząc związku tych "haseł" z tematem, nie "rzucałabym" nimi, tracąc energię na klepanie w klawiaturę.
Tylko że Twoja ocena opiera się o modernistyczne kryteria ("sensowność logiczna"), co z założenia jest nieporozumieniem i naczelnym błędem krytykantów.

Innymi słowy "bełkot nie jest bełkotem, bo w świecie bełkotu nie jest bełkotem" :D Bez żartów :D
Mniej więcej tak (choć z akcentem na "mniej"). Tyle, że to "żart" tylko przy powierzchownym odczytaniu. Przy głębszym namyśle rodzi mocne sensy. Zadaje ważne pytania. Ostatnio też proponuje coraz bardziej optymistyczne odpowiedzi.
mnie zatrważa, ale to już mój problem. Jeśli ktoś wysuwa opinię, że postmodernizm to bełkot (a wcześniej nazywa Mickiewicz ćpunem), to w moich oczach jawi się jako ignorant w tych tematach,

"Nie mam argumentów, więc nazwę rozmówcę ignorantem i to mi pozwoli nie argumentować" ;)
Zupełnie możliwa do zaistnienia interpretacja. Do postawienia na półce obok tej o zadaniu domowym. Sięgać należy po wygodniejszą.
Btw. twierdzisz, że Mickiewicz nie korzystał np. z laudanum? ;) Ciekawa teza.
Czy fakt korzystania z laudanum, które było powszechnym w XIX wieku (jak dziś aspiryna) panaceum, czyni z człowieka ćpuna? (wnioskowanie bezbłędne...)
Tak się składa, że pisałam kiedyś o opiumicznej wyobraźni poetów XIX wieku i teraz to już naprawdę ręce mi opadają na taki tok myślenia...
Ale - uwaga - rzucam tylko hasła! Nie odrabiam za nikogo zadań i tym razem. (np. W. Szturc)
A co z legitymizującym zawężeniem osoby Adama Mickiewicza do pojęcia 'ćpuna'?
Powodów do dumy brak.
Postmodernizm generuje refleksję na temat kategorii "faktu naukowego", refleksję, której nie sposób już dziś lekceważyć (choć jeszcze 10 lat temu było to modne i łatwe, bo miało powierzchowny posłuch i naturalne "lobby").

Ależ bardzo łatwo tą refleksję lekceważyć i ta chora ideologia jest w coraz większym stopniu lekceważona. W tym wypadku ludzkość wykazała się zdrowym rozsądkiem :)
Oj, chyba nie jesteśmy na bieżąco.
Najnowsza amerykańska i europejska myśl humanistyczna czerpie GŁÓWNIE z filozofii zrodzonej z namysłu nad postmodernizmem (jako konieczną krytyką modernizmu - "chora ideologia" - litości...).
również nie wynika to, że ona jest. Jedyne co tu zostawiam, to moje przekonanie, które Ty sam możesz zweryfikować (np. wybranymi lekturami) lub zignorować. Cokolwiek wybierzesz - oboje będziemy równie szczęśliwi jak teraz.

W sumie fakt - trener postmodernista normalnie negatywnie wpływałby na moje szczęście (bo bałbym się jakie fantazje przekazuje kursantom), ale że zajmujący się dobrym wychowaniem, to w sumie niegroźny, więc co najwyżej nieco śmiechu zostaje.

Gratuluję umiejętności wnioskowania po raz kolejny.
Trener-postmodernista? Z czego to wynika? Z faktu orientacji w elementarnych zainteresowaniach filozoficznych epoki?
Czy gdybym upomniała się o rzeczowe nadużycia na inny temat, zostałabym utożsamiona z nim jako wyznawca?Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.06.13 o godzinie 01:13
Wojtek Maczynski

Wojtek Maczynski Maintenance and
Reliability
Practitioner

Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...

Od ostatniego mojego wpisu przybyło trochę plusów, czyli wpisów Wartościowych.
Dla Artura - 0 plusów, dla pozostałych uczestników dyskusji - 24 plusy.
Ponawiam pytanie co z tego wynika - idąc tropem wnioskowania logicznego?
Czy wpisy Artura nie są wartościowe tylko zaśmiecaniem tego wątku - skoro jest 0 plusów od ostatniego mojego wpisu?
Czy też, jest zmasowany atak na autora tego wątku? (chociaż czytając niektóre odpowiedzi autora - to widzę, że buta i arogancja wychodzi już bokami)
Czy też argumenty pozostałych uczestników są bardzo mocne i tym samym wartościowe?

Hmmm, ciekawe:-)

Pozdrawiam
wojtek
Michał Stachura

Michał Stachura Dedykowane serwisy i
strony www -
http://santri.eu

Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...

Wojtek M.:
(chociaż czytając niektóre odpowiedzi autora - to widzę, że buta i arogancja wychodzi już bokami)
buta, pycha, arogancja i lekceważenie. Niedawno dowiedzieliśmy się, że Artur jest tak zajebisty że nie poświęca na ten wątek zbyt wiele czasu.
Aczkolwiek podejrzewam, że specyfika tej grupy przeważy, stąd nie inwestuje w to za dużo czasu.
Zbigniew Heryng

Zbigniew Heryng Psycholog, trener,
coach.

Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...

Piotr S.:

Ekonomia zaliczana jest do nauk społecznych, zaś psychologia do humanistycznych.
Nie protestuję, jako psycholog, skoro tak, to tak :-) Sam o sobie powiadam, żem humanista :-)
Pozdrawiam Panie Piotrze
Zbigniew Heryng

Zbigniew Heryng Psycholog, trener,
coach.

Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...

Artur K.:

Osiągnięcia? ;) Postmodernizm jest jedyną dziedziną filozofii gdzie generator losowych fraz potrafi stworzyć spójny z tym nurtem tekst. Mówiąc wprost - postmodernizm to bełkot. Zdania gramatycznie poprawne, a logicznie bezsensowne.

Staram się zrozumieć i dlatego upewniam się. Chodzi Panu o to, Panie Arturze, że jest jedyną dziedziną filozofii WOBEC KTÓREJ, czy na bazie której, taka zabawka informatyczna jak generator potrafi składać spójne z tą konwencją teksty? A to nie jest tak, że autor wprowadził do generatora najczęściej występujące słownictwo tylko z tej dziedziny ? Czy przeprowadził też eksperyment polegający na wprowadzeniu do generatora puli najczęściej używanych naukowych określeń czy pojęć? Mogłoby okazać się, że tak samo można postąpić z każdą inną dziedziną? Z Nauką?
Czy jeśli spójne to już sensowne czy jeszcze nie? Na gruncie literatury były już chyba takie eksperymenty.
Maszyna Trurla i Klapaucjusza "robiła" już takie rzeczy kilkadziesiąt lat temu. Wychodziła z tego całkiem ciekawa poezja pozwalająca na wielość interpretacji, wielorakie interpretacyjne operowanie głosem, świetna na warsztat z komunikacji niewerbalnej.
Mogłoby okazać się, że każda komunikacja to bełkot? Nie? A jeśli rzeczywiście okaże się, że przekaz impulsu bioelektrycznego między komórkami nerwowymi w mózgu ma charakter statystyczny? Wtedy i myśl każda ma taki sam charakter? W jaki sposób pojawia się sens?
Ostrożnie z tym bełkotem?
Krzysztof Grabarczyk

Krzysztof Grabarczyk Psycholog -
coaching, szkolenia,
doradztwo

Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...

Wojtek M.:
Od ostatniego mojego wpisu przybyło trochę plusów, czyli wpisów Wartościowych.
Dla Artura - 0 plusów, dla pozostałych uczestników dyskusji - 24 plusy.
Ponawiam pytanie co z tego wynika - idąc tropem wnioskowania logicznego?
Czy wpisy Artura nie są wartościowe tylko zaśmiecaniem tego wątku - skoro jest 0 plusów od ostatniego mojego wpisu?
Czy też, jest zmasowany atak na autora tego wątku? (chociaż czytając niektóre odpowiedzi autora - to widzę, że buta i arogancja wychodzi już bokami)
Czy też argumenty pozostałych uczestników są bardzo mocne i tym samym wartościowe?

Nie chcę za bardzo wchodzić w temat kto ma rację w tej dyskusji, ale z mojego doświadczenia to akurat plusy za "wartościowe wypowiedzi" nieporównywalnie łatwiej dostać za wypowiedzi mocne i budzące emocje niż merytoryczne.

EDIT: uzupełniając - za celną dowcipną ripostę, której sformułowanie zajmowało mi 10 sekund zdarzało mi niejednokrotnie dostać więcej plusów niż za przemyślaną merytoryczną wypowiedź, nad którą siedziałem 10 minut :-)Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.06.13 o godzinie 11:34
Zbigniew Heryng

Zbigniew Heryng Psycholog, trener,
coach.

Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...

Krzysztof G.:

Nie chcę za bardzo wchodzić w temat kto ma rację w tej dyskusji, ale z mojego doświadczenia to akurat plusy za "wartościowe wypowiedzi" nieporównywalnie łatwiej dostać za wypowiedzi mocne i budzące emocje niż merytoryczne.
Ciekawe przeciwstawienie wypowiedzi wzbudzających emocje (emocjonalnych?) i merytorycznych.
Jeśli merytoryczne nie wzbudzają emocji? A jeśli zwyczajnie podzielam czyjeś zdanie to moja reakcja jest li tylko emocjonalna? Jeśli podziwiam celne sformułowanie, takie że lepiej bym tego nie ujął to rozumiem, że idę za emocją. A może każda ocena jest zwyczajnie związana z emocją? Może wypowiedzi nie wzbudzające emocji mnie nudzą? Sęk w tym, że wypowiedzi Pana Artura często budzą emocje, a mimo to plusów otrzymuje moim zdaniem za mało. A zatem może chodzi o specyfikę emocji także? Na przykład takie związane z ego naszymi / moim? A może za głupi jestem faktycznie aby pojąć merytoryczność i "nie plusuję"? To i tak byłoby roztropnie zamiast mechanicznego potakiwania i tworzenia fałszywego wizerunku, nieprawdaż?
EDIT: uzupełniając - za celną dowcipną ripostę, której sformułowanie zajmowało mi 10 sekund zdarzało mi niejednokrotnie dostać więcej plusów niż za przemyślaną merytoryczną wypowiedź, nad którą siedziałem 10 minut :-)
Z doświadczeniem trudno dyskutować, w moim doświadczeniu trafiały mi się i plusy za wypowiedzi długie, przemyślane ... no tak, to wcale nie musi znaczyć merytoryczne, choć tak mi się dotąd zdawało? Niestety zajmują mi one zdecydowanie więcej niż 10 minut. Czyżbym (-śmy?) szedł na łatwiznę? bezrefleksyjnie tylko za schematem emocjonalnym?
Może i łatwiej? Jaki z tego może płynąć wniosek? - zastanawiam się i szukam pożytku.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...

Zbigniew H.:
Staram się zrozumieć i dlatego upewniam się. Chodzi Panu o to, Panie Arturze, że jest jedyną dziedziną filozofii WOBEC KTÓREJ, czy na bazie której, taka zabawka informatyczna jak generator potrafi składać spójne z tą konwencją teksty? A to nie jest tak, że autor wprowadził do generatora najczęściej występujące słownictwo tylko z tej dziedziny ? Czy przeprowadził też eksperyment polegający na wprowadzeniu do generatora puli najczęściej używanych naukowych określeń czy pojęć? Mogłoby okazać się, że tak samo można postąpić z każdą inną dziedziną? Z Nauką?

Nie :) Było testowane.

Świetnie wychodzi z postmodernizmem, doskonale sprawdza się także z różnego rodzaju "głębokimi" myślami rodem z Cohelo czy z Deepakiem, choć tu już na poziomie pojedynczych zdań. Są wprawdzie próby generatorów prac informatycznych, ale rezultaty się wykładają dość ostro. A dodajmy tutaj, że "generator postmodernistyczny" funkcjonuje już od 17 lat ;)

http://www.elsewhere.org/pomo/ - za każdym odświeżeniem nowy, "głęboki" postmodernistyczny tekst ;)
http://www.wisdomofchopra.com/ - j.w. "cytat" Deepaka Chopry
http://michalossowski.com/coelhogenerator.html - jw. Cohelo :D
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...

Michał S.:
Wojtek M.:
(chociaż czytając niektóre odpowiedzi autora - to widzę, że buta i arogancja wychodzi już bokami)
buta, pycha, arogancja i lekceważenie. Niedawno dowiedzieliśmy się, że Artur jest tak zajebisty że nie poświęca na ten wątek zbyt wiele czasu.
Aczkolwiek podejrzewam, że specyfika tej grupy przeważy, stąd nie inwestuje w to za dużo czasu.

No i bawimy się w ad hominem :)

Swoją drogą fascynujące, gdzie w tych cytowanych zdaniach znalazłeś fragment "jestem taki zajebisty"... Czy aby czegoś tam sobie nie dopowiadasz?
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...

Wojtek M.:
Hmmm, ciekawe:-)

Najciekawsze jest to, że choć już wskazałem konkretnie jaki błąd wnioskowania popełniasz (bandwagon fallacy), Ty wciąż przy nim tkwisz ;) Co zdaje się demonstrować główną tezę wątku ;)

Może dokładny opis w takim razie?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Argumentum_ad_populum
http://en.wikipedia.org/wiki/Argumentum_ad_populum (nieco dłuższy i precyzyjniejszy)
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...

Kamila N.:
Gratuluję wyboru słownika do gier na autorytet. Ba, gratuluję sięgania po słownik w tym przypadku.

Przeczytałem Twoje zdanie. Uznałem, że nie ma sensu wg. tego jak rozumiem to słowo. Stwierdziłem, że mogę czegoś nie wiedzieć. W takich sytuacjach lubię sprawdzić, więc sprawdziłem.

Swoją drogą, zastanawiam się skąd wzięłaś "słownik do gier" :D
Konwencjonalny - przymiotnik odrzeczownikowy, od słowa konwencja - przyjęte w jakimś środowisku normy postępowania, myślenia.
Przyjęte, umowne, nie będące odzwierciedleniem rzeczywistości obiektywnej.

Sorry, nauka właśnie taką rzeczywistość odzwierciedla. Więc jak myślałem, Twoje twierdzenie nie ma sensu.
Czym jest "trafna wiedza"? Zabawne.

Ok, to zaczyna być na serio przerażające, jeśli ktoś z tytułem magistra nie rozumie pojęcia trafności w metodologii naukowej. Chyba zaczynam rozumieć czemu wychodzi, że ponad połowa Polaków wierzy, że tylko pomidory GMO mają geny...
Obalenie tego twierdzenia nie ma znaczenia, ponieważ, jak już pisałam, trzon wiedzy, którą uważamy za obiektywną dzisiaj, wraz z wszystkimi swoimi kłączami (w które jesteśmy uwikłani) został skażony błędem. A 'obalenie', o którym piszesz, w

Kamila, pliz, znajdź jakiegoś fizyka, żeby Ci to wyjaśnił. Zwłaszcza, że efekt obserwatora w badaniach jest naprawdę znany od dawna i od dawna mamy metodologię obchodzenia go. I że pomiary ze skali mikro to zupełnie inna para kaloszy niż pomiary ze skali makro, więc nie da się trafnie przenosić wniosków z jednej skali do drugiej.
Teraz, gdy ustaliliśmy znaczenie słowa "konwencjonalny" powinno być łatwiej. ;)

Nie, wciąż jest bełkot.
Ciekawe tylko, czemu rzuciłam akurat takimi hasłami? Czemu nie padło słowo hamburger? Albo np. teoria spiskowa Illuminati?

Z tego samego powodu, dla którego w środowisku altmedowych oszołomów swego czasu popularne było słówko "kwantowe". Brzmi naukowo, typowy odbiorca nie rozumie o co chodzi, typowy nadawca tym bardziej, można więc swobodnie naginać interpretacje do własnych fantazji.
Przecież rzucając hasła biorę na siebie ich weryfikowalność. Przecież nie widząc związku tych "haseł" z tematem, nie "rzucałabym" nimi, tracąc energię na klepanie w klawiaturę.

To, że Ty widzisz związek nie znaczy, że taki związek jest :) A praktyka rzucania nierozumianymi buzzwordami ma długą i niechlubną historię ;)
Mniej więcej tak (choć z akcentem na "mniej"). Tyle, że to "żart" tylko przy powierzchownym odczytaniu. Przy głębszym namyśle rodzi mocne sensy. Zadaje ważne pytania. Ostatnio też proponuje coraz bardziej optymistyczne odpowiedzi.

W środowisku postmodernistycznym może ;) Na szczęście nikt go nie traktuje poważnie.
Czy fakt korzystania z laudanum, które było powszechnym w XIX wieku (jak dziś aspiryna) panaceum, czyni z człowieka ćpuna? (wnioskowanie bezbłędne...)

Tak. Podobnie jak wczesnodwudziestowieczni kokainiści byli ćpunami mimo tego, że kokaina była legalna. Podobnie jak późnodwudziestowieczni bywalcy palarni opium byli ćpunami, nawet gdy opium było jeszcze legalne.
Oj, chyba nie jesteśmy na bieżąco.
Najnowsza amerykańska i europejska myśl humanistyczna czerpie GŁÓWNIE z filozofii zrodzonej z namysłu nad postmodernizmem (jako konieczną krytyką modernizmu - "chora ideologia" - litości...).

A tymczasem myśl naukowa zdrowo i skutecznie sobie lekceważy te idiotyzmy. One przeminą. Nauka nie :)
Gratuluję umiejętności wnioskowania po raz kolejny.
Trener-postmodernista? Z czego to wynika? Z faktu orientacji w elementarnych zainteresowaniach filozoficznych epoki?

Nie. Ze skrajnie wypaczonego podejścia do nauki. :)
Zbigniew Fałek

Zbigniew Fałek Dyrektor Generalny

Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...

Wojtek M.:
Ciekawa dyskusja no i chcąc podsumować ja idąc tokiem logicznego myślenia to wykorzystam to co Artur wyżej wspomniał, czyli statystykę plusów;-)
Wynika jest następujący - na wszystkie oddane plusy to 9% przypada dla Artura, a 91% pozostali uczestnicy.
Cóż można wyciągnąć z. Takiej dysproporcji?

Forum to dyskusja wszystkich z wszystkimi. Proszę policzyć raczej średnią liczbę plusów na każdego wypowiadającego się w tym wątku i dopiero wówczas wyciągać wnioski w postaci jakiegoś rozkładu prawdopodobieństwa (najprawdopodobniej normalnego) możliwych ocen.

Proszę również pamiętać, że (+) to ocena subiektywna i w żaden sposób nie musi przesądzać o obiektywnych faktach.

konto usunięte

Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...

A mnie zastanawia jedna rzecz (no offence).

Skąd osoby wypowiadające się permanentnie w grupie i przerzucające się błotem mają na to czas?
Jeżeli ktoś jest świetnym trenerem zgrabnie posługującym się naszym pięknym językiem i dzielącym się swoją ogromną wiedzą, powinien mieć chyba napięty grafik, hm?

Czy się mylę?
Krzysztof Grabarczyk

Krzysztof Grabarczyk Psycholog -
coaching, szkolenia,
doradztwo

Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...

Zbigniew H.:
Krzysztof G.:

Nie chcę za bardzo wchodzić w temat kto ma rację w tej dyskusji, ale z mojego doświadczenia to akurat plusy za "wartościowe wypowiedzi" nieporównywalnie łatwiej dostać za wypowiedzi mocne i budzące emocje niż merytoryczne.
Ciekawe przeciwstawienie wypowiedzi wzbudzających emocje (emocjonalnych?) i merytorycznych.
Jeśli merytoryczne nie wzbudzają emocji? A jeśli zwyczajnie podzielam czyjeś zdanie to moja reakcja jest li tylko emocjonalna? Jeśli podziwiam celne sformułowanie, takie że lepiej bym tego nie ujął to rozumiem, że idę za emocją. A może każda ocena jest zwyczajnie związana z emocją? Może wypowiedzi nie wzbudzające emocji mnie nudzą? Sęk w tym, że wypowiedzi Pana Artura często budzą emocje, a mimo to plusów otrzymuje moim zdaniem za mało. A zatem może chodzi o specyfikę emocji także? Na przykład takie związane z ego naszymi / moim? A może za głupi jestem faktycznie aby pojąć merytoryczność i "nie plusuję"? To i tak byłoby roztropnie zamiast mechanicznego potakiwania i tworzenia fałszywego wizerunku, nieprawdaż?

Oczywiście użyłem skrótu myślowego i przy okazji napisałem trochę nie wprost. Są wypowiedzi skoncentrowane na merytoryce, które emocje przy okazji pewnie budzą, a są też takie, które wprost grają na emocjach - nastawione na "górne C". Obrzucenie kogoś błotem na przykład - przejażdżka po jego cechach osobowości, profesji, słabościach - często zbiera plusy choć trudno to nazwać wypowiedzią "wartościową".
Wojtek Maczynski

Wojtek Maczynski Maintenance and
Reliability
Practitioner

Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...

Artur K.:
Wojtek M.:
Hmmm, ciekawe:-)

Najciekawsze jest to, że choć już wskazałem konkretnie jaki błąd wnioskowania popełniasz (bandwagon fallacy), Ty wciąż przy nim tkwisz ;) Co zdaje się demonstrować główną tezę wątku ;)

Może dokładny opis w takim razie?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Argumentum_ad_populum
http://en.wikipedia.org/wiki/Argumentum_ad_populum (nieco dłuższy i precyzyjniejszy)

Odpowiadając na pytanie Arturze - dobrze mi w tym garniturku;-) Przyznam, że nie zgadzam się z tym wsadzeniem do szufladki "bandwagon fallacy" - ale jak taka jest potrzeba to nie ma sprawy.

Do mnie bardziej przemawiają twarde liczby, dane, fakty drugorzędną rolę, co nie znaczy złą odgrywa aspekt "miękki".

Tak dla wyjaśnienia - ja w swoich szkoleniach i warsztatach w dużej mierze opieram się na aparacie matematyczno - statystycznym w celu zbudowania modelu dla pewnych zjawisk pojawiających się w procesie produkcyjnym. Stąd też przyłączyłem się do dyskusji odnośnie logicznego wnioskowania na podstawie stworzonego modelu.

To co Arturze przesłałeś w linkach odnośnie tej mojej łatki "bandwagon fallacy" to nawet nie wiem jak to zinterpretować. Teraz w załącznikach przesłałeś pełeniejsze wyjaśnienie - że odwołuję się do upodobań ludu.
Poprostu chciałem zrobić krótkie podsumowanie, odnośnie plusowania do którego się odwoływałeś:-) To wszystko co chciałem powiedzieć, że nie dokońca te plusy odzwierciedlają rzeczywistość na którą się powoływałeś:-)

Odpowiadając Zbyszkowi - to się zgadzam, że można tę analizę prowadzić na wiele kierunków.

Co do plusów - to zbiór ocen subietkywnych, po obróbce da nam obraz w miarę obiektywny. Wystarczy prześledzić wszelkiej maści sondarze:-)

pzd
wm
Krzysztof Grabarczyk

Krzysztof Grabarczyk Psycholog -
coaching, szkolenia,
doradztwo

Temat: Dlaczego trenerzy nie znają/nie rozumieja podstaw...

Arkadiusz C.:
A mnie zastanawia jedna rzecz (no offence).

Skąd osoby wypowiadające się permanentnie w grupie i przerzucające się błotem mają na to czas?
Jeżeli ktoś jest świetnym trenerem zgrabnie posługującym się naszym pięknym językiem i dzielącym się swoją ogromną wiedzą, powinien mieć chyba napięty grafik, hm?

Czy się mylę?

I tak i nie :-)
częsty argument ale to chyba nie jest jednak takie proste - jest w tym założenie, że wysoka jakość zawsze sama się sprzeda i to w każdej ilości:

nie mylisz się - bo faktycznie osoba dużo pracująca i mająca non stop strumień zleceń jedno za drugim ma pewnie mniej czasu na choćby obecność na GL

tak, mylisz się - bo nawet taka osoba nie pracuje 24/7 i może obecność na GL traktować jako formę spędzania wolnego czasu, kontaktu ze środowiskiem itp.
Wiele osób nie ma wypełnionego w 100% grafiku i wcale nie musi to oznaczać, że są gorszymi trenerami, ale że np.: szkolą mniej ale za wyższe stawki lub - co częstsze - szkolą za stawki porównywalne z "zajętymi" trenerami ale po prostu budują cały czas swój biznes trenerski, walczą o nowych klientów, ale nie koniecznie zdobywają odrazu 20 dni szkoleniowych w miesiącu - co akurat na obecnym rynku szkoleń jest pewnym wyzwaniem itp.

No i oczywiście jest pewna grupa osób, które właśnie obecność na GL traktują jako formę swojego marketingu i nie piszą setek postów z nudów, ale po to, żeby dać się zapamiętać i budować swój wizerunek czy świadomość swojej marki. Sam zawsze patrzyłem trochę przez palce na tę formę promowania się, jako w moim przekonaniu niezbyt efektywną, ale muszę przyznać, że i mi parę razy zdarzyło się (mimo raczej umiarkowanej aktywności na forach, a często wręcz zerowej) być mile zaskoczonym, że napisanie paru postów akurat zadecydowało o tym, że klient odezwał się do mnie - więc teraz już nie bagatelizuję deklaracji o takich motywach czyjejś obecności na forach.

EDIT: chociaż oczywiście lansowanie się przez trenera głównie pomiędzy innymi trenerami może być mocno chybione :-)Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.06.13 o godzinie 17:47



Wyślij zaproszenie do