Temat: Czy kryzys na rynku szkoleniowym?
Przemysław Lisek:
No cóż ... dziękuję za ten wpis powyżej. Dobrze jest wiedzieć, co siedzi w głowie organizatora szkoleń.
No bo przecież wiadomo, że organizator ponosi wszelkie ryzyko i ma mnóstwo kosztów a trener bierze kasę właściwie za tandetne show na sali szkoleniowej. Nic wcześniej nie musiał przygotować, nie musiał się uczyć, nie zdobywał doświadczenia. W ogóle jest tanim cwaniakiem, burakiem, marudą i hotelowym narzekaczem.
i właśnie problem polega na tym, że w większości przypadków* tak właśnie jest...
"firma" zdobywa klienta (zazwyczaj poprzez różne relacje), a trener ma zrobić "show"...
albo trener na forach kreuje się na zajebistego, a w rzeczywistości ma klienta w dupie (ale oczywiście "chciałby zrobić APS i inne takie, tylko zła firma mu nie pozwala")...
śmieszy mnie nieco taka dyskusja - albo rynek Cię ceni i masz zlecenia za dużo ponad 1500/dzień i dodatkowe benefity (koszty podróży, noclegu itp.) albo jednak nie potrafisz się sprzedać i zazdrościsz innym...
jak dla mnie to narzekają właśnie Ci, którzy się sprzedać nie potrafią/jakość ich szkoleń została zweryfikowana - nieco się za bardzo przyzwyczaili do wygody przy tysiącach zleceń z EFSów zdobytych po znajomości, a jak źródełko wysycha, to nagle "rynek albo firmy szkoleniowe są złe"...
Droga Olu, życzę Ci, abyś doszła do takiego poziomu rozwoju zawodowego, by mieć "pretensje" o propozycję "tylko 1500 zł" za dzień bez opłaconych noclegów i dojazdów.
drogi trenerze**, nie odpowiadają Ci warunki współpracy - nie musisz współpracować (koszty dojazdu, noclegi itp. to części składników wynagrodzenia podlegające negocjacjom)... problem polega na tym, że większość osób na forach sobie ponarzeka, a później i tak zlecenie weźmie i będzie się chwaliła, że jest tak mega zajęta (robiąc dokładnie to, na co narzeka - "obniżając" stawki)...
drogi trenerze**, uważasz, że klient nie wie jakie są koszty prowadzenia działalności? wyedukuj go - nie jesteś w stanie? co z Ciebie za trener? ;P (a swoją drogą, to jako klienta zupełnie mnie nie interesuje co się składa na Twoje koszty i czemu aż tyle i czy musisz dojechać 2 czy 302 km)
i taka jeszcze ogólna refleksja - trenerzy są jak wszyscy inni szukający pracy - są tacy, którzy chętnie pracują i sami dyktują warunki; tacy, którzy wiecznie szukają zleceń i wszystkie są "nieadekwatne i niegodziwe " do ich wiedzy/doświadczenia itp. i wciąż, i wciąż szukają (rekrutując mam z tym do czynienia na co dzień) ;)
;)
pzdr
P.
*z moich obserwacji podczas współpracy z różnymi trenerami i firmami szkoleniowymi, a teraz pracy "po drugiej stronie barykady"
**to nie personalnie do Ciebie Przemku