Temat: Cenzura prewnecyjna
Piotr Michalczuk:
hejże, hejże - hola hola
a może jednak wrócimy do koncepcji Narzędziowni jako oddolnej inicjatywy - którą tworzą uczestnicy.
Piotrek, ale dlaczego wyciąłeś z mojej wypowiedzi akapit, który właśnie o tym mówił. Napisałem wyraźnie, że nikt nie zabrania spotkań samodoskonalących.
I tu np. różnicą będzie to, że nie będzie kogoś kto "zaprasza" - a więc klientyzmu, oferowania "lepszego" "produktu"?
Ktoś musi zainicjować i zaprosić. Nie wyobrażam sobie, by ludzie się samoistnie skrzyknęli. Ważne jest by takie spotkanie było zorganizowane w konwencji, która będzie propagować wartości narzędziowni... pełen spontan nie zadziała. A w mojej ocenie "produktem" są właśnie te wartości N i forma spotkania. Od klientyzmu całkowicie nie uciekniemy :(
(cudzysłowy nieprzypadkowe).
To jest dla mnie egalitaryzm N - tworzą ją wszyscy uczestnicy i zapraszamy się nawzajem. ;-)
I to ją będzie odróżniało (między innymi) od innych spotkań, organizowanych:
- przez kogoś
- dla kogoś
- w jednej, określonej metodzie jako wiodącej...
I coś musi stać na straży tych wartości. N uzyskała już momentum, przełamała punkt krytyczny i jak powiedział Olgierd na 5.0 - musimy uważać, by ktoś tej wspólnej wartości sobie nie przewłaszczył w celach czysto komercyjnych.
Ja osobiście jestem przeciwny cerberowaniu przy pomocy sądów, dlatego uważam, że N musi "uciekać do przodu" i pozytywnie się wyróżniać od innych tego typu przedsięwzięć. Może stary pryk ze mnie, ale z mojego doświadczenia odróżnić się można tylko:
a) ceną (tu jesteśmy bezkonkurencyjni jako organizacja non-profit),
b) produktem (tu produktem jest forma spotkania, wartości i narzędzia), albo
c)usługą (wsparcie dla narzędziowców - organizacyjne, marketingowe, merytoryczne)
A że świat idzie do przodu, to i N musi ewoluować - to będzie możliwe tylko wtedy, gdy zapewnimy jej dopływ świeżej krwi. Ewolucja uczy nas bowiem, że bez mieszanki genów wyginiemy jako gatunek. Musimy się więc na przyrodzie wzorować i puszyć piórka...