konto usunięte

Temat: Bełkot trenerów a modlitwa Świętego Tomasza ;)

Janusz K.:
Ale przecież Joanna ma rację...
Nie tyle może o pewność siebie chodzi, ile o tupet i nadęcie.
Dla wielu osób jest to synonim charyzmy, o której piszesz.
Nie oszukujmy się - wśród zamawiających usługi szkoleniowe są także osoby mniej spostrzegawcze, bardziej skłonne do ulegania blichtrowi, w swoim środowisku i na swoim stanowisku nauczone szanowania stanowczości (nie chcę już kontynuować tej wyliczanki, wiecie o co mi chodzi..)
Dla tych ludzi bełkot i władcza postawa guru jest wystarczającą rekomendacją kompetencji...

Myślę że jednak zdecydowana większość trenerów ma w sobie coś w rodzaju pokory i skromności. Są też oczywiście nawiedzeni guru, o których pisze Janusz, którzy chcą chyba głównie oszołomić uczestników szkolenia (często świetnie sprzedają swoje własne szkolenia decydentom), ale zdecydowana większość z nas - mocno w to wierzę - chce coś pozytywnego przekazać grupie. W przypadku różnych szkoleń będą to różne rzeczy: czasem więcej wiedzy, czasem więcej elementów
postawy czy zachowań, czasem ułatwienie dojścia do rozwiązania jakiegoś problemu (tak jest często w doradztwie) itd. Ale dobry trener ma - moim zdaniem - poczucie misji, które mocno się łączy z jakimś rodzajem skromności i pokory, gdy myśli o tym jak najlepiej dotrzeć do tej konkretnej grupy osób, tak by było to z korzyścią dla nich. Ciągle też trzeba być otwartym na to co uczestnicy wnoszą do procesu grupowego, w niektórych szkoleniach to może być największa wartość warsztatu. Tak ja rozumiem skromność i pokorę w tym kontekście.Joanna Mandrosz edytował(a) ten post dnia 19.03.09 o godzinie 14:33
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Bełkot trenerów a modlitwa Świętego Tomasza ;)

Ja w swojej wypowiedzi mówiłem o postawie trenera wobec osób zamawiających i kupujących szkolenie.
Chociaż - tupet i przewaga chwytów sprzedażowych nad otwartym kontaktem źle wróżą także efektom szkoleniowym...

konto usunięte

Temat: Bełkot trenerów a modlitwa Świętego Tomasza ;)

Janusz K.:
Ja w swojej wypowiedzi mówiłem o postawie trenera wobec osób zamawiających i kupujących szkolenie.
Chociaż - tupet i przewaga chwytów sprzedażowych nad otwartym kontaktem źle wróżą także efektom szkoleniowym...

W niektórych szkoleniach może nawet wystąpić zjawisko tak niekorzystne jak tupet i przewaga chwytów nad rzetelną, aktualną wiedzą (w takich, gdzie jednak trochę wiedzy poza samymi technikami trzeba przekazać). Jeszcze jednym wymiarem tej pokory wobec uczestników i procesu szkolenia jest to, by być na bieżąco z najnowszymi osiągnięciami dziedziny, której dotyczy szkolenie. W przypadku np. szkoleń z zarządzania to jest spory zakres wiedzy. Pokora rozumiana także jako ciągłe samodoskonalenie trenera jest mi bardzo bliska.
Aleksandra Czech

Aleksandra Czech trener oświatowy

Temat: Bełkot trenerów a modlitwa Świętego Tomasza ;)

Joanna Mandrosz:
Janusz K.:
Ja w swojej wypowiedzi mówiłem o postawie trenera wobec osób zamawiających i kupujących szkolenie.
Chociaż - tupet i przewaga chwytów sprzedażowych nad otwartym kontaktem źle wróżą także efektom szkoleniowym...

W niektórych szkoleniach może nawet wystąpić zjawisko tak niekorzystne jak tupet i przewaga chwytów nad rzetelną, aktualną wiedzą (w takich, gdzie jednak trochę wiedzy poza samymi technikami trzeba przekazać). Jeszcze jednym wymiarem tej pokory wobec uczestników i procesu szkolenia jest to, by być na bieżąco z najnowszymi osiągnięciami dziedziny, której dotyczy szkolenie. W przypadku np. szkoleń z zarządzania to jest spory zakres wiedzy. Pokora rozumiana także jako ciągłe samodoskonalenie trenera jest mi bardzo bliska.
Powiem przewrotnie może, ale czasem myślę (a nawet jestem pewna), że taki nieustanny pęd do samodoskonalenia się może byc wyrazem pychy, faryzejskiej pychy. Cienka to granica - uczę się by wiedziec i umiec więcej, czy aby byc niepokonany, najlepszy?... broń Boże nie zaprzeczam konieczności samorozwoju, ale jednak granica jest delikatna, a pokora może ją jasno kreślic.

Na marginesie - myślę, że bycie na bieżąco z najnowszymi osiągnięciami dziedziny, w której szkolimy to według mnie profesjonalizm, to minimum uczciwości, którą musimy posiadac jako trenerzy. Inaczej - popelina i amatorszczyzna....

Pozdrawiam:-)

konto usunięte

Temat: Bełkot trenerów a modlitwa Świętego Tomasza ;)

Aleksandra Czech:
Joanna Mandrosz:
Janusz K.:
Ja w swojej wypowiedzi mówiłem o postawie trenera wobec osób zamawiających i kupujących szkolenie.
Chociaż - tupet i przewaga chwytów sprzedażowych nad otwartym kontaktem źle wróżą także efektom szkoleniowym...

W niektórych szkoleniach może nawet wystąpić zjawisko tak niekorzystne jak tupet i przewaga chwytów nad rzetelną, aktualną wiedzą (w takich, gdzie jednak trochę wiedzy poza samymi technikami trzeba przekazać). Jeszcze jednym wymiarem tej pokory wobec uczestników i procesu szkolenia jest to, by być na bieżąco z najnowszymi osiągnięciami dziedziny, której dotyczy szkolenie. W przypadku np. szkoleń z zarządzania to jest spory zakres wiedzy. Pokora rozumiana także jako ciągłe samodoskonalenie trenera jest mi bardzo bliska.
Powiem przewrotnie może, ale czasem myślę (a nawet jestem pewna), że taki nieustanny pęd do samodoskonalenia się może byc wyrazem pychy, faryzejskiej pychy. Cienka to granica - uczę się by wiedziec i umiec więcej, czy aby byc niepokonany, najlepszy?... broń Boże nie zaprzeczam konieczności samorozwoju, ale jednak granica jest delikatna, a pokora może ją jasno kreślic.
Na marginesie - myślę, że bycie na bieżąco z najnowszymi osiągnięciami dziedziny, w której szkolimy to według mnie profesjonalizm, to minimum uczciwości, którą musimy posiadac jako trenerzy. Inaczej - popelina i amatorszczyzna....

Pozdrawiam:-)

Samodoskonalenie wyrazem (faryzejskiej) pychy? Zadaje pani cios wszystkim guru samorozwoju łącznie Coveyem, Peterem Druckerem, Peterem Senge i innymi, nie mówiąc już o literaturze dla liderów np. Maxwellu. Nie ma tu żadnej granicy. Uczę się by być coraz lepsza, wiedzieć więcej i więcej rozumieć. Moja wiedza i umiejętności służą mojemu klientowi, nigdy nie dość ich poszerzania, bo nauka i praktyka też idą naprzód, zmieniają się razem z otaczającym nas światem społecznym i biznsowym. Chciałabym być jak najlepsza by służyć najlepszą wiedzą i aktualnymi wskazówkami.

Bycie na bieżąco co prawda powinno być standardem i dla większości trenerów i doradców być może jest, ale nie dla wszystkich. Niektórzy poprzestają na know-how swoich
firm, albo starszych podręcznikah, nieaktualnych, powiem więcej, czasem już zanegowanych przez aktualne ustalenia
nauki i praktyki zarządzczej. Niektórzy może -jak pani - tracą nieco wiarę w sens samodoskonalenia. Proszę nie tracić ducha: warto się rozwijać, nie ma w tym pychy. Co więcej, jest to warunek bycia profesjonalistą kultywującym poczucie misji dostarczania najlepszych praktyk i wiedzy (to właśnie uważam zaprzejaw pokory). Jeśli nie ma w sobie pani tego ducha do samodoskonalenia to odradzam startowanie w tym zaw0dze, ten rodzaj
pokory jest tu warunkiem koniecznym.Joanna Mandrosz edytował(a) ten post dnia 22.03.09 o godzinie 12:42
Aleksandra Czech

Aleksandra Czech trener oświatowy

Temat: Bełkot trenerów a modlitwa Świętego Tomasza ;)

Przepraszam, ale nie doczytała Pani. Piszę wyraźnie o różnych motywacjach samodoskonalenia i naprawdę wiem o czym mówię..... Niestety dane mi było spotkać takich faryzejskich osobników. Takie postawy wyczuwa się błyskawicznie.... Wiedza i umiejętności niektórych czasem powodują zachwyt, chęć poznania i ich nabycia, a czasem tylko powiększają przepaść między uczestnikiem, studentem, uczniem. I tu JEST różnica. To miałam na myśli..
A Covey, zwłaszcza 8 nawyk jest mi nieodłączny od lat... To on każe zaczynać z wizją końca i tworzyć relacje współzależności, a nie niezależności... Wielu trenerów (ale nie tylko, to obserwuje się wszędzie) myśli że niezależność jest ich celem, maximum rozwoju.. Współzależność natomiast powoduje, ze trener dzieli się swoją wiedzą, umiejętnościami, a nie prezentuje swoją doskonałość (specjalnie nieco przerysowuję, w rzeczywistości nie są to aż tak skrajne przypadki).

Pozdrawiam ciepło:-)

Może to nieskromne, ale jestem bardzo pozytywnie nastawiona do świata, ludzi i naprawdę mało rzeczy i sytuacji powoduje u mnie utratę wiary w siebie, w ludzi i w to co robię. A to, że poprzeczkę stawiam sobie wysoko, cóż.. Życie jest pełne wyzwań, a ja je chętnie podejmuję....

I właśnie ten optymizm i wiara w ludzi powoduje, ze samodoskonalenie uważam za standard, po prostu normę - w każdym zawodzie, a moje doświadczenie zawodowe jest bogate.

konto usunięte

Temat: Bełkot trenerów a modlitwa Świętego Tomasza ;)

Aleksandra Czech:
Przepraszam, ale nie doczytała Pani. Piszę wyraźnie o różnych motywacjach samodoskonalenia i naprawdę wiem o czym mówię..... Niestety dane mi było spotkać takich faryzejskich osobników. Takie postawy wyczuwa się błyskawicznie.... Wiedza i umiejętności niektórych czasem powodują zachwyt, chęć poznania i ich nabycia, a czasem tylko powiększają przepaść między uczestnikiem, studentem, uczniem. I tu JEST różnica.
>Ja nie spotkałam tego typu trenera: uczącego się po to by pokazać swoją przewagę. Poważnie, nie znam takiego przypadku a pracowałam w paru firmach szkoleniowych i doradczych. No ale pewnie i tacy są.
Pzdrawiam serdecznie :-)
Aleksandra Czech

Aleksandra Czech trener oświatowy

Temat: Bełkot trenerów a modlitwa Świętego Tomasza ;)

Jak w każdej grupie zawodowej, i tacy się znajdą. Wierzę niezłomnie, że są w zdecydowanej mniejszości!

Pozdrawiam:-)
Artur Sokołowski

Artur Sokołowski Właściciel BUSINESS
STUDIO GROUP

Temat: Bełkot trenerów a modlitwa Świętego Tomasza ;)

Tomasz Piotr Sidewicz:
;)

Wiem, że uległem przemożnej chęci powymądrzania się i zaprezentowania swojego punktu widzenia. Mam tego świadomość.

Chcąc uchronić siebie przed podobnymi błędami oraz pomóc innym aby ci ich nie popełniali w nadmiarze, dzielę się modlitwą, która jak wierzę pomoże mi po tysiąckroć zastanowić się nad sobą zanim cokolwiek głupiego tu na tej grupie napiszę, myśląc, że objawiam ludziom prawdę.

Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania,
że muszę coś powiedzieć na każdy temat
i przy każdej okazji.

Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek.

Uczyń mnie poważnym, lecz nie ponurym;
czynnym lecz nie narzucającym się.

Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości,
jakie posiadam, ale Ty Panie wiesz, że chciałbym
zachować do końca paru przyjaciół.

Wyzwól mój umysł od nie kończącego się brnięcia
w szczegóły i daj mi skrzydeł, bym w lot
przechodził do rzeczy.

Zamknij mi usta w przedmiocie mych niedomagań i
cierpień w miarę jak ich przybywa a chęć wyliczania
ich staje się z upływem lat coraz słodsza.

Nie proszę o łaskę rozkoszowania się opowieściami o
cudzych cierpieniach, ale daj mi cierpliwość
wysłuchania ich.

Nie śmiem Cię prosić o lepszą pamięć, ale proszę
Cię o większa pokorę i mniej niezachwianą pewność,
gdy moje wspomnienia wydają się sprzeczne z cudzymi.

Użycz mi chwalebnego poczucia,
że czasami mogę się mylić.

Zachowaj mnie miłym dla ludzi,
choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać.

Nie chcę być świętym, ale zgryźliwi starcy;
to jeden ze szczytów osiągnięć szatana.

Daj mi zdolność dostrzegania dobrych rzeczy w
nieoczekiwanych miejscach i niespodziewanych zalet
w ludziach; daj mi Panie łaskę mówienia im o tym.


TPS
Tomaszu - uważam, że po naszej wczorajszej osobistej rozmowie /niezwykle sympatycznej, za którą oczywiście bardzo dziękuję - sprawy mamy ustalone/, postanowiłem zacytować Twój pierwszy post, bo chyba warto...:))

Pozdrawiam Większość...:))
Aleksandra Czech

Aleksandra Czech trener oświatowy

Temat: Bełkot trenerów a modlitwa Świętego Tomasza ;)

ARTUR SOKOŁOWSKI:

Daj mi zdolność dostrzegania dobrych rzeczy w
nieoczekiwanych miejscach i niespodziewanych zalet
w ludziach; daj mi Panie łaskę mówienia im o tym. [/i][/b]


Często wracam do tych słów, są piękne:-) i prawdziwe chyba w każdej sytuacji, nie chyba, NA PEWNO:-)

Pozdrawiam z wiosennych Pszczółek:-)
Tomasz S.

Tomasz S. Digital Marketing/
Recruitment/
Management,
www.staskiewi...

Temat: Bełkot trenerów a modlitwa Świętego Tomasza ;)

Aleksandra Czech:

Pozdrawiam z wiosennych Pszczółek:-)

Sorry za off-topic. Ale mi się skojarzyło.
Prawdziwy mężczyzna nie je miodu, prawdziwy mężczyzna żuje pszczoły.



Wyślij zaproszenie do