konto usunięte

Temat: Wspomnienia z rozmów rekrutacyjnych, czyli o co mnie...

Moi Drodzy kopiuję Wam opis rozmowy rekrutacyjnej jednej z Naszych wspaniałych forumowiczek i zapraszam do rozmowy w wolnym czasie, gdyż myslę, że temat jest warty Naszej dyskusji!

cyt///...w zeszłym tygodniu byłam na rozmowie w pewnym urzędzie, całe postępowanie trwało 6 godzin, do końca wytrwało niewielu (w
tym ja) przepytywania ze znajomości przepisów, rozmowy z klientami podglądane przez komisję, redagowanie pism itd... wszystko nawet nieźle mi poszło, ale końcowa rozmowa to była porażka ... cała szanowna komisja rekrutacyjna mnie atakowała, podniesionymi głosami próbowali mi udowodnić, że nie wiedzą po co tam przyszłam, bo do tej pracy szukają "super ludzi", nie wiem co to miało znaczyć, czy to taki styl, żeby wypróbować moją silną wolę albo determinację
Powiedz, jak mogę się przygotować do takiego typu rozmów, czy jakoś się wyciszyć, aby przejąć inicjatywę podczas rozmowy?...///koniec cytatu.


I co Wy na to ?

DarioDariusz Szul edytował(a) ten post dnia 05.04.10 o godzinie 16:12

Temat: Wspomnienia z rozmów rekrutacyjnych, czyli o co mnie...

niedawno, w czasie luźnej rozmowy, dowiedziałem się od znajomego, który ma koleżankę pracującą w dziale HR, że ta nawet nie kryje się z faktem, iż przeprowadzając rekrutację nie odpowiada na aplikacje kandydatów posiadających wyższe kwalifikacje niż ona...
Przy innej okazji usłyszałem o osobie na kierowniczym stanowisku, która nie zatrudnia nowych pracowników, którzy w przyszłości mogą stanowić dla niej konkurencję...

Osobiście, lubię prowadzić rozmowę z ludźmi, którzy dorabiają sobie własne filozofie, ponieważ zdobycie doświadczenia lub opanowanie pewnego zakresu materiału sprawiło im niesłychaną trudność...Arkadiusz Żukowski edytował(a) ten post dnia 05.04.10 o godzinie 17:59
Marcin Stroński

Marcin Stroński bo najważaniejsi są
ludzie

Temat: Wspomnienia z rozmów rekrutacyjnych, czyli o co mnie...

Na pewno nie ma się co spinać na rozmowach. Jak się będę źle czuł na rozmowie to jak w pracy może być. Przyświeca mi intencja jaką wyraziła Isabel do Kazimierza M. : "Być szczerym". Intencje zapraszania są różne. Czasem warunki są celowo przerysowane, a czasem napisano zbyt mało. Raz w czasie rozmowy przyznałem się: "Panowie, widocznie źle zrozumiałem intencje ogłoszenia i jednak rozminąłem się z kompetencjami jakie powinienem posiadać na tym stanowisku. Podczas wykonywania poprzedniej pracy na stanowisku o takiej samej nazwie wymagano ode mnie innych umiejętności". Lepiej się przyznać do błędu niż marnować wspólny czas i robić z siebie "tata wariata".Marcin Stroński edytował(a) ten post dnia 06.04.10 o godzinie 00:33
Magdalena Tlałka

Magdalena Tlałka Kierownik Biura
Obsługi Klienta
Tradoro.pl

Temat: Wspomnienia z rozmów rekrutacyjnych, czyli o co mnie...

Przyznaje, że ja wychodzą z założenia bardzo prostego. Kiedy dochodzi do tego typu rozmowy jak ta, której tematem jest nasza dyskusja, pokazuję na co mnie stać i kim jestem. Zwykle na rozmowach krępujemy się i chcemy jak najlepiej wypaść. Zapominamy jednak, że nie tylko my dostosowujemy się do pracodawcy ale też i on do nas. My również wybieramy wbrew pozorom. Dlatego kiedy widzę, że zaczynam się rozmijać z potencjalnym pracodawcą, pokazuje kim i jaka jestem. Stanowcza silna, nie daję się zbyć, mówię jasno o swoich oczekiwaniach i nie daje sobą pomiatać. Jeżeli ktoś chce zrobić ze mnie wariata usłyszy moje określone stanowisko na podobną sytuację. Jestem człowiekiem i przychodzą z wiedzą i kompetencjami a podobne zabawy niczego nie wniosą w moją przyszłą pracę. Pamiętaj, TY TEŻ WYBIERASZ!

http://call4help.wordpress.com
Ewelina W.

Ewelina W. Lean Six Sigma Black
Belt

Temat: Wspomnienia z rozmów rekrutacyjnych, czyli o co mnie...

Zgadzam się z Magdą, że podczas rozmowy należy być przede wszystkim sobą. Lepiej nie udawać kogoś kim nie jesteśmy, bo trafimy do pracy, w której nie będziemy mogli się odnaleźć.

Co do dziwnych sposobów przeprowadzania rozmów to raz miałam okazję brać udział w bardzo niestandardowym interview. Byłam pytana o rzeczy kompletnie nie związane ze stanowiskiem, o które się ubiegałam. Niektóre pytania nawet mnie złościły, na niektóre nie znałam odpowiedzi. Jednak cała rozmowa przebiegała w bardzo sympatycznej atmosferze. Dostałam tę pracę i kiedy poznałam pozostałych członków zespołu, rekrutowanych w podobny sposób, zrozumiałam cel tej rozmowy. Wszyscy okazali się bardzo kompetentnymi, kreatywnymi ludźmi, którzy świetnie się ze sobą rozumieli.
Z perspektywy czasu uważam, że była to najciekawsze rozmowa rekrutacyjna w jakiej miałam okazję uczestniczyć. Dlatego sądzę, że nie ma się co uprzedzać, wystarczy po prostu być sobą i dać się ponieść.
Mariusz Z.

Mariusz Z. Tłumacz tekstów
specjalistycznych,
redaktor, technik
elek...

Temat: Wspomnienia z rozmów rekrutacyjnych, czyli o co mnie...

Arkadiusz Żukowski:
niedawno, w czasie luźnej rozmowy, dowiedziałem się od znajomego, który ma koleżankę pracującą w dziale HR, że ta nawet nie kryje się z faktem, iż przeprowadzając rekrutację nie odpowiada na aplikacje kandydatów posiadających wyższe kwalifikacje niż ona...
Przy innej okazji usłyszałem o osobie na kierowniczym stanowisku, która nie zatrudnia nowych pracowników, którzy w przyszłości mogą stanowić dla niej konkurencję...

Dlatego przestałem aplikować, poprzez agencje pośrednictwa, tylko od razu do konkretnej firmy (i oczywiście odpowiedniej osoby)

Z drugiej strony świadczy to o kompetencji, a właściwie jej braku, danej osoby
Magdalena Tlałka

Magdalena Tlałka Kierownik Biura
Obsługi Klienta
Tradoro.pl

Temat: Wspomnienia z rozmów rekrutacyjnych, czyli o co mnie...

Znam ludzi, którzy w rekrutacjach uczestniczą dla sportu bo lubią zbierać doświadczenia bez względu na to czy gdzieś aktualnie pracują czy nie. Znam też takich co kurczowo trzymają się stołków i do czasu aż nie dostaną wymówienia nie będą szukali swojego miejsca, żeby się nie ośmieszyć. Pytanie, która z tych sytuacji może przełożyć się na większa motywację do działania.

call4help.wordpress.com

konto usunięte

Temat: Wspomnienia z rozmów rekrutacyjnych, czyli o co mnie...

Mariusz Z.:
Arkadiusz Żukowski:
niedawno, w czasie luźnej rozmowy, dowiedziałem się od znajomego, który ma koleżankę pracującą w dziale HR, że ta nawet nie kryje się z faktem, iż przeprowadzając rekrutację nie odpowiada na aplikacje kandydatów posiadających wyższe kwalifikacje niż ona...
Przy innej okazji usłyszałem o osobie na kierowniczym stanowisku, która nie zatrudnia nowych pracowników, którzy w przyszłości mogą stanowić dla niej konkurencję...

Dlatego przestałem aplikować, poprzez agencje pośrednictwa, tylko od razu do konkretnej firmy (i oczywiście odpowiedniej osoby)

Z drugiej strony świadczy to o kompetencji, a właściwie jej braku, danej osoby

Bardzo dobrze Mariuszu właśnie tak trzeba działać!
Sami szukamy aktywnie pracodawcy ustalamy imię i nazwisko szefa/właściciela firmy i wysyłamy ofertę pracy bezpośrednio na jego imię i nazwisko.

Pzdr Dario

konto usunięte

Temat: Wspomnienia z rozmów rekrutacyjnych, czyli o co mnie...

Dariusz Szul:
... cała szanowna komisja rekrutacyjna mnie
atakowała, podniesionymi głosami próbowali mi udowodnić, że nie wiedzą po co tam przyszłam,

Przepraszam , że cytuję własną wypowiedź, ale teraz mam troszkę czasu aby odnieść się do w/w sytuacji.

Atakowanie aplikanta na spotkaniu o pracę to stara sztuczka rekruterów, którzy chcą sprawdzić czy kandydat panuje nad emocjami i umie spokojnie działać i profesjonalnie sięzachowywać się w sytuacji stresu w pracy.
W przypadku pracy w urzędzie, gdzie w grę wchodzi bezpośredni kontakt z petentem trudnym bywają sytuacje gdy dochodzi do scysji i awantur, dlatego właśnie wtedy trzeba pokazać zminą krew, spokój i panowanie nad emocjami w sytuacji stresu.

Oczywiście po takim ostrym Assessment Center komisja powinna przeprosić aplikanta i wytłumaczyć, że chcieliśmy sprawdzić Pani/Pana wytrymałość i panowanie nad emocjami.

Pzdr DarioDariusz Szul edytował(a) ten post dnia 06.04.10 o godzinie 14:33

Temat: Wspomnienia z rozmów rekrutacyjnych, czyli o co mnie...

ZAstanawiam się, czy kiedt tak styrają człowieka na rozmowie o pracę to potem będzie normalnie? Czy raczej nalezy zapomnieć o w miarę spokojnej pracy i od razu załatwić sobie opiekę psychologa? Po co nam taka rozmowa? Za jakie pieniądze można pozwolić sobie na prace w takich warunkach?
pzdr
i.

Dariusz Szul:
Moi Drodzy kopiuję Wam opis rozmowy rekrutacyjnej jednej z Naszych wspaniałych forumowiczek i zapraszam do rozmowy w wolnym czasie, gdyż myslę, że temat jest warty Naszej dyskusji!

cyt///...w zeszłym tygodniu byłam na rozmowie w pewnym urzędzie, całe postępowanie trwało 6 godzin, do końca wytrwało niewielu (w
tym ja) przepytywania ze znajomości przepisów, rozmowy z klientami podglądane przez komisję, redagowanie pism itd... wszystko nawet nieźle mi poszło, ale końcowa rozmowa to była porażka ... cała szanowna komisja rekrutacyjna mnie atakowała, podniesionymi głosami próbowali mi udowodnić, że nie wiedzą po co tam przyszłam, bo do tej pracy szukają "super ludzi", nie wiem co to miało znaczyć, czy to taki styl, żeby wypróbować moją silną wolę albo determinację
Powiedz, jak mogę się przygotować do takiego typu rozmów, czy jakoś się wyciszyć, aby przejąć inicjatywę podczas rozmowy?...///koniec cytatu.


I co Wy na to ?

DarioDariusz Szul edytował(a) ten post dnia 05.04.10 o godzinie 16:12
Magdalena Tlałka

Magdalena Tlałka Kierownik Biura
Obsługi Klienta
Tradoro.pl

Temat: Wspomnienia z rozmów rekrutacyjnych, czyli o co mnie...

Sytuacja stresu?
Odporność na stres?
A co ten stres w pracy powoduje?
Uwielbiam te zdania w ogłoszeniach o prace :)

Może mam błędne przekonanie, ale jeżeli praca mnie stresuje tzn że coś jest nie tak i albo jestem niewłaściwa osobą na niewłaściwym miejscu, albo coś przestało grać.

http://call4help.wordpress.com

konto usunięte

Temat: Wspomnienia z rozmów rekrutacyjnych, czyli o co mnie...

Magdalena Tlałka:
Sytuacja stresu?
Odporność na stres?
A co ten stres w pracy powoduje?
Uwielbiam te zdania w ogłoszeniach o prace :)

Może mam błędne przekonanie, ale jeżeli praca mnie stresuje tzn że coś jest nie tak i albo jestem niewłaściwa osobą na niewłaściwym miejscu, albo coś przestało grać.

http://call4help.wordpress.com

Magdaleno

Masz rację tego typu badania w czasie spotkań o pracę nad żywym ludzkim organizmem są oczywiście nieetyczne.
Ubzdurali sobie, że pracownik ma być zimnokrwistym cyborgiem odpornym na wszystko.
Ale obecny rynek pracodawcy, który robi co chce z ludźmi bezrobotnymi, którzy upadlają się, aby zdobyć pracę i zgadzają się na takie nieetyczne i poniżające zagrywki pracodawcy jak podnoszenie głosu i sprawdzanie odporności na stres.
Do tego dochodzi jeszcze żenujący poziom rekruterów brak kultury osobistej i niska kultura biznesowa i socjalna firm.
Wszystko to powoduje, że naprawdę wartościowi i doświadczeni ludzie nie mogą znaleźć pracy.

Pzdr DarioDariusz Szul edytował(a) ten post dnia 06.04.10 o godzinie 17:29

konto usunięte

Temat: Wspomnienia z rozmów rekrutacyjnych, czyli o co mnie...

Arkadiusz Żukowski:
niedawno, w czasie luźnej rozmowy, dowiedziałem się od znajomego, który ma koleżankę pracującą w dziale HR, że ta nawet nie kryje się z faktem, iż przeprowadzając rekrutację nie odpowiada na aplikacje kandydatów posiadających wyższe kwalifikacje niż ona...

Z góry przepraszam za szczerość, ale mam wrażenie, że opowieści tego typu tworzą kandydaci, którym z przyczyn obiektywnych lub nieobiektywnych nie udaje się znaleźć pracy. Dlaczego? Logicznie na to patrząc - jako rekruter i pracownik działu HR - w czym u licha może mi zaszkodzić osoba z lepszymi ode mnie kwalifikacjami w dziale marketingu, IT czy jakimkolwiek
innym ? Przecież pracujemy w innych działach :) Po drugie - jeżeli zatrudnię pracownika o zbyt niskich kwalifikacjach / umiejętnościach itd i z tego powodu ten pracownik nie sprawdzi się w trakcie okresu próbnego, kogo Zarząd obwini za zatrudnienie
tej osoby ? Pracownika działu HR - mnie. Z tego względu dla nas nieopłacalne jest zatrudnianie ludzi o niższych niż wymagane (i nasze) kwalifikacje. Co innego pewnie tyczy się pracowników działów biorących udział w rekrutacji do ich własnego działu - na
podobne, niższe, wyższe stanowiska - ale od tego tutaj jest HR (i
dobrze myślący rekruter), żeby nie pozwolić na zignorowanie kandydata, który ma lepsze kwalifikacje od tych, co już pracują w
tym dziale.
Magdalena Tlałka:
Może mam błędne przekonanie, ale jeżeli praca mnie stresuje tzn że coś jest nie tak i albo jestem niewłaściwa osobą na niewłaściwym miejscu, albo coś przestało grać.

Nigdy nie czułaś żadnego stresu?? Małego, dużego, jakiegokolwiek? Ciężko mi w to uwierzyć :) A np presja czasu gdy
trzeba wykonać w jeden dzień zadanie, którego w teorii nie da się wykonać nawet w tydzień? A co z pracą związaną z ciągłym kontaktem z ludźmi? Nawet najlepszy handlowiec w końcu trafi na
upierdliwego albo problematycznego klienta, w dzisiejszych czasach
chyba się nie da pracować bez stresu :)Katarzyna P. edytował(a) ten post dnia 06.04.10 o godzinie 17:45
Joanna C.

Joanna C. Szczęście nie jest
ani dziełem
przypadku, ani darem
bogów...

Temat: Wspomnienia z rozmów rekrutacyjnych, czyli o co mnie...

stres jest elementem naszego życia,występuje na każdym jego etapie,z różnym nasileniem,dobrze przygotowany rekrutujący będzie usiłował ustalić próg-granicę naszych możliwości,ponieważ każdy ma inny próg odczuwania,dla jednego sama rozmowa rekrutacyjna może być właśnie progiem,poza którym stres będzie działał niszcząco,a kogoś innego może w tym momencie mobilizować do działania.

Temat: Wspomnienia z rozmów rekrutacyjnych, czyli o co mnie...

Katarzyna P.:
Arkadiusz Żukowski:
niedawno, w czasie luźnej rozmowy, dowiedziałem się od znajomego, który ma koleżankę pracującą w dziale HR, że ta nawet nie kryje się z faktem, iż przeprowadzając rekrutację nie odpowiada na aplikacje kandydatów posiadających wyższe kwalifikacje niż ona...

Z góry przepraszam za szczerość, ale mam wrażenie, że opowieści tego typu tworzą kandydaci, którym z przyczyn obiektywnych lub nieobiektywnych nie udaje się znaleźć pracy. Dlaczego? Logicznie na to patrząc - jako rekruter i pracownik działu HR - w czym u licha może mi zaszkodzić osoba z lepszymi ode mnie kwalifikacjami w dziale marketingu, IT czy jakimkolwiek
innym ? Przecież pracujemy w innych działach :) Po drugie - jeżeli zatrudnię pracownika o zbyt niskich kwalifikacjach / umiejętnościach itd i z tego powodu ten pracownik nie sprawdzi się w trakcie okresu próbnego, kogo Zarząd obwini za zatrudnienie
tej osoby ? Pracownika działu HR - mnie. Z tego względu dla nas nieopłacalne jest zatrudnianie ludzi o niższych niż wymagane (i nasze) kwalifikacje. Co innego pewnie tyczy się pracowników działów biorących udział w rekrutacji do ich własnego działu - na
podobne, niższe, wyższe stanowiska - ale od tego tutaj jest HR (i
dobrze myślący rekruter), żeby nie pozwolić na zignorowanie kandydata, który ma lepsze kwalifikacje od tych, co już pracują w
tym dziale.


Witaj Katarzyno,
po przeczytaniu twojej szczerej wypowiedzi zastanawiałem się czy może ja czegoś wyraźnie nie napisałem, może za mało rzeczy zostawiłem w domyśle lub zbyt wiele nie dopowiedziałem. Dopiero po ponownym przeczytaniu twojej wypowiedzi stwierdziłem iż słysząc opowieści znajomych którzy dali mi się poznać jako bardzo konkretni i rzetelni ludzie, byłem co najmniej w takim samym szoku jak ty,.. i również wysuwałem argumenty zbliżone do twoich, oparte na logice i zdrowym rozsądku. Niestety, nie wiem czym taki stan rzeczy można wyjaśnić, być może "narodowościowymi przypadłościami i pewnymi uwarunkowaniami", historią, procesem socjalizacji naszych małych polaków, mentalnością? "Wszak lepiej komuś zabrać złotówkę niż wszystkim dołożyć po złotówce" :) W sytuacji ograniczonego dostępu do pewnych dóbr, niestety często wkrada się brak, np logiki ;)

Niestety tak się dzieje (i tu opinia własna) gdy ludzie oszukani przez polityków przyjeżdżają do miast z nadzieją zrobienia kariery lub też w ich mniemaniu, złapania "pana boga za pięty".

Temat: Wspomnienia z rozmów rekrutacyjnych, czyli o co mnie...

Jeszcze jedno spostrzeżenie,

być może nie jest to temat na ten wątek, ale obserwując ogólnie sytuację oraz rozmawiając z różnymi osobami zauważam iż panuje zabawny trend :) Polegający na zatrudnianiu niezależnych Managerów, Dyrektorów departamentów których zadaniem miedzy innymi jest "przeczyszczenie systemu", czyli wywalenie kolesiów i zatrudnienie kompetentnych pracowników którzy uratują daną firmę :)Arkadiusz Żukowski edytował(a) ten post dnia 07.04.10 o godzinie 02:40
Magdalena Tlałka

Magdalena Tlałka Kierownik Biura
Obsługi Klienta
Tradoro.pl

Temat: Wspomnienia z rozmów rekrutacyjnych, czyli o co mnie...

do Katarzyna P.

Czy ja napisałam, że nigdy nie czułam stresu? :) wręcz przeciwnie. Ale teraz właśnie wiem, czym on był spowodowany. Nie chodziło np o samo zadanie do wykonania, ale o sposób w jaki ktoś dyktował mi prace. Stresowałam się, jeżeli się nie wyrabiałam ale nie wyrabiałam się bo było zbyt wiele pracy na ilość zatrudnionych pracowników i to nie jest podkręcanie obrotów tylko brak dostosowania zasobów, czyli stres nie był spowodowany pracą tylko jej organizacją prawda? Czyli nie na stres związany z pracą tylko na stres w pracy trzeba być odpornym a to zasadnicza różnica. Tylko tego nikt w ofertach pracy jakoś tak nie ujmuje w słowa....
Joanna C.

Joanna C. Szczęście nie jest
ani dziełem
przypadku, ani darem
bogów...

Temat: Wspomnienia z rozmów rekrutacyjnych, czyli o co mnie...

wracając do wspomnień,nie tak odległych-w ubiegłym tygodniu byłam na rozmowie kwalifikacyjnej w warszawie,firma to jeden z liderów w swojej branży,stres oczywiście był,przygotowałam się bardzo dobrze,również z pomocą GL i innych materiałów,sięgnęłam do porad Pana Dariusza i nic się nie przydało,jedno pytanie z serii rekrutacja: proszę powiedzieć coś o sobie,reszta to luźna rozmowa na temat związany ze stanowiskiem.
dodam,że rekrutacji nie prowadziła żadna zewnętrzna firma tylko pracownicy!
nie ma zasady,teraz czekam na odpowiedź,obiecali zadzwonić nawet w przypadku odmowy-ale to dotyczy innego wątku!

a jakieś 10 lat temu to było tak:ogłoszenie,telefon,od razu zaproszenie na rozmowę bądź nie,rozmowa,jest pani przyjęta i do roboty! prosto,krótko i na temat!
uważam,że dzisiejsze procesy rekrutacyjne ciągnące się po kilka miesięcy to totalna strata czasu i pieniędzy dla firm,ale to moje skromne zdanie:)

konto usunięte

Temat: Wspomnienia z rozmów rekrutacyjnych, czyli o co mnie...

Joanna C.:
wracając do wspomnień,nie tak odległych-w ubiegłym tygodniu byłam na rozmowie kwalifikacyjnej w warszawie,firma to jeden z liderów w swojej branży,stres oczywiście był,przygotowałam się bardzo dobrze,również z pomocą GL i innych materiałów,sięgnęłam do porad Pana Dariusza i nic się nie przydało,jedno pytanie z serii rekrutacja: proszę powiedzieć coś o sobie,reszta to luźna rozmowa na temat związany ze stanowiskiem.
dodam,że rekrutacji nie prowadziła żadna zewnętrzna firma tylko pracownicy!
nie ma zasady,teraz czekam na odpowiedź,obiecali zadzwonić nawet w przypadku odmowy-ale to dotyczy innego wątku!

a jakieś 10 lat temu to było tak:ogłoszenie,telefon,od razu zaproszenie na rozmowę bądź nie,rozmowa,jest pani przyjęta i do roboty! prosto,krótko i na temat!
uważam,że dzisiejsze procesy rekrutacyjne ciągnące się po kilka miesięcy to totalna strata czasu i pieniędzy dla firm,ale to moje skromne zdanie:)


Joanno

Gdybyś dokładnie przczytała posty to własnie o pytaniu:

proszę coś o sobie powiedzieć...

już rozmawialiśmy, tak celem przypomnienia, dlatego nieraz warto czytać posty wcześniejsze.
Jeżeli na to pytanie nie odpowiedziałaś zgodnie z moimi radami, to może być kłopot z otrzymaniem pracy, ale bądźmy dobrej myśli!

A teraz napiszę Ci jak powinnaś skutecznie na takie pytanie odpowiedzieć, aby wygrać pracę:

proszę coś o sobie powiedzieć...

odpowiadamy tak:

Wprowadzenie:

Oczywiście jest to jedno z mniej udanych pytań, jednakże dość często zadawane na spotkaniach, gdy rekruterami są pracownicy firmy o małym doświadczeniu a staniowisko na jakie rekrutują raczej niższego szczebla. Ważne jest Joasiu, aby mieć wcześniej przygotowaną odpowiedź/opowieść/historię - warto mieć kilka wariantów otwarcia tego pytania, które nie powinny trwać dłużej niż 2 minuty.

Jeden z uniwersalnych wariantów odpowiedzi, na której można zbudować sobie inne warianty w zależności od specyfiki i specjalizacji firmy.
Wraiant, gdy szukamy pracy po dłuższej przerwie.

Wariant I

///...mam wysokie doświadczenie zarówno w sferze budżetowej jak również w prywatnej firmie i wielkiej koroporacji. Jestem skuteczna, dokładna i precyzyzyjnie wykonuję polecenia służbowe. Podczas przerwy aktywnie poszukiwałam i zabiegałam o pracę i dzięki temu zostałam właśnie zaproszona przez Państwa firmę

Wariant II

Jeśli zmieniasz miejsce pracy, nie zmieniając dotychczasowego kierunku kariery zawodowej, możesz odpowiedzieć w następujący sposób :

Moją karierę zawodowa rozpocząłem od pracy w ............... Początkowo pracowałam na stanowisku..............., ale szybko awansowałem. Następnie zaproponowano mi pracę w jednym z oddziałów/działów firmy na stanowisku kierowniczym. Skorzystałem z oferty. Aktualnie jednak firma, w której jestem zatrudniony zamierza zmienić swoją siedzibę i jej lokalizację, dlatego też jestem zainteresowana podjęciem pracy w państwa znakomitej firmie.

Wariant III

Jeśli zamierzasz zmienić kierunek swojej dotychczasowej kariery zawodowej, możesz odpowiedzieć następująco :

Po ukończeniu Uniwersytetu......... i uzyskaniu tytułu........ zacząłem pracować dla firmy........... Po .....[kilku] latach bardzo trudnej i odpowiedzialnej pracy zrezygnowałam. Znalazłem zatrudnienie w innej firmie, specjalizującej się w ......... W tej chwili firma ta zamierza zmienić dotychczasowy kierunek działalności i wycofać się z tego terenu ze względu na kryzys gospodarczy. Wobec zaistniałej sytuacji chciałbym podjąć pracę w państwa znakomitej firmie.

Pzdr DarioDariusz Szul edytował(a) ten post dnia 07.04.10 o godzinie 16:22
Joanna C.

Joanna C. Szczęście nie jest
ani dziełem
przypadku, ani darem
bogów...

Temat: Wspomnienia z rozmów rekrutacyjnych, czyli o co mnie...

dzięki:)

moja wypowiedź na rozmowie wyglądała podobnie jak wariant II,oczywiście pod kątem swoich doświadczeń.

Następna dyskusja:

zaprosili mnie ;-)




Wyślij zaproszenie do