Temat: Jak skutecznie szkolić ludzi zagrożonych bezrobociem i...
Trochę rozbawił mnie Pani komentarz.
Wiele osób, zagrożonych utratą pracy i z doświadczeniem zawodowym to osoby po 40. Po upływie kilku czy kilkudziesięciu lat zmieniają się zasady pisania CV, a przynajmniej - pisania SKUTECZNEGO CV. Z całą pewnością są troszkę inne teraz, niż kiedy ja wchodziłam na rynek pracy.
Nie każdy człowiek jest nadzwyczaj zaradny i przebojowy. Nie do wszystkich zawodów jest to potrzebne... Nie wszyscy też zdobyli pracę wysyłając komukolwiek CV czy LM - niektórzy zostali skierowani na staż ze szkoły i tam już zostali na dłużej lub znaleźli zatrudnienie z pomocą znajomych albo poprzez kontakt osobisty.
Jeśli taka osoba ma wątpliwości, czy potrafi napisać dobre CV, uważam, że warto jej pomóc. Ponadto takie szkolenia obejmują zazwyczaj dodatkowo metody efektywnego poszukiwania pracy.
Pisze Pani "robotnik b. niskiego szczebla nie potrzebuje full wypas CV tylko coś na kształt podpowiadanego CV przez podstawowy Word w Komputerze" - w jednym z sąsiednich tematów jest właśnie fragment LM napisanego przez taką osobę - został on zamieszczony jako przykład, jak nie należy pisać LM i wyśmiany. Widocznie jednak niektóre osoby poszukujące pracowników wymagają od osób w zawodach ślusarz, stolarz etc. doskonałej znajomości zasad poprawnego pisania oraz konstruowania ciekawych aplikacji. ;-)
Szkolenia w PUP-ach niekoniecznie trwają jeden miesiąc. Ma Pani racje, że nie są one doskonałe. Bez dużej ilości pracy własnej nie opanujemy grafiki komputerowej - jednak owo, jak Pani określiła, "pokazanie" może bardzo nam ułatwić i usprawnić ten proces. (Tak na marginesie, ja opanowałam podstawy grafiki komputerowej w 2 tygodnie w stopniu wystarczającym, by znaleźć pracę w tym zawodzie - fakt, że pracodawca nie miał dużych wymagań, ale nie byłam jedyną kandydatką na to miejsce ;-). Podobnie ma się sprawa ze szkoleniami z programów - w ciągu paru godzin można opanować podstawy Power Pointa na tyle, bo stworzyć całkiem zgrabną prezentację).
Dodam, że w PUP-ach nie szkolą "panie z okienka" - nie miałoby to celu - tylko osoby, które są biegłe w tym temacie. Przynajmniej w moim PUP-ie, kilka lat temu tak to wyglądało.