Gerard Warych

Gerard Warych Doradca hipoteczny i
inwestycyjny.,
Własna działalność
go...

Temat: Darek, jaki jest Twój sposón na naprawę Państwa?

Edyta masz rację,nieprecyzyjnie to napisałm, ale pewnie wiesz że chodziło mi o siłę nabywczą pieniądza. Oddajesz odsetki ale pomniejszasz wartość pożyczonego kapitału o inflację.
Tak naprawdę ta kasa którą oddajesz w postaci rat np równych po 10 latach od zaciągnięcia kredytu nie jest już tyle warta co na starcie.
Ile przed 5 laty wywoziło się w koszyku ze sklepu za 100 zł a ile teraz. A rata równa jest do końca trwania kredytu ratą równą:)
Ile będzie warta stówa za 10 lat którą pożyczymy dzisiaj na 4% w hipotecznym?:)
Ile będzie warta działka za 10 lat którą kupiliśmy dzisiaj za stówę ?:)
Może napiszmy zainteresowanym czym jest deflacja:
Normalnie jak PKB maleje i rośnie bezrobocie to spadają ceny i tym samym inflacja nie jest zagrożeniem.
Natomiast kiedy w takim zestawieniu rosną jeszcze ceny i tym samym inflacja to mamy deflację a to już jest hardcorowe:)
Obecnie tylko Polska i Czechy nie drukują bo nie ma takiej potrzeby( w obiegu jest ok 640 mld pln)
Jak myślicie co ze stopami procentowymi się stanie?
Co trzeba zrobić żeby się przed tym uchronić zaciągając kredyt?
Pzdr,Gery

konto usunięte

Temat: Darek, jaki jest Twój sposón na naprawę Państwa?

Gerard Warych:
Jak myślicie co ze stopami procentowymi się stanie?
Co trzeba zrobić żeby się przed tym uchronić zaciągając kredyt?
Pzdr,Gery

W sytuacji deflacji normalnym zachownaiem klientow jest wstrzymywanie sie od zakupow bo wierza ze ceny spadna i beda mogli kupic taniej pozniej. Takei zachowania konsumenta oczywiscie sa zle dla gospodarki. Glownym zadaniem rzadu powinno byc zachecanie konsumenta do wydawania pieniedzy.
W tej chwili w Wielkiej Brytanii wskaznik inflacji spadl ponizej 2%, ktore jest tzw. targetem Banku Angielskiego, ktory jest brany pod uwage w decyzjach tego banku o wysokosci stopy procentowej.
Mysle, ze w zwiazaku ze spadkiem wskaznika inflacji ponizej tego targetu, jeszcze przez jakis czas stopy procentowe nie wzrosna przynajmniej tutaj w UK.
Niestety co do Polski nie mam pojecia co sie stanie....

Pozdr.
E
Marcin Stroński

Marcin Stroński bo najważaniejsi są
ludzie

Temat: Darek, jaki jest Twój sposón na naprawę Państwa?

Ja za dziuplę zapłaciłem tyle, że przez ponad 30 lat będę oddawał tysiaka. Gdybym przeznaczył go na konsumpcję byłoby lepiej dla gospodarki jako całości:) Gery ma rację o tyle, że hipoteka bardzo się opłaca, bo oprocentowanie jest niższe od inflacji, a zatem realny jej koszt jest niższy od wartości tego samego pieniądza powiększonego o stopę inflacji.

A jednak jest to dziadowska dziupla w zapyziałym bloku z wielkiej płyty o kosztach niebotycznych w stosunku do zarobków. O to mi chodziło. W sumie bardziej się to opłaca niż zbierać kasę przez 10 lat i mieszkać kątem w dziupli u rodziców:) Jednak polityka sprzyjająca rodzinom jest w naszym kraju do kitu. Budownictwo socjalne wszystkim by się opłaciło, bo ludzie przeznaczaliby więcej pieniędzy na konsumpcję, zakładaliby firmy itd.

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Gerard Warych

Gerard Warych Doradca hipoteczny i
inwestycyjny.,
Własna działalność
go...

Temat: Darek, jaki jest Twój sposón na naprawę Państwa?

Co do wyjazdu za granicę do pracy to:
Pan Rostowski podskakuje ze szczęścia z tego powodu.To nasza siłą napędowa eksportu:)
Bilans przepływu pieniężnego dzięki przelewom rodaków buduje naszą wewnętrzną konsumpcję. Taka rzesza Polaków za granica powoduje ze PO chwali się najlepszym wskaźnikiem PKB w Europie - świństwo i oszustwo a nie realny sukces rządu. Na PIS też nie głosowałem dla jasności:)
SLD ma zawsze najbardziej spójny i realny program gospodarczy ( Kołodko zostawiał dwa razy Balcerowiczowi i Kaczyńskim państwo na zajebistym starcie) ale ich afery i brak liderów nie pozwalają na nich zagłosować. Jakie macie pomysły na opcję polityczną, na kogo i dlaczego powinniśmy zagłosować kolejnym razem?
Pzdr,Gery
Stanisław K.

Stanisław K. Technical Director,
R&D and Innovation
Technologies

Temat: Darek, jaki jest Twój sposón na naprawę Państwa?

Marcin Stroński:
Ja za dziuplę zapłaciłem tyle, że przez ponad 30 lat będę oddawał tysiaka. Gdybym przeznaczył go na konsumpcję byłoby lepiej dla gospodarki jako całości:)
konsumpcja = zakupy. jedni kupuja bizuterie i samochody, inni nieruchomosci.
Jednak polityka sprzyjająca rodzinom jest w naszym kraju do
kitu.
tu sie zgodze z jednym z przedmowcow - podmiotem powinni byc wszyscy ludzie, a nie tylko wybrana grupa (tym bardziej, ze grup uprzywilejowanych mamy w tym kraju od metra). dodam tylko uwage, ze posiadanie potomstwa powinno byc uwzgledniane przy ustalaniu naleznych podatkow.
obnizmy podatki (czytaj: odetnijmy swinie od koryta) i pozwolmy ludziom decydowac o sobie.
Budownictwo socjalne wszystkim by się opłaciło
socjalne czyli jakie ? jesli dotowane to ja dziekuje. zeby komus panstwo moglo dolozyc komus innemu musi zabrac.
jestem przeciwnikiem pomyslow typu "rodzina na swoim", ktore sa korzystne dla bankow i developerow i niekorzystne dla klientow, bo sztucznie utrzymuja ceny mieszkan na zawyzonym poziomie.

Temat: Darek, jaki jest Twój sposón na naprawę Państwa?

Szczepan Maślanka:

Oho budowlaniec sie odezwał.
Mam pan coś osobistego przeciwko budowlańcom?
Jakiś uraz z dzieciństwa? Obluzowana dachówka panu spadła na głowę?
Co to wogóle miało znaczyć w świetle tej dyskusji?
Niech Pan posłucha Panie kolego.
??????????????
Jeśli mamy sytuacje taką, że człowiek po 3 studiach inżynierskich 3 lata szuka Pracy (w dużym mieście), wegetując
a potem zmuszony do pracy w Tesco. i to wg. Pana jest mobilizyujące, to wnioskuję, że To pewnie Pana zabolało, jak sie okazało, ze robotnicy nie chcą u Pana pracować za 400 złotych na czarno.
Nie mam robotników, bo kieruję ich kierownikami, ale wedy gdy miałem, zarabiali powyżej 4 tysięcy miesięcznie i ciągle grymasili że za darmo to pracować nie chcą.
Mit o pracy za 400złoty jest zwykłą bzdurą, własnoręcznie zatwierdzałem listy wypłat i facet który dostał 3 tysiące czuł się ukarany.
Taaak mobilizujący chyba własnie do tego aby a) wyjewchac za granicę b) zacząć pić z bezsilności.
To niech wreszcie wyjadą i przestaną biadolić, albo nauczą się czytać.

Rozumiem, ze reprezentuje Pan pogląd że pracownik ma mieć jak
najgorzej, bo będzie lepiej zapychac.
Właśnie nic pan nie rozumie, nigdy pan nie kierował ludźmi, skończył pan studia, siedzi na zasiłku i pisze pierdoły o rzeczach o których pan nie ma bladego pojęcia.
Gdyby pan był kierownikiem, czy dyrektorem czy chociażby mastrem to wiedział bym pan, o czym piszę, a tak, to jest zwykła próżna gadanina.
Tylko że nie dotycza kraju w którym tylko 20% osób z wyższym wykształceniem ma stałą pracę, a bezrobocie (realne) jest znacznie wyższe niż 10%.

Bo to wykszttałcenie jest lipne.
Na rynek pracy weszli absolwenci różnych egzotycznych kierunków, dla których nie ma i nie będzie pracy, i od początku było wiadomo że jej nie będzie.
Ale ludzie poszli na studia, żeby mieć papierek mgr. i teraz są bardzo oburzeni że nie ma dla nich pracy.
A na studia politechniczne nagle jakoś nie było chętnych, bo tam trzeba zakuwać a nie tylko sobie "studiować".
A co czwarty absolwent wchodzący na rynek Pracy pozostaje bezrobotnym przez okres ponad 2 lat.
Proszę się dowiedzieć, jak to wygląda na zachodzie a potem dopiero żalić się na swój los.
W USA fakt skończenia studiów nie jest równoznaczny z otrzymaniem super pracy, to tylko pewien kapitał początkowy, który może zaprocentować albo i nie.
Każdy mierzy wg. siebie.
To było głupie i tyle.
Alkoholizm wpada sie w momencie kiedy nie ma Pracy.- bo ludzie po prostu po okresie aktywnych poszukiwań najzwyczajniej zostają na dnie.
Ja piszę o tym co widziałem na własne oczy a pan o tym co pna wyczytał i usłyszał.
Nie ważne czy są
młodzi preżni ambitni po studiach, czy durni i niezdolni. zostają na ulicy!
Jasne, jak młodzi to z całą pewnością po studiach i obowiązkowo prężni :)
Uwielbiam takie schematy umysłowe.
No to tutaj już - bez komentarza. Wie Pan tak sie składa, że dotyczy to również mnie. Znam wiele osób po studiach (niejednokrotnie z praktyką) którzy chodzą od drzwi do drzwi,
w poszukiwaniu pracy a jak znajdą zawsze sie okazuje, że jako
tzw. robotnik łopaciarz zarobiłby wiecej, i nie musiaby sie jeszcze płaszczyć i lizać dupy o każde 5 złotych - bo na miejsce jedn ego inżyniera czeka 10 następnych.
Jam mam co tydzień propozycje zmiany pracy, ostatnia dotyczyła zarobków w granicy 30 tysięcy miesięcznie.
Nie słyszałem o robotnikach tyle zarabiających, alo może pan słyszał.

Wie Pan co Bo tak się składa, że wielu ludzi których znałem widząc co ich czeka w tym "pieknym" kraju od razu pojechało za
granicę (głownie zagłębie ruhry) i prawda jest nieco inna niż
Pan to opisuje.

Otóż za sam fakt bycia inżynierem sprawia że stawka na wstepie
jest inna, Nikt normalny nie zagoni gościa po studiach do łopaty, ewentualnie go po prostu nie przyjmie do Pracy.
Ja pisałem o tym co widziałem a pan o tym co usłyszał od kogoś, kto zna kogoś, kto pracuje w zagłębiu ruhry.
Z tym, że tam o pracę łatwiej niż w naszym polskim bagienku.
Jak niemiec zatrudniał 3 polaków w kuźni, to oczywistym było,
że ten po studiach inżynierskich dostaje 3 razy tyle na dzień
dobry co robotnik z polski (to, że obaj dostali mniej od analogicznych pracowników niemieckich to inna sprawa).
Jaką pracę?
Czy ten człowiek po studiach pracował tam jako inżynier? Czy zapylał jak pracownik fizyczny i zarabiał tam więcej, niż tutaj jako inżynier? O czym pan wogóle pisze?
Text o tym, że tam łatwiej o pracę miałby sens, gdyby polski inżynier pojechał do niemiec i pracował jako inżynier, a jeśli pan się chwali tym, że zasuwał fizycznie i zarabiał mniej od niemieckiego fizycznego na tym samym stanowisku, ale polski fizyczny zarabiał jeszcze mniej niż on, to niech się pan zastanowi, o co panu właściwie chodzi.
Dokładnie tak samo może argumentować inżynier z białorusi, który w polsce na czarno kopie rowy ale zarabia mniej, niż Polak analfabeta kopiące rów obok, niemniej więcej, niż zarobił by w Mińsku jako inżynier.
To kwestia różnicy w siłach gospodarek poszczególnych krajów.

Jednym słowem - możemy tylko zachęcać ludzi do wyjeżdżania z tego kraju, im wiecej tym lepiej. Bilet w jedną stronę, aby tutaj nie wracali.
Prawdopodobnie by tak właśnie było.
I może to nie jest zły pomysł? Bo tam musieli by się ostro starać, żeby wyjść na swoje, uruchomili by cały spryt i inteligencję żeby przetrwać a tutaj tylko oczekują aż dostaną wszystko na tacy.
Może jak wyjechało by jeszcze drugie tyle ludzi, to ktoś zaczłby pracownika szanować i w końcu pensje stałyby sie pensjami a nie 1150 brutto.
Ja panu tyle płacą, to niech pan po prostu wyjedzie, nie rozumiem po co to biadolenie? Chce pan coś w zwoim życiu zmienić czy tylko ponarzekać na swój podły los?

Na koniec, dyskusja jest zupełnie nie na temat, pisałem o zjawisku socjologicznym w skali całego społeczeństwa, a nie losie jednego zagubionego inżyniera, który nie może znaleźć pracy.
Dla społeczeńśtwa, jego fukcjonowania, pewien niewielki poziom bezrobocia jest korzystnym zjawiskiem, a nie żadnym problemem.
A co jest problemem?
Wszechobecna głupota, agresja, bezmyślność, wzajemna pogarda i totalny brak poczucia wspólnoty międzyludzkiej.
Ostatnio okazało się, że brakuje inżynierów na rynku, bo wszyscy pryszcze chcieli być menagerami i szli na marketing i zarządzanie.
Więc mędrcy wymyślili, że każdy kto zacznie studia na politechnice, dostanie specjalne, spore stypendium zachęcające i dzięki etem liczba inżynierów się zwiększy.
Więc, to jest prawdziwy problem, bo zamiast po prostu podnieść pensje inżynierom, co spowoduje że hordy pryszczy rzucą się na politechniki, żeby zarabiać potem kupę forsy, produkuje się nowe pokolenie głąbów, przyzwyczajanych do tego, że im się należy i za sam fakt bycia inżynierem powinni pobierać dożywotnią pensję, a jeśli muszą jescze trochę popracować, to extra premia i wczasy na ibizie się należą.
Zamiast tych ludzi aktywizować, mobilizować i pokazywać im cel, o który warto powalczyć, robi się z nich przymułowatych, rosczeniowych półgłówków.

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Darek, jaki jest Twój sposón na naprawę Państwa?

A po studiach będzie kolejne pokolenie wykształconych, dla których już teraz nie ma PRACY.

Całkowiecie się z tobą zgadzam!!
Jestem typowym przykłądem pomimo tego, że szukam usilnie Pracy i jestem inżynierem musze jeździć co pół roku na truskawki, aby przeżyć, bo w Polsce nie ma pracy dla inżyniera mechanika a miało jej być w brud!!

A jeśli już jakaś firma sie odezwie to się dziwią dlaczego nie mam doswiadczenia skoro jestem po tak "doskonałych" studiach.

Temat: Darek, jaki jest Twój sposón na naprawę Państwa?

Szczepan Maślanka:
To, że ta grupa zawodowa zawsze reprezentuje podobny pogląd (jak
jeden mąż, "praca jest dla każdego", albo "tylko studencioki nieroby nie maja pracy"
Przgina pan, to nie tem poziom argumentacji
ale to tylko wasza wąska (bardzo wąska branżą!! kiedy to do was dotrze!) Nie wszyscy mogą byc budowlańcami.
Jakich nas? Ja występuję w jednej osobie.
Prosze zatem z czystej ciekawości wyjść poza własny gabinet i
dowiedzieć się za ile pracują ludzie.
Czy pan czyta to co napisałem?
Wiem za ile pracują ludzie, sam ustalałem im stawki, premię i zatwierdzałem to do wypłaty.
Nie muszę nigdzie wychodzić, natomiast wiem że ile by nie zarobili, to zawsze powiedzą że za mało.
NIe wiem do czego, ani do kogo to było.
Może pan uznać że do pana.
a pewnie że bym chciał tylko jakoś nie ma takiej możliwości :P a powaznie. To wie Pan tak sie skłąda,m że pracując w czasie studiów pracowałem to tu to tam i dokłądnie Pamietam stosunki na lini pracodawca pracownik - w Panskiej branży - "ie
podoba sie śmieciu to won!! - tekst majsta na dzien dobry - chopdziło o to, że jeden z pracowników chciał wyjść z pracy wczesniej (tzn.przed 20.00)
Majster to nie pracodawca, nie każdy majster jest chamem i nie każdy robotnik ideałem pracownika i obywatela.
Wiedziałem że jest pan po jakieś traumie związanej z budownictwem.
Pensja była na poziomie 1000-1100 złotych (3 lata temu).
Nie spotkałem się z takimi pensjami, ale oczywiście nie wykluczam że takie były w jakichś małych, prywatnych firmach zarządzanych przez byłych brygadzistów, którzy nagle poczuli się biznesmanami i poczucie władzy im zaszkodziło.
W pełni rzumiem, że Pan stoi po drugiej stronie barykady (i wcale sie nie dziwie)bo to własnie wy mieliście braki kadrowe
przez pewien czas. Ok. ale to tylko jedna wąska branża. Poza nią jest tragedia.
Jednak zupełnie mnie pan nie rozumie, ale niech tak już zostanie.
Ja mówie o inżynierach którzy "podobno" są poszukiwani na rynku pracy. Począwszy od mechaników, hutników, aż do inżyniera konstrukcji stalowych.
A jak to wygląda na zachodzie?
Pytam ponownie.
Ja podejmując dyskusję z kimkolwiek mam zwyczaj zerknąć na profil rozmówcy.
Za bardzo pan bierze wszystko do siebie, ja piszę o zjawisku socjologicznym a pan myśli tylko o sobie i własnych problemach.
Nie mówie o stanach bo USA to dziki kraj.
Oczywiście, jedynym cywilizowanym krajem na świecie są Niemcy, gdzie socjal za chwilę położy gospodarkę na łopatki.
Cała reszta to dzicz i zacofanie ....
nie prosze Pana Przedstawiam Panu fakty i widzenie osób stojących po drugiej stronie barykady. Jesli Pan chce moge Panu
podać kontakty nawet na GL`ucie gdyby szukał Pan inżynierów. Bo cześć z nich cały czas szuka Pracy.
Pracowałem z takimi inżynierami, gdy pracowałem w wykonawstwie, spora część nie przyjmowała do wiadomości faktu, że są dorosłymi ludźmi i czasy studenckie już się zakończyły, pijaństwo, leserstwo, totalny brak poczucia obowiązku, to była codzienność tych ludzi.
Zanim przynajmniej część z nich zaczęła wogóle przypominać inżynierów, musiało minąć sporo czasu.
Zwykle żadem absolwent po skończeniu studiów, to sprawowania funkcji kierowniczej się nie nadaje, ale oni tego do wiadomości nie przyjmują, bo przecież są inżynierami.
Ja pisze o ogóle społeczeństwa - chwycił Pan kontrakt to super
gratul;acje, ale to tzw. wyjątek
Nie chwyciłem, bo to wcale nie jest specjalnie konkurencyjna oferta i z całą pewnością nie jest to wyjątek.
Tam Pracował jako junior engeenier. (zastepca inżyniera zmiany)
już drugiego dnia pracy.
I zarabiał mniej niż Niemiecki pracownik fizyczny?
Jest pan pewien że nic panu się nie pomieszało?
o tym, że tam inżynier ma szansę dostac prace na poziomie, tutaj pozostaje tylko Tesco.
Acha....
Chyba wyjaśniłem, inżynier pracował jako inżynier. Co w Polsce byłoby NIEMOŻLIWE bez odpowiednich pleców, wyujków, albo 20 letniego doświadczenia z dopuszczalnym maksymalknym wiekiem rekrutowanego ograniczonym do 30 :))
Wyjaśnił pan to dopiero teraz, i to dość nieprzekonywująco.
jeszcze raz pisze nie chodzi o zmywak.!
Mnie też nie, cały czas pisałem o łopacie a nie zmywaku.
tutak akurat sie zgadzamy

Prawdopodobnie by tak właśnie było.

Miejmy nadzieję że bedzie.
Też na to liczę, nasi rodacy nie potrafią się zorganizować w swoim kraju, więc jadą tam, gdzie ktoś to już zrobił za nich i tam robią syf i zamieszanie.
Młode pokolenie na nic nie czeka, aż dostanie na Tacy(!) proszę
mi wierzyć, dają się przerobic na flaczki na zimno za możliwość zdobycia doświadczenia. Stają na rzęsach aby się dorwac do szmalu. wiec nie bardzo wiem o co chodzi.?
Nie ma to nic wspólnego z tym, co obserwuję dookoła , może mamy do czynienia w innym młodym pokoleniem, albo jak widzę co oni robą a pan czyta ich deklaracje, czego to oni by nie dokonali, gdyby tylko pozwolono dorać się im do konfitur.
Tak sie skłąda, że jakiś czas temu przygotowywałem materiał na ten temat, i nie była to sprawa jednej osoby, tylko całych
grup. głównie z wykształceniem inżynierskim różnych specjalności.
Ja nie pisze o sobie, ale o kilkudziesieciu rozmówcach z którymi
rozmawiałem.
To jest zjawisko naturalne w każdej gospodarce, po to właśnie jest globalizacja, żeby ludzie przemieszcali się tam, gdzie jest akurat praca, czy to w obrębie kraju, czy też kontynentu.
Zgadza się, ale ten poziom powinien wachać się na poziomie 2%
(to taka podręcznikowa liczba).
To zależy od konkretnych waruków, a nie podręczników, poza tym, dla tych pańsich 2%, to i tak byby bardzo poważny problem, dokładnie tak jak pan pisze, z ich punktu widzenia, było by bez znaczenia, czy jest ich 2 czy 20%.
No właśnie o tym był ten materiał o którym wspomniałem - o tym, że w polsce NIKT I DO NICZEGO TYCH INŻYNIERÓW NIE POTRZEBUJE.
A czyja to jest wina?
Czy Polską rządzą marsjanie? czy Polacy? Tacy sami jak ci, którzy nie mogą znaleźć pracy.
Więc to jest problem dezintegracji więzi społecznych i ególnego egoizmu, cała reszta jest tego konsekwencją.
A po studiach będzie kolejne pokolenie wykształconych, dla których już teraz nie ma PRACY.
To pójdą do łopaty lub na zmywak, gdyby nie poszli wogóle na studia, to właśnie tak by zarabiali na życie.
Dyplom to nie kwestia prestiżu, tylko posiadania konkretnych umiejętności, które potam się sprzedaje, tecgo chyba niektórzy nie potrafią zrozumieć.
Dobrze, ja już wyczerpałem temat, jeśli pan chce sobie jescze podyskutować, albo się dowartościować tym, że ma ostatnie słowo, to niech się pan nie krępuje.
Chociaż to się panu należy za wytrwałość.
Stanisław K.

Stanisław K. Technical Director,
R&D and Innovation
Technologies

Temat: Darek, jaki jest Twój sposón na naprawę Państwa?

pozwole sobie dodac swoje 5 groszy do dysputy.
(...) ale to tylko jedna wąska branża. Poza nią jest tragedia. (...)
(...) Ja mówie o inżynierach którzy "podobno" są poszukiwani na rynku pracy
do moich obowiazkow zawodowych nalezal (na szczecie od 2 miesiecy mam z tym spokoj) udzial w procesie rekrutacji nowych pracownikow. na wlasne oczy mialem okazje sie przekonac, ze "towar" opuszczajacy obecnie uczelnie techniczne jest dosc niskiej jakosci. dla jasnosci dodam, ze winnym, moim zdaniem, jest glownie obowiazujacy u nas system ksztalcenia nastawiony na ilosc a nie na jakosc. dla naprzykladu powiem, ze pracujac na uczelni mialem okazje spotkac kandydatow na wyzsza uczelnie techniczna, ktorym obca byla np. zasada zachowania pedu. co gorsza zostawali oni studentami i obawiam sie, ze ktoregos dnia uzyskaja tytul mgr inz.

wsrod kandydatow trafiaja sie osoby zdolne i chetne do nauki, ktore jesli im poswiecic czasu i uwagi (w duzej ilosci) okazuja sie byc przydatne do zawodu inzyniera. niestety czesto zdarzalo sie, ze pytania o rzeczy podstawowe (typu co to sa naprezenia, albo jakie pan/pani zna kryteria wytrzymalosciowe - zagadnienia, z ktorymi zetknalem sie na drugim semestrze studiow) wywolywaly nieomal panike. szczytem wszystkiego byl kandydat, ktory stwierdzil, ze jemu zbyt duza wiedza nie jest potrzebna bo mamy komputery. znajomosc jezykow (angielski to dla inzyniera obsolutna koniecznosc) tez nie jest najlepsza.

sytuacja nie jest wiec tak rozowa jakby to niektorzy sugerowali. inzynierow moze i mamy sporo, ale dobrego ze swieca szukac. poniekad dlatego tez szczerze wspolczuje mojemu obecnemu przelozonemu (prywatnie kumpel ze studiow), ktory szuka wlasnie nowych ludzi do pracy.Stanisław Kowalik edytował(a) ten post dnia 18.07.09 o godzinie 13:35

konto usunięte

Temat: Darek, jaki jest Twój sposón na naprawę Państwa?

Darek Wszechmocny na Prezydenta;)

Tylko się jednego boję... osoby dosiadające stołka zaczynją mówić innym językiem ;]

konto usunięte

Temat: Darek, jaki jest Twój sposón na naprawę Państwa?

URSZULA R.:
Darek Wszechmocny na Prezydenta;)

Tylko się jednego boję... osoby dosiadające stołka zaczynją mówić innym językiem ;]


Urszula co ty?

Nawet jak bym został królem, to będę sobą , czyli zwariowanym trochę zwykłym facetem z krwi i kości lubiącym ludzi i bourbona znaczy się whisky!
A tak na poważnie to brakuje mi kobiety premiera , albo prezydenta.
Szkoda , że Kwaśniewska zrezygnowała z kandydowania.
Lubię tą babkę. Trochę by uspokoiła kolesiów posłów!

Ula masz ładny szczery uśmiech, a to ważny aspekt w kandydowaniu...
Pzdr Dario
Dominika D.

Dominika D. Managing Partner,
Digital Recruiter

Temat: Darek, jaki jest Twój sposón na naprawę Państwa?

Dajcie spokoj Darkowi, nawet jezeli jest idealista w pewnych punktach to lepszy idealizm niz typowo polski cynizm i calkowity brak zainteresowania czymkolwiek, wlacznie z tym, ze aby zachecic Polaka do glosowania w wyborach - trzeba odpalic kampanie, nota bene coraz czesciej organizowana przez prywatne firmy, ktore wykladaja na to z wlasnej kieszeni.
Przyklady mozna mnozyc - o powszechnej znieczulicy nie wspomne, bo w tym kraju gros obywateli nie umie udzielic pierwszej pomocy. Bo po co, lepiej zasilic tlum gapiow. Gorzej jak samemu sie padnie ofiara wypadku - wtedy wszyscy powinni pomoc.

A na marginesie - wkurza mnie, ze ZUS sciaga mi z pensji tyle kasy, a jak przychodzi co do czego - i tak musze isc do prywatnej kliniki, jesli nie chce czekac sto lat. I nikt nie daje mi alternatywy.
To jest panstwo prawa i demokracji???

konto usunięte

Temat: Darek, jaki jest Twój sposón na naprawę Państwa?

Dominika Dworak:

A na marginesie - wkurza mnie, ze ZUS sciaga mi z pensji tyle kasy, a jak przychodzi co do czego - i tak musze isc do prywatnej kliniki, jesli nie chce czekac sto lat. I nikt nie daje mi alternatywy.
To jest panstwo prawa i demokracji???

Przypomina mi się scena z filmu. Babka z gościem czekają na lekarza w izbie przyjęć. Spoglądają na dziadków i mówią:
-Jak sądzisz, długo tu czekają?
-Jak tu przyszli byli w naszym wieku:)

pzd

Szczepan J.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Marcin Stroński

Marcin Stroński bo najważaniejsi są
ludzie

Temat: Darek, jaki jest Twój sposón na naprawę Państwa?

Szczepan Maślanka:

Bo popełniłes błąd gdybys wyjechał za granicę, to nawet pracując na podrzednym stanowisku zarabiałbys znacznie wiecej, a mieszkania np. w Paryżu są znacznie tańsze niż w Krakowie czy Warszawie.

Czyli więc wszyscy myślący ludzie muszą stąd znikać? Bez sensu.
>

Nie widzę najmniejszego powodu dlaczego jakiś układ ma byc wystawiany naa piedestał. Liczy sie człowiek jako jednostka, a nie to w jakim ukłądzie żyje. To jego sprawa, chciał mieć rodzinę to niech sobie głowę urwie. To jest dyskryminacja wolnych, singli itp.

Nie mam nic do wolnych czy singli. Niech sobie każdy żyje tak jak mu wygodnie. Każdego wybór czy chce być sam, mieć rodzinę. Jednak warto zwrócić uwagę, że ktoś ten kraj będzie budować za kilkadziesiąt lat, ktoś będzie utzymywał singli, gdy będą na starość w domach opieki. To, że mam dzieci powoduje, że bardziej się do tego przyczyniam niż singiel. Więc proponuję, by podatki, które płacę ja i moja żona były dzielone przez 4, a nie przez 2 czyli na osobę. Toż to baardzo, ale to baardzo indywidualistyczne podejście, nie dyskryminuje jednostek!! Myślę, że obecny stan rzeczy jest dyskryminacją rodzin. Nie myślę więc o jakichś szczególnych prawach. Pomijam tu całkowicie fakt, że rodzina stanowi jednak pewną wartość dla społeczeńśtwa jako całości.
Marcin Stroński

Marcin Stroński bo najważaniejsi są
ludzie

Temat: Darek, jaki jest Twój sposón na naprawę Państwa?

Robert Radoń:
>> To niech wreszcie wyjadą i przestaną biadolić, albo nauczą
się czytać.
>> A na studia politechniczne nagle jakoś nie było chętnych, bo
tam trzeba zakuwać a nie tylko sobie "studiować".
a
jeśli pan się chwali tym, że zasuwał fizycznie i zarabiał mniej od niemieckiego fizycznego na tym samym stanowisku, ale polski fizyczny zarabiał jeszcze mniej niż on, to niech się pan zastanowi, o co panu właściwie chodzi.
>Bo tam musieli by się ostro
starać, żeby wyjść na swoje, uruchomili by cały spryt i inteligencję żeby przetrwać a tutaj tylko oczekują aż dostaną wszystko na tacy.
Ja panu tyle płacą, to niech pan po prostu wyjedzie, nie rozumiem po co to biadolenie? > Ostatnio okazało się, że brakuje inżynierów na rynku, bo wszyscy pryszcze chcieli być menagerami i szli na marketing i zarządzanie.
a jeśli muszą jescze trochę popracować, to extra premia i wczasy na ibizie się należą.
robi się z nich przymułowatych, rosczeniowych półgłówków.

Generalnie chamstwu i drobnomieszczaństwu mówimy nie! Dość osobistych wycieczek i pogardy dla innych czy tworzenia dziwacznych stereotypów. To forum nie jest po to.

Temat: Darek, jaki jest Twój sposón na naprawę Państwa?

Marcin Stroński:
Generalnie chamstwu i drobnomieszczaństwu mówimy nie! Dość osobistych wycieczek i pogardy dla innych czy tworzenia dziwacznych stereotypów. To forum nie jest po to.

A trzyma ktoś tu pana na siłę?
Ma pan pretensje do całego świata, tworzy pan dziwaczne stereotypy i jeszcze ma pan do kogoś pretensje :)
Dyskusja dotyczyła rzeczywistych problemów państwa.
Więc moim zdaniem, bezrobocie nie jest problemem tego państwa, bo ono miało problemy dużo większe z tego powodu, że bezrobocia nie było.
I niech pan nie wylewa żalów na swój smutny los, bo to faktycznie forum nie jest po to.



Wyślij zaproszenie do