konto usunięte

Temat: Uczestnik, który nie chce...

Artur K.:
W tym przypadku raczej z obecnymi niż przyszłymi - jednakże nie zmienia to sytuacji. Pytanie nadal aktualne, "uświadamiać" czy zostawić samemu sobie i zająć się tymi co chcą bardziej? A jak uświadamiać to do jakiego momentu?: 1) sukcesu 2) porażki przy 3 cim podejściu.
Z tego, co widzę w dyskusji, wszyscy (oprócz jednej osoby) wskazali, że zająć się tymi zainteresowanymi (co też sam potwierdziłeś, że tak uważasz). Ta jedna osoba pokazała możliwą inną stronę medalu - że osoba nie chce się szkolić u ciebie (bo uważa cię za kiepskiego szkoleniowca).
Potwierdzenie swoich (przynajmniej racjonalnych) przekonań w kontekście tego pytania otrzymałeś, więc co jeszcze chcesz/spodziewasz się usłyszeć? Spodziewany przyrost informacji jest zerowy :) Chyba że pytanie jest pytaniem retorycznym i nie chodzi o znalezienie odpowiedzi, tylko jej szukanie :)
W zasadzie, to w dziwnym kierunku toczy się ta dyskusja...
A czemuż to?
w zasadzie odpowiedziałam wyżej.

Patrząc na to jeszcze z innego punktu widzenia - przyjęto jako aksjomat, że temu pracownikowi potrzebne jest to szkolenie (czytaj potrzebna ta wiedza) -> a przecież to założenie może być błędne.
Joanna K.

Joanna K. Trener biznesu i
rozwoju osobistego,
coach, konsultant
ds...

Temat: Uczestnik, który nie chce...

Jak już inni zauważyli, każdy uczestnik jest dorosły i nikt za niego nie powinien decydować, czy "powinien się" szkolić.
W takich razach pytam, na forum grupy, dlaczego nie chce i daję mu wybór, co dalej - z reguły zostaje na szkoleniu i zaczyna się angażować. Często wystarcza, że trener zainteresuje się
przyczyną niechęci. To, co opisujesz, to praca na postawach uczestników nie zawsze pokrywa się z celem szkolenia. Ale to już robota trenera, warto przypomnieć jakie mamy cele i dlaczego nie zajmiemy się problemami tej, czy innej osoby. Jeżeli szkolenie jest interesujące, grupa "wciąga" opornego uczestnika.
A jak nie, to siedzi sobie cicho i najwyżej mu się nie podoba - trudno, nie wszystkim musi. :)
Wywalenie ze szkolenia dopuszczam, o ile prezentuje zachowania społecznie nieakceptowalne i przeszkadza w pracy grupie. Jeszcze nie zastosowałam.
Pozdrawiam,
jTen post został edytowany przez Autora dnia 21.12.13 o godzinie 18:59
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Uczestnik, który nie chce...

Olga R.:
Artur K.:
W tym przypadku raczej z obecnymi niż przyszłymi - jednakże nie zmienia to sytuacji. Pytanie nadal aktualne, "uświadamiać" czy zostawić samemu sobie i zająć się tymi co chcą bardziej? A jak uświadamiać to do jakiego momentu?: 1) sukcesu 2) porażki przy 3 cim podejściu.
Z tego, co widzę w dyskusji, wszyscy (oprócz jednej osoby) wskazali, że zająć się tymi zainteresowanymi (co też sam potwierdziłeś, że tak uważasz). Ta jedna osoba pokazała możliwą inną stronę medalu - że osoba nie chce się szkolić u ciebie (bo uważa cię za kiepskiego szkoleniowca).
Oczywiście jest taka opcja - teoretycznie.
Potwierdzenie swoich (przynajmniej racjonalnych) przekonań w kontekście tego pytania otrzymałeś, więc co jeszcze chcesz/spodziewasz się usłyszeć? Spodziewany przyrost informacji jest zerowy :) Chyba że pytanie jest pytaniem retorycznym i nie chodzi o znalezienie odpowiedzi, tylko jej szukanie :)
Chodzi o szukanie różnych opcji reakcji a nawet wytłumaczeń dlaczego tak się dzieje. Na tym polega forum dyskusyjne. Również zależy mi aby czytać różne podejścia i światopoglądy. Nawet jeśli uważasz, że przyrost informacji jest zerowy - ja uważam inaczej.
W zasadzie, to w dziwnym kierunku toczy się ta dyskusja...
A czemuż to?
w zasadzie odpowiedziałam wyżej.

Patrząc na to jeszcze z innego punktu widzenia - przyjęto jako aksjomat, że temu pracownikowi potrzebne jest to szkolenie (czytaj potrzebna ta wiedza) -> a przecież to założenie może być błędne.
Może tak być - zatem co robić z takim uczestnikiem podczas szkolenia?

konto usunięte

Temat: Uczestnik, który nie chce...

Artur K.:
Patrząc na to jeszcze z innego punktu widzenia - przyjęto jako aksjomat, że temu pracownikowi potrzebne jest to szkolenie (czytaj potrzebna ta wiedza) -> a przecież to założenie może być błędne.
Może tak być - zatem co robić z takim uczestnikiem podczas szkolenia?
Biorąc pod uwagę moje podejście do tematu (nic na siłę), to propozycja działania podana przez TPS jest chyba najbardziej mi odpowiadająca:
- stawia sprawę jasno na samym początku i , jeśli w trakcie ta osoba będzie przeszkadzała, to bez problemu można odwołać się do wypowiedzi z początku szkolenia.

A możliwych wytłumaczeń, dlaczego tak się dzieje, może być mnóstwo, niektórych zapewne nikt z nas nawet nie wymyśli i w życiu by nie pomyślał, że taki może być powód :D
Osoba "wysłana" na szkolenie może mieć w chwili obecnej milion innych rzeczy na głowie:
- od mniej poważnych (w moim rozumieniu) typu niezrobione zakupy świąteczne i np potencjalny 'foch' teściowej ;-) (zakładam, że piszesz o jakimś świeżym przypadku, więc w okresie świątecznym). Nie wszyscy uświadamiają sobie, jaki większość ludzi ma problem z tym, że wigilia nie była taka jak "należy", że prezenty nie zostały kupione nawet dla znienawidzonej ciotki... ot siłą tradycji/skryptów/wdrukowanych obowiązków ...
- poprzez skupianiu się w chwili obecnej na zupełnie innych zagadnieniach i po-prostu nie mieć energii/siły/ochoty na rozpraszanie się na kilka tematów . Ja np przez ostatnie 2 lata też nie była bym zachwycona szkoleniami, na które by mnie wysłał pracodawca (nie miał kasy na szkolenia, więc nie musiałam stawiać czoła temu wyzwaniu), bo w-g własnych priorytetów, musiałam się skupić na pracy nad sobą (skrypty rodziców, toksyczna rodzina etc ) - ogarnięcie tego wszystkiego wymagało męczącej pracy i skupienia się na jednym celu (zresztą nie wiadomo było na jak długo ). Rozpraszanie się w tamtym czasie było by ze stratą w obu obszarach.
- osoba może być w trakcie podpisywania/negocjowania umowy z innym pracodawcą, np w zupełnie innej branży :)
- to co wspominałam wcześniej, może uznawać ciebie za nieodpowiedniego szkoleniowca bez względu na to, jak jest rzeczywiście (mogła np przeczytać wypowiedzi na GL i tak cię ocenić - wszystko jest subiektywne :) ) . I może uważać, że traci czas na takim szkoleniu
- firmy często albo nie mają kasy na szkolenia, albo mają limitowane, typu np 1 na rok. Może chciał pójść na inne w tym limicie, a pracodawca wysłał go na to. Może być inne tematycznie, albo inne według prowadzącego.
U nas np jest dział zakupów, który negocjuje wszystkie zakupy, w tym szkolenia. I możesz merytorycznie coś wskazać, ale i tak liczy się cena. I 200zł różnicy może spowodować, że wyślą cię na zupełnego gniota.
Dla mnie ostatnio kupowali szkolenie podstawowe z negocjacji (PMP mówi o tym, czym głównie się zajmuję) - o mały włos by mnie wysłali nie na ogólne szkolenie z negocjacji, tylko specjalizowane do negocjacji sprzedażowych, bo kupiec chyba nie pomyślał, a to było najtańszym ze znalezionych przez niego.
- wspomniane wcześniej - może być leniem mentalnym typu "czy się stoi czy się leży ... " (*)
- i milion innych możliwości, sytuacji, przekonań.

(*) Teraz sobie przypomniałam, że ok 3,5 roku temu miałam podobną sytuację do twojej. Miałam zespół analityków biznesowych (nie dobierałam zespołu -dostałam, byłam wtedy liderem , nie kierownikiem), którzy byli członkami zespołów projektowych ,a czasami za jakieś kawałki odpowiadali. W związku z tym bardzo potrzebna i rozwijająca była by wiedza z zarządzania projektami. Wysłanie na otwarte szkolenie nie wchodziło w rachubę finansowo, z prowadzonego projektu wyskrobałam pieniądze na szkolenie zamknięte, ściągnęłam bardzo dobrego szkoleniowca w tym zakresie.
Z 6 osób, tylko jedna tak naprawdę skupiła się na pozyskaniu tej wiedzy, reszt a miała to w d*. Merytorycznie - potrzebowali i nadal potrzebują tej wiedzy (według zakresu obowiązków), a nadal pracują, gdzie pracowali ... Wiem, że popełniłam wtedy podstawowy błąd - nie przeanalizowałam zespołu pod kątem "chęci uczenia się", to szkolenie - to były zmarnowane pieniądze, a kurka mogłam wydać je na szkolenia dla siebie.
Są firmy, z których nie wylecisz, nawet jeśli się nie rozwijasz i przestajesz być kompetentny w stosunku do obszaru twoich obowiązków.
Są firmy, z których nie wylecisz, nawet jak się obijasz w pracy i otwarcie nic nie robisz! (albo prawie nic). Widziałam to na własne oczy.
I nawet czasami szef chce wywalić osobę, która nie wykonuje swoich obowiązków, może zbierać kwity na to, a i tak HRy staną w corpo okoniem, bo nie chcą ciągania się po sądach pracy (widocznie z negocjacji i perswazji są słabe) - istny zakład pracy chronionej.
I może ten szef był w takiej właśnie sytuacji: pracownik niewiele robi, nie dokształca się, już robi się niekompetentny, najchętniej szef by go wywalił i wziął kogo innego, a nie może, więc próbuje ze szkoleniem, że może coś w głowie zostanie.... kasa i tak jest i i tak przepadnie....
Ale to tylko złudzenie, jeśli człowiek nie chce czegoś się uczyć, to nie wtłuczesz mu tego do głowy (jak z tym koniem i wodopojem).

A zawsze możesz spytać (nie)zainteresowanego - dlaczego, co jest powodem? Co prawda pewnie przekaże ci swoją post-racjonalizację decyzji... jak my wszyscy:-)

UFF, ale się rozpisałam :-)
Daniel Śliwiński

Daniel Śliwiński Przewodniczący
Komitetu
Organizacyjnego,
Ogólnopolska Kon...

Temat: Uczestnik, który nie chce...

A dodam coś od siebie
Generalnie prowadzę kursy i szkolenia, które bardzo wyróżniają się swoją specyfiką .

Owszem, nic na siłę, ale jako ratownik medyczny na każdym szkoleniu na początku staram się udowodnić, że umiejętność udzielania pierwszej pomocy jest tak samo ważna jak czytania i pisania.

Jeżeli tego nie zrozumieją, to zamiast słuchać, będą się wiercić i przeszkadzać (przykład: uczniowie)

W omawianej kwestii najczęściej mamy do czynienia z klientem losowym wysłanym przez pracodawcę, czyli kto chce słuchać, ten posłucha.

Moje ulubione grupy to grupy otwarte, najczęściej studenci - klienci indywidualni
Jeżeli zapłacił za szkolenie, wie, po co przyszedł i prowadzenie szkolenia jest czystą przyjemnością.
Ale moglibyście się zdziwić ile osób przyszło na szkolenie darmowe (finansowane z UE) po rozplakatowaniu.
byłem w szoku - 3

Czyli im więcej klient zapłaci ZA SIEBIE, tym bardziej doceni szkolenie

Następna dyskusja:

NAJLEPSZE firmy szkoleniowe...




Wyślij zaproszenie do