Temat: Plagiat, prawa autorskie - czyli gdzie się zaczyna i...
Aneta B.:
Artur K.:Aneta B.:
Aż strach pomyśleć co ci ta unia zrobiła złego.
Dla jasności mówię o wyjątkowej destrukcji zwłaszcza jednego tzw. programu. – Kapitał Ludzki. Unia wmówiła wielu tzw. trenerom, że są świetni, ale jednocześnie za tę ich „wyjątkowość” trzeba... wspomagać ich finansowo. Może to i lepiej. Bo zamiast brać zasiłek, niech przynajmniej... "szkolą”. ;-)))
Hmm a skąd taki wniosek? Znam całą masę trenerów, którym nic nie wmówiła. Bo jak rozumiem piszesz o szkoleniach a nie szkoleniach dla przyszłych trenerów? Bo w tej unionienawiści wrzucasz wszystko do jednego wora.
To, że się pojawili "trenerzy" dzięki UE to nie mam wątpliwości. To, że dotacje zmasakrowały rynek szkoleniowy - też nie mam wątpliwości. Ale nie wszystko złe jest związane z UE. Ponadto wszak klienci decydowali (czyli beneficjenci dotacji) kto ich szkoli.
Przesadzasz, ale na szczęście z niewiedzy - do nadrobienia:)
Według mnie ten program w całości powinien być przeznaczony dla osób kalekich, niepełenosprawnych, starszych, małych dzieci, chorych, na badania nad wspólczesnymi chorobami, ale nigdy nie... na „wypasionych” trenerów. ;-))
O czym Ty piszesz Aneta? o jakim działaniu z Kapitału Ludzkiego?
Sądzisz, że zło wynika tylko z powodu dofinansowań??
Nie, nie tylko. Z odjechanych "procedur" i tworzących je głupich ludzi, z etatyzmu, biurokracji, socjalizmu i - co najgorsze - przekazania władzy nad biznesem tępym urzędnikom. Ale to wszystko właściwie synonimy tej tzw. unii.
O jeżu kolczasty - pojechałaś jak radykalistka prawicowa.
A czy obecnie owa unia nie pretenduje do roli takiego arbitra w biznesie ???
Dzisiaj to urzędnik „wie lepiej” jakie będą "trendy”, jakie „idee” finansować, a jakie „z pewnością” nie przyjmą się na rynku. ;-)
Wie lepiej w przypadku projektów składanych do urzędników - a to jest dla mnie zupełnie normalne. Albo Ty będziesz lepsza i zrobisz co chcesz odpowiednio przygotowując wniosek, albo nie wiesz jak to robić i dostajesz po tyłku. To proste jak biznes.
Wnioski są dla „fachowców”, myślenie dla zawodowców!
Tylko czekaj, kiedy skończy Ci się dofinansowanie. Pójdziesz na kasę do Tesco, aż milo… ;-)))
Ahaaa. Rozumiem. Nie umiecie pisać wniosków i dorobiliście sobie ideologię do braku kompetencji. Gratuluję! Weź sobie na spokojnie przejrzyj listę projektów z KP z różnych działań i programów. Zobacz kto otrzymał dotacje, ile i na co. Może przestaniesz ślepo rzucać głupotami. Taka rada darmowa.
Oczywiście, że się staram. Zrobiłem kilkanaście projektów UE dla moich klientów. Przechodziłem podobny etap myślenia w kwestii dotacji. Problem z tym myśleniem jest taki, że tylko głupiec nie stara się wykorzystać pojawiającej się okazji do zwiększenia przychodów do firmy. Również tylko głupiec nie pomaga swoim klientom zrobić więcej za mniej.
Ale rozumiem Twoje/Wasze podejście. Jak się nie wie jak to faktycznie lepiej tego nie robić.
Kilkanaście projektów – to ty jesteś niezły Filutek!!! ;-)
To chyba w PARP-ie i PUP-ie kłaniają Ci sie w pas. ;-)))
Masakra. Lepszy filutek niż fiutek, który nie korzysta z możliwości:)
Dla mnie typowy fachowiec od wniosków unijnych intelektualnie plasuje się gdzieś pomiędzy jeżem leśnym, a wiewiórką. Najczęściej to, co potrafi to… wypełniać wnioski i włazić urzędnikom w… ;-))
A tak przy okazji: czytałeś ten artykuł o innym „dotowanym”?
Rozbrajające: ;-))))
Powyższa treść jest zwyczajnie:
1) głupia
2) zaślepiona frustracją
3) wskazująca, że masz problemy osobiste
4) krzywdząca
Zastanów się co piszesz zanim napiszesz Aneta. Daje ci gwarancje, że te owe wiewiórki przewyższają cię intelektem i wiedzą. A żeby nie być gołosłownym może ci zapewnić taki konkurs gdzie zmierzysz się z osobą piszącą wnioski. Mam pewność, że nawet nie piśniesz.
Na marginesie - ile wniosków napisałaś, które ci przeszły ocenę:
1) formalną
2) merytoryczną
i na jakich pozycjach?
Bo skoro masz łatwość w dokonywaniu takich ocen to pewnie masz doświadczenie w UE. Bo chyba nie piszesz w oparciu o brak wiedzy jak Jarosław Kaczyński w Krynicy.
Mnie zaskakuje i drażni. Ale Twoja wypowiedź chyba bardziej powinna być skierowana do Ciebie. Bo ja o tym wiem. Co unia ze mnie zrobiła? Cóż wiele dobrego, dla mnie osobiście i dla moich klientów.
A jak już skończy się Twoje „dotowanie” to pójdziesz w rybołówstwo, czy w pieczarkarstwo? ;-)
Jak miałbym wybierać to w pieczarki - eksport do Chin pieczarek to dobry biznes. Ale skąd ty to możesz wiedzieć Aneta prawda? Przecież Twoje tęskne oczęta są skierowane w stronę USA:)
Współzarządzasz. No i jak?
Bardzo fajnie. Dzięki. ;-)
Widzę. Proszę.
I z innego postu:Aneta ale to rynki Azjatyckie są silne a amerykański ledwo stoi na swoich nóżkach. Więc może lepiej niech Azja zawita co:)?
Już raz zawitała. Pamiętasz COVEC? ;-))) Próbowali budować autostrady w PL, ale "trochę" chłopakom nie wyszło.
No nie, teraz mnie rozbroiłaś:)
Napisz mi Aneta, jeżeli przepisy prawa pozwalają mordercy starać się o wcześniejsze zwolnienie lub uniknięcie kary to jest wina przestępcy czy prawa?
Zacznę od tego niewinnego przykładu.
Np. Chińczycy szukają inwestycji na całym świecie bo mają nadpłynność finansową. A Amerykanie szukają
pieniędzy. W Chinach, Tajlandii, Indiach i okolicach powstaje tyle samo fabryk co na rynku Amerykańskim się
zamyka.
Tylko ta "biedna Ameryka" (sama) importuje z „bogatych Chin” aż 40% ich produkcji. Poza tym, nie jestem pewna, czy właściwie odebrałeś przekaz.... Dla mnie „zapyziała Azja” to stan umysłu zapuszczonych intelektualnie jednostek, a nie tylko... kontynent. ;-)))
Jasne. Zrozumiałem. otóż ta biedna Ameryka nie tylko importuje z bogatych Chin bo nie jest w stanie udźwignąć produkcji u siebie, ale jeszcze dziękuje opatrzności, że firmy mogą tam produkować bo w innym przypadku już by leżeli plackiem na błocie. Ale ja wiem, marzenia o wyjeździe do USA, karierze, pieniądzach, zupełnie jak filmie. Był taki czas gdzie osoby podobne Twojemu podejściu wyjeżdżały - Greenpoint zaczął pękać w szwach ale dzięki temu Amerykanie pozbyli się azbestu:)
Ja wolę Azję bogatą niż wolna biedną Amerykę:)
Masz pecha... ;-)
No tak, mistrzyni ciętej riposty.