Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Czy trener, doradca, menedżer musi wiedzieć więcej?

Jakie jest Wasze zdanie?

Czy przełożony, trener lub doradca musi wiedzieć więcej niż jego klienci w danym temacie? Bez względu na to gdzie się spotykają, podczas wizyty handlowej, szkolenia, czy omawiania wyników.

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Czy trener, doradca, menedżer musi wiedzieć więcej?

Artur K.:
Jakie jest Wasze zdanie?

Czy przełożony, trener lub doradca musi wiedzieć więcej niż jego klienci w danym temacie? Bez względu na to gdzie się spotykają, podczas wizyty handlowej, szkolenia, czy omawiania wyników.
przełożony... nie zawsze. :)

doradca i trener ma uzupełniać "braki" i czas mu poświęcony ma dać korzyść. ma wiedzieć więcej albo... inaczej. czasami systematyzuje, pokazuje zastosowania, doradza rozwiązania. chociaż to też można nazwać "wie więcej".

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Czy trener, doradca, menedżer musi wiedzieć więcej?

żeby skutecznie sprawiać wrażenie trzeba ... wiedzieć jak. i to wiedzieć tak żeby target dał się na to złapać. :)
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: Czy trener, doradca, menedżer musi wiedzieć więcej?

Mam takie doświadczenie, że u jednego z poprzednich mych szefów niewiedza była na tyle duża (tzn w stosunku do podległych specjalistów), że bardzo przeszkadzała.
Teraz mam szefa, który w niektórych obszarach wie mniej, ale tak zarządza, że ufa swoim ludziom, radzi się i oddaje im odpowiedzialność w tych kwestiach, gdzie znają się lepiej. I to jest OK.
Mam poczucie, że u tego pierwszego problem był nie w tym, że NIE wiedział, tylko w tym, że udawał że wie:) i robił straszne głupoty. To przeszkadzało. Ten drugi radzi sobie super.

Tak więc może rzecz nie w tym, czy wie więcej czy mniej od podwładnych, tylko JAK? Albo gdzie... Albo jak z tym sobie radzi:)

Co do trenerów/doradców - zdecydowanie powinni wiedzieć lepiej, więcej lub też szerzej.

EDIT - literówki itp. Osobiście jeszcze dodam, że ja lubię, który jest dla mnie autorytetem i zna się na robocie;) Od którego mogę czerpać wiedzę i najlepsze praktykiTen post został edytowany przez Autora dnia 03.09.13 o godzinie 21:23
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Czy trener, doradca, menedżer musi wiedzieć więcej?

A nie zdarzyło Wam się źle ocenić osobę. Mam na myśli, że zakładaliście, że ma doświadczenie i wiedzę a okazało się, że to nieuk?
Oczywiście politycy mi przychodzą na myśl w pierwszej kolejności ale skoncentrujmy się na biznesie.
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Czy trener, doradca, menedżer musi wiedzieć więcej?

Maria K.:
Mam takie doświadczenie, że u jednego z poprzednich mych szefów niewiedza była na tyle duża (tzn w stosunku do podległych specjalistów), że bardzo przeszkadzała.
Teraz mam szefa, który w niektórych obszarach wie mniej, ale tak zarządza, że ufa swoim ludziom, radzi się i oddaje im odpowiedzialność w tych kwestiach, gdzie znają się lepiej. I to jest OK.
To powinna być normalna praktyka. Takie rozwiązania często są spotykane w instytutach naukowo - badawczych, gdzie szef zespołu ma zadania z zakresu organizacji i zarządzania, a specjaliści - naukowcy mają zapewniony przez niego doskonale warunki działania i nie muszą zajmować się innymi rzeczami niż badania.
Parowałem w takim. Gdy te zasady były stosowane był w czołówce w swojej dziedzinie, gdy zaprzestano ich stosowania wlecze się w ogonie.
W literaturze dobitnie o tym napisał Drucker opisując jeden ze swoich paradygmatów dla firm XXI wieku :-)

Odpowiadając na zadane pytanie odpowiedź typowa i powielana przeze mnie : To zależy od miejsca w którym się znajduje
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Czy trener, doradca, menedżer musi wiedzieć więcej?

Artur K.:
A nie zdarzyło Wam się źle ocenić osobę. Mam na myśli, że zakładaliście, że ma doświadczenie i wiedzę a okazało się, że to nieuk?
Oczywiście politycy mi przychodzą na myśl w pierwszej kolejności ale skoncentrujmy się na biznesie.

Zdarza się, ale już rzadko. Może z tego względu, że do wydania opinii muszę mieć czas na obserwację działań, ich skutków i rozmowę . Nie kieruję się opiniami innych, ponieważ czasami zła opinia innych jest jednocześnie uznaniem dla sprawności działania obmawianego :-)

konto usunięte

Temat: Czy trener, doradca, menedżer musi wiedzieć więcej?

Jasne, że się zdarzyło ... ale też odwrotnie ...

Od lat już nie mam tego problemu - po prostu stosuję "wielopoziomowy system ocen" sytuacji i osób. Pierwsza analiza, wnioski to nie wyniki moich prac, a tylko kolejne dane do analizy i wniosków :-)

Myślę, ze to kwestia wieku i doświadczenia - nie jestem już taki młody więc "nie biegam tak szybko jak dawniej" , ale dzięki temu więcej mogę zauważyć :-)

Artur K.:
A nie zdarzyło Wam się źle ocenić osobę. Mam na myśli, że zakładaliście, że ma doświadczenie i wiedzę a okazało się, że to nieuk?
Oczywiście politycy mi przychodzą na myśl w pierwszej kolejności ale skoncentrujmy się na biznesie.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Czy trener, doradca, menedżer musi wiedzieć więcej?

Andrzej H.:
A co oznacza, wielopoziomowy system ocen:)?
Zbigniew Heryng

Zbigniew Heryng Psycholog, trener,
coach.

Temat: Czy trener, doradca, menedżer musi wiedzieć więcej?

Jak dla mnie pytanie wadliwie postawione i to z kilku względów.
Po pierwsze zawiera przekonanie, że o sukcesie czy choćby skuteczności w tych i podobnych zawodach decyduje wiedza, a wg moich wierzeń wcale tak nie jest.
Po drugie ukierunkowuje na porównania ilościowe, które w kontekście nie mają sensu. Po co bowiem menedżerowi wiedzieć więcej tego samego, co wiedzą jego pracownicy? Natomiast jeśli pomyślę, że więcej może oznaczać szerzej, głębiej to i tak sama wiedza nie starcza. Chyba, że zarządza wyłącznie w oparciu o autorytet ekspercki. A i tak wątpię czy to najważniejsze.
Po trzecie utożsamianie trenera ze szkoleniowcem czyli dostawcą wiedzy, niestety obecne w wielu dyskusjach tego typu. Każdy kto czegokolwiek może (częściej nawet: chce) nauczyć innych od razu nazywa siebie trenerem. Nawet na GL spotkać można takie kurioza jak "poszukuję trenera rozbioru świni" lub "potrzebny trener obsługi kas fiskalnych". Więcej może potrzebuje wiedzieć instruktor czy nauczyciel zawodu, może nawet mentor, ale po co trener? Rola trenera obejmuje zupełnie inne wymagania i zadania.
Nie mam jasności co do doradcy. Pewnie potrzebuje wiedzy i umiejętności jej zastosowania w licznych praktycznych przypadkach, w tym w rozwiązywaniu konkretnych problemów, ale to od jego dyrektywności i odpowiedzialności zawodowej i osobistej zależy, jak będzie je wykorzystywał w relacji ze swoim klientem. A dyrektywność / niedyrektywność czy odpowiedzialność własna versus przerzucanie odpowiedzialności na klienta to już z pewnością nie są proste kwestie oceny wiedzy.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Czy trener, doradca, menedżer musi wiedzieć więcej?

Zbigniew H.:
A kim jest trener w takim razie?

No i oczywiście skoro pytanie jest źle postawione to jak powinno brzmieć.
Dorota  Bienicewicz-Kras ek

Dorota
Bienicewicz-Kras
ek
CustomerCentric
Selling Poland

Temat: Czy trener, doradca, menedżer musi wiedzieć więcej?

Zbigniew H.:
Po trzecie utożsamianie trenera ze szkoleniowcem czyli dostawcą wiedzy, niestety obecne w wielu dyskusjach tego typu. (...)
Więcej może potrzebuje wiedzieć instruktor czy nauczyciel zawodu, może nawet mentor, ale po co trener? Rola trenera obejmuje zupełnie inne wymagania i zadania.

Zbyszku, wobec tego jakie wymagania i zadania obejmuje rola trenera?
Zbigniew Heryng

Zbigniew Heryng Psycholog, trener,
coach.

Temat: Czy trener, doradca, menedżer musi wiedzieć więcej?

Artur K.:
Zbigniew H.:
A kim jest trener w takim razie?

No i oczywiście skoro pytanie jest źle postawione to jak powinno brzmieć.

Arturze
Świadomie użyłem określenia "wadliwie" bo nie chciałem nadać znaczenia "źle". Wadliwie, a więc z wadą, z usterką. Usterka Twojego pytania polega na tym na co wskazałem. Poza tym wrzucasz do jednego segregatora trenera, menedżera, doradcę, gdzie indziej jeszcze konsultanta. Rozumiem, że dla szerszego adresu i osiągnięcia dyskusji, bo przecież przynajmniej czujesz różnicę między trenerem i doradcą. Przynajmniej mnie trudno jest łączyć te wszystkie role w jednym wątku. Rozdzielenie ról zaś rozwleka mi tekst. Warto by spróbować porozdzielać wątki, ale takich pewnie na GL już pełno, np. odnośnie trenera, coacha.
Tak postawione pytanie prowokuje mnie do banalnej odpowiedzi „nie, nie potrzebuje więcej wiedzy”. Jak mogłoby brzmieć? To Ty je postawiłeś, pewnie z jakąś intencją, więc pewnie wiesz. Dla mnie ciekawsze byłoby np. ”ile i jakiej wiedzy potrzebują …?”
Arturze i Doroto
Ujmuję to w kategoriach roli zawodowej, choć w praktyce pewnie wyjdą z tego serie ról. "Osoba prowadząca szkolenie" staje się wtedy trenerem, wykładowcą, doradcą, coachem, konsultantem, instruktorem, lektorem, animatorem i tak dalej, i temu podobne. Na ile trener jest "pracownikiem wiedzy"? Moim zdaniem mniej niż doradca czy konsultant, a jednak "rynek" umiłował sobie termin "trener". Przy takim snuciu mojej myśli "szkoleniowiec" byłby pojęciowo i zadaniowo nawet szerszy niż trener. To jednak zakładałoby przekazywanie wiedzy jako główne zadanie. I wtedy byłoby dobrze, gdyby by ją posiadał, a jeszcze lepiej by ją umiał przekazywać w sposób przyswajalny dla uczestników. Trener z założenia nie przekazuje wiedzy, choć może wplatać jakieś jej elementy, a bardziej organizuje uczestnikom okazje do uczenia się, najczęściej poprzez doświadczanie. Dopasowuje zarówno stosowane metody i techniki, jak i sposób prowadzenia adekwatnie do przebiegu procesu uczenia się, osadzonego w procesie grupowym. Trening czy warsztat grupowy moim zdaniem wspomaga rozwijanie umiejętności i postaw, a jeśli wiedzę to głównie w obszarze samowiedzy czy samoświadomości uczestników. Inaczej rzecz ujmując, jeśli formułę nazywamy szkoleniem, to prowadzący są nominalnie szkoleniowcami, jeśli ma to być formuła treningu, wtedy potrzebny jest nominalny trener. W takim też sensie trener jednak "pracuje głębiej" niż szkoleniowiec, nawet ten używający metod treningowych. Potrzebuje też innych kompetencji, bardziej skoncentrowanych na osobie, grupie, relacjach, procesie niż na samym atrakcyjnym przekazie wiedzy. W tym sensie więc to "trener" oznacza coś więcej niż szkoleniowiec. Więcej niż doradca i konsultant i tak dalej.
Pytanie dalej - czy szkolenia są tak kontraktowane? Z doświadczenia wiem, że raczej nieczęsto. Jeśli uczestnicy jadą na szkolenie i mają w sobie zgodę na taki kontrakt, a trener prowadzi dla nich trening, to jak sądzę efekt będzie niepełny. Dobrze, jeśli trener ma tego świadomość.
Z doświadczenia jednak wiem też, także doświadczenia w roli superwizora, że ludzie myślący o sobie, że już są trenerami nie zauważają takich detali i próbują robić trening zamiast szkolenia, dziwiąc się przy tym, że uczestnicy nie chcą symulacji, scenek, ekspozycji, analiz osobistych case studies, a więc chcą dostawać „zewnętrzną wiedzę” zamiast angażować się w wewnętrzne doświadczenie, ocenę umiejętności czy postaw i nastawień czy relacji z innymi.
Przy okazji dziękuję za temat i jego ewentualne podtrzymanie w dyskusji. Temat zajmuje mnie od jakiegoś czasu, a dyskusja pomaga mi rozjaśnić sobie w głowie. Już jestem Wam wdzięczny, że mogę wyartykułować swoje wierzenia.
Dorota  Bienicewicz-Kras ek

Dorota
Bienicewicz-Kras
ek
CustomerCentric
Selling Poland

Temat: Czy trener, doradca, menedżer musi wiedzieć więcej?

Zbyszku,
to ja Ci bardzo dziękuję za to wyjaśnienie.
Czasami przekomarzam się tutaj na forum na temat procesu grupowego, podkreślając, że nie mam do niego nabożnego stosunku (chociaż znam, rozumiem, zauważam, ukończyłam stosowne kursy dla trenerów grupowych :))
i teraz wiem dlaczego i mogę to nawet wyjaśnić.
Według Twojej definicji spora część moich szkoleń, to są szkolenia właśnie a nie treningi - ja po prostu uczę, dostarczam nowej wiedzy (bardzo solidnej wiedzy), pomagam ludziom poukładać logicznie starą (tę którą już mają) - często nawet ludzie z kilkunastoletnim doświadczeniem w sprzedaży mówią, że myśleli, ze już niczego nowego nauczyć się ich nie da, a jednak :)
- ale priorytetem dla mnie nie jest "skoncentrowanie na osobie, grupie, relacjach, procesie grupowym" - priorytetem jest to, żeby uczestnicy się nauczyli - ma do nich trafić solidna, użyteczna wiedza, mają rozumieć jak i kiedy jej użyć w praktyce (oczywiście przećwiczyć to też), mają poznać narzędzia i scenariusze ich użycia w praktyce.

Ucieszyłam się, kiedy przeczytałam, ze szkoleniowiec też może używać treningowych metod pracy - doświadczenie (ćwiczenie umiejętności) i praca nad postawą są według mnie również częścią dobrego szkolenia (nie tylko treningu).

raz jeszcze dzięki - odzyskałam swoją spójność i tożsamość :)
jakkolwiek określenie "szkoleniowiec" nie bardzo mi się podoba, to zwykle jestem szkoleniowcem, jestem też dobrym konsultantem (doradcą?), a czasami tylko bywam trenerem
przynajmniej według Twojej teorii :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 28.10.13 o godzinie 16:16

konto usunięte

Temat: Czy trener, doradca, menedżer musi wiedzieć więcej?

wracając do pytania, bez względu na rysujące się linie demarkacyjne :), czy trener, szkoleniowiec, doradca, coach, menadżer powinni wiedzieć więcej? :) bez względu na nazewnictwo i mniej lub bardzie sztywno zdefiniowany zakres pracy - jeśli jesteśmy potrzebni jako szkolący, trenujący, doradzający, zarządzający to mamy coś czego inni potrzebują. czyli wiemy więcej w obszarze, w którym szkolony, trenowany, zarządzany ma "braki". nawet jeśli nie jest to stricte wiedza "zawodowa", a umiejętność uporządkowania, ukierunkowania działań czy budowania relacji. to "więcej", to uzasadnienie obecności na rynku przedstawicieli wymienionych zawodów. zresztą nie tylko ich.

ps. pytanie Artura odczytałam raczej jako szerokie zarzucenie sieci niż wrzucenie trenera i doradcy do jednego worka.

ps 2. czy ja jestem doradcą czy projektowcem? :)
Dorota  Bienicewicz-Kras ek

Dorota
Bienicewicz-Kras
ek
CustomerCentric
Selling Poland

Temat: Czy trener, doradca, menedżer musi wiedzieć więcej?

Katarzyna B.:
- jeśli jesteśmy potrzebni jako szkolący, trenujący, doradzający, zarządzający to mamy coś czego inni potrzebują. czyli wiemy więcej w obszarze, w którym szkolony, trenowany, zarządzany ma "braki". nawet jeśli nie jest to stricte wiedza "zawodowa", a umiejętność uporządkowania, ukierunkowania działań czy budowania relacji. to "więcej", to uzasadnienie obecności na rynku przedstawicieli wymienionych zawodów. zresztą nie tylko ich.

Uwaga, będzie historyjka:

moi pracownicy dostarczyli mi kiedyś ciekawego doświadczenia, które wiąże mi się w pewnym sensie z tematem "czy trener powinien wiedzieć więcej"
otóż pracowaliśmy nad pewnym nowym przedsięwzięciem, które wymagało od pracowników trochę nowej wiedzy z obszaru marketingu internetowego, a że wiedza ta jest szeroko dostarczana w niezliczonych publikacjach dostępnych we wszystkich empikach i matrasach, nie mówiąc o amazonie, to cóż zrobiłam (o ja głupia!)?
Otóż, poszłam do empiku i nabyłam kilka egzemplarzy książek - tych które sama przeczytałam, uznałam za wartościowe, wyjaśniające co trzeba, tryskające przykładami pomysłów i zastosowań - i rozdałam pracownikom z poleceniem przeczytania i naumienia SIĘ :)))
Przeczytali? Twierdzą, że tak? Ze zrozumieniem? Założyłam że tak, bo inteligentni są, same potencjały starannie wyselekcjonowane :)
Czyli można uznać, że na końcu tego procesu mieliśmy tę samą wiedzę z tych samych źródeł, tak?
No ale niestety, kiedy przyszło co do czego, czyli do konkretnej roboty, okazało się, że jednak nie.
Nie będę tu opowiadała mrożących krew w żyłach pracodawcy szczegółów - skończyło się tym, że spędziliśmy upojny dzień przy flipcharcie, podczas którego wyjaśniałam raz jeszcze wszystko czego nauczyłam się sama z tych samych książek które czytaliśmy wszyscy, a moje potencjały wzdychały ciagle "acha! no jasne! a faktycznie! no rzeczywiście!" itp.
Po tym "szkoleniu" robota ruszyła jak to się mówi z kopyta i jakoś poszło.
Konkluzja - nie wiem co ja wiedziałam więcej, chyba nic, po prostu umiałam chyba lepiej wyciągnąć z tego co przeczytałam to co ważne i jakieś wnioski, oraz poukładać to w jakąś strukturę...

Skutek uboczny tego doświadczenia był taki, że złożyłam uroczystą przysięgę że nigdy więcej nie będę się nabijać ze szkoleń zrobionych na podstawie książki z empiku :)
bo efektywność tego szkolenia była porażająca, a przeczytanie książek przez pracowników absolutnie nic nie dało :)))

konto usunięte

Temat: Czy trener, doradca, menedżer musi wiedzieć więcej?

Dorota B.:
Konkluzja - nie wiem co ja wiedziałam więcej, chyba nic, po prostu umiałam chyba lepiej wyciągnąć z tego co przeczytałam to co ważne i jakieś wnioski, oraz poukładać to w jakąś strukturę...
inna wiedza wyjściowa, inne doświadczenie, inna umiejętność analizowania tekstu... za mało danych wejściowych żebym odpowiedziała na twoje pytanie. ale czegoś masz "więcej" skoro czytasz i widzisz zastosowanie, a inni nie. :)

czy ja wiem więcej, skoro czytam Program Operacyjny i widzę szanse na projekty, a inteligentny, biznesowo rozwinięty, rynkowo sprawny klient czyta to samo i.... dzwoni do mnie? :)
Dorota  Bienicewicz-Kras ek

Dorota
Bienicewicz-Kras
ek
CustomerCentric
Selling Poland

Temat: Czy trener, doradca, menedżer musi wiedzieć więcej?

Katarzyna B.:
Dorota B.:

Konkluzja - nie wiem co ja wiedziałam więcej, chyba nic, po prostu umiałam chyba lepiej wyciągnąć z tego co przeczytałam to co ważne i jakieś wnioski, oraz poukładać to w jakąś strukturę...
inna wiedza wyjściowa, inne doświadczenie, inna umiejętność analizowania tekstu... za mało danych wejściowych żebym odpowiedziała na twoje pytanie. ale czegoś masz "więcej" skoro czytasz i widzisz zastosowanie, a inni nie. :)

czy ja wiem więcej, skoro czytam Program Operacyjny i widzę szanse na projekty, a inteligentny, biznesowo rozwinięty, rynkowo sprawny klient czyta to samo i.... dzwoni do mnie? :)

eee tam, ja zawsze miałam takie podejrzenie, że Ty wiesz coś więcej niż to co napisane w Programie Operacyjnym :)



Wyślij zaproszenie do