Temat: Związki Zawodowe w Spółkach

Przemyslaw Kowalski:
Ja może trochę głupa palę, ale prowadziłem negocjacje po obu stronach płotu, wreszcie też jako mediator i moderator, a do tego jestem księgowym i prowadzę kilka dużych przedsięwzięć stąd mogę uzasadnić tezy każdej ze stron, ponieważ są one zasadne.

Księgowy widzi jedynie cyferki. Znam przykład gdzie księgowym nigdy żaden biznes się nie opłacał (jak przygotowywali ofertację). Jak poszło to do innych ludzi (w tej samej firmie) okazało sie że można jednak zarabiać (bazując na cyferkach wynikowych)

konto usunięte

Temat: Związki Zawodowe w Spółkach

Piotr Górny:
rzeczywiście ustalenie to i pod co gra jest kluczowe, problem powstaje wtedy gdy wyobraźnia związkowców nie sięga tak daleko, że nie zdają sobie sprawy, że grając o więcej mogą w efekcie nie dostać nic (gdy firma upadnie).
Wracając do zaufania - jeżeli go nie ma wówczas związkowcy mogą nie uwierzyć zarządowi, że sytuacja jest tragiczna, strony się nie dogadają i firma, mimo dobrych chęci, upadnie.


Stąd właśnie zaplecze ZZ w Skandynawii składa się głównie z prawników, księgowych i negocjatorów.
Myślę, że można próbować przeszczepić na polski grunt taką formę działania. Wnioskuję to z tego, iż powstają spółdzielnie pracy.

-----------------------

Arkadiuszu Śliwiński:

Jako księgowy stwierdzam jasno, że żaden biznes się nie opłaca.
Będę przy tym obstawał twardo i w podartych gaciach pójdę o tym lamentować z kwitami w rękach do skarbówki.

Ale to że to nie jest dobry interes, to nie znaczy, że ktoś nie będzie miał z tego zisk :)
Samo istnienie wypłat i stanowisk to JUŻ jest zisk i to czyjś bardzo konkretny, i jest co dzielić :)
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Związki Zawodowe w Spółkach

Arkadiusz Śliwiński:
Przemyslaw Kowalski:
Ja może trochę głupa palę, ale prowadziłem negocjacje po obu stronach płotu, wreszcie też jako mediator i moderator, a do tego jestem księgowym i prowadzę kilka dużych przedsięwzięć stąd mogę uzasadnić tezy każdej ze stron, ponieważ są one zasadne.

Księgowy widzi jedynie cyferki. Znam przykład gdzie księgowym nigdy żaden biznes się nie opłacał (jak przygotowywali ofertację). Jak poszło to do innych ludzi (w tej samej firmie) okazało sie że można jednak zarabiać (bazując na cyferkach wynikowych)

Małe sprostowanie dobry księgowy widzi złotówki lub dolary ja kto woli.
Pracowałem w tym fachu 8 lat i twierdzę, że poznałem paru którzy są doskonali nie tylko w tym fachu, ale później prowadząc samodzielnie firmy (nie księgowe) są najlepsi, ponieważ widzą czasami kasę która wpłynie dopiero za parę lat i będzie motorem napędowym całego biznesu. Lepiej szacują ryzyko co nie znaczy, że są ostrożni :-))
Piotr Górny

Piotr Górny radca prawny
-specjalista prawa
pracy

Temat: Związki Zawodowe w Spółkach

Stąd właśnie zaplecze ZZ w Skandynawii składa się głównie z prawników, księgowych i negocjatorów.
Myślę, że można próbować przeszczepić na polski grunt taką formę działania. Wnioskuję to z tego, iż powstają spółdzielnie pracy.

pełna zgoda tylko u nas nie ma jeszcze takiej świadomości - bardziej nośny jest głośny protest czy zadyma (nawet jeżeli do niczego nie prowadzi). Taki lider często ma lepsze notowania u związkowców niż "ukłądający się " z pracodawcą, którego można oskarżyć o zdradę ideałów związkowych.
Istotny jest też potencjał związków - z rozdrobnienia organizacji wynika ich słabość ekonomiczna - po prostu nie stać ich na fachowców. Jedynie te największe korzystają z fachowego wsparcia, chociaż zauważam, że jest z tym coraz lepiej.

Temat: Związki Zawodowe w Spółkach

Piotr Górny:
Istotny jest też potencjał związków - z rozdrobnienia organizacji wynika ich słabość ekonomiczna - po prostu nie stać ich na fachowców. Jedynie te największe korzystają z fachowego wsparcia, chociaż zauważam, że jest z tym coraz lepiej.

Dodałbym jeszcze jedno: związkowcy bardzo często uważają się za najmądrzejszych i żadne "mądrale" nie są im potrzebni, nawet jak stać ich na fachowców

konto usunięte

Temat: Związki Zawodowe w Spółkach

Piotr Górny:
pełna zgoda tylko u nas nie ma jeszcze takiej świadomości...

Niniejszym głoszę tę szaloną ideę :)
Uświadamiam.

Istotny jest też potencjał związków - z rozdrobnienia organizacji wynika ich słabość ekonomiczna - po prostu nie stać ich na fachowców...

Właśnie ze względu na liczebność (oraz comiesięczną zdolność kredytowania firmy pracą na olbrzymie kwoty) stać ich na utrzymanie zespołu fachowców.
Jakby nie patrzeć utrzymywanie szefa-profesjonalisty od zorganizowania sprzedawców szmelcu który produkują spoczywa na pracownikach właśnie. Czyli już widzimy że stać ich.

Trzeba przekonywać pracowników, że to szef pracuje dla Nich, że sprzedaje to wszystko co wytwarzają.
"No weź pan to g coście wczoraj na drugiej zmianie natrzaskali i idź pan sprzedaj, no"
Robert Grondys

Robert Grondys jadę, jadę i
przeważanie dojadę

Temat: Związki Zawodowe w Spółkach

Moje doświadczenia z Związkami Zawodowymi są negatywne, wynikają z przeprowadzonych licznych rozmów dotyczących układów płacowych, regulaminów wynagradzania, regulaminów socjalnych itd.
Moje wnioski są takowe:
związek dba o swoje interesy
rozmowy często nie prowadzą do ŻADNYCH pozytywnych dla pracowników lub firmy rezultatów
słowo opisujące stanowisko prezentowane z strony związków to "betom"
słyszałem od kolegów iż może być inaczej lecz mi do tej pory nie było dane poznać tych "lepszych związków"

Temat: Związki Zawodowe w Spółkach

Nie chciałbym być zgryźliwy, ale co to byłby za związek jakby nie dbał o własne interesy? Że nie chcą ustąpić? Cóż, rożne są strategie negocjacji :)
Niestety, ale negocjacje ze związkowcami nie należą do najłatwiejszych zadań. Moim skromnym zdaniem, przyczyna jest brak wiedzy o mechanizmach jak działa firma czy gospodarka. Dla nie to takie proste - ponieść płace bo się należy. A na pytanie skąd wziąć kasę na to odpowiadają, że to nie ich problem. Zaś próba jakiegokolwiek wytłumaczenia, że nie ma z czego dołożyć kończy się się awanturą :(:(:(

konto usunięte

Temat: Związki Zawodowe w Spółkach

Robert Grondys:
...związek dba o swoje interesy
rozmowy często nie prowadzą do ŻADNYCH pozytywnych dla pracowników lub firmy rezultatów...

A grabie co grabią od siebie gdzieś można kupić?
Michał S.

Michał S. Dyrektor Wykonawczy
Zarządu Spółki,
Anton Röhr Logistyka
...

Temat: Związki Zawodowe w Spółkach

A co, jeśli ZZ zakłada manager zatrudniony przez firmę do zarządzania zakładem? Czy to znak, że w firmie jest źle, czy też manager stara się chronić siebie (zostając przewodniczącym) ze wzgl. na nie najlepszą ocenę jego pracy przez Spółkę?
Efekt: likwidacja spółki z PL i 50 osób do domu, również członków ZZ..
Wniosek (może baaardzo uproszczony): do skandynawskiego modelu nam w PL daleeeeko.
Właściciel innej spółki, kiedy rozmawiałem z nim o ZZ powiedział krótko: "Nikt mi nie będzie mówił, co mam zrobić z moimi pieniędzmi. Jeśli powstaną ZZ, to przenoszę się gdzie indziej". Te dwa przypadki obrazują podejście prywatnych właścicieli (i to niemałych firm, bo ok. 400-500 osobowych) do działalności ZZ w danym zakładzie.
Moim zdaniem przy tej wielkości firmy rada pracownicza sprawdza się równie dobrze jako organ komunikacji między pracownikami a firmą i do reprezentowania interesów załogi.

konto usunięte

Temat: Związki Zawodowe w Spółkach

Michał Szeszuła:
Właściciel innej spółki, kiedy rozmawiałem z nim o ZZ powiedział krótko: "Nikt mi nie będzie mówił, co mam zrobić z moimi pieniędzmi. Jeśli powstaną ZZ, to przenoszę się gdzie indziej".

Tyle że to nie jego pieniądze, a pracowników. Zdaje się nie płaci im z góry tylko pracownicy udzielają mu miesięcznego kredytu na zakup ich pracy.
Stąd negocjacje warunków udzielania tego kredytu są jak najbardziej zasadne.

ZZ nie różni się niczym od banków. Jedni i drudzy chcą pieniędzy których nie tylko nie wydrukowano, jak zostaną wydrukowane to i tak będą modyfikowali wynik powyżej inflacji (dodruku).
Bartek Guzik

Bartek Guzik bartekguzik.pl
business coaching

Temat: Związki Zawodowe w Spółkach

Można osiągnąć porozumienie i współpracę ze związkami. Oto przykład Forda z 2010. W okolicznościach głębokiego kryzysu, Ford jako jedyny koncern nie skorzystał ze wsparcia rządowego.

http://news.money.pl/artykul/zaloga;forda;zgadza;sie;n...

konto usunięte

Temat: Związki Zawodowe w Spółkach

ZZ
1.hamulcowi
2.roszczeniowi
3.wynik finansowy nie ma znaczenia - im się należy
4.w większości, brak wiedzy o dzialaniu firmy
5.szefowie ZZ przez lata ci sami(umieją o to zadbać!)
6.życiowa fucha, której nie wolno stracić
7.iść w zaparte do oporu

Prezes, zakładający org. związkową - spryciarz, nikt(ZZ) mu nie będzie przeszkadzał(musi być zgoda wszystkich org.ZZ) w głębokiej reorganizacji firmy(pomijam fakt chronienia własnej d...).
Więcej org. ZZ w firmie, wbrew pozorom nie musi być złe (gorzej jak jest jedna)! Zawsze, kogoś można czymś kupić.
Usiłowanie wytłumaczenia ZZ, że najpierw trzeba włożyć, żeby wyjąć mija się z celem !
Wszystkim "walczącym" z ZZ, życzę powodzenia. Czasami się udaje i wtedy jest mała satysfakcja(ale czy o to chodzi ?).
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Związki Zawodowe w Spółkach

Bartek Guzik:
Można osiągnąć porozumienie i współpracę ze związkami. Oto przykład Forda z 2010. W okolicznościach głębokiego kryzysu, Ford jako jedyny koncern nie skorzystał ze wsparcia rządowego.
Panie Bartku

uruchamiając ten wątek miałem bardziej na myśli realia rynku polskiego. Głęboko wierzę, że za oceanem , podobnie jak i w innych krajach gdzie wolny rynek nie powstał ledwo dwie dekady temu ludzie nauczyli się ze sobą zarówno pracować jak i rozmawiać. Ale moje doświadczenia opieram na realiach naszego Kraju a tutaj ( z moich obserwacji) jest fatalnie.
Co więcej jeżeli prześledzimy uważnie cały ten wątek to raczej nie znajdziemy przykładów pozytywnych. Jest kilka odnośników do innych krajów, ale nic na temat Naszego podwórka. Ponownie więc powtórzę, tym razem ośmielony dzięki Państwa wypowiedziom, że W naszych realiach, gdzie za pracownikiem stoi Prawo Pracy i ono dba o niemal każdy punkt z dowolnego statutu, dowolnego związku, to działalność takich struktur jest zwyczajnie pozbawiona sensu.
Co więcej ich funkcjonowanie w przedsiębiorstwie dzieli pracowników... na zasadzie mikro szantażu - jesteś z nami lub przeciw nam... Oczywiście zaraz podniosą się głosy, że ZZ otaczają opieką także niezrzeszonych ale szanowni Państwo - nie bądźmy cyniczni... Kiedy przychodzi do zwolnień wynikających z sytuacji ekonomicznej albo inaczej - zwyczajnie nie ma uzasadnienia dla utrzymywania określonej liczby etatów to kogo Zarząd zwolni? chronionych przez Związki czy niezrzeszonych? I teraz pytanie to co? warto obniżyć swoją pensję o składkę związkową? i teraz drugie - w imię czego? Przecież jest prawo pracy!!! Jest PIP!. W tej sytuacji ZZ jawią się jak chłopcy z ferajny czy z "ojca chrzestnego" - zapłać kolego za ochronę. Oczywiście nikt nikomu nie złoży propozycji nie do odrzucenia.
Nie można w żaden sposób umniejszyć zasług ZZ w walce o wolność Polski, ale teraz z przykrością muszę powiedzieć, że w Polskim przedsiębiorstwie działalność ZZ jest nie tylko zbędna ale czasami wręcz zwyczajnie szkodliwa.

Temat: Związki Zawodowe w Spółkach

Panie Robercie,
To chyba nie jest tak do końca jka Pan pisze. Wybrał Pan jedną sytuację - zwolnienia i uogólnia na całość...
Pozwolę sobie przytoczyć dwa przykłady znane mi osobiście, gdzie PIP jakoś nie działa (nie widzi), a obszary dotyczą działalności ZZ:
1. firma prywatna A; pracownicy pracują w nieogrzewanych halach (polecam prace zimą), często w nadgodzinach (normalna stawka za nadgodziny a nie jakieś 50 czy 100%), często także w dni wolne od pracy a nawet w święta; pensja wypłacana bardzo nieregularnie. Czy nie jest to miejsce dla działalności ZZ?
2. firma prywatna B; hala produkcyjna to dawna chlewnia po PGR bez żadnej modyfikacji (małe, wąskie okienka, szerokie wrota wejściowe). Pracownicy nie mają żadnych szatni czy szafek na własne ubrania. Ubrania robocze muszą mieć własne, a przebierają się przy maszynach przy których pracują. Ubrania wieszane są na gwoździach wbitych w bieloną wapnem ścianę. W lecie panujący upał "odświeża" stare zapachy.
Oba przypadki to firmy Polskie. Właściciele jeżdżą naprawdę dobrymi samochodami (czyli nie jest chyba źle z finansami).

Ale żeby nie było, że usilnie próbuje bronić ZZ to przykładzik, gdzie również w firmie prywatnej założono ZZ, bo pracownikom sie należy. Bo firma bogata, przynosi zyski itp itd, tyle że ludzi do pracy w bród w bliższej i dalszej okolicy i każdy przyjdzie do pracy za minimalną pensję. Ale komuś w firmie koniecznie zależało na destabilizacji sytuacji i założono ZZ żądające wygórowanych warunków wzrostów wynagrodzeń. Dobrze że właściciel bym sensownym człowiekiem i potrafił to opanować i spacyfikować. Dziś ZZ istnieje, ale tak naprawde jest martwy, a prowodyr (znaleziony w końcu) już nie pracuje.
Bartek Guzik

Bartek Guzik bartekguzik.pl
business coaching

Temat: Związki Zawodowe w Spółkach

Panie Bartku

uruchamiając ten wątek miałem bardziej na myśli realia rynku polskiego. Głęboko wierzę, że za oceanem , podobnie jak i w innych krajach gdzie wolny rynek nie powstał ledwo dwie dekady temu ludzie nauczyli się ze sobą zarówno pracować jak i rozmawiać. Ale moje doświadczenia opieram na realiach naszego Kraju a tutaj ( z moich obserwacji) jest fatalnie.
Co więcej jeżeli prześledzimy uważnie cały ten wątek to raczej nie znajdziemy przykładów pozytywnych. Jest kilka odnośników do innych krajów, ale nic na temat Naszego podwórka. Ponownie więc powtórzę, tym razem ośmielony dzięki Państwa wypowiedziom, że W naszych realiach, gdzie za pracownikiem stoi Prawo Pracy i ono dba o niemal każdy punkt z dowolnego statutu, dowolnego związku, to działalność takich struktur jest zwyczajnie pozbawiona sensu.
Co więcej ich funkcjonowanie w przedsiębiorstwie dzieli pracowników... na zasadzie mikro szantażu - jesteś z nami lub przeciw nam... Oczywiście zaraz podniosą się głosy, że ZZ otaczają opieką także niezrzeszonych ale szanowni Państwo - nie bądźmy cyniczni... Kiedy przychodzi do zwolnień wynikających z sytuacji ekonomicznej albo inaczej - zwyczajnie nie ma uzasadnienia dla utrzymywania określonej liczby etatów to kogo Zarząd zwolni? chronionych przez Związki czy niezrzeszonych? I teraz pytanie to co? warto obniżyć swoją pensję o składkę związkową? i teraz drugie - w imię czego? Przecież jest prawo pracy!!! Jest PIP!. W tej sytuacji ZZ jawią się jak chłopcy z ferajny czy z "ojca chrzestnego" - zapłać kolego za ochronę. Oczywiście nikt nikomu nie złoży propozycji nie do odrzucenia.
Nie można w żaden sposób umniejszyć zasług ZZ w walce o wolność Polski, ale teraz z przykrością muszę powiedzieć, że w Polskim przedsiębiorstwie działalność ZZ jest nie tylko zbędna ale czasami wręcz zwyczajnie szkodliwa.

Zgadzam się w 100% . Wraz z tym jak zmienił się ustrój zmieniły się ustawy, prawo itd. Ale sama zmiana ustaw nie sprawi, że zmieni się mentalność i sposób myślenia w ludziach. To drugie wciąż tkwi w poprzednim ustroju. Obecne ZZ są silnym hamulcem w na drodze rozwoju polskich firm. Być może dlatego, że zostały one zbudowane na filozofii PRLowskiej wyrażonej jednym zdaniem. : "Czy się stoi czy się leży wypłata się należy"
Zmiana na poziomie zachowań społecznych to długotrwały proces. Nie jest to proces łatwy i wymaga on od liderów mocnego zaangażowania w cały proces. Wyniki zależą od liderów i ich umiejętności zarządzania na poziomie komunikacji.

Należy zadać sobie pytanie, jak przenieść na nasze podwórko to, co działa na ich podwórku. Po co z automatu odrzucać taką informacje. Przecież Polacy to nie żaden podgatunek i tak jak kazdy człowiek na tej planecie jest ulepiony z tej samej gliny.

Zasadnicze pytanie brzmi : Jak oni to zrobili i czy można to zastosować u nas?

My jako naród uwielbiamy skupiać się na tym co nie działa. Jeżeli w Polsce powstanie 10000 kilometrów nowych autrostad to my i tak będzięmy pieprzyć o dziurze przy krawężniku na Marszałkowskiej. Potwierdził mi to ostatnio prezes Famaby S.A firmy która stała się europejskim liderem pod względem jakości produkcji wież wiatrakowych.

Związki są chore a liderzy nie wiedzą jak je uleczyć więc myślą tylko o tym by je zlikwidować co wydaje się być mało prawdopodobne .

Temat: Związki Zawodowe w Spółkach

Bartek Guzik:
Zmiana na poziomie zachowań społecznych to długotrwały proces. Nie jest to proces łatwy i wymaga on od liderów mocnego zaangażowania w cały proces. Wyniki zależą od liderów i ich umiejętności zarządzania na poziomie komunikacji.

Najgorzej jest zmienić mentalność. Krew mnie zalewa, gdy słyszę, że za komuny nie było źle. No, faktycznie, ciężko było o towary, ale były przynajmniej pieniądze i można było wyjść z pracy kiedy się chciało... No bajkowo wręcz było. A teraz to nie dość że gonią do roboty, to jeszcze nie można wyskoczyć na zakupy, nic z firmy podwędzić nie można etc. Kiedyś nie do pomyślenia było, żeby pracodawca nie wypłacił pensji na czas - dlaczego Państwo Polskie nie stawia w każdej firmie urzędnika, który pilnowałby wypłaty...
Niestety, często starsi ludzie właśnie tak myślą. Ale jest bardzo duża grupa młodych ludzi, którzy myślą podobnie i to jest najgorsze. Posłucha taki młody starszego, który gada takie dyrdymały, i woda z mózgu zrobiona :(
Niestety, zawsze i wszędzie będą istnieć ludzie, którzy na niewiedzy innych bedą wspinali sie po szceblacvh kariery - i nie ważne czy będzie się to nazywało związek zawodowy czy partia polityczna. Ważnę, aby sie wspinać, a ciemnogrodowi dalej robic wodę z mózgu :(
Jakub M.

Jakub M. Ekonomista

Temat: Związki Zawodowe w Spółkach

Panie Bartku, to co Pan powiedział też nie jest do końca odzwierciedleniem rzeczywistości. A przynajmniej nie jej całego spektrum. Mamy - chcemy czy nie - rynek pracy zdominowany przez pracodawców. To oni dyktują warunki - w tym tak istotny warunek, jakim jest wysokość pensji. Jeżeli ktoś proponuje (podaje fakt rzeczywisty z poprzedniego tygodnia) pracę za minimum krajowe, szychty po 12h pracy/12h przerwy i umowę odnawianą co tydzień w ten sposób, i jednocześnie są na to chętni, bo nie mają alternatywy. To powiedzmy sobie wprost - tacy ludzie marzą o związkach zawodowych...
Tym bardziej, że w mało którym miejscu naszego kraju za te 1500 brutto da się opłacić wszystkie opłaty i przeżyć do kolejnej wypłaty.
Nie znaczy to, że związki zawodowe są OK.
Moim zdaniem ta formuła się "przeżyła", ale też ona właśnie została stworzona na rynek pracy zdominowany przez pracodawcę. Czyli na nasz rynek. Wobec czego normalnym jest, że uderza w tychże pracodawców.
Inna sprawa to "zarażanie" się nieróbstwem - to jest nie tylko u nas. Ludzie z natury swojej są leniwi, jedni potrafią nad tym panować używając satysfakcji/strachu/rutyny jako elementu motywującego, a inni nie. Większe problemy miałem zwykle przez pracowników, którzy poprzez swoje "maskowanie się" i udawanie człowieka pracowitego dostawali terminowe obowiązki niż przez ludzi, których nie da się/nie miałem czasu/możliwości/nie potrafiłem zmotywować, bo oni dostawali tylko to z czym byli sobie w stanie poradzić. I robili to.
Problem polega na tym, żeby oddzielić dobrze rokującego pracownika od zwykłego pracownika. Tego nie zrobi HR, to musi zrobić jego przełożony, bo to on przydziela mu zadania. On ma go znać.
Reasumując - mamy takie warunki jakie mamy. Akceptujemy, że jak leje to chodzimy z parasolem, jeździmy po prawej stronie jezdni i piszemy od lewej do prawej. Zaakceptujmy kurcze też to, że mamy związki zawodowe i mentalność nierobów u naszych niektórych pracowników, a jednocześnie pracujmy z nimi, nie delegujmy tego obowiązku, a będzie tak dobrze jak tylko będzie mogło być.
Tak uważam.
Niestety to też ma swoje przeciwieństwo - nadmierne obciążenie - co skutkuje "brakiem czasu na oddychanie" - no ale to już inna bajka, związana z delegowaniem właściwych obowiązków z zachowaniem kontaktu z firmą...

konto usunięte

Temat: Związki Zawodowe w Spółkach

Panie Robercie,
To chyba nie jest tak do końca jka Pan pisze. Wybrał Pan jedną sytuację - zwolnienia i uogólnia na całość...

Być może są to uogólnienia, ale komu chciałoby się czytać konkretne przykłady, a proszę mi wierzyć mam tego naprawdę sporo :-) ale ok. skoro konkrety to w dużym skrócie podam kilka:

Duża spółka - 3500 pracowników około 10 związków zawodowych!!! Już same kontakty z nimi zajmują więcej czasu niż jakikolwiek projekt zarządczy by uniósł... A w zakresie wiedzy z zarządzania, motywowania i sprzedaży - bardzo kiepsko. około 200 handlowców ( w tym około 180) praktycznie do zwolnienia, bo są to ludzie, którzy nie nadawali się do pracy w innych obszarach spółki więc zostali przeniesieni do działu handlowego przez ZZ - na mocy porozumienia i pod groźbą strajków. Pomijam kompetencje Zarządu, który do takiej sytuacji dopuścił - oczywiście, że nie w tydzień bo proces trwał kilka lat, ale Moment w którym Zarząd pod presją Związków robi ze struktur sprzedaży kabaret bije bezpośrednio w Spółkę. Nie sądzę abym musiał komukolwiek tłumaczyć konsekwencje takich posunięć.
ale ok idziemy dalej - żaden dyrektor sprzedaży nie był w stanie wprowadzić dla struktur sprzedaży planów !!!! czy ktokolwiek z Państwa jest w stanie uwierzyć w takie cuda?! co więcej
każda próba wprowadzenia planów sprzedaży kończyła się zwolnieniem pomysłodawcy, ale to jeszcze nic. Wyobraźcie sobie Państwo, że próba wprowadzenia prowizji sprzedażowej ( tak tego też nie było) spowodowała pogotowie strajkowe pod chwalebnym hasłem równości w spółce i tu cytat " dlaczego tylko handlowcy...? jak technik nie podłączy klienta to też go nie będzie!" - Oczywiście mógłbym szydzić i żartować godzinami ale po co...

Problem nie leży w braku wiedzy czy umiejętności rozumienia pewnych spraw. Nie wierzycie Państwo przecież, że kierujący Spółką są na tyle niekompetentni aby nie rozmawiać czy nie tłumaczyć... Problem leży w tym czy ludzie chcą słuchać - to po pierwsze oraz w tym, że wprowadzając działania rynkowe i logiczne zburzymy świat niejednego "doświadczonego" związkowca. Skończą się kradzieże, lewe interesy "nic nie robienie", imprezy i picie w pracy, lewizny i wiele innych patologii, które w oczach niejednego doświadczonego pracownika tworzą obraz pracy wymarzonej.
Pojawił się spory paradoks Związki, które wywalczyły wolność niejednokrotnie teraz bronią tamtych realiów zamkniętych w konserwach dużych przedsiębiorstw i niestety jak dla mnie piękne słowa jak walka o innych czy dobro Spółki jest czystą demagogią trącającą w dodatku smrodem PRL-u.

konto usunięte

Temat: Związki Zawodowe w Spółkach

Robert Dulęba:
...wprowadzając działania rynkowe i logiczne zburzymy świat niejednego "doświadczonego" związkowca. Skończą się kradzieże, lewe interesy "nic nie robienie", imprezy i picie w pracy, lewizny i wiele innych patologii, które w oczach niejednego doświadczonego pracownika tworzą obraz pracy wymarzonej.

Tyle że jest to też wymarzony świat właścicieli firmy. Nic nie robić i żyć z cudzej pracy. Oczywiście miło jest to uzasadnić jakąś fajną nazwą... na przykład prawem.
Prawem własności w niewolnictwie, prawem krwi w feudalizmie, prawem własności w kapitalizmie... zawsze znajdą się dobre i dyspozycyjne prawa :)

Nic dziwnego że patologia jednej strony generuje tożsame zachowania drugiej.

Właśnie stąd skuteczność ZZ w Skandynawii. Tam związki mają zdolność ekonomiczną przejęcia udziałów firmy. Mają też zdolność kredytowania działalności firm w których wprowadzają zmiany.

Istnienie pracownika najemnego, a nie udziałowca, nawet jeśli bardzo drobnego jest pozostałością wczesnego kapitalizmu. To nie jest pomysł na obecne czasy, chyba że ktoś chce mieć ciągle awantury z ZZ.

Następna dyskusja:

Wypalenie zawodowe?




Wyślij zaproszenie do