Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: Zastajesz dzial w rozsypce [case study]

witam

Poddaje nastepujacy przypadek analizie. Zwracam sie do Was o sugestie z waszej wlasnej obserwacji, przydatne wskazowki, czy tez bledy, ktorych nie nalezy popelnic.

Wchodzisz do nowej dla siebie korporacij. Twoje zadanie to przejecie dzialu kilkudziesieciu osob, ktorego dotychczasowy szef wlasnie awansowal poziomo, gdyz nie sprawdzil sie jako przywodca. Ciebie zatrudniono jako czlowieka z zewnatrz na jego miejsce, aby zaprowadzic porzadek.

Co wazne, caly dzial i wszystkie osoby juz pracuja w organizacji dluzszy czas, ty zas jestes nowy. Pracownicy sa oddani dla korporacji, to nie problem. Jednakze performance jest slaby i jednosc teamu rowniez.

Twoje zadanie to poprawic performance dzialu, zjednac go, dalej nim pokierowac.

Dos and don'ts od pierwszego dnia w takiej sytuacji ?
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Zastajesz dzial w rozsypce [case study]

Ładnie się przywitać :)
A potem poznać ekipę, dać się poznać i znaleźć metodę.
Zespół to ludzie, z których każdy jest inny. Tu nie ma jednej recepty i jednego rozwiązania. Dobrze przedstawić im własny plan gry i otworzyć się na dialog.
Na ogół wystarczy poznać ludzi, pogadać z nimi i samo wyjdzie co i jak.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 28.01.13 o godzinie 21:34
Piotr T.

Piotr T. Wciąż poJEEPany...
;)

Temat: Zastajesz dzial w rozsypce [case study]

Mateusz P.:
Sprawa nie jest prosta, ale do zrobienia. Pierwsza sprawa to rozpoznanie - żadnych decyzji, zanim nie rozpozna się kto z kim za co i dlaczego. Spotkanie wspólne, a potem rozmowy indywidualne. Obserwacja pracy i szukanie "wąskich gardeł". A potem akcja.

Fajnym rozwiązaniem jest znalezienie wspólnego celu, przy którym dział się może zjednoczyć w działaniu. Kiedyś miałem taką akcję w dziale sprzedaży, że każdy chciał sobie i konkurowali ze sobą nawet podkładając sobie świnie - ale jak rzuciłem hasło, że jeśli przez kwartał wszyscy wykonają plany, to cały dział pojedzie na kilka dni za granicę na wycieczkę i imprezę - wszyscy "spięli poślady", wspólnie i dokonali dzieła. Plany były indywidualne, ale cel wspólny, to ich połączyło. Po powrocie z wycieczki dawne niesnaski wygasły - widzieli, że współpraca jest korzystniejsza.Piotr T. edytował(a) ten post dnia 28.01.13 o godzinie 21:57
Michał J.

Michał J. Menadżer

Temat: Zastajesz dzial w rozsypce [case study]

Pierwsze "do", to jak najszybsze rozpoznanie kontekstu w jakim pracuje dział:
a/ powody, dla których poprzedni przywódca sie nie sprawdził (zwłaszcza czy były to powody rozpoznawane przez podwładnych czy przełożonych),
b/ powody "rozsypki" działu
c/ rozpoznanie ról w dziale. W szcsególności kto jest naturalnym liderem, autorytetem. Dział kilkudziesiecioosobowy powinien miec juz co najmniej 1 poziom hierarchi - finalnie musisz mieć zaufanie i oparcie w swoim mini-zespole zarządzającym
d/ jaka jest kultura w danej korporacji, czy np decyzje podejmuje sie kolegialnie, czy raczej autorytatywnie, jakie sa preferowane style zarządzania, jakie kanony relacji międzyludzkich i między podwładnymi a personelem, jakie sa uwarunkowania i przyzwyczajenia kulturowe - jeżeli korpporacja międzynarodowa, czy pracownicy podlegają innym (struktury macierzowe bądź projekty)
e/ jakie są formalne struktury komunikacyjne i raportowania. Jakie sa wskaźniki BSC, jak wygląda system premiowy (motywacyjny)
f/ czego oczekują od ciebie przełożeni i czy w tym sensie system wskaźników i raportowania jest spójny.

Wszelkie bardziej kluczowe decyzje, pomysły, plany czy zamierzenia sugeruje podejmować po przeprowadzeniu owego rozpoznania i przynajmniej w pierwszym okresie (zalezy od kultuury korporacyjnej) konsultować (omawiać) z zespołem z punktu c/
Grzegorz Ciosk

Grzegorz Ciosk kierownik budowy,
"Climatic" sp. z
o.o. sp.K

Temat: Zastajesz dzial w rozsypce [case study]

Jak udala by sie metoda - co drugiego wyrzucic z pracy i rzadzic(na poczatek) poprzez strach.
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: Zastajesz dzial w rozsypce [case study]

Dagmara D.:
Ładnie się przywitać :)
A potem poznać ekipę, dać się poznać


czyli np. zabrac wszystkich do pubu po pracy? pierwszy dzien pracy to... piatek i mam sie zjawic okolo 10 wiec raczej take off sie zapowiada bardziej luzny...
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Zastajesz dzial w rozsypce [case study]

Mateusz P.:
Dagmara D.:
Ładnie się przywitać :)
A potem poznać ekipę, dać się poznać


czyli np. zabrac wszystkich do pubu po pracy? pierwszy dzien pracy to... piatek i mam sie zjawic okolo 10 wiec raczej take off sie zapowiada bardziej luzny...
Pubu nie polecam. Na pewno nie na pierwszej randce. Życie pokazuje, że nie z każdym należy pić.
Dominik Jung

Dominik Jung Otwarty na nowe
wyzwania zawodowe.

Temat: Zastajesz dzial w rozsypce [case study]

Witam,

Znam ten przypadek z autopsji.

Pierwszego dnia najlepiej się ładnie przywitać przywitać.

Proponuję pierwszy miesiąc poświęcić na dwie czynności.

1. Przegląd wszystkich umów, procedur, listy płac w Departamencie
2. Jeśli to logistyka w godzinach pracy podległych pracowników skupić się na wyjściu z za biurka i przeprowadzenie rozmów z dyrektorami ościennych departamentów (finanse, handel, serwis, kardy, Zarząd) oraz poświęcić się na obserwację pracujących ludzi w naszym departamencie. Od dyrektorów innych departamentów uzyskamy dużo informacji odnośnie tego jak chcieliby by współpraca wyglądała oraz na co obecnie narzekają jeśli chodzi o współpracę z naszym działem. W obserwacji pracowników w naszym Departamencie poznamy jakoś ich pracy oraz słabe i mocne strony każdej z osób.

Drugi miesiąc:

1. Renegocjacja umów, a jeśli ich brak podpisanie stosownych. Wprowadzenie zmian w procedurach, jeśli ich brak sporządzenie procedur.
2. Dalsza obserwacja podległych pracowników i "krzyżowe" oraz czasowe wymienianie obowiązków u pracowników. Przygotowanie listy pracowników i ocena przydatności na rożnych odcinkach pracy.

Trzeci miesiąc:
1. Sprawdzenie i ocena wdrożonych zmian w zakresie umów, procedur.
2. Wprowadzenie koniecznych zmian personalnych (alokacja pracowników, który w naszej ocenie sprawdzili się lepiej na innych odcinkach, zwolnienie jeśli alokacja nie poprawi jakości, pozostawienie pracownikach na wcześniejszych stanowiskach jeśli w naszej ocenie wysoko oceniliśmy ich pracę).

Odradzam, zaczynanie od zmian personalnych nawet jeśli jest taka presja z Góry. Dobrych pracowników bardzo łatwo stracić, a za razem bardzo trudno potem pozyskać. Dwa miesiące są moim zdaniem dostatecznym czasem na ocenę kapitału ludzkiego o ile tych dwóch miesięcy nie spędzimy za biurkiem bo tak niczego się nie dowiemy o naszym podopiecznych.

Mam nadzieje, że nie zanudziłem a moje rady okażą się pomocne.

Pozdrawiam,
Dominik Jung
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: Zastajesz dzial w rozsypce [case study]

Dominik Jung:
Odradzam, zaczynanie od zmian personalnych nawet jeśli jest taka presja z Góry. Dobrych pracowników bardzo łatwo stracić, a za razem bardzo trudno potem pozyskać. Dwa miesiące są moim zdaniem dostatecznym czasem na ocenę kapitału ludzkiego o ile tych dwóch miesięcy nie spędzimy za biurkiem bo tak niczego się nie dowiemy o naszym podopiecznych.

Pelna zgoda.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Zastajesz dzial w rozsypce [case study]

P.s a to czy dział jest w rozsypce to się dopiero okaże :)
Rafał M.

Rafał M. Doświadczony manager
marketingu i
sprzedaży

Temat: Zastajesz dzial w rozsypce [case study]

Dagmara D.:
Ładnie się przywitać :)
A potem poznać ekipę, dać się poznać i znaleźć metodę.
Zespół to ludzie, z których każdy jest inny. Tu nie ma jednej recepty i jednego rozwiązania. Dobrze przedstawić im własny plan gry i otworzyć się na dialog.
Na ogół wystarczy poznać ludzi, pogadać z nimi i samo wyjdzie co i jak.
dołączam się do opinii Dagmary.
w case-ie wspomiano, ze stary szef nie sprawdził się jako przywódca. nie wiemy z jakiego powodu - słaby merytorycznie? budził niechęć uzyskaniem swojego stołka przez nepotyzm? był zamordystą? bezdyskusyjnie wdrażał wszytskie, najbardziej nierynkowe decyzje zarządu? nie umiał słuchać i wykorzystywać w swoich ludziach ich potencjału?
może już sam fakt zmiany na stanowisku szefa struktury, połączony z jego merytorycznością, otwartością na sugestie pracowników i pomysłami na sukces opartymi o rzetelne informacje pozyskane z rynku oraz benchmark-i, zmobilizuje zespół, który będzie także chciał się pokazać nowemu boss-owi z jak najlepszej strony, i może nabierze "wiatru w żagle". często jest tak, że kiedy jest już kompletnie źle "na zakładzie" to w każdej zmianie wietrzy się nadzieje na lepsze:)
każdego z pracowników trzeba poznac aby zidentyfikowac ich potencjał. nastepnie wykorzystać go z korzyścią dla firmy i samych pracowników. być może zmieniając im stanowiska lub zakresy obowiązków. trzeba dać wszystkim szanse zanim zacznie się "nerwowe ruchy" i pamiętać przy tym, że do każdego z nich trzeba trafiać indywidualnie i że co co innego może ich motywować.

konto usunięte

Temat: Zastajesz dzial w rozsypce [case study]

Doradzam obserwacje i analizę charakterów oraz żadnych istotnych zmian na początku. Po identyfikacji charakterów czas na relacje międzyludzkie. Po takim materiale dokonaj oceny i znajdź wspólny cel dla wszystkich. Jak chcesz ich zmotywować do wspólnej pracy to nagradzaj współpracę a neguj indywidualizm. Możesz zostawić sobie jednego wolnego strzelca (aby nie stracić nieprzeciętnej indywidualności) o ile masz taką w zespole.
Integracja w PUB-ach itp. to plan strategiczny a nie taktyczny. Po kwartale weź się za zmiany
Metodą 80/20.
Pozdrawiam
Rafał Boś

Rafał Boś Menadżer ds
logistyki

Temat: Zastajesz dzial w rozsypce [case study]

Wiele wartościowych uwag napisano powyżej, ja spróbuję ugryźć temat własnymi zębami.

1. Pierwszy dzień - najważniejszy dzień.

To jak nowy menadżer zostanie przedstawiony bezpośrednio przełoży się na wrażenie, tj. pierwsze wrażenie i opinię, którą wyrobią sobie pracownicy. Niestety nie wiemy, w jakich okolicznościach przyrody poprzednik został przeniesiony, możemy się tylko domyślać, że gdyby wszystko było dobrze, to nikt ze stołka by go nie ruszał.
Niewątpliwie łatwiej będzie, jeśli zostanie wprowadzony przez poprzednika, lub też przełożonego. Wówczas pracownikom przekazuje się informacje i nie zostawia miejsca na domysły i plotki. Zmiany na stanowiskach to normalna sprawa. Drugą opcją, bardziej hardcorową, to wejście, przedstawienie się i poinformowanie pracowników, że od dziś następuje zmiana na stanowisku menadżerskim. To bardzo wielkie i trudne wyzwanie dla nowego menadżera.
Piszę o tym, bo znam przypadki zarówno jednego jak i drugiego sposobu postępowania.

2. Pierwszy tydzień - diagnostyka.

W ciągu pierwszych kilku dni należy przeprowadzić diagnostykę. Poznanie ludzi, z którymi będzie się pracowało to jej pierwszy element. Tutaj należy być bardzo ostrożnym, by poznania ludzi nie sprowadzić do przesłuchań. Przede wszystkim unikałbym wzywania osób, kolejno jeden po drugim. Dużo efektywniejszym będzie rozmowa z pracownikiem w miejscu, w którym będzie się czuł swobodnie i komfortowo. W zależności od organizacji będzie to jego biurko, biuro etc. Dobrze jest również prowadzić rozmowę z kilkoma osobami. Podczas tej rozmowy nikt nie będzie pytany o sprawy prywatne. Krótka wymiana zdań przy automacie z kawą może być kluczowa w zbudowaniu zaufania.
Kolejnym elementem diagnostyki jest poznanie struktury działu oraz jego umiejscowienia w strukturze firmowej. Tutaj oczywiście obok znanych nam schematów (pięknie wydrukowanych i powieszonych na ścianie) w grę wchodzi rozpoznawalność działu na tle całej firmy. Jak inni postrzegają pracę, zadania, wydajność, zaangażowanie zespołu.
Trudnym elementem, aczkolwiek nie rozumiem dlaczego w niektórych firmach top management ma tak wielki z tym problem, jest zdefiniowanie oczekiwań jakie stawiane są przed nowo obejmującym dowodzenie menadżerem. Oczywiście mam tu na myśli oczekiwania strategiczne a nie operacyjne.
Wreszcie próba przeanalizowania słabych stron poprzednika, które doprowadziły do takiego a nie innego sposobu relokacji. Spotkałem się również z sytuacją, w której przełożony oczekiwał od nowo zatrudnionego menadżera analizy błędów poprzednika.

3. Pierwszy miesiąc - nawiązywanie współpracy

Od sposobu w jaki zostanie nawiązana współpraca zależy przyszłe powodzenie menadżera. Zdecydowanie najgorszym z możliwych sposobów jest zarządzanie przez strach (ktoś w poprzedzających wypowiedziach o to pytał). Nowy menadżer, vel. "nowa miotła" jest wystarczającym powodem by współpracownicy zamiast otwartości przyjęli bierne, zamknięte postawy. Straszenie, lub też selekcja pracowników w stylu "co drugiego" wyrzucić pokazuje brak szacunku. Pamiętajmy, że do czasu przyjścia nowego menadżera dział funkcjonował, co prawda w niezadowalającej efektywności, ale pracował. Warto pamiętać zasadę, iż żołnierz oczekuje by być dobrze dowodzonym.
Lepszą metodą jest wzbudzenie zaufania. Pracownikom warto pokazać, że mogą mieć i w zasadzie mają wpływ na przyszły wynik działu oraz postrzeganie go na arenie całej korporacji. Zdecydowanie odradzam krytykę poprzednika. Warto pamiętać, że pomimo faktu jego przeniesienia (lubię określenie awansu poziomego) przez jakiś czas dowodził i z pewnością znajdzie się kilka rozwiązań, które bez problemu nazwiemy sukcesami.
Bardzo ważne jest jasne i klarowne określenie strategii rozwoju, kierunku działań, które w najbliższym czasie w danym dziale będą realizowane. Należy włączyć pracowników w proces tworzenia tej strategii; dać im szansę na realizowanie własnych pomysłów.
Trzeba dobrze rozpoznać charakter pracowników, z którymi menadżer będzie współpracował. Dobrze jest odnaleźć kilka osób, które bardziej niż inni od samego początku są przychylne nowemu szefowi. Bez ich pomocy trudno będzie zjednać sobie pozostały. A należy pamiętać, że mimo zabiegów i tak w zespole znajdą się osoby nieprzychylne, wręcz wrogo nastawione nowemu menadżerowi.

To wszystko powyżej to oczywiście raczej ogólne podejście. Wspomnianych czasookresów nie należy przyjmować jako sztywnych wartości. W zależności od przypadku mogą one być zarówno dużo krótsze jak i dłuższe.
Dobrych rad będzie wiele, ale mimo wiedzy i doświadczenia piszących, mogą w poszczególnych przypadkach okazać się niemożliwymi do aplikacji. Praca z zespołem osób to najtrudniejsze i zarazem najbardziej pasjonujące zadanie z jakim może zetknąć się menadżer.
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: Zastajesz dzial w rozsypce [case study]

Rafał Boś:


Dobry tekst Rafal.

konto usunięte

Temat: Zastajesz dzial w rozsypce [case study]

Zgadzam się z Dagmarą.
Może to nieraz dziwić, ale zwykle rozwiązania najprostsze są jednocześnie najskuteczniejsze.
Na początku nie dotykałbym procedur, natomiast skupiłbym się na " zasobach ludzkich".
Bo przecież firma to nie biurka, krzesła, czy zapisy w umowach. Zakładamy, że wchodzimy do działu, który już funkcjonuje, więc pewnie osiąga jakieś drobne sukcesy, realizuje plany...
Działu składającego się z ludzi o określonych potrzebach, bardziej lub mniej związanych z firmą, posiadających marzenia i cele zawodowe. Często są to pracownicy posiadający ciekawe doświadczenia zawodowe, dużą wiedzę z zakresu, w którym się poruszają.
A zatem zacznijmy od poznania potrzeb, marzeń, celów, umiejętności, doświadczeń, przydatności...
Należy dotrzeć do źródła problemu i odpowiedzieć na pytanie :
" jaki jest powód ( lub powody) niewłaściwego funkcjonowania działu?".
Dysponując szczegółową wiedzą o pracownikach oraz definiując właściwie problem, dość łatwo stworzymy i wdrożymy w życie plan wyjścia z kryzysu. Być może pojawi się potrzeba dokonania zmian personalnych..
Być może należy uczynić "coś" niewielkiego, żeby praca wskoczyła na właściwe tory.
Oczywiście, nie znajdziemy gotowej recepty na problemy "rozsypanego" działu.
Przede wszystkim nie wiemy, z jakim działem należy podjąć trud( lub dla niektórych przyjemność) współpracy.
Pozdrawiam i życzę wielu sukcesów,
Mariusz Nowaczyk
Mateusz P.

Mateusz P. logi(sty)ka

Temat: Zastajesz dzial w rozsypce [case study]

Mam pewne dodatkowe informacje:

W dziale sa silne indywidualnosci, jedna z nich miala nadzieje przejac dzial, ale zdecydowano sie na osobe z zewnatrz.
Ale sa tez osoby ktore wykonuja mechanicznie przydzielone im zadania na stalym poziomie bez progresu.
Wszystkie osoby pracuja od dluzszego czasu w firmie, nowy szef ma usprawnic procesy i glownie zmotywowac do efektywniejszego dzialania.
Caly team juz istnieje, zadania sa podzielone, wspolpracownicy oddani dla firmy, nie potrzeba raczej poki co nikogo nowego zatrudniac ani zwalniac.
Poprawienie performance oraz liderowanie to glowne zadania nowego szefa dzialu.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Zastajesz dzial w rozsypce [case study]

Skupiłabym się na indywidualnościach najpierw. To oni ciągną wózek. I mogą ten wózek przyhamować. Najpierw znalezienie nieformalnego lidera, potem zdobycie jego serca. Reszta się dostosuje :)
A w międzyczasie - przegląd procedur, umiejętności i przydzielonych zadań. Jeśli ktoś z zespołu nie jest zadowolony ze swoich zadań to jest okazja,żeby to zmienić.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 25.02.13 o godzinie 04:42

konto usunięte

Temat: Zastajesz dzial w rozsypce [case study]

Dość klasyczne ,
kilka silnych indywidualności( czas pokaże, jak bardzo silnych) i jeden ktoś, kto chciał zarządzać działem. Przeżyłem dokładnie taką sytuację. A ten, który chciał "przejąć dział", powiedział mi o tym w pierwszym dniu mojej pracy.
Nadal skupiam się na poznaniu ludzi( mocne i słabe strony, wiedza, umiejętności...) , staram się odkryć ich pozytywne strony, wyzwolić energię, zachęcić do uczestnictwa w poskładaniu działu...
Jednocześnie wkładam dużo wysiłku w analizę sytuacji oraz opracowanie i wdrożenie planu naprawczego. Jeśli ludziska zobaczą, że w tym, co robię jest sens i logika, zaufają i ruszą. A po pierwszym miesiącu integracja!!!
I każdy kolejny dzień w nowej pracy, to przygoda...Mariusz Ryszard Nowaczyk edytował(a) ten post dnia 25.02.13 o godzinie 07:32

konto usunięte

Temat: Zastajesz dzial w rozsypce [case study]

Mateusz P.:
Mam pewne dodatkowe informacje:

W dziale sa silne indywidualnosci, jedna z nich miala nadzieje przejac dzial, ale zdecydowano sie na osobe z zewnatrz.
Ale sa tez osoby ktore wykonuja mechanicznie przydzielone im zadania na stalym poziomie bez progresu.
Wszystkie osoby pracuja od dluzszego czasu w firmie, nowy szef ma usprawnic procesy i glownie zmotywowac do efektywniejszego dzialania.

Miałem podobny przypadek, tylko wówczas nie obyło się bez rozstania, choć dobrowolnego (decyzja była podjęta przed moim przyjściem). Nie próbowałem nawet zatrzymywać, pomimo że nowy pracodawca na pewno jest bardzo zadowolony - to był, jest wartościowy pracownik. Wiedziałem, że zmiana będzie "zdrowsza" dla wszystkich i pozwoliła na "wejście" nowej osoby do zespołu, co bardzo pozytywnie wpłynęło na cały zespół.
Drugi przypadek, zupełnie odwrotny. Mamy przyjemność dalej współpracować i myślę, ze obie strony chwalą i cenią sobie tę współpracę - ja na pewno.

Co mogę podpowiedzieć jeszcze, poza tym co moi przedmówcy dość wyczerpująco opisali, to po poznaniu teamu, ich ról jakie pełnią w zespole (np. w oparciu o teorie ról zespołowych Belbina), ich zakresu obowiązków i odpowiedzialności, etc, proponuję zaangażować cały zespół w przegląd procesów i procedur, aby działać wokół określonego celu i nie spowodować poczucia weryfikacji ich dotychczasowej pracy (z resztą zawsze polecam angażować zespół do usprawnień własnego i nie tylko otoczenia pracy i zmiany organizacji na lepsze).
Nie polecam natomiast budowy zespołu i autorytetu w oparciu o pub. Jako utrwalacz, owszem, ale za chwilę.Rafał Kamiński edytował(a) ten post dnia 25.02.13 o godzinie 10:36

konto usunięte

Temat: Zastajesz dzial w rozsypce [case study]

Dagmara D.:
Skupiłabym się na indywidualnościach najpierw. To oni ciągną wózek. I mogą ten wózek przyhamować. Najpierw znalezienie nieformalnego lidera, potem zdobycie jego serca. Reszta się dostosuje :)
A w międzyczasie - przegląd procedur, umiejętności i przydzielonych zadań. Jeśli ktoś z zespołu nie jest zadowolony ze swoich zadań to jest okazja,żeby to zmienić.
Dokładnie, znalezienie lokomotywy w zespole i jej "kupienie" bardzo ułatwi sprawę.



Wyślij zaproszenie do