konto usunięte
Temat: Zarządzanie wiedzą a kapitał luidzki
Więc może prosta praktyczna definicja.
Panie Bartoszu, tutaj dotykamy sedna sprawy. Definicja wiedzy pozostaje wciąż otwarta. Może się to wydaje dziwne, ale w rezultacie tak jest. Najciekawsze jest to, że firmy "specjalizujące się" w zarządzaniu wiedzą zaczynają od innych spraw niż zdefiniowanie wiedzy jako takiej, lub zupełnie to pomijają. Tu tkwi cały problem. Nie można uzdrawiać pacjenta, nie wiedząc na co choruje. Nie można mu przepisać leku, nie nając przyczyny.
Z doświadczenia, literatury i skromnej praktyki wiem, że każda instytucja definuje wiedzę inaczej. Podobnie informacja, w jednej będzie leżała u podstaw procesu generowania wiedzy, a drugiej wcale. W innych wyglądać bedzie to jeszcze inaczej.
[IMHO]
Wydaje mi się, wiedza to raczej pochodna umiejętności zarządzania organizacją jako całym organizmem. Jest poniekąd wynikiem działań i efektem dojrzałości organizacji. Są przecież organizacje, dla których generacja wiedzy nie jest wartością dodaną, tak ważną jak dla innych. Ta dojrzałość będzie definiować nam wiedzę, to czym ona jest, jak ją osiągnąć, jak wykorzystać.
Co Pan sądzi o tym?