Maciej Piotrowski

Maciej Piotrowski Kierownik Działu
Logityski

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna

Marta Cicharska-Kaczorkiewicz:
Maciej Piotrowski:
Marta Cicharska-Kaczorkiewicz:

to zapraszam do Banku....;)

może kiedyś moje drogi skierują się w tą stronę :) ale faktycznie jeżeli chodzi o usługi to wiedza jest bardzo ważna za bardzo skupiłem się tylko na produktach

a chciałbyś Macieju być obsługiwany w Banku (dajmy na to przy sprzedaży hip. czy inwestycji ) przez niedouczonego DOradcę za to sprawnego sprzedażowo ???
trudno mi to sobie wyobrazić...
pozdr;)

Napisałem już Tobie Marto, że faktycznie w usługach jest inaczej :) sam długi czas sprzedawałem i nadzorowałem sprzedaż usługi i tu faktycznie wiedza na początku jest ważniejsza od "umiejętności" więc jeżeli chodzi o usługi to masz absolutną rację :) ale gdy bierzemy pod uwagę produkty to rzecz się zmienia :) bądź co bądź inaczej się sprzedaj usługi i produkty :) ale na wysokim poziomie sprzedaży łączy je bardzo, bardzo dużo :) i tu górę bierze według mnie badanie potrzeb klienta ;)
Maciej Piotrowski

Maciej Piotrowski Kierownik Działu
Logityski

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna

Damian T.:
Maciej Piotrowski:

(...) widziałem wielu młodych sprzedawców/doradców którzy świetnie sprzedawali bez znajomości produktu :) ( dopiero co zostali zatrudnieni w nowej firmie i nie znali jeszcze asortymentu ) Wiedza jest według mnie najmniej ważna, ponieważ jej można się nauczyć ( mówimy o ludziach inteligentych ;P ) Wyczytałem kiedyś i według mnie to ma sens, że tak naprawdę potencjał ludziki wyznacza się tak : potencjał = nastawienie * (wiedza + umiejętności + doświadczenie ) I teraz zobacz najłatwiej i najszybciej nauczysz się wiedzy bo możesz pojąć ją całą, a umiejętności hmm część można nabyć, ale część już trzeba mieć, a co do doświadczenia no to można nabyć tylko idąc przez życie.


Ależ Maćku, o czym ty mówisz??...
Jako Kierownik Salonu sprzedaży komputerów stacjonarnych, notebooków, telefonów komórkowych, nawigacji i innej elekrtoniki twierdzisz, że wiedza to element marginalny a najważniejsze są techniki sprzedaży???...
Młody sprzedawca bez wiedzy merytorycznej lepiej "sprzedaje" czy lepiej "wciska" towar???

Powiem ci, że najgorsze co mnie jako klienta spotyka przy zakupie sprzętu AGD, RTV i innej elektroniki użytkowej to właśnie NIEWIEDZA sprzedawcy!!!!
...
To wręcz tragiczne, że nawet w salonach sprzedaży specjalizujących się w konkretnym asortymencie sprzedawca nie wie co sprzedaje, nie rozumie znaczenia parametrów technicznych urządzenia, nie rozumie do czego konkretny sprzęt służy... ba, nawet nie próbuje się dowiedzieć po co klient kupuje dany produkt...!!!! (i nie mówię tu o jakimś Tesco i dziale RTV bo tam to już żenada po całości)
A nawet jeżeli sprzedawca jest tak lotny, że zapyta klienta "po co mu to.." to ten tragiczny brak wiedzy merytorycznej nie pozwala mu na zaproponowanie konkretnego rozwiązania (modelu, konfiguracji sprzętu...) - toż to nie jest żadna profesjonalna sprzedaż tylko wciskanie towaru typu "kup pan cegłę, przyda się"!!!

Scenki sprzedażowe na rozmowach rekrutacyjnych może przydatne są w firmach zajmujących się stricte sprzedażą akwizycyjną ale już na pewnym poziomie firmy, produktu oraz pozycji na rynku (którą firma i produkt ma lub do której aspiruje) takie scenki niczego nie wykazują.

Sprzedaż to odpowiednie nawiązanie kontaktu, budowanie relacji z klientem, umiejętność dopasowania swojego zachowania do odpowiedniego typu klienta w trakcie całej rozmowy, rozpoznawanie potrzeb i motywatorów oraz wybranie odpowiedniego produktu do potrzeb klienta i odpowiednie zaakcentowanie cech produktu który te potrzeby spełnia, umiejętność radzenia sobie z zastrzeżeniami także (a może i przede wszystkim) w zakresie wybranych cech produktu także w porównaniu z produktem konkurencyjnym (do czego wręcz niebędna jest szeroka wiedza merytoryczna nie tylko nt. oferowanego produktu ale także produktów konkurencyjnych)....

i owszem, da się sprzedać bez jakiejkolwiek wiedzy merytorycznej ale to raczej "wciskanie", sprzedaż dla wyniku, liczby w tabelce, kwoty prowizji... a gdzie w tym wszystkim jest klient???...

Maciej Piotrowski:

Co do odgrywania scenek sprzedażowych uważam, że są bardzo ważne - jeżeli przychodzi osoba "świeża" i nie ma pojęcia o technikach sprzedaży to można zobaczyć jak sobie radzi ze stresem ( bo najczęściej jest to dla niej bardzo stresujące ), oraz kreatywność, umiejętność nawiązywania/utrzymywania kontaktu z klientem itp. W momencie kiedy mamy doczynienia z "wyjadaczem" to można też obserwować jakich technik sprzedaży używa, sposobów perswazji, jak u niego wygląda sprawa z "mową" ciała itp.

Ależ oczywiście, że tak...
ale nawet na profesjonalnych szkoleniach sprzedażowych ze scenkami przed dużą publicznością, ze sprzętem nagrywającym i publicznym tego później odtwarzaniem i pastwieniem się nad każdym błędem trenerzy mówią, że wiedzą bardzo dobrze jak nienaturalne są te scenki i podkreślają swoją świadomość, że w codziennej pracy rozmowy nagrywanych osób są diametralnie inne.
A skoro tak to jednak po takiej scence nie dowiesz się tego co chcesz wiedzieć bo scenka jest totalnie oderwana od rzeczywistości.

Zbigniew S.:
Rafał Myrta:
scenki jak najbardziej OK... ale tylko w ramach profesjonalnie przygotowanego assessment center
Dokładnie tak i tylko tak.

Gdy czytam, że na rozmowie kwalifikacyjnej kandydatowi na handlowca daje się do odegrania scenkę sprzedaży grzebienia łysemu itp aż nie chce mi się uwierzyć że wciąż może funkcjonować tak żenujący poziom prowadzenia rekrutacji.
Bartosz Żyto:
Nie stosuję scenek bo osoba zachowuje się zupełnie inaczej niż w praktyce.
Czasami podaję sytuację do rozwiązania i pytam w jaki sposób delikwent zabrałby się za jej rozwiązanie.
Taka analiza sytuacji pokazuje w jaki sposób dana osoba myśli, czy ma w głowie narzędzia sprzedażowe itd.

I tu się z wami w całej rozciągłości zgodzę.
Scenki z grzebieniem dla łysego czy lodem dla Eskimosa były może na topie jakieś 10-15 lat temu ale dzisiaj??...

Damianie masz absolutną rację, że wiedza bądź co bądź jest strasznie ważna, ale mi chodzi o to ( biorąc pod uwagę sprzedaż głównie towarów ), że wiedzę najłatwiej jest nabyć, a o wiele trudniej inne umiejętności właśnie tak jak mówisz np. badanie potrzeb, umiejętności nawiązywania/utrzymywania relacji itd. ja w żadnym moim poście nie ujmowałem wagi wiedzy tylko próbowałem podreślić,że wiedzę zawsze można nabyć a najbardziej liczą się cechy wrodzone sprzedawcy - bo jak ich nie ma to da się je wytrenować, ale na to potrzeba o wiele więcej czasu niż na nabycie wiedzy
Maciej Piotrowski

Maciej Piotrowski Kierownik Działu
Logityski

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna

Słuchajcie przecież ciągle mówimy o rozmowie kwalifikacyjnej. Ja patrze z punktu tylko kierownika - więc chodzi mi o zatrudnianie sprzedawcy/doradcy ( może kiedyś będzie mi dane zatrudniać ludzi wyższego szczebla ) Dlatego uważam, że na te stanowiska powinno się zatrudniać ludzi którzy mają jak najwięcej cech wrodzonych dobrego sprzedawcy/handlowaca. Przecież jeżeli zatrudniam kogoś np. na młodszego konsultanta to pierwsze co to i tak wysyłam go na szkolenia z wiedzy produktowej/usług i na szkolenie z technik sprzedaży. Dopiero później poprzez nabywanie wiedzy i umiejętności awansuje w drabince. Tak sobie teraz myślę, że rzecz ma się zupełnie inaczej przy zatrudnianiu ludzi z wyższego szczebla np. na stanowisko kierownicze - tutaj faktycznie też wiedza już jest bardzo bardzo ważna. Trzeba mieć już duże umiejętności i wiedzę żeby dobrze zarządzać ludźmi i ich motywować, choach'ować itp.

konto usunięte

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna

Dariusz Skoracki:
Witam,

dzisiaj miałem u siebie kandydatów na rozmowach kwalifikacyjnych. Jak zwykle był cały przekrój. Od osób, które zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie jak i Ci, z którymi nie chciało mi się rozmawiać już po 5 minutach.
Jakie pytania należy zadawać w rozmowie kwalifikacyjnej, tak żeby w przyszłości (w stosunku pracy) w jak największym stopniu uniknąć niemiłych niespodzianek?

Drogi Dariuszu,
z całą pewnością osobie zatrudniającej jak i zatrudnianej zależy by rozmowa przebiegała w przyjaznej atmosferze (wykluczam stosowanie przeróżnych technik perswazji itp.), zgodzę się z przedmówcami, że pomijając rozmowę dotyczącą historii zatrudnienia wskazane jest podjąć temat zainteresowań.

Poza tym proponuję zestaw 3 szybkich pytań:

1. Dlaczego Pan/Pani chciałby/-aby pracować w naszej firmie?

2. Uprzejmie proszę by podał/-a Pan/Pani 7 konkretnych powodów dlaczego akurat mielibyśmy Pana/Panią zatrudnić.

Jeżeli argumenty nie przekonały Cię, nie powinieneś tracić swojego cennego czasu a tym bardziej czasy potencjalnego pracownika.

3. Pana/Pani argumentacja jest bardzo interesująca - jeśli poda mi
Pan/Pani kolejne 7 równie dobrych argumentów jestem skłonny Pana/Panią zatrudnić.Łukasz Agaś edytował(a) ten post dnia 27.11.08 o godzinie 20:43
Magdalena F.

Magdalena F. International
Department Team
Manager

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna

Cieżko mi się zgodzić z tak powierzchowna oceną kandydata.
Czasami ludzie pomimo wielkich checi bywają nadwyraz nieśmiali i skrępowani - czasem niepewni siebie, co nie oznacza, iż nie powinniśmy takiej osobie pomóc wyjść ze stresowej sytuacji i dać szansę.

Z racji pracy na stanowisku team managera miałam również przyjemność rekrutować ludzi.
Z doświadczenia wiem, że czasem warto odejść od standardowych pytań i dać szansę ludziom, którzy pozornie się nie nadają.

Pozdrawiam,

M.

Łukasz Agaś:
Dariusz Skoracki:
Witam,

dzisiaj miałem u siebie kandydatów na rozmowach kwalifikacyjnych. Jak zwykle był cały przekrój. Od osób, które zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie jak i Ci, z którymi nie chciało mi się rozmawiać już po 5 minutach.
Jakie pytania należy zadawać w rozmowie kwalifikacyjnej, tak żeby w przyszłości (w stosunku pracy) w jak największym stopniu uniknąć niemiłych niespodzianek?

Drogi Dariuszu,
z całą pewnością osobie zatrudniającej jak i zatrudnianej zależy by rozmowa przebiegała w przyjaznej atmosferze (wykluczam stosowanie przeróżnych technik perswazji itp.), zgodzę się z przedmówcami, że pomijając rozmowę dotyczącą historii zatrudnienia wskazane jest podjąć temat zainteresowań.

Poza tym proponuję zestaw 3 szybkich pytań:

1. Dlaczego Pan/Pani chciałby/-aby pracować w naszej firmie?

2. Uprzejmie proszę by podał/-a Pan/Pani 7 konkretnych powodów dlaczego akurat mielibyśmy Pana/Panią zatrudnić.

Jeżeli argumenty nie przekonały Cię, nie powinieneś tracić swojego cennego czasu a tym bardziej czasy potencjalnego pracownika.

3. Pana/Pani argumentacja jest bardzo interesująca - jeśli poda mi
Pan/Pani kolejne 7 równie dobrych argumentów jestem skłonny Pana/Panią zatrudnić.Łukasz Agaś edytował(a) ten post dnia 27.11.08 o godzinie 20:43

konto usunięte

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna

Historia z życia wzięta. Świetna!!!

Konkurs na stanowisko Kierownika Magazynu.
Wśród dziesiątek dokumentów aplikacyjnych znalazł się właśnie ten - wyjątkowy życiorys kobiety, która pracowała dłuższy czas w tej samej firmie, pnąc się po ścieżce awansu średnio co 2 lata. Pani przez ostatnie 3 lata pracowała w renomowanej firmie na stanowisku Kierownika Magazynu. Poza tym renomowana uczelnia, liczne szkolenia, certyfikaty itd. Jedyna skazą w CV był fakt, że Pani od 6 miesięcy nie pracowała - choć nie wiem czy można to nazwać skazą.

Oczywiście rozmowa przebiegała bardzo dobrze, przeplatając biznesowe wymiany opinii dotyczących gospodarki magazynowej kurtuazyjnymi poglądami obu stron na tę sferę. Dyrektor, który prowadził rozmowę wraz z asystentem był pewny, że to jest to czego szuka.

Asystentowi po głowie chodziło ostatnie pół roku - kilka dobrych lat w tej samej organizacji, awanse, szkolenia itd., a Pani się rozstaje z firmą która pozwalała się jej rozwijać.

Temat ten bardzo nurtował asystenta, który zapytał:
Asystent - Dlaczego Pani odeszła z poprzednie firmy?
Potencjalna Kierownik Magazynu (bez zastanowienia) - Kończyłam budowę domu i temu przedsięwzięciu musiałam poświęcić swój czas więc rozstałam się z firmą.

Dyrektor to kupił - Asystent nie - więc po chwili zapytał:
Asystent - Jaka była prawdziwa przyczyna Pani odejścia?
Potencjalna Kierownik Magazynu (bez zastanowienia) - Już Panu mówiłam, finalizowałam budowę domu i musiałam się temu poświęcić.
Dyrektor - Panie Asystencie, proszę dać spokój!

Kontynuując dalszą rozmowę Asystent zapytał:
Asystent - Jak Pani myśli, co powiedział Pani były Szef kiedy do niego zadzwoniłem?
Potencjalna Kierownik Magazynu (zdenerwowała się, zrobiła się czerwona i wykrzyczała) - To nie ja to ukradłam, tłumacząc przebieg całego zdarzenia.

Dalsza historia tej rekrutacji zakończyła się w ten sposób, że Pani ksywa "To nie ja to ukradłam" została zatrudniona, co prawna z pewnym mandatem zaufania. Z tego co wiem to pracuje do dzisiaj i jest jedna z najbardziej pracowitych i rzetelnych osób.
Magdalena F.

Magdalena F. International
Department Team
Manager

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna

Do tej pory pracuje - czasem może i warto...?

Pozdrawiam Lukaszu,

M.

Łukasz Agaś:
Historia z życia wzięta. Świetna!!!

Konkurs na stanowisko Kierownika Magazynu.
Wśród dziesiątek dokumentów aplikacyjnych znalazł się właśnie ten - wyjątkowy życiorys kobiety, która pracowała dłuższy czas w tej samej firmie, pnąc się po ścieżce awansu średnio co 2 lata. Pani przez ostatnie 3 lata pracowała w renomowanej firmie na stanowisku Kierownika Magazynu. Poza tym renomowana uczelnia, liczne szkolenia, certyfikaty itd. Jedyna skazą w CV był fakt, że Pani od 6 miesięcy nie pracowała - choć nie wiem czy można to nazwać skazą.

Oczywiście rozmowa przebiegała bardzo dobrze, przeplatając biznesowe wymiany opinii dotyczących gospodarki magazynowej kurtuazyjnymi poglądami obu stron na tę sferę. Dyrektor, który prowadził rozmowę wraz z asystentem był pewny, że to jest to czego szuka.

Asystentowi po głowie chodziło ostatnie pół roku - kilka dobrych lat w tej samej organizacji, awanse, szkolenia itd., a Pani się rozstaje z firmą która pozwalała się jej rozwijać.

Temat ten bardzo nurtował asystenta, który zapytał:
Asystent - Dlaczego Pani odeszła z poprzednie firmy?
Potencjalna Kierownik Magazynu (bez zastanowienia) - Kończyłam budowę domu i temu przedsięwzięciu musiałam poświęcić swój czas więc rozstałam się z firmą.

Dyrektor to kupił - Asystent nie - więc po chwili zapytał:
Asystent - Jaka była prawdziwa przyczyna Pani odejścia?
Potencjalna Kierownik Magazynu (bez zastanowienia) - Już Panu mówiłam, finalizowałam budowę domu i musiałam się temu poświęcić.
Dyrektor - Panie Asystencie, proszę dać spokój!

Kontynuując dalszą rozmowę Asystent zapytał:
Asystent - Jak Pani myśli, co powiedział Pani były Szef kiedy do niego zadzwoniłem?
Potencjalna Kierownik Magazynu (zdenerwowała się, zrobiła się czerwona i wykrzyczała) - To nie ja to ukradłam, tłumacząc przebieg całego zdarzenia.

Dalsza historia tej rekrutacji zakończyła się w ten sposób, że Pani ksywa "To nie ja to ukradłam" została zatrudniona, co prawna z pewnym mandatem zaufania. Z tego co wiem to pracuje do dzisiaj i jest jedna z najbardziej pracowitych i rzetelnych osób.

konto usunięte

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna

Droga Magdo,
masz prawo się nie zgodzić - nie ma standardowych pytań, to już ustalili koledzy wcześniej. Tak jak wspomnieli przedmówcy - wszystko zależy od charakteru stanowiska. Ja się odniosłem do obszaru marketingu, może powinienem to sprecyzować.

PS: tak jak wspomniałem, dla mnie także istotne jest by rozmowa przebiegała miło i przyjemnie lecz konkretnie.

Także pozdrawiam
Magdalena Filipowicz:
Cieżko mi się zgodzić z tak powierzchowna oceną kandydata.
Czasami ludzie pomimo wielkich checi bywają nadwyraz nieśmiali i skrępowani - czasem niepewni siebie, co nie oznacza, iż nie powinniśmy takiej osobie pomóc wyjść ze stresowej sytuacji i dać szansę.

Z racji pracy na stanowisku team managera miałam również przyjemność rekrutować ludzi.
Z doświadczenia wiem, że czasem warto odejść od standardowych pytań i dać szansę ludziom, którzy pozornie się nie nadają.

Pozdrawiam,

M.

Łukasz Agaś:
Dariusz Skoracki:
Witam,

dzisiaj miałem u siebie kandydatów na rozmowach kwalifikacyjnych. Jak zwykle był cały przekrój. Od osób, które zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie jak i Ci, z którymi nie chciało mi się rozmawiać już po 5 minutach.
Jakie pytania należy zadawać w rozmowie kwalifikacyjnej, tak żeby w przyszłości (w stosunku pracy) w jak największym stopniu uniknąć niemiłych niespodzianek?

Drogi Dariuszu,
z całą pewnością osobie zatrudniającej jak i zatrudnianej zależy by rozmowa przebiegała w przyjaznej atmosferze (wykluczam stosowanie przeróżnych technik perswazji itp.), zgodzę się z przedmówcami, że pomijając rozmowę dotyczącą historii zatrudnienia wskazane jest podjąć temat zainteresowań.

Poza tym proponuję zestaw 3 szybkich pytań:

1. Dlaczego Pan/Pani chciałby/-aby pracować w naszej firmie?

2. Uprzejmie proszę by podał/-a Pan/Pani 7 konkretnych powodów dlaczego akurat mielibyśmy Pana/Panią zatrudnić.

Jeżeli argumenty nie przekonały Cię, nie powinieneś tracić swojego cennego czasu a tym bardziej czasy potencjalnego pracownika.

3. Pana/Pani argumentacja jest bardzo interesująca - jeśli poda mi
Pan/Pani kolejne 7 równie dobrych argumentów jestem skłonny Pana/Panią zatrudnić.Łukasz Agaś edytował(a) ten post dnia 27.11.08 o godzinie 20:43
Magdalena F.

Magdalena F. International
Department Team
Manager

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna

Łukaszu...

W pełni się zgadzam - konkrety również dla mnie są najważniejsze.
Dobierając jednak ludzi do mojego teamu brałam także pod uwagę cechy charakterologiczne. Przy pracy z grupą osób ważne stają się nie tylko umiejętności kierunkowe (w moim przypadku finanse), ale także umiejętności interpersonalne.

Pozdrawiam,

M.
Łukasz Agaś:
Droga Magdo,
masz prawo się nie zgodzić - nie ma standardowych pytań, to już ustalili koledzy wcześniej. Tak jak wspomnieli przedmówcy - wszystko zależy od charakteru stanowiska. Ja się odniosłem do obszaru marketingu, może powinienem to sprecyzować.

PS: tak jak wspomniałem, dla mnie także istotne jest by rozmowa przebiegała miło i przyjemnie lecz konkretnie.

Także pozdrawiam
Magdalena Filipowicz:
Cieżko mi się zgodzić z tak powierzchowna oceną kandydata.
Czasami ludzie pomimo wielkich checi bywają nadwyraz nieśmiali i skrępowani - czasem niepewni siebie, co nie oznacza, iż nie powinniśmy takiej osobie pomóc wyjść ze stresowej sytuacji i dać szansę.

Z racji pracy na stanowisku team managera miałam również przyjemność rekrutować ludzi.
Z doświadczenia wiem, że czasem warto odejść od standardowych pytań i dać szansę ludziom, którzy pozornie się nie nadają.

Pozdrawiam,

M.

Łukasz Agaś:
Dariusz Skoracki:
Witam,

dzisiaj miałem u siebie kandydatów na rozmowach kwalifikacyjnych. Jak zwykle był cały przekrój. Od osób, które zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie jak i Ci, z którymi nie chciało mi się rozmawiać już po 5 minutach.
Jakie pytania należy zadawać w rozmowie kwalifikacyjnej, tak żeby w przyszłości (w stosunku pracy) w jak największym stopniu uniknąć niemiłych niespodzianek?

Drogi Dariuszu,
z całą pewnością osobie zatrudniającej jak i zatrudnianej zależy by rozmowa przebiegała w przyjaznej atmosferze (wykluczam stosowanie przeróżnych technik perswazji itp.), zgodzę się z przedmówcami, że pomijając rozmowę dotyczącą historii zatrudnienia wskazane jest podjąć temat zainteresowań.

Poza tym proponuję zestaw 3 szybkich pytań:

1. Dlaczego Pan/Pani chciałby/-aby pracować w naszej firmie?

2. Uprzejmie proszę by podał/-a Pan/Pani 7 konkretnych powodów dlaczego akurat mielibyśmy Pana/Panią zatrudnić.

Jeżeli argumenty nie przekonały Cię, nie powinieneś tracić swojego cennego czasu a tym bardziej czasy potencjalnego pracownika.

3. Pana/Pani argumentacja jest bardzo interesująca - jeśli poda mi
Pan/Pani kolejne 7 równie dobrych argumentów jestem skłonny Pana/Panią zatrudnić.Łukasz Agaś edytował(a) ten post dnia 27.11.08 o godzinie 20:43
Radosław Rudawski

Radosław Rudawski Dyrektor Sprzedaży
Krajowej

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna

szkolenie z zasad rekrutacji pracowników metodą " STAR "
Tomasz G.

Tomasz G. Director Software
Development, MBA

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna

Andrzej P.:
Artur Domagała:
Pierwsze co mnie zaskoczyło to to, że rozmowa nie była z prezesem, radą nadzorczą lub chociażby członkiem zarządu, tylko z jakimś człowieczkiem z "działu kadr" - ale nie personalnym.

Slysze czasem o takich historiach, faktycznie dziwne podejscie. W takim przypadku partnerem do (pierwszej) rozmowy powinien byc przynajmniej ktos na stanowisku porownywalnym (czyli dyrektora) jak nikt z zarzadu nie byl osiagalny z jakichs tam powodow.

Moim zdaniem "w tym szalenstwie jest metoda". Bedac mlodym pracownikiem zostalem poproszony o rozmowe z jednym z kandydatow na wyzsze stanowisko managerskie. Jako programista mialem zadanie zadac kilka bardziej ogolnych pytan dotyczacych technologii (kandydat wg CV mial wiedze / doswiadczenie w tym temacie) i obserwowac reakcje. Pan byl tak szczerze urazony, ze rozmawia z "jakims programista", ze nie potrafil tego ukryc w czasie rozmowy. Oczywiscie przekazalem swoje obserwacje rekruterowi. Szefowie zadecydowali, ze nie beda temu kandydatowi poswiecac wiecej czasu, bo jesli nie byl w stanie uszanowac pracownika nizszego szczebla w czasie rozmowy o prace, to jak go bedzie szanowal bedac jego szefem?

Wniosek - czasem warto schowac swoje ambicje i pomyslec, ze taka sytuacja to nie lekcewazenie naszej osoby, ale celowy zabieg, ktory moze wiecej powiedziec o nas samych niz chcielibysmy komukolwiek powiedziec...

Ale zgadzam sie, jesli rozmowa jest z dyletantem nizszego szczebla, ktorego jedynym zadaniem jest zakomunikowanie jaka jest pensja i obowiazki na danym stanowisku, to trzeba sie szanowac i sobie darowac, pelna zgoda.

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna

Tomasz Gajek:
Moim zdaniem "w tym szalenstwie jest metoda". Bedac mlodym pracownikiem zostalem poproszony o rozmowe z jednym z kandydatow na wyzsze stanowisko managerskie.

Ja sie z tym nie zgadzam... wlasnie dlatego, ze to zadna metoda.
Ryzykuje sie utrate potencjalnie bardzo wartosciowego kandydata w celu osiagniecia malo istotnej informacji. Wiekszosc tych "urazonych" nie da tego po sobie poznac ale sama podziekuje takiemu pracodawcy.
Tomasz G.

Tomasz G. Director Software
Development, MBA

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna

Andrzej P.:
Tomasz Gajek:
Moim zdaniem "w tym szalenstwie jest metoda". Bedac mlodym pracownikiem zostalem poproszony o rozmowe z jednym z kandydatow na wyzsze stanowisko managerskie.

Ja sie z tym nie zgadzam... wlasnie dlatego, ze to zadna metoda.
Ryzykuje sie utrate potencjalnie bardzo wartosciowego kandydata w celu osiagniecia malo istotnej informacji. Wiekszosc tych "urazonych" nie da tego po sobie poznac ale sama podziekuje takiemu pracodawcy.

Malo istotne jest to, ze nie potrafi sie zachowac rozmawiajac z osoba z nizszego szczebla? Mozna dyskutowac z metoda i zastanawiac sie czy faktycznie nie odsieje zbyt wielu kandydatow, ale chyba Pan przyzna, ze ten kto przejdzie taki "test" z usmiechem i godnoscia, ten ma na pewno, przynajmniej w sferze stosunkow miedzyludzkich, potencjal, ktorego niestety brakuje tym, ktorzy sie obraza. Nie zgodzi sie pan?

konto usunięte

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna

Tomasz Gajek:
Andrzej P.:
Tomasz Gajek:
Moim zdaniem "w tym szalenstwie jest metoda". Bedac mlodym pracownikiem zostalem poproszony o rozmowe z jednym z kandydatow na wyzsze stanowisko managerskie.

Ja sie z tym nie zgadzam... wlasnie dlatego, ze to zadna metoda.
Ryzykuje sie utrate potencjalnie bardzo wartosciowego kandydata w celu osiagniecia malo istotnej informacji. Wiekszosc tych "urazonych" nie da tego po sobie poznac ale sama podziekuje takiemu pracodawcy.

Malo istotne jest to, ze nie potrafi sie zachowac rozmawiajac z osoba z nizszego szczebla? Mozna dyskutowac z metoda i zastanawiac sie czy faktycznie nie odsieje zbyt wielu kandydatow, ale chyba Pan przyzna, ze ten kto przejdzie taki "test" z usmiechem i godnoscia, ten ma na pewno, przynajmniej w sferze stosunkow miedzyludzkich, potencjal, ktorego niestety brakuje tym, ktorzy sie obraza. Nie zgodzi sie pan?


masz racje;) mądry zrozumie, głupi sie zirytuje.
i chyba nie z "osobą niższego szczebla" tylko ze specjalistą" ...

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna

Marta Cicharska-Kaczorkiewicz:
masz racje;) mądry zrozumie, głupi sie zirytuje.
i chyba nie z "osobą niższego szczebla" tylko ze specjalistą"
...
A może jej nie ma?
Nie wykluczone, że dla tamtego człowieka zniewagą było przepytywanie go z abecadła.
Jeśli to był kandydat na jakieś bardzo wysokie stanowisko, to mógł na przykład stwierdzić, że firma sugeruje mu, że nie posiada podstawowych wiadomości, niezbędnych w tej pracy.
To w pewnym sensie, może być wkurzające.

konto usunięte

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna

Robert Radoń:
Marta Cicharska-Kaczorkiewicz:
masz racje;) mądry zrozumie, głupi sie zirytuje.
i chyba nie z "osobą niższego szczebla" tylko ze specjalistą"
...
A może jej nie ma?
Nie wykluczone, że dla tamtego człowieka zniewagą było przepytywanie go z abecadła.
Jeśli to był kandydat na jakieś bardzo wysokie stanowisko, to mógł na przykład stwierdzić, że firma sugeruje mu, że nie posiada podstawowych wiadomości, niezbędnych w tej pracy.
To w pewnym sensie, może być wkurzające.


"pycha przed upadkiem chodzi"...

konto usunięte

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna

A może w tym wszystkim nie chodzi o pychę, szacunek i takie tam. Może firma odniosła sukces dzięku nieszablonowym działaniom. Może osoba, która nie potrafi wyzwolić się ze "standardów" nie powinna w takiej firmie pracować.

Z nielicznymi wyjątkami :) nikt nie urodził się imperatorem. Kreatywna i naprawdę przedsiębiorcza osoba jest w stanie każdą niekorzystną dla siebie sytuację obrócić w sukces.

Poza tym rozmowa kwalifikacyjna jest dla obu stron. Pracownik nawet prezes też musi chcieć "zatrudnić" firmę (do realizacji prywatnych celów).
Tomasz G.

Tomasz G. Director Software
Development, MBA

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna

Marta Cicharska:
Tomasz Gajek:
Andrzej P.:
Tomasz Gajek:
Moim zdaniem "w tym szalenstwie jest metoda". Bedac mlodym pracownikiem zostalem poproszony o rozmowe z jednym z kandydatow na wyzsze stanowisko managerskie.

Ja sie z tym nie zgadzam... wlasnie dlatego, ze to zadna metoda.
Ryzykuje sie utrate potencjalnie bardzo wartosciowego kandydata w celu osiagniecia malo istotnej informacji. Wiekszosc tych "urazonych" nie da tego po sobie poznac ale sama podziekuje takiemu pracodawcy.

Malo istotne jest to, ze nie potrafi sie zachowac rozmawiajac z osoba z nizszego szczebla? Mozna dyskutowac z metoda i zastanawiac sie czy faktycznie nie odsieje zbyt wielu kandydatow, ale chyba Pan przyzna, ze ten kto przejdzie taki "test" z usmiechem i godnoscia, ten ma na pewno, przynajmniej w sferze stosunkow miedzyludzkich, potencjal, ktorego niestety brakuje tym, ktorzy sie obraza. Nie zgodzi sie pan?


masz racje;) mądry zrozumie, głupi sie zirytuje.
i chyba nie z "osobą niższego szczebla" tylko ze specjalistą" ...

Dokladnie, chodzilo o "specjaliste" :)

konto usunięte

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna

Tomasz Gajek:
Marta Cicharska:
Tomasz Gajek:
Andrzej P.:
Tomasz Gajek:
Moim zdaniem "w tym szalenstwie jest metoda". Bedac mlodym pracownikiem zostalem poproszony o rozmowe z jednym z kandydatow na wyzsze stanowisko managerskie.

Ja sie z tym nie zgadzam... wlasnie dlatego, ze to zadna metoda.
Ryzykuje sie utrate potencjalnie bardzo wartosciowego kandydata w celu osiagniecia malo istotnej informacji. Wiekszosc tych "urazonych" nie da tego po sobie poznac ale sama podziekuje takiemu pracodawcy.

Malo istotne jest to, ze nie potrafi sie zachowac rozmawiajac z osoba z nizszego szczebla? Mozna dyskutowac z metoda i zastanawiac sie czy faktycznie nie odsieje zbyt wielu kandydatow, ale chyba Pan przyzna, ze ten kto przejdzie taki "test" z usmiechem i godnoscia, ten ma na pewno, przynajmniej w sferze stosunkow miedzyludzkich, potencjal, ktorego niestety brakuje tym, ktorzy sie obraza. Nie zgodzi sie pan?


masz racje;) mądry zrozumie, głupi sie zirytuje.
i chyba nie z "osobą niższego szczebla" tylko ze specjalistą" ...

Dokladnie, chodzilo o "specjaliste" :)
;)
Arkadiusz B.

Arkadiusz B. Dyrektor Obszaru
Detalicznego - ING
Bank Śląski S.A.

Temat: Rozmowa kwalifikacyjna

To moja dzialka to ja wypowiem:). Otoz z moich doswiadczen wynika ( a prowadzilem wiele projektow rekrutacyjnych i zatrudnilem setki osob ), ze trzeba to "czuc". Nie wiem jak sie to u Was odbywa, ale ja po kilku minutach potrafie dosc dobrze ocenic czy kandydat da firmie to, czego firma od niego oczekuje. Wiem, moze to brzmi dziwnie i malo powaznie, ale w zwiazku z tym, ze prowadzilem wiele takich rozmow wypracowalem w sobie cos takiego, taka jakby "umiejetnosc". Dodatkowo powiem Wam, ze faktycznie osoby przeze mnie rekrutowane zwykle sa to dobrzy pracownicy z sukcesami. Wiele z tych osob awansowalo i daleko doszlo na szczeblach kariery. Moim zdaniem ta osobe trzeba wlasnie wyczuc, oczywiscie miedzy innymi na podstawie zadawanych pytan. Jednak jesli ktos w takich spotkaniach/pytaniach jest doskonale obeznany, to wypadnie swietnie a wcale nie oznacza to, ze bedzie swietnym pracownikiem. To jest wlasnie ten bol, ze ktos kto swietnie sprzedaje siebie na rozmowach rekrutacyjnych nie musi byc swietnym sprzedawca obojetnie czego. W tym momencie w gre wchodzi wlasnie to wyczucie, ktore powoduje ze kogos biore lub tez nie. Dlatego mysle, ze nie ma idealnych pytan, ktore pozwola stwierdzic "TAK TO JEST TO"!!!. Trzeba jeszcze dodatkowo potrafic "czuc" ludzi. Jakie macie zdanie na ten temat ???Arkadiusz Błoszyk edytował(a) ten post dnia 16.02.09 o godzinie 21:48



Wyślij zaproszenie do