Jacek S.

Jacek S. i znowu "stała" daje
znać o sobie, będą
zmiany

Temat: REDUKCJA KOSZTÓW PODCZAS KRYZYSU

i też taka była reakcja pracowników - demotywacja.

Ale czy zastanawiając się nad tym głębiej to czy dobrobyt nie przyzwyczaił nas do oczekiwania coraz więcej od firmy?

Może firmy potem toną w kosztach bo dostęp do dobrych pracowników jest ograniczony więc oferuje coraz więcej.

konto usunięte

Temat: REDUKCJA KOSZTÓW PODCZAS KRYZYSU

jacek siwy:
i też taka była reakcja pracowników - demotywacja.

Ale czy zastanawiając się nad tym głębiej to czy dobrobyt nie przyzwyczaił nas do oczekiwania coraz więcej od firmy?

Może firmy potem toną w kosztach bo dostęp do dobrych pracowników jest ograniczony więc oferuje coraz więcej.
Hmmm powiem szczerze, że nie do końca rozumiem co ma wspólnego zabranie telefonu z demotywacją? Może z racji wieku i doświadczenia nie dostrzegam czegoś, więc może mnie ktoś oświeci...
Bo wg mnie posiadanie tel służbowego w naszych czasach jest tak popularne i normalne, że przez większość znanych mi ludzi nie jest odbierany jako motywator. Szczególnie u tych, u których zdarzają się telefony o północy bo nie wiadomo co robić i ktoś musi podjąć decyzję. Ale zabranie telefonu w takim przypadku wpłynie w dłuższym okresie na firmę pozytywnie bo więcej osób będzie musiało brać odpowiedzialność na siebie i uczyć się rozwiązywać problemy.
Co do redukcji kosztów podczas kryzysu, to moim zdaniem kto nie zaczął takiej "polityki" wcześniej i z poziomu strategicznego, to ma marne szanse na sukces.
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: REDUKCJA KOSZTÓW PODCZAS KRYZYSU

Krzysztof Nowak:
Co do redukcji kosztów podczas kryzysu, to moim zdaniem kto nie zaczął takiej "polityki" wcześniej i z poziomu strategicznego, to ma marne szanse na sukces.
Każdy moment jest dobry na zmniejszenie kosztów oraz pobudzenie wzrostu przychodów.
Zarządy bardzo często lekceważą pierwszy symptom w postaci spadku zysków, następnie równie często bagatelizują straty, które kumulują się z dnia na dzień. Koszty restrukturyzacji zależą od momentu podjęcia skutecznych działań restrukturyzacyjnych i nie są liniową funkcją czasu, w pewnym momencie koszty restrukturyzacji zaczynają galopować do asymptoty. Zdarza się, że na proces upadłościowy nie ma pieniędzy. Wynagrodzenie syndyka jest priorytetowym, jeśli majątek firmy nie wystarcza na wynagrodzenie syndyka nie można przeprowadzić procesu upadłościowego - syndyk nie działa charytatywnie.
Jacek S.

Jacek S. i znowu "stała" daje
znać o sobie, będą
zmiany

Temat: REDUKCJA KOSZTÓW PODCZAS KRYZYSU

Krzysztof Nowak:
jacek siwy:
i też taka była reakcja pracowników - demotywacja.

Ale czy zastanawiając się nad tym głębiej to czy dobrobyt nie przyzwyczaił nas do oczekiwania coraz więcej od firmy?

Może firmy potem toną w kosztach bo dostęp do dobrych pracowników jest ograniczony więc oferuje coraz więcej.
Hmmm powiem szczerze, że nie do końca rozumiem co ma wspólnego zabranie telefonu z demotywacją? Może z racji wieku i doświadczenia nie dostrzegam czegoś, więc może mnie ktoś oświeci...
Bo wg mnie posiadanie tel służbowego w naszych czasach jest tak popularne i normalne, że przez większość znanych mi ludzi nie jest odbierany jako motywator. Szczególnie u tych, u których zdarzają się telefony o północy bo nie wiadomo co robić i ktoś musi podjąć decyzję. Ale zabranie telefonu w takim przypadku wpłynie w dłuższym okresie na firmę pozytywnie bo więcej osób będzie musiało brać odpowiedzialność na siebie i uczyć się rozwiązywać problemy.
Co do redukcji kosztów podczas kryzysu, to moim zdaniem kto nie zaczął takiej "polityki" wcześniej i z poziomu strategicznego, to ma marne szanse na sukces.


Hmmm
to ja też jestem zdziwiony. Fakt jak dostajesz telefon i wydzwaniają do ciebie to mówisz, że to ciężar. Kiedy go odbierają bez tobie logicznie uzasadnionego powodu odbriasz to naturalnie czyli strata czegoś. Myślę, że jednak jest to pewnego rodzaj przywilej niż kara.

Natomiast jeśli to takie proste to może osoby które o północy odbierają telefony poprostu może przestaną to robić?

konto usunięte

Temat: REDUKCJA KOSZTÓW PODCZAS KRYZYSU

A ja się zastanawiam na ile rolę w owych "ciężkich sytuacjach" odgrywa zwykła pazerność i krótkowzroczność. Można przecież tworzyć rezerwy finansowe z zysku, w rozmaitej formie i to dochodowej, mając na uwadze, że "chude" lata wczesniej czy później moga przyjść. A jakoś nie słychać, żeby tak banalna forma zabezpieczenia była masowo stosowana... Do tego kolejna kwestia pewnej bariery mentalnej... firma wszak musi ZAWSZE zarabiać.. czyli również w kryzysie tak? A gdyby tak założyć, że dopuszczalny jest spadek przychodów, a wręcz negatywne wartości i się też przed tym odpowiednio wcześniej zabezpieczyć? Korony z głów by chyba nie pospadały, jeżeli w cyklu koninkturalnym powiedzmy n = 8 lat, 7 jest ze znakiem +, a rok, czy nawet dwa ze znakiem -. Ale problem chyba tkwi gdzie indziej :). Wszak dochody "top-ów" uzależnione są od wyników często gęsto, jak nie zawsze... więc trzeba wyciskać ile wlezie, a jak przyjdzie kryza, to jakoś to będzie ;)
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: REDUKCJA KOSZTÓW PODCZAS KRYZYSU

Dariusz G.:
A ja się zastanawiam na ile rolę w owych "ciężkich sytuacjach" odgrywa zwykła pazerność i krótkowzroczność. Można przecież tworzyć rezerwy finansowe z zysku, w rozmaitej formie i to dochodowej, mając na uwadze, że "chude" lata wczesniej czy później moga przyjść. A jakoś nie słychać, żeby tak banalna forma zabezpieczenia była masowo stosowana... Do tego kolejna kwestia pewnej bariery mentalnej... firma wszak musi ZAWSZE zarabiać.. czyli również w kryzysie tak? A gdyby tak założyć, że dopuszczalny jest spadek przychodów, a wręcz negatywne wartości i się też przed tym odpowiednio wcześniej zabezpieczyć? Korony z głów by chyba nie pospadały, jeżeli w cyklu koninkturalnym powiedzmy n = 8 lat, 7 jest ze znakiem +, a rok, czy nawet dwa ze znakiem -. Ale problem chyba tkwi gdzie indziej :). Wszak dochody "top-ów" uzależnione są od wyników często gęsto, jak nie zawsze... więc trzeba wyciskać ile wlezie, a jak przyjdzie kryza, to jakoś to będzie ;)
Muszę odnieść się wielce pozytywnie do tej wypowiedzi. Tworzenie rezerw na "chude lata" jest jak najbardziej uzasadnione. Między rokiem 1973, a 2007 kryzysy były stosunkowo mało odczuwalne, lecz wydarzenia od końca roku 2007 winny zrewidować poglądy decydentów światowych i tych widocznych na scenach politycznych i schowanych za ich plecami decydentów z zarządów instytucji finansowych i koncernów oraz właścicieli największych fortun na świecie.
Banki na świecie są na ogół prywatne, przy czym kontrola państw okazała się niewystarczająca.
Gdy słucham głosów bezkrytycznie popierających leseferyzm widzę, jak bardzo zaczadzeni są zwolennicy leseferyzmu.
W szczególności banki są odpowiedzialne za kryzys, są to zarazem podmioty, które mają przywileje, a przy tym przyzwyczaiły się, że rządy zawsze udzielają wsparcia bankom w sytuacji kryzysu w bankowości. Podaż pieniądza na rynku w dużej mierze zależy od podaży kredytów (zarówno konsumpcyjnych, jak i inwestycyjno-obrotowych). I tak np. rząd polski nie mógł nie wiedzieć, już na początku 2008 roku, ze płynność banków i ich potencjał kredytowy obniżyły się znacząco.
P.S.
Przykład "wiewiórki", która się dobrze przygotowała do kryzysu to Chiny, które zgromadziły potężne rezerwy dewizowe, którymi w tej chwili mogą nie tylko niweczyć skutki kryzysu, lecz nawet szantażować USA. gdyby ktoś postawił taka hipotezę 10, czy 20 lat temu zostałby wyśmiany, gdy dziś Chiny coraz częściej żądają zapłaty w euro zamiast w dolarze. Tak wiem, że zaraz może się zjawić w tej dyskusji osoba, która stwierdzi, że w Chinach pracuje się za talerz ryżu. Bzdura, za miskę ryżu pracowało się w Chinach piętnaście, czy dwadzieścia lat temu, obecnie na tej misce jest jeszcze trochę mięsa, a pracuje się nie za miskę, ale za trzy, czy cztery miski dziennie. Dwa lata temu Chińczycy wyprodukowali PENTIUM 300 - miałem taki jedenaście lat temu, ale w Chinach nie za bardzo wiedzieli, co to jest procesor i komputer.

konto usunięte

Temat: REDUKCJA KOSZTÓW PODCZAS KRYZYSU

Chciałbym odnieść się do wypowiedzi Pana Dariusza G. i Pana Mariusza C.
To prawda, że w firmie można i trzeba tworzyć rezery ale jestem przekonany, że doskonale zdajecie sobie sprawę jak trudne jest to zadanie w przypadku społek giełdowych gdzie miarą (niesłuszną) kondycji firmy jest cena ich akcji a im większa firma tym bardziej akcjonariusze "doją" zyski. W takiej sytuacji nie tylko jest niemożliwym tworzenie rezerw ale i zarządzanie firmą. Reaguje się tylko doraźnie co zostało ładnie nazwane "crisis management".
Moimi klientami są duże firmy budowlane jak i średniej wielkości rodzinne firmy. Różnieca między nimi jest taka, że firmy duże przeżywają bo są "tłuste" i mogą sobie pozwolić schudnąć (tracą klientów, pracowników, obniżają jakość) firmy średnie lub małe przeżywają bo są zarządzane dobrze i jestem pełen uznania dla małych i średnich polskich firm . Bardzo wiele nauczył mnie obecny kryzys w budownictwie. Zwłaszcza jeśli chodzi o selekcję klientów.

konto usunięte

Temat: REDUKCJA KOSZTÓW PODCZAS KRYZYSU

Tomasz Łucki:
Chciałbym odnieść się do wypowiedzi Pana Dariusza G. i Pana Mariusza C.
To prawda, że w firmie można i trzeba tworzyć rezery ale jestem przekonany, że doskonale zdajecie sobie sprawę jak trudne jest to zadanie w przypadku społek giełdowych gdzie miarą (niesłuszną) kondycji firmy jest cena ich akcji a im większa firma tym bardziej akcjonariusze "doją" zyski. W takiej sytuacji nie tylko jest niemożliwym tworzenie rezerw ale i zarządzanie firmą. Reaguje się tylko doraźnie co zostało ładnie nazwane "crisis management".
Moimi klientami są duże firmy budowlane jak i średniej wielkości rodzinne firmy. Różnieca między nimi jest taka, że firmy duże przeżywają bo są "tłuste" i mogą sobie pozwolić schudnąć (tracą klientów, pracowników, obniżają jakość) firmy średnie lub małe przeżywają bo są zarządzane dobrze i jestem pełen uznania dla małych i średnich polskich firm . Bardzo wiele nauczył mnie obecny kryzys w budownictwie. Zwłaszcza jeśli chodzi o selekcję klientów.

Zapewne zdajemy. Zdajemy również, że łatwiej jest szukać prostych uzasadnień, niż podejmować trudne decyzje ;). Oczywiście spółka giełdowa ma swoją specyfikę, ale po to ma też RN i Z, żeby umiejętnie godzili interesy akcjonariuszy i spółki. Dywidendy dajmy na to nie trzeba zawsze wypłacać.... Poza tym, tak naprawdę ile jest tych spółek akcyjnych w obrocie giełdowym w porównaniu do ogółu firm? Niedużo... Porównując kapitalizację już pewnie będzie to zupełnie inaczej wyglądać, ale to akurat nie jest tutaj istotne. Z tym zarządzaniem średnimi firmami, to też różnie bywa, ale zgadzam się, że właścicielom takich firm dużo bardziej zależy na kondycji firmy, niż anonimowemu akcjonariatowi. Inna sprawa, że to jednak mali zwykle padają jak muchy w sytuacjach podbramkowych, a nie duzi. Małej firmie nikt nie da rządowej zapomogi. I to tym bardziej powinno motywować do zabezpieczania się. A co do dużych, to symptomatyczne jest, że Ci którzy najwięcej zarabiają (banki np.) i do tego niekoniecznie tworzą realną wartość dodaną, jednocześnie najgłośniej krzyczą o pomoc... ;). Jakoś to wszystko wbrew logice działa, a potem powszechne zdziwienie, że się nagle sypie ;).Dariusz G. edytował(a) ten post dnia 09.07.09 o godzinie 12:01
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: REDUKCJA KOSZTÓW PODCZAS KRYZYSU

Dariusz G.:
Od kilkunastu lat moim hobby są systemy gospodarcze i finansowe. Tym, którzy mają dosyć jednostronnych i demagogicznych pochwał dla leseferyzmu polecam na początek lekturę pozycji Jana Koziara, "Nie ma gospodarki bez polityki gospodarczej państwa". Recenzję tej pozycji wydał prof. dr hab. Bolesław Winiarski.



Wyślij zaproszenie do