Dagmara
D.
Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...
konto usunięte
Temat: pyskaty podwładny
nie, mozna o wszystkim rozmawiac ale osobiste wycieczki i pomowienia nie sa dozwolone, nawet w ostrych wypowiedziachpomijam tu zykla kulture
Jarek
K.
Spokojnie - to już
było ;)
Temat: pyskaty podwładny
Nina Żmudzka-Podgórska:
Olaf Bujak:...ps. mam nadzieję, że moje zdjęcie mnie nie dyskredytuje ;) Nie o nie chodzi.
panna w pseudowieczorowej sukni, rezneglizowany gosc, piwo lub klieliszek jako pierwszy plan zdjecia....czyli od oferty towarzyskiej do...no wlasnie do czego/kogo docieramy takimi fotkami?
Prawdę mówiąc nie przywykłem do takiego języka - za chwilę zaczną się rozmowy jak na CB.
jak dla mnie eot :(
konto usunięte
Temat: pyskaty podwładny
Jarek K.:
Nina Żmudzka-Podgórska:
Olaf Bujak:...ps. mam nadzieję, że moje zdjęcie mnie nie dyskredytuje ;) Nie o nie chodzi.
panna w pseudowieczorowej sukni, rezneglizowany gosc, piwo lub klieliszek jako pierwszy plan zdjecia....czyli od oferty towarzyskiej do...no wlasnie do czego/kogo docieramy takimi fotkami?
Prawdę mówiąc nie przywykłem do takiego języka - za chwilę zaczną się rozmowy jak na CB.
jak dla mnie eot :(
Ojej, teraz zobaczyłem, na szczęście dzięki wypowiedziom innych nie czuję potrzeby wyprowadzania na prostą Pani Niny - nie widzę komentarza do części konstruktywnej - no cóż, podałem źródła do anglojęzycznego serwisu, rozumiem, że to nie takie łatwe przysłuchać się co mają poważani managerowie do powiedzenia i przedrzeć się przez materiał.
Smutne, dobrej nocy wszystkim... prawie wszystkim.
Marta L. radca prawny
Temat: pyskaty podwładny
Ja tam rozumiem Panią Ninę. Ale wątku ubraniowo-fotograficznego nie ma co ciągnąć. Chociaż aż mi się nasuwa pytanie czemu tylko na spotkanie biznesowe należy odpowiednio wyglądać?konto usunięte
Temat: pyskaty podwładny
Kasiu - tak w skkrucie, ale w sednonajpierw naucz, potem wymagaj ..
Wojciech
Zieliński
IT
Project/Programme/Pe
ople Manager
(PRINCE2
Practicioner...
Temat: pyskaty podwładny
Nie będę może nawiązywał tutaj do wszystkich wątków (w szczególności kwestii mody i prezencji :) ), a odniosę sie do meritum w pierwszej wypowiedzi :)Miałem kiedyś nad sobą managera, któremu również próbowałe pyskować... Jednak zawsze potafił mnie zniszczyć, podejmując de facto moją grę, pokazując że nie mam racji, ale bez straszenia. Jego taktyką było pokazanie, dlaczego moje myślenie było złe - i tyle... na zasadzie "nie zrobiłeś tego - spowodowałeś, że firma straciła bezpośrednio przez Twoje zaniechanie X pieniędzy".
Po latach, jak już dawno nie byliśmy w zależności szef - podwładny zapytałem go, jak on się tego nauczył. Powiedział mi - on też był pyskaty... I jedyne co robił, to jak ja mu pyskowałem, i jak miał mi odpowiedzieć - zastanawiał się, co ja dalej powiem... i wyprzedzał - zawsze o jeden ruch - nie więcej...
Może powinnaś wykorzystać właśnie swoje umiejętności "pyskowania", postawić się na jego miejscu i zastanowić się, co by Ciebie najbardziej uderzyło, jak byś odpowiedziała na to, co sama masz zamiar teraz powiedzieć, co by Cię zapędziło w kozi róg.
Inną radą jest podejście na zasadzie pokazania konsekwencji jego postępowania, czy też Twoich podstaw do podjęcia takiej lub innej decyzji. Zamiast mówić mu (cytat) "deadline w gazecie jest o 12 i gdzie jest projekt klienta" powiedz mu: "jeśli się nie zmieścimy do 12 - nie wydrukują nam tego, klienta szlag trafi, wywali reklamę do kosza i cała praca sprzedażowa w łeb weźmie" - na coś takiego nie ma odpowiedzi "ale zawsze jesteśmy po terminie" - bo jeśli by tak było - nie mielibyśmy żadnych reklam.
Innymi słowy - zastanów się nad sposobem wydawania poleceń - nie w formie rozkazów, ale wraz z motywacją, dlaczego trzeba zrobić tak, a nie inaczej.
Pozdrawiam
konto usunięte
Temat: pyskaty podwładny
Wojciech Zieliński:
Nie będę może nawiązywał tutaj do wszystkich wątków (w szczególności kwestii mody i prezencji :) ), a odniosę sie do meritum w pierwszej wypowiedzi :)
Miałem kiedyś nad sobą managera, któremu również próbowałe pyskować... Jednak zawsze potafił mnie zniszczyć, podejmując de facto moją grę, pokazując że nie mam racji, ale bez straszenia. Jego taktyką było pokazanie, dlaczego moje myślenie było złe - i tyle... na zasadzie "nie zrobiłeś tego - spowodowałeś, że firma straciła bezpośrednio przez Twoje zaniechanie X pieniędzy".
Po latach, jak już dawno nie byliśmy w zależności szef - podwładny zapytałem go, jak on się tego nauczył. Powiedział mi - on też był pyskaty... I jedyne co robił, to jak ja mu pyskowałem, i jak miał mi odpowiedzieć - zastanawiał się, co ja dalej powiem... i wyprzedzał - zawsze o jeden ruch - nie więcej...
Może powinnaś wykorzystać właśnie swoje umiejętności "pyskowania", postawić się na jego miejscu i zastanowić się, co by Ciebie najbardziej uderzyło, jak byś odpowiedziała na to, co sama masz zamiar teraz powiedzieć, co by Cię zapędziło w kozi róg.
Inną radą jest podejście na zasadzie pokazania konsekwencji jego postępowania, czy też Twoich podstaw do podjęcia takiej lub innej decyzji. Zamiast mówić mu (cytat) "deadline w gazecie jest o 12 i gdzie jest projekt klienta" powiedz mu: "jeśli się nie zmieścimy do 12 - nie wydrukują nam tego, klienta szlag trafi, wywali reklamę do kosza i cała praca sprzedażowa w łeb weźmie" - na coś takiego nie ma odpowiedzi "ale zawsze jesteśmy po terminie" - bo jeśli by tak było - nie mielibyśmy żadnych reklam.
Innymi słowy - zastanów się nad sposobem wydawania poleceń - nie w formie rozkazów, ale wraz z motywacją, dlaczego trzeba zrobić tak, a nie inaczej.
Pozdrawiam
oj... ręce opadają. Może jeszcze jakiś inna taktyka wojny podjazdowej? Choć przyznam nie czekam z utęsknieniem na tego typu "rozwojowe" porady w kwestii zarządzania.
Temat: pyskaty podwładny
.Kasia M. edytował(a) ten post dnia 24.11.08 o godzinie 15:52konto usunięte
Temat: pyskaty podwładny
Robert Mikołajek:
Niema się co denerwować tylko czas nauczyć się panować nad emocjami ... ludzie tak oceniają jak widzą .... a widzą to co jest napisane ...
Cóż widać temat wątku "Pyskaty Pracownik" nie pojawił się znikąd .. ludzie sobie mało kiedy zdają sprawę z tego, że omawiając błędy cudze mówią podświadomie o własnych problemach interpersonalnych ..
Pozdrawiam
Cieśla z Krakowa
ps. wiele razy mówiliśmy o ocenianiu poprzez pismo to dlaczego nie możemy pomówić o ocenianiu poprzez fotografie:)
O a to je zdjęcie z budowy jestem na nim w otoczeniu dam i zabezpieczony grubą warstwą drutu zbrojeniowego .. jak to na budowie bywa ;)) grunt to dobre warunki pracy ;))
[obrazek]
Robercie, jesteś "plejbojem" .... nie zdjemę kapelusza...
;-))
Marta L. radca prawny
Temat: pyskaty podwładny
gratualcje z okazji ślubu.może poczuj sie Kasiu człowiekiem zanim życie Ci o tym nie przypomni...
konto usunięte
Temat: pyskaty podwładny
Trzeba sobie uświadomić jedną rzecz... Manager to nie zupa pomidorowa - nie każdy musi go lubić.Więc jeżeli mamy takiego toksycznego osobnika w naszym teamie to możne, a nawet trzeba dać do zrozumienia, że jego postać nie jest niezbędna w firmie i owocem takiego podejścia będzie zwolnienie z pracy. Można to nawet podpiąć pod mobbing ukierunkowany od podwładnego do przełożonego. Jeżeli ktoś jest takim zgniłym jabłkiem w zespole to musisz pamiętać, że negatywnie wpływa też na resztę zespołu i na wyniki przez te zespół realizowane. Może jednak warto "pozbyć" się takiego pracownika.
Temat: pyskaty podwładny
.Kasia M. edytował(a) ten post dnia 24.11.08 o godzinie 15:53
Wojciech
Zieliński
IT
Project/Programme/Pe
ople Manager
(PRINCE2
Practicioner...
Temat: pyskaty podwładny
Magdalena T. Raczkowska:
Wojciech Zieliński:
...Innymi słowy - zastanów się nad sposobem wydawania poleceń - nie w formie rozkazów, ale wraz z motywacją, dlaczego trzeba zrobić tak, a nie inaczej.
Pozdrawiam
oj... ręce opadają. Może jeszcze jakiś inna taktyka wojny podjazdowej? Choć przyznam nie czekam z utęsknieniem na tego typu "rozwojowe" porady w kwestii zarządzania.
A mnie bardzo interesuje, co możesz sama powiedzieć na ten temat - przejrzałem bowiem CAŁĄ dyskusję - i jak do tej pory jedynie oceniasz wypowiedzi innych... Ale może tego trzeba oczekiwać doradztwa w zarządzaniu (jak się sama reklamujesz).
Co do wojny podjazdowej - można to w ten sposób ująć, jednak uważam, że trzeba od tego zacząć, zanim sie człowieka zwolni (jak niejedna osoba tutaj sugeruje). Dla mnie zwolnienie człowieka jest przede wszystkim MOJĄ porażką - wcale nie jego. Dla mnie bowiem oznacza to, że nie umiałem go nakłonić/zmotywować/poprowadzić w pracy - a to do mnie należy jako do managera. I może dlatego chwytam się różnych sposobów, aby to zrobić - aby uniknąć konieczności wykorzystania władzy, jaką daje mi bycie jego managerem.
konto usunięte
Temat: pyskaty podwładny
Wojciech Zieliński:
Magdalena T. Raczkowska:
Wojciech Zieliński:
...Innymi słowy - zastanów się nad sposobem wydawania poleceń - nie w formie rozkazów, ale wraz z motywacją, dlaczego trzeba zrobić tak, a nie inaczej.
Pozdrawiam
oj... ręce opadają. Może jeszcze jakiś inna taktyka wojny podjazdowej? Choć przyznam nie czekam z utęsknieniem na tego typu "rozwojowe" porady w kwestii zarządzania.
A mnie bardzo interesuje, co możesz sama powiedzieć na ten temat - przejrzałem bowiem CAŁĄ dyskusję - i jak do tej pory jedynie oceniasz wypowiedzi innych... Ale może tego trzeba oczekiwać doradztwa w zarządzaniu (jak się sama reklamujesz).
Co do wojny podjazdowej - można to w ten sposób ująć, jednak uważam, że trzeba od tego zacząć, zanim sie człowieka zwolni (jak niejedna osoba tutaj sugeruje). Dla mnie zwolnienie człowieka jest przede wszystkim MOJĄ porażką - wcale nie jego. Dla mnie bowiem oznacza to, że nie umiałem go nakłonić/zmotywować/poprowadzić w pracy - a to do mnie należy jako do managera. I może dlatego chwytam się różnych sposobów, aby to zrobić - aby uniknąć konieczności wykorzystania władzy, jaką daje mi bycie jego managerem.
Cokolwiek uważasz, możliwe, że możesz mieć rację.
Temat: pyskaty podwładny
.Kasia M. edytował(a) ten post dnia 24.11.08 o godzinie 15:53konto usunięte
Temat: pyskaty podwładny
Marta Lewacz-Lorenc:
Hmm... jak się ma mocny charakter to trudno coś takiego znieść ;)
... Chyba jest wręcz przeciwnie...
Wysokie "ego" to jeszcze nie siła charakteru..Tomasz W. edytował(a) ten post dnia 13.11.08 o godzinie 14:28
konto usunięte
Temat: pyskaty podwładny
Kasia M.:
dzień dobry,
już po rozmowie. długiej.
myślę/ mam nadzieję, że będzie lepiej.
bardzo proszę o usunięcie wątku.
Kto miał przeczytać przeczytał. Szczegóły, na tą chwilę, są już zbędne.
:)
miłego dnia
Kasia M.
Myślę, że niema co usuwać => może stanowić bardzo dobry materiał do analizy zachowań między ludzkich dla kogoś kto miał podobny problem ...
Pozdrawiam
Cieśla z Krakowa
Konrad
Myśliński
Zarządzanie:
Administracja,
Zakupy, Kontroling
Zakupowy, ...
Temat: pyskaty podwładny
ja tez jestem za nie usuwaniem tego tematu. sam jestem podwładnym i z nieukrywaną ciekawością wszystko przeczytałem.mam nadzieję że będę je mógł wykorzystać w przyszłości jako szef :-)
dużo bardzo ciekawych rad się ukazało, jestem ciekaw efektu końcowego.
szef też człowiek
3mam kciuki za Ciebie Kasiu.
pozdrawiam wszystkich member-ów forum
KKonrad Myśliński edytował(a) ten post dnia 13.11.08 o godzinie 20:42
konto usunięte
Temat: pyskaty podwładny
Kasia M.:
dzień dobry,
już po rozmowie. długiej.
myślę/ mam nadzieję, że będzie lepiej.
bardzo proszę o usunięcie wątku.
Kto miał przeczytać przeczytał. Szczegóły, na tą chwilę, są już zbędne.
:)
miłego dnia
Kasia M.
czyli:
Janie przewietrz pokój, Jaśnie Pannie sie wymsknęło....Nina Żmudzka-Podgórska edytował(a) ten post dnia 14.11.08 o godzinie 11:01
Podobne tematy
Następna dyskusja: