Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Przełożony bez doświadczenia

Krzysztof Zieloński:
Może tak powinnam od początku - pewnie tak - teraz to widzę. Póki co dziękuję za pomoc.
Krzysiowa
Od razu powinieneś wylecieć za pominięcie drogi służbowej. Jeśli za plecami szefa polecisz go podkablować to w normalnej firmie masz wyjazd z baru.
Albo przedszkole albo praca.
Ale jak widzę nie masz zbyt dużo odwagi cywilnej - nawet do tego, żeby napisać z prawdziwego konta. Dla mnie żenada.
Mariusz Kierstein

Mariusz Kierstein Skilled Sales
Development Manager

Temat: Przełożony bez doświadczenia

Krzysiu a co nas to Kubuś?
Mariusz Pawlik

Mariusz Pawlik Lean, Consulting,
Produkcja

Temat: Przełożony bez doświadczenia

Witam , ja proponuję poczytać Teorię Ról Zespołowych Belbina i najpierw zastanowić się nad Swoją postawą ponieważ trochę to wygląda tak: przyszła nie wiadomo skąd i popsuła moje królestwo, a ponadto jest moja przełożoną i co ja mam zrobić skoro zawsze mam inne zdanie .
Pytanie jest następujące skoro jest moją przełożoną i Nasz szef to akceptuje to dlaczego mam odmienne zdanie ?? Wybacz ale z boku to trochę tak wygląda, aczkolwiek zbyt mało informacji.
Natomiast zgadzam się z Panią Dagmarą : albo praca albo przedszkole.

konto usunięte

Temat: Przełożony bez doświadczenia

Dariusz G.:
Marcin Grzelec:

"Istotą zadaniowego systemu pracy nie jest modyfikacja norm czasu pracy czy maksymalnego dopuszczalnego wymiaru czasu pracy, lecz szczególny sposób jego określania. Podstawą dla wprowadzenia tego systemu jest porozumienie zawarte pomiędzy pracodawcą a pracownikiem, na mocy którego ustalają oni czas niezbędny do wykonania powierzonych zadań, przy czym ustalenia te nie mogą naruszać norm wynikających z art. 129 kodeksu pracy tj. 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym nie przekraczającym 4 miesięcy. Powyższe oznacza, że obowiązki powierzone pracownikowi powinny zostać tak dobrane, aby pracownik mógł je wykonać we wskazanych powyżej normach czasowych. Nieprawidłowe rozłożenie zadań pracownikowi będzie stanowiło naruszenie art. 140 kodeksu pracy i może skutkować obowiązkiem pracodawcy do wypłaty pracownikowi wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych lub innego stosownego wyrównania wynagrodzenia."
- źródło: http://praca.wp.pl/title,Jak-ustalic-z-pracownikiem-za...

Rozbawiłeś mnie :). Jak chcesz pracować w urzędzie 8h to idź pracuj w urzędzie. A jak nie zrobisz projektu na czas, to nie będzie kesz dla firmy i kesz na wypłaty. Dosyć proste i zrozumiałe. Co nie oznacza, że jestem zwolennikiem pracy do oporu. Po prostu te akurat przepisy kodeksu są mało adekwatne do rzeczywistości, a w większości przypadków martwe.

Zabawne jest Pana domniemanie o moim podejściu do zadań. Skąd takie wnioski?

Odniosłem się do Pana informacji, iż kwetie czasowe w zadaniowym trybie pracy nie są regulwoane przez KP. Nie jest tak jak Pan twierdził, co jedynie pokazałem przytoczonym cytatem ze strony.
Podsumowując i kończąc tą kwestie: W zadaniowym czasie pracy zgodnie z KP również należy przestrzegać 40h w tygodniu. Tak mówi prawo, a rzeczywistość ma rzeczywiście swoje rozwiązania.

konto usunięte

Temat: Przełożony bez doświadczenia

Panowie, a zapomnieliście o okresie rozliczeniowym czasu pracy? Możliwe jest przecież rozliczanie czasu przez sumę godzin w okresie rozliczeniowym, np., trzymiesięcznym. Nie powoduje to dziwacznych kombinacji z nadgodzinami a globalne rozliczenie w pracy zadaniowej jest korzystne, zwłaszcza dla pracodawcy. Pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy, wykonując pracę w optymalnym wymiarze czasowym. Przy realizacji projektów taki sposób rozliczania jest korzystniejszy, wiadomo czas tutaj jest najważniejszy,chyba że przyzwyczajono pracowników do nadgodzin....
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Przełożony bez doświadczenia

Szczególnie,że nawet nie wiadomo czy mamy do czynienia z KP.

konto usunięte

Temat: Przełożony bez doświadczenia

Marcin Grzelec:

Zabawne jest Pana domniemanie o moim podejściu do zadań. Skąd takie wnioski?

Jak ktoś się podpiera martwymi przepisami, to stąd takie wnioski.

Odniosłem się do Pana informacji, iż kwetie czasowe w zadaniowym trybie pracy nie są regulwoane przez KP. Nie jest tak jak Pan twierdził, co jedynie pokazałem przytoczonym cytatem ze strony.

Bo nie są regulowane. To co jest regulowane to oderwana od rzeczywistości "wish list".
Podsumowując i kończąc tą kwestie: W zadaniowym czasie pracy zgodnie z KP również należy przestrzegać 40h w tygodniu. Tak mówi prawo, a rzeczywistość ma rzeczywiście swoje rozwiązania.

A my rozmawiamy o praktyce i zdarzających się często gęsto rzeczywistych potrzebach firmy, czy o zadowoleniu związków zawodowych i wymarzonej pracy w ministerstwie? 40h to można sobie pracować przy taśmie w systemie zmianowym albo sącząć herbatkę za biureczkiem.

Każdy inny rodzaj pracy, szczególnie kreatywnej, związanej z utrzymaniem ruchu, czy obarczonej ryzykami technologicznymi ZAWSZE BĘDZIE generował zdarzenia wymagające przekraczania mitycznych 40h, a często i nawet wyimaginowanego limitu nadgodzin. I teraz zależy od podejścia. Jedni to rozumieją i nie mają z tym problemu, inni się będą zasłaniać kodeksem i mieć wszystko w poważaniu. Ale z tymi ostatnimi to ja osobiście współpracować bym nie chciał.

Nie ulega też dla mnie wątpliwości, że wynagrodznie powinno być adekwatne do ilości przepracowanego czasu. Stąd najzdrowszym modelem wynagradzania jest per stawka godzinowa. Rozliczanie natomiast per miesiąc i per mityczne 40h jest doskonałą podkładką do eksploatacji pracowników do oporu :). No ale jest w KP 40h i wszyscy są dumni. :)

konto usunięte

Temat: Przełożony bez doświadczenia

Dariusz G.:

Bo nie są regulowane. To co jest regulowane to oderwana od rzeczywistości "wish list".

I nikt nam nie wmówi, że białe jest białe a czarne jest czarne :-)

konto usunięte

Temat: Przełożony bez doświadczenia

Mityczne 40 godzin, owszem na linii kiedy obsada zmian wynosi 100% jak najbardziej. Jednak artykuł 129 KP[;edit] mówi wyraźnie o tygodniowym czasie pracy i o okresie rozliczeniowym nie dłuższym jednak niż 5 miesięcy. Ja wyobrażam siebie w ośmiogodzinnym trybie pracy, zawsze jest coś co trzeba zakończyć, skontrolować.... Przy realizacji projektów, kiedy termin jest związany z karą umowną, nie powinno się tak twardo trzymać 8 godzin. Haczykiem może być jedynie sposób udokumentowania czasu, chodzi o 11 godzinną przerwę między końcem a początkiem. Ale nie wydaje mi się to mocno skomplikowane. Zombiaków raczej w biurach nie ma.Piotr R. edytował(a) ten post dnia 02.02.12 o godzinie 13:08

konto usunięte

Temat: Przełożony bez doświadczenia

Marcin Grzelec:
Dariusz G.:

Bo nie są regulowane. To co jest regulowane to oderwana od rzeczywistości "wish list".

I nikt nam nie wmówi, że białe jest białe a czarne jest czarne :-)

Przykro mi, nie jestem czynnym działaczem związkowym, żeby pewien określony typ tzw. bullshitu dla mas kupować i sprzedawać :)

konto usunięte

Temat: Przełożony bez doświadczenia

Piotr R.:
Mityczne 40 godzin, owszem na linii kiedy obsada zmian wynosi 100% jak najbardziej. Jednak artykuł 129 KP[;edit] mówi wyraźnie o tygodniowym czasie pracy i o okresie rozliczeniowym nie dłuższym jednak niż 5 miesięcy. Ja wyobrażam siebie w ośmiogodzinnym trybie pracy, zawsze jest coś co trzeba zakończyć, skontrolować.... Przy realizacji projektów, kiedy termin jest związany z karą umowną, nie powinno się tak twardo trzymać 8 godzin. Haczykiem może być jedynie sposób udokumentowania czasu, chodzi o 11 godzinną przerwę między końcem a początkiem. Ale nie wydaje mi się to mocno skomplikowane. Zombiaków raczej w biurach nie ma.

Piotrze, znam mnóstwo ludzi którzy w koropo potrafią wyrabiać 1,5 etatu w miesiącu i nikt im za to extra nie płaci. I to często nie jest tak, że ktoś im każe, tylko dlatego że jest tyle roboty.

Kodeks jest pisany pod związki zawodowe i w zamyśle ma przede wszystkim chronić pracowników produkcyjnych czy fizycznych, ale kuriozalnie tam akurat występują najmniejsze nadużycia.

Ja w ogóle za bardzo nie rozumiem koncepcji odgórnego narzucania maksymalnego wymiaru godzinowego pracy. Pracuję tyle ile chcę, mogę i ile mi się opłaca. Prawie na całym świecie podstawą rozliczeń są stawki godzinowe i wtedy doskonale wiadomo ile i za ile się dostaje. A u nas jakiś cudak wymyślił 40h, nadgodziny, okresy rozliczeniowe i inne czary mary i chodzi w glorii i chwale, a dla ludzi 1.0 etatu/40h to marzenie implementowane od kołyski. A życie sobie i realia biznesowe sobie. Nie można jednej miarki przykładać do wszystkiego, to już nie są lata 50-te.

konto usunięte

Temat: Przełożony bez doświadczenia

Dokładnie, co do związkowców relikt przeszłości plus niekompetencja w znajomości przepisów prawa przemysłowego, nie tylko KP. Dywersanci, sabotażyści, reakcjoniści... więcej kulturalnych przymiotników nie znam.

konto usunięte

Temat: Przełożony bez doświadczenia

Dariusz G.:
Marcin Grzelec:
Dariusz G.:

Bo nie są regulowane. To co jest regulowane to oderwana od rzeczywistości "wish list".

I nikt nam nie wmówi, że białe jest białe a czarne jest czarne :-)


Rozmawialiśmy o tym czy wymiar czasu pracy zadaniowy nie jest regulowany (jak Dariszu wskazywałeś) czy też jest regulowany (jak ja wskazywałem).
Myślę, że w naszej dyskusji zostało to rozwiązane.

Przykro mi, nie jestem czynnym działaczem związkowym, żeby pewien określony typ tzw. bullshitu dla mas kupować i sprzedawać :)

Dalszych domniemań okołotematycznych nie będę komentował :-)
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Przełożony bez doświadczenia

Marcin Grzelec:
Rozmawialiśmy o tym czy wymiar czasu pracy zadaniowy nie jest regulowany (jak Dariszu wskazywałeś) czy też jest regulowany (jak ja wskazywałem).
Myślę, że w naszej dyskusji zostało to rozwiązane.

Owszem, z punktu widzenia urzędowego masz absolutną rację. Jest regulowane. Natomiast od strony praktycznej rzeczywistości nie jest. I teraz zjedz tą przysłowiową żabę :).

Nie jest żadną sztuką podpieranie się anachronicznymi paragrafami. Sztuką jest tak pisać te paragrafy, żeby nie były oderwane o rzeczywistości.

konto usunięte

Temat: Przełożony bez doświadczenia

Dariusz G.:

Nie jest żadną sztuką podpieranie się anachronicznymi paragrafami. Sztuką jest tak pisać te paragrafy, żeby nie były oderwane o rzeczywistości.

I tu jest "pies pogrzebany".
Może powinniśmy podesłać linki Goldenline na adresy *.gov :-)

konto usunięte

Temat: Przełożony bez doświadczenia

Skoro szef taki jest, widac taki ma byc :)

Jesli sie z tym nie zgadzasz to wysadz go z dylizansu, albo sam wysiadaj.
Kodeksy kodeksami, a po to wymyslamy sobie wrogow, zeby miec kogo zwalczac.

A dobro firmy?

No to juz zalezy jak sie tym dobrem dzielimy :)

Z punktu widzenia wlasciciela niekompetetna kadra, upadlosc i podzial lupow w metnej wodzie jest przy duzej firmie bardziej oplacalne niz rozliczanie sie ze zwolnien, zobowiazan, podatkow...

Z dolu nie zawsze to widac :)
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Przełożony bez doświadczenia

Krzysztof Zieloński:
Witajcie. Tak mi się zdarzyło trafić do firmy, w której mój bezpośredni przełożony jest po prostu niekompetentny. Nie potrafi zarządzać ludźmi, nie kreuje żadnych zasad itp. Kieruje jednak zespołem kilku osób. Te osoby pracują już od kilku dobrych lat (od momentu przejęcia przez niego stanowiska).
Poruszył Pan dwie kwestie.
a) szef jest niekompetentny (ocena Pańska)
b) jest nowy a inni to już wiele lat pracują i nie są szefami
odopowiadając na a) nie dał Pan przykładu tegoż
odpowiadając na b) mimo przepracowania nawet 50 lat można nie mieć umiejętności kierowania innymi i organizowania im pracy

Pytanie jak ja powinienem się zachować w sytuacjach gdy widzę, że przełożony "popełnia błąd" (np. przed kazaniem komuś zostać po godzinach powinien wpierw go zapytać o zgodę). ?

Gdy wymaga tego sytuacja i dobro firmy nie musi szef najpierw pytać. Przedstawia problem, np. zespół zawalił, zależy od tego wynik firmy/zespołu/jego i wydaje polecenie pracy po godzinach. Pracownik ma prawo powiedzieć nie. Co dajel się stanie ? Nie wiem.

Czy
powinienem mu zwracać uwagę, a może publicznie pytać, czy na pewno powinien tak się zachowywać względem pracowników? Czy może powinienem pójść bezpośrednio do jego przełożonego?
Praca salą sejmową nie jest. Reguły są twarde, gdy nie podoba się postepowanie szefa trzeba mu to powiedzieć w 4 oczy. Adwokatem wszystkich nie radzę być - ponieważ nie każdy będzie tego chciał.
Pominięcie drogi służbowej musi być uzasadnione. Dzieję się tak w przypadku istotnego ryzyka operacyjnego, rynkowego etc. Sama ocena czy ktoś jest kompetentny czy nie jest trudna i zależy od charakteru pracy. trzeba uwzględnić wszystkie aspekty i interesariuszy. gdy pracownikowi się tylko wydaje to raczej sam sobie pisze wypowiedzenie :-)
Kamil O.

Kamil O. Program Management
Office

Temat: Przełożony bez doświadczenia

Zajrzałem na profil zakładającego wątek no i cóż - może mieć wiele lat doświadczenia ponieważ pozycja politechniki łódzkiej w profilu jest od roku 1994 :]
Krzysztof K.

Krzysztof K. Doradca w biznesie :
HR, administracja,
finanse

Temat: Przełożony bez doświadczenia

Jaki jest związek z oceną profilu a merytoryczną dyskusją na temat relacji służbowych przy świadczeniu pracy ? Nie oceniałbym negatywnie osoby z takim czy innym doświadczeniem.

A wracając do meritum : rzadko zostaje się przełożonym w drodze losowania. Najczęściej pracodawca powierza tę funkcję określonej osobie, wyznacza cele i zakres kompetencji. I taka osoba podejmuje decyzje w ramach swojej odpowiedzialności. Doświadczenia nabywa się z reguły stopniowo, poprzez działanie ale i poprzez popełniane błędy. Dlatego przełożony ma prawo popełnić błąd, ma prawo nie być na tyle kompetentny by zadowolić oczekiwania podwładnego. To on odpowiada przed swoim przełożonym / zarządem itp.

Podwładny może mieć własne zdanie. Jeżeli ma z tym problem - może zgłaszać uwagi pracodawcy, może zwrócić się do sądu pracy w przypadku naruszenia praw pracownika. Wtedy kwestię kompetencji lub naruszenia prawa oceni ktoś inny.

konto usunięte

Temat: Przełożony bez doświadczenia

Krzysztof K.:
A wracając do meritum : rzadko zostaje się przełożonym w drodze losowania...

Ekhm... A jak sie rodzisz to masz wplyw na to czy ojciec Twoj berlo, czy grabie nosil bedzie?

Swiat jest losowy, calkowicie od tego gdzie i kim sie rodzisz zalezy czy bedziesz niepismiennym pastuchem, ktory dozyje czterdziestki pilnujac owiec po kilka godzin tygodniowo, czy tez w kajdanach kredytow dozyjesz siedemdziesiatki jako wyksztalcony i oswiecony przodownik 60h tygodniowo.Przemyslaw Kowalski edytował(a) ten post dnia 10.02.12 o godzinie 19:07

Następna dyskusja:

Aroganccy, butni, bez szacu...




Wyślij zaproszenie do