Temat: Przedwczesny awans
Piotr Mazur:
Grzegorzu,
coś ciężko idzie odpowiadania na mój temat:) ale temat jest szeroki i każdy może zapatrywać się inaczej i mieć inne doświadczenia.
1. Doświadczenie - czyli okres czasu, po którym w danej specjalności pracownik jest najlepszy, radzi sobie świetnie, może przekazywać wiedzę innym czy współpracować z fachowcami z innych firm.
2. Wykształcenie - ukończenie studiów, dodatkowych szkolenień itp
Ich dowodem są dyplomy i certyfikaty.
W obydwu przypadkach nienajistitniejsze są papiery i przesiedziane lata za biurkiem tylko wiedza a miarą tego mogą być testy sprawdzające poziom umiejętności.
Grzegorzu czy masz jeszcze jakies pytania? (Oby nie;) ) Poprostu napisz cos sądzisz a może miałeś jakieś ciekawe doświadczenia, to podziel się tym z nami.
PozdrawiamPiotr Mazur edytował(a) ten post dnia 10.04.08 o godzinie 12:13
Jasne że mam. ;-))) Ale na poczatek założę sobie, ze rozmawiamy o awansie nie na starszego majstra z majstra, a raczej o jakimś fajnym kluczowym stanowisku.
Problem w tym, ze wiele osób uważa awanse za przedwczesne lub za późne na podstawie jakichś tworów sztucznych. Sam te twory robię i przewiduję w nich indywidualną ścieżkę. ;-)))
Według mojego podejścia to jest tak, że dla jednych coś co nazywają przedwczesnym awansem, ja nazwę indywidualna ścieżka rozwoju.
A dlatego że czasem warto kogoś awansować wcześniej, a potem prowadzić z użyciem trochę bardziej wyszukanych metod, bo ma predyspozycje takie, jakie się nie zdarzają. Perełka, jeśli mówimy o strategii personalnej.
Po co awansować przedwcześnie? A bo np gośc się zrazi jak mu się znudzi i pójdzie gdzieś gdzie dostanie niezłą kasę tylko... Tylko poza kasą, ja stracę super orła, albo inaczej, pisklaka, którego dobrze poprowadzić, to będzie orzeł-sokół.
U podstaw całości twierdzenia leży to co wiem na temat przyswajania wiedzy. Jeden będzie siedział za biurkiem i będzie trybił mozolnie przez 3 lata to, co ten drugi zatrybi po 3 ale miesiącach.
Więc czas jako podstawę oceny doświadczenia odrzucam - zostawiam umiejętności.
Co do wykształcenia - a wybacz, na co mi kwity, jak ja wolę wiedzę i umiejętności? Znowu to co wcześniej.
Pewnie różnica w podejściu - ja wole jakościowe (to jak, a nie ile wie czy umie) a nie ilościowe - to ile czasu siedzi na stołku, ile czasu spędził na uczelniach i tych uczelni i kursów ma za sobą.
Ja mam około 17. ;-))) Żeby mnie nie posądzać. ;-))))