Iwona K.

Iwona K. Zarządzanie ofertą
produktową

Temat: Pomijanie szczebli...

Jest jeszcze kolejna opcja. Firma, w której pracują obie osoby wyrosła z malej firmy. Gdzie góra sie przyzwyczaiła (Pan B), ze wszystko wie, o wszystkim jest informowana i o wszystkim decyduje.
Firma się rozrosła i zatrudniono pana A, by pan B mógł sie zająć tym czym powinien czyli dalszym rozwojem firmy.
A on zwyczajnie nie potrafi sie od poprzednich spraw oderwać. Wydaje mu sie, że jak nie będzie wiedział, nie dotknie palcem to straci kontakt z rynkiem. I wcale nie zdaje sobie sprawy, że swoim działaniem podważa autorytet pana A i przeszkadza mu w pracy.
Pan A i B maja rzeczywiście problem. Znam to z autopsji.
Dlatego też pan A powinien robić swoje, coraz bardziej wchodzic w tematy, w które "nos" chce wsadzic mu pan B i wyprzedzać jego kroki. Poważna rozmowa o zakres kompetencji też by sie przydała.

Temat: Pomijanie szczebli...

to wyjaśnienie niczego tak naprawdę nie zmienia.
Zakładając że pan B nie jest zupełnym kretynem,to jesli czuje że obowiązki dyrektora go przerastają, i najlepiej czuje się na stanowisku kierownika, to stara się udowonić że musi się tymi wszystkimi pierdołami zajmować, bo pan A jest do niczego i sobie nie radzi.
W tej sytuacji los pana A jest tym bardziej przypieczętowany, bo dla pana B jest to kwestia przetrwania, a nie zgnębienie nielubianego podwładnego dla zabawy.
Konrad G.

Konrad G. Trener / Konsultant
/ APICS CPIM /
Jonah®

Temat: Pomijanie szczebli...

A co jeżeli nie można mówić o braku sympatii (ani się nie lubią, ani nienawidzą)?

Co jeżeli dodatkowo Pan B(ee) stara się tłumaczyć i wyznaczać pewne cele do zrealizowania Panu A, tłumaczy to przy okazji grupie - brygadzistom, technologom, i tylko Pan A niczego nie pojmuje? Co więcej po pewnym czasie okazuje się, że Pan A kompletnie nic nie zrobił i daje kolejne powody "nimożności"?

Temat: Pomijanie szczebli...

W temacie pisze wyraźnie że pan B pana A nie darzy sympatią.
Natomiast, jeśli pan A jest faktycznie niegramotny , nie radzi sobie i nie potrafi przekazać załodze ważkich i niezbędnych informacji od pana B, to pomijanie go w kontaktach z załogą zdecydowania nie jest metodą udzielania mu pomocy, tylko ośmieszania przed podwładnymi i wbijania gwoździ do trumny.
Zwykle, jesli mój podwładny sobie nie radził, to brałem go na rozmowę w cztery oczy i wyjaśniałem co jest nie tak, co powinien zrobić i w czym mu jestem w stanie pomóc.
I nikt o naszej rozmowie nigdy się nie dowiadywał.
Jeśli zdarzyło mi się w różnych awaryjnych sytuacjach obejść drogę służbową, to zawsze wyjaśniałem wszystkim dla czego, i zawsze powodowało to spadek notowań podwładnego w oczach jego podwładnych.
Tak to już w stadzie jest, że samiec alfa określa,czasem bezwiednie, kto jest w łaskach a kto już nie.

konto usunięte

Temat: Pomijanie szczebli...

...ta cała sytuacja oznacza jedynie że właściciel spółki natychmiast powinien zacząć samoedukację - i to bez względu na fakt czy zarządza spółką Pan B, C, D itd. 85% wszystkich firm w ogóle zarządzanych stale przez właściciela nie przeżywa na rynku tzn umiera własciciel - chwilę później firma. Jeśli Spółka jest już na takim etapie rozwoju jak opisujecie to polecał bym wewnętrzny dobry audyt, znalezienie nowego zarządzającego(lub danie temu spokoju) wyznaczenie celów strategicznych dla Zarządu w oparciu najlepiej o EVA i rozliczanie poczynań z poziomu Rady Nadzorczej lub Zgromadzenia Wspólników. Uniezależnienie spółki od Właściciela jest koniecznością!!! Oczywiście to trudne zarówno emocjonalnie jak i ambicjonalnie dla właściciela ale wydaje się że to jedyna droga inaczej... za parę lat opiszemy inny przykład.
pozdrawam
Marek T.

Marek T. Manufacturing
Manager / Sales

Temat: Pomijanie szczebli...

.........Marek Tecłaf edytował(a) ten post dnia 24.07.09 o godzinie 13:31

konto usunięte

Temat: Pomijanie szczebli...

Konrad G.:
Witam

Sytuacja: Pan A jest kierownikiem. Odpowiada bezpośrednio przed Dyrektorem - Panem B(ee). Pan A kieruje działem - ma technologów, brygadzistów, operatorów.

Pan B(ee) nie daży sympatią swego podwładnego - Pana A i czasami zdarza mu się ustalać coś bezpośrednio z technologami, brygadzistami.

Pan B(ee) tłumaczy, że w ten sposób pomaga swemu podwładnemu, bo ten jest zarobiony, zawalony robotą, lub się nie zna.

Jak ocenilibyście postępowanie Pana B(ee) - Dyrektora?
Co powienien zrobić Pan A (podwładny)?

Dzięki.
KG

Postępowanie pana B(ee):
stawia pod znakiem zapytania jego umiejętności "dyrektorskie".
1) Jeżeli uważa pana A (swojego podwładnego) za osobę niekompetentną i nieradzącą sobie z obowiązkami szefa grupy, to powinien:
- wysłać go na szkolenie
- zweryfikować zakres jego obowiązków (może ma ich za dużo)
- zwolnić (jeżeli dojdzie do wniosku że zarobienie Pana A wynika z jego braku umiejętności organizowania pracy sobie i innym, a szkolenie niczego nie zmieni)
Pomijając swojego podwładnego (Pana A) postępuje nieracjonalnie: zamiast przyznać się do błędu (powołania Pana A na stanowisko do którego ten się nie nadaje) - udaje że problem nie istnieje, a negatywne konsekwencje stara się "naprawiać" sam

2) Druga możliwość jest taka, że Pan A jest kompetentny, ale niewiele może zrobić, bo dostał od swojego szefa (Pana B) stanowisko, ale nie dostał odpowiednich uprawnień i jasnego zakresu obowiązków. Być może pan szef B nie chcę dzielić się "władzą", ma problemy z delegowaniem obowiązków lub po prostu się nudzi i stara się za wszelką cenę uzasadnić swoje istnienie

Co powinien zrobić Pan A:
a) porozmawiać z Panem B i ustalić zasady (skoro Pan A jest odpowiedzialny za zespół, to powinien mieć wpływ na to jak ten zespół funkcjonuje)
b) spróbować dowiedzieć się dlaczego Pan B źle ocenia jego umiejętności. Może wina leży również po stronie Pana A (może Pan A nie słucha wytycznych szefa i ignoruje je; albo nie radzi sobie z obowiązkami szefa zespołu)
c) poszukać sobie innej pracy jeżeli nic innego nie pomoże

konto usunięte

Temat: Pomijanie szczebli...

Konrad G.:
Witam

Sytuacja: Pan A jest kierownikiem. Odpowiada bezpośrednio przed Dyrektorem - Panem B(ee). Pan A kieruje działem - ma technologów, brygadzistów, operatorów.

Pan B(ee) nie daży sympatią swego podwładnego - Pana A i czasami zdarza mu się ustalać coś bezpośrednio z technologami, brygadzistami.

Pan B(ee) tłumaczy, że w ten sposób pomaga swemu podwładnemu, bo ten jest zarobiony, zawalony robotą, lub się nie zna.

Jak ocenilibyście postępowanie Pana B(ee) - Dyrektora?
Co powienien zrobić Pan A (podwładny)?

Dzięki.
KG


Po lekturze wszystkich postow wroce do podstaw

1. szef ma zawsze racje
2. jesli szef nie ma racji, patrz punkt pierwszy

Teoretyzowanie jest dobre, szczegolnie jezeli jest sie w roli dyrektora. A zycie pisze swoje historie....

I tego sie trzymajmy :)Wadim Dobosz edytował(a) ten post dnia 04.08.09 o godzinie 20:44
Arkadiusz B.

Arkadiusz B. Dyrektor Obszaru
Detalicznego - ING
Bank Śląski S.A.

Temat: Pomijanie szczebli...

Witam !

Postawa dyrektora sugeruje brak podstaw dotyczacych zarzadzania personelem. Najwazniejszym slowem w tym zdaniu jest slowo "podstaw". Skoro pan B jest mu do niczego nie potrzebny, bo on deleguje zadania pomijajac pana B, to niech zredukuje etat B, co pozwoli w dobie kryzysu na spore oszczednosci. Oczywiscie doskonale wiem, ze to nie prawda i pan B jest firmie i dyr "potrzebny". Skoro tak jest, niech dyr stosuje zasady i droge sluzbowa a nie burzy autorytet pana B. Ja na 100 % bym zrobil tak :

Porozmawiałbym z dyr o tym, co mnie meczy, czyli jak w tytule "pomijanie szczebli". Sa dwie drogi - albo zastanowi sie, bo nie widzi w swoim zachowaniu nic negatywnego na ten moment i sie zmieni albo powie ze pan B sie czepia. Jesli takie bedzie jego stanowisko, zwolnilbym sie z pracy. Nie ma sensu pracowac i dawac z siebie wiele, jak Twoj szef regularnie burzy Twoj autorytet.Arkadiusz Błoszyk edytował(a) ten post dnia 05.08.09 o godzinie 20:42

konto usunięte

Temat: Pomijanie szczebli...

Wadim Dobosz:

Po lekturze wszystkich postow wroce do podstaw

1. szef ma zawsze racje

1. głupi szef ma zawsze rację, mądry niekoniecznie.



Wyślij zaproszenie do