Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

I bardzo ładnie - uczestniczą w sponsoringu i wyławiają co fajniejsze perełki. Wątpię, by mieli jakikolwiek wpływ na ustawę o szkolnictwie wyższym czy program studiów.
Nie pisałam o WSPÓŁPRACY z uczelniami, ale o ich REFORMIE.

P.S. znane mi technikum kształcące informatyków ma podpisane umowy o praktyki z dobrymi firmami w W-wie. Dzieciaki w 4 klasie mają tam praktyki i firmy sobie mogą wyszukać lepszych pracowników. Jeszcze w szkole podpisują z niektórymi umowy. Nie mają absolutnie żadnego wpływu na program edukacyjny ani ustawę. Zapewne więc wyławiają "rokujących", bo na żadną wiedzę dostosowaną do własnych potrzeb liczyć nie mogą. Sami ich potem nauczą.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 30.09.11 o godzinie 22:36
Marcin H.

Marcin H. Vrtech - Virtual
Reality Technology

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

http://www.agh.edu.pl/pl/uczelnia/o-uczelni/konwent.html

"Punkt" 1 i 2
Jak wspomniałem, to tylko światełko. Na razie spotykają się 2 razy w roku i sobie tylko gadają, ale kierunek jest dobry.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Amen.

konto usunięte

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Znam los studentow AGH ktorym sie powiodlo.
Bardzo przydal im sie niemiecki.
Bo w Polsce to oni byli "dopiero po studiach" i zaoferowano im polowe tygodniowki robotnika jako place miesieczna. To jest postawa roszczeniowa ze strony przedsiebiorcow.

-----------------------------------------

Absurd sprowadza sie do ksztalcenia ludzi, ktorych gospodarka nie poterzbuje, bo do tego poziomu nie dorosla.
Owszem, tych specjalistow potrzebuje kilka gospodarek na swiecie, ale niekoniecznie ta lokalna. Ta lokalna ma inne potrzeby.

W Deblinie jest wydzial aeronautyki i kosmonautyki, w kraju w ktorym nie produkuje sie niczego, gdzie taki specjalista moglby pojsc chocby popatrzec "z czym to sie je".
Gdzie go zatrudnic? Do podawania frytek?

Europeistyka, ile tysiecy studentow co rok wychodzi z jakimis dyplomami z takich kierunkow? Frytki podawac?

Psychologia, pedagogika (przy zarobkach, za ktore szkoda uczyc sie obslugi szpadla), zarzadzanie i administracja (czym?).

Bankowosc w kraju... ktory nie ma wlasnych bankow.

Bardzo fajnie ze ksztalcimy takich specjalistow, ale zdaje sie, ze potrzeby sa nieco inne?
Moze zamiast 20 magistrow od zarzadzania, 15 murarzy, 3 technikow budowlanych, jeden kierowca i jeden od zarzadzania?

Zwrociliscie kiedys uwage na wysycenie stanowiskami polskich firm w porownaniu do innych, bardziej rentownych, a wysycenie kompetencjami?

------------------------------------------------

Ekonomia ksztalcenia:
Ksztalcenie spawacza czy chirurga nie rozni sie kosztami w zadnym stopniu, jest ekstremalnie drogie, po prostu prog wejscia z kompetencjami jest rozny i czas pozniejszej nauki, co wplywa na koszt calkowity specjalisty.
Tylko ze po technikum taka osoba ma nizszy prog wymagan finansowych, jest mlodsza i szybciej przynosi netto niz gdyby ladowac w bezcelowe studia.

To taki absurd wysokich kompetencji, gdzie doszlo do sytuacji, a w ktorej do podawanai frytek trzeba znac kilka jezykow. Oczywiscie za te kilka jezykow trzeba zaplacic. Poneiwaz ten student tak czy tak do czasu podjecia pracy je, mieszka, na zbytki wydaje.
Jesli nie jest to ukryte w podatkach to jest ukryte w cenach uslug, poniewaz tak czy tak te pieniadze jakimis kanalami dotrzec do studenta musza. Nawet jesli jest to ukryte w premi za ryzyko.Przemyslaw Kowalski edytował(a) ten post dnia 01.10.11 o godzinie 16:29

konto usunięte

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

"istnieją dwa sposoby odnoszenia sukcesów w życiu: albo dzięki własnej pracowitości, albo przez głupotę innych"

To zdanie jest świetne!

Po co studia?

dla papierka - kiedyś wystarczyło być mgr i było się dyrektorem, kierownikiem

bo trzeba - moi rodzice zawsze mowili mi, abym się uczyła, tylko nie mówili po co :(

dla prestiżu - szeroko rozumianego

bo wszyscy mają, to ja też - żeby czuć się w społeczeństwie, wśród swojego otoczenia jak równy z równym

dla szans na rynku - wbrew temu, co piszecie wielu pracodawców pozytywnie postrzega wyższe wykształcenie, kursy, etc.

dla pieniędzy - im wiecej wiem (niby), tym mam większą wartość

bo może jednak coś fajnego powiedzą na tych studiach

dla ludzi w tej uczelni - nowe znajomości, przyjaźnie, miłości

dla przedłużenia sobie młodości

dla spełnienia oczekiwań rodziny

Czasami na studia wybierają się osoby, które nie wiedzą co mają w życiu robić i jak się odnaleźć w dzisiejszej rzeczywistości. Studia dają im czas na przemyślenie. Młodzi łudzą się że studia dadzą im zawód. Wybór kierunku studiów i szkoły jest przypadkowy. Wynika z braku planów na przyszłość, braku marzeń i pomysłu na życie. I z niewiedzy. Pierwsze ważne, życiowe decyzje podejmowane są w oparciu o wyobrażenia i ilość posiadanych pieniędzy.

najbardziej martwi mnie, że ludzie postanowili szybko się wzbogacać poprzez kombinowanie i kłamanie. Nie chcą pracować.

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Jak rozumiem autor tego tematu zdaje sobie sprawę, że "się do studiowania" nadaje. Nie znoszę megalomanów. Szczególnie tych, przy których czuję się mądrzejszy.

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Nie do końca rozumiem związek znajomości Excela (a nawet posługiwanie się językami obcymi)z nadawaniem się na studia.

Excela nie uczą na każdym kierunku, a żeby poznać obcy język, jak też jakiś program komputerowy, nie trzeba studiów.

Skoro człowiek pomyślnie przejdzie proces rekrutacji na studia, a potem zdaje egzaminy i zalicza materiał pozytywnie, to czemu ma się nie nadawać?
Skoro się ludzi na te studia przyjmuje, a na koniec wypuszcza z dyplomami (nie rzadko z oceną 5), to widocznie się nadają.

Jeśli już się dziwić czy mieć pretensje, to raczej nie do absolwentów, tylko do osób odpowiedzialnych za programy tych szkół, często mocno oddalone od rynku pracy.Renata Z. edytował(a) ten post dnia 10.10.11 o godzinie 17:43
Andrzej Wiśniewski

Andrzej Wiśniewski manager w
telekomunikacji

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Znajomy rozpoczął studia filozoficzne na UW "bo tam jest dużo ładnych dziewczyn". Każdy ma swoją własną motywację i ocenianie jej tylko poprzez bagaż własnych doświadczeń i oczekiwań nie zawsze jest sensowne.

konto usunięte

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Renata Z.:
Skoro człowiek pomyślnie przejdzie proces rekrutacji na studia, a potem zdaje egzaminy i zalicza materiał pozytywnie, to czemu ma się nie nadawać?


Poniewaz egzamin ma weryfikowac wiedze i umiejetnosci, a nie byc dopasowywany do braku wiedzy i umiejetnosci.

Wynikiem tego dopasowania "uczelni" do "studentow" jest dopasowanie pseudopensji do pseudokompetencji absolwentow.

--------------------------------------

Zatrudniajac studenta AGH (energetyka) zapytalem czym ma sie zajmowac po tym kierunku... odparl ze elektrowniami... zapytalem czy w jakiejkolwiek chociaz byl (juz nie mowie zeby na praktykach, albo w pracy)...
Odpowiedz zapewne znacie.
Bedzie dobrym sprzedawca :)

Istnienie uczelni w takiej formie jest marnowaniem miejsca, na ktorym spokojnie moglyby rosnac sosenki.
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Przemyslaw Kowalski:

Poniewaz egzamin ma weryfikowac wiedze i umiejetnosci, a nie byc dopasowywany do braku wiedzy i umiejetnosci.
Dawno, dawno temu, jeszcze w PRL-u, był sobie na wyższej uczelni taki mały skromny instytut. Nie był na topie studenckich marzeń, bo więcej jak połowa, która zaczynała tam studia odpadała. Liczba ryzykantów też była mała.
Kształcił studentów w dziwny sposób i miał zasady też dziwne z obecnego punktu widzenia np.
1. warunkiem przystąpienia do obrony pracy dyplomowej, było wdrożenie tej pracy w wybranej firmie i zweryfikowane przez promotora i recenzenta.
2. obrona pracy dyplomowej była otwarta - czyli każdy mógł z wykładowców i studentów na niej być i zadawać pytania na takich samych prawach jak komisja egzaminacyjna - efekt - ten kto nie znał swojej pracy b.dobrze wylatywał z obrony
3. po 5 latach nauki delikwent nie otrzymywał tytułu inż. jeżeli nie obronił pracy dyplomowej - ewenement na tej uczelni, ponieważ na innych kierunkach było to możliwe.
4. instytut swoich studentów zatrudniał do projektów realizowanych przez niego w firmach.
5. uczył pracy w stresie i dobrej organizacji pracy własnej i innych
6. umożliwiał również dostęp do dobrych książek z RFN-u, USA, sprowadzał również z ZSRR pozycje tłumaczone z innych języków na j. rosyjski i udostepniał studentom. Później studenci kopiowałi je na papierze faksowym
Może to dziwne ale przygotowywano do pracy od szeregowego pracownika do członka zarządu, stopnując odpowiednio nacisk na początku na organizację pracy własnej, uczstnika procesu, następnie pracy zespołowej - czyli najpierw uczyli organizacji a później zarządzania w zależności od miejsca w którym się człowiek znajduje.
Teraz uczy się tylko zarządzania zapominając, iż nie każdy od razu zostanie prezesem :-))
Mam nadzieje, że takie uczelnie i instytuty jeszcze w III RP istnieją.
Mirek Jasiński

Mirek Jasiński prezes zarządu,
Regan Consulting

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Może trochę zmienię temat, ale tylko dlatego, że chciałbym wywołać w Was pewną refleksję... A odnoszę się bezpośrednio do tematu wątku.

Najlepsi biznesmeni nie ukończyli studiów... czy ten fakt nie wysyła nam specjalnego komunikatu?

Z perspektywy pracodawcy, stwierdziłem już jakiś czas temu, że papierek o niczym nie świadczy... Jest nawet gorzej, gdy potencjalni kandydaci do pracy przedstawiają mi całą listę papierków... Długo się przed tym broniłem, ale na bazie doświadczeń, mogę stwierdzić:

Im więcej papierków ma kandydat to pracy, tym mniejsze będą korzyści z tego dla firmy.

Owszem, zdarzają się wyjątki, ale te chyba tylko potwierdzają regułę.

A reguła wydaje się być następująca:

[/i]"Ludzie, którzy nadają się do studiowania, nadają się do... studiowania"[/i]

Bill Gates wyleciał z Harvardu, Steve Jobs sam się wykreślił z listy studentów... Richard Branson był dyslektykiem i miał problemy z ukończeniem szkoły... Przykłady można mnożyć.

Gdzie nie spojrzymy, największe sukcesy odnoszą ludzie, którzy nie mają tytułu mgr. przed nazwiskiem.

Czy będą to menadżerowie, czy biznesmeni, czy też artyści, aktorzy - ba nawet Robert Kubica.

Dlaczego więc przykładamy tak wielki nacisk na wykształcenie formalne, które...

... zabija kreatywność (to cytat z Kena Robinsona)

konto usunięte

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Dlatego , że rodzice dzieciom wpajają ucz się ucz to będziesz kimś,
bez szkoły będziesz nikim...
Za to teraz mamy hurtownie MGRów którzy uważają się lepsi od pracowników fizycznych, ale spojrzeć na to z drugiej strony to przeważnie pracownik fizyczny ma o wiele łatwiej o pracę, a na dodatek tą pracę ma lepiej płatną.
85% sprzedawców w naszych super nowoczesnych centrach handlowych to właśnie MGRy ;) nie wspominając o pracownikach telecentrum w działu "SALES" :)
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Mirek Jasiński:
Może trochę zmienię temat, ale tylko dlatego, że chciałbym wywołać w Was pewną refleksję... A odnoszę się bezpośrednio do tematu wątku.

Najlepsi biznesmeni nie ukończyli studiów... czy ten fakt nie wysyła nam specjalnego komunikatu?
Dlaczego więc przykładamy tak wielki nacisk na wykształcenie formalne, które...

... zabija kreatywność (to cytat z Kena Robinsona)

Odwortnie jest szalenie mało szkół które wyzwalają kreatywność u studentów, ponieważ ich opanowanie przekracza możliwości zatrudnionych nauczycieli.

"Nauka (wiedza) bez sztuki (umiejętności) to klęska
sztuka bez nauki to stagnacja"
(to cytat A.Ross Webera - z pamięci)
Nie chodzi o sam papierek tylko czy ci biznesmeni czasem nie kształcili się w inny sposób ze względu na to co na wstępie.
Moim zdaniem w III RP - nie ma nacisku na wykształcenie formalne tylko na całokiem inne umiejętności - to z mojego dośwaidczenia rzemiechy, a od wielkiego dzwona artysty
JD

konto usunięte

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Mirek Jasiński:
Dlaczego więc przykładamy tak wielki nacisk na wykształcenie formalne, które...

... zabija kreatywność (to cytat z Kena Robinsona)

Bo jesteśmy narodem papierków, pieczątek, zezwoleń, pozwoleń, "samo się zrobi" i "nie da się".

Bo gros najlepszych biznesmenów, to kraje anglosaskie, które mają długie tradycje sprzyjania rozwojowi kreatywności (nie mylić z kombinowaniem) i biznesu jako takiego. Szczególnie dobrze pokazuje to era e-biznesu.

Bo komuś się ubzdurało, że na samym wykształceniu formalnym zbuduje się dobrobyt.

Bo efekt domina. Kiepscy z dyplomami preferują równie kiepskich z dyplomami.

Bo prawie nigdzie na zachodzie nie ma takiego bezpłatnego eldorado ze studiami jak u nas.

Bo wykonywanie pracy wykwalifikowanego specjalisty jest utożsamiane z byciem "tym robolem".

Bo szczytem marzeń jest kariera w korpo, gdzie bez dyplomu ani rusz.

itd., itp.
Piotr W.

Piotr W. Inżynier mechanik

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

tak sobie czytam te wasze wypowiedzi i wszyscy piszą "po co studia, najlepsi nie mieli studiów, to tylko papierek" itd. tylko coś mi się zdaje, że wszyscy którzy się tu wypowiadają już po tych studiach są. druga sprawa: czy zajmowalibyście swoje obecne pozycje bez studiów? pozdrawiam
Bartłomiej Świderek

Bartłomiej Świderek GLOBEnergia-menadżer
ds rozwoju

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Problem leży chyba gdzie indziej. To nie kwestia ukończenia studiów i posiadania papierka, a naszej mentalności. Mentalność, na którą w dużej mierze wpływ ma nasz wynaturzony system edukacji. Kończymy szkoły i wydaje się nam, że jesteśmy fachowcami, którzy zawojują świat, oczywiście w fachu wyuczonym. Trudno nam się przebranżowić, trudno myśleć kreatywnie – od podstawówki wkuwamy formułki, wzory i myślimy szablonowo.

Studia nie odbiegają od tego schematu – kto z nas, którzy pokończyliśmy studia, miał możliwość wzięcia udziału w jakichkolwiek praktykach? Zamiast tego papierki, świstki, pieczątki (po powrocie z dwuletniego kontaktu w Belgii miałem problem z wystawionym tam świadectwem pracy, bo nie było na nim stempla – nie pomagały tłumaczenia, że tam stempli się nie przykłada, wystarcza podpis).

Słowem – tkwimy w schematach, nie jesteśmy kreatywni, a jak już ktoś kreatywny jest, to często jest podejrzany. Studia? Dostrzegam ich przydatność w kształtowaniu systemu myślenia. Nawet jeśli sama wiedza nie sprawdza się w warunkach rynkowych, to pewne procesy myślowe przydają się.

To co przeraża w naszym kraju to niski kapitał społeczny – brak zaufania do drugiego człowieka, bezgraniczna pobłażliwość i uniżoność względem aparatu administracyjnego i przede wszystkim brak kreatywności. Jakiś taki fatalizm w nas siedzi i chyba pokoleń nam potrzeba, żeby stan zmienić.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,90443,10609536,Kog...
Mirek Jasiński

Mirek Jasiński prezes zarządu,
Regan Consulting

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Piotr W.:
Odpowiem krótko - TAK!

Każdy może sobie założyć własną firmę i zatrudniać ludzi jakich sobie dobierze. A ja od ponad 20 lat właśnie zatrudniony jestem we własnych firmach.

Problem chyba polega na czymś innym...

I ten problem zauważony został przez Steva Jobsa, który przed śmiercią przygotował cały nowy projekt edukacyjni, i przez Billa Gatesa, który też jak może wspiera szkoły, uniwersytety i inne projekty edukacyjne...

Ja np. marzę, by powrócić na uniwersytet trzeciego wieku - nie po to, by dostać jakiś tam papierek, tylko po to, by czerpać przyjemność ze studiowania. Chciałbym np. postudiować sobie historię sztuki...

Ale też znam:
- najlepszych księgowych, którzy z wykształcenia są fizykami, chemikami itd.
- najlepszych sprzedawców, którzy nie kończyli marketingu
- kilku bardzo dobrych polityków, którzy nie mają wykształcenia kierunkowego
- byłego prezesa banku (HSBC), który zaczynał swoją karierę jako goniec w wieku 13-14 lat i nie ma żadnego wykształcenia poza tym, czego nauczył się w pracy

Poznałem też kiedyś "prawnika", który prawa nauczył się za kratkami w latach 80-tych, a jego kancelaria obsługiwała całkiem pokaźny koncern. Podobnie czytałem o kierowcy autobusu w Birmingham, który reprezentuje hobbystycznie klientów w sądzie i wygrywa wszystkie sprawy nie do wygrania... Wszystkie czołowe kancelarie brytyjskie chciałby go zatrudnić, ale jemu sprawia przyjemność kierowanie autobusem.

Owszem, w pewnych zawodach pracy bez potwierdzonego wykształcenia nie można wykonywać - lekarz, farmaceuta, itd... Takie wymogi prawne.

Z drugiej strony, do mojej firmy doradczej zatrudnię każdego, kto mimo braku wykształcenia, będzie miał:
- wiedzę
- otwarty umysł i chęć do nauki
- umiejętność pracy zespołowej i zdolności interpersonalne
- umiejętność kreatywnego myślenia
- samodyscyplinę
- odpowiedzialność za swoje czyny
A przede wszystkim pokaże mi, że nie pracuje dla pieniędzy, a dlatego że go to pasjonuje.

Tak na marginesie jeszcze - Założyciel Atari zatrudnił Steva Jobsa pomimo, że śmierdział, chodził na bosaka, nie ukończył studiów, pracownicy nie chcieli z nim pracować (tu wymyślił patent, by Jobs pracował nocą, gdy nikogo nie ma w biurze i gdy jego przywary nikomu nie przeszkadzały)... Ale miał w oczach to coś i był skuteczny.

Gorąco polecam lekturę jego ostatniej biografii Isaacksone, mimo, że polskiej wersji jeszcze nie widziałem i mimo, że wydana została przez moją konkurencję. Miłej lektury!
Mirek Jasiński

Mirek Jasiński prezes zarządu,
Regan Consulting

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

O proszę - dopiero teraz zauważyłem:
http://www.goldenline.pl/forum/2657638/abb-is-looking-...

ABB szuka menedżera
- nie potrzebuje certyfikatu z biegłości językowej z pieczątką... Wystarczy, że kandydat zrozumie ogłoszenie i zapewne w domyśle odpisze po angielsku.

- "any location" - znaczy, że może być i w Kuala Lumpur, więc pewnie nikt nie oszuka w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej, bo może być tylko po angielsku

- BSc albo MSc - oznacza, że wedle nie szukają mgr. inż., a nawet samego mgr.

- "relevant" - znaczy zapewne, że mogą zatrudnić i inżyniera i psychologa, a może nawet filozofa z doświadczeniem.

Jeśli studenci tego nie zrozumieją, to niech sobie dalej gonią za papierkami. Pracy i tak nie dostaną.

I tu chyba pies jest pogrzebany...

konto usunięte

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Mirek Jasiński:

A przede wszystkim pokaże mi, że nie pracuje dla pieniędzy, a dlatego że go to pasjonuje.

To już trochę demagogia jest. :) Nikły odsetek osób oddaje się całkowicie pasji, nie troszcząc się o swoje warunki bytowe. Chyba, że mówimy o rentierach. Natomiast z punktu widzenia pracodawcy, owszem taki pasjonat to idealny pracownik. Nie dość, że świetny, to jeszcze mu płacić nie trzeba albo jakąś minimalkę...

Następna dyskusja:

Kto z was posiada kominek w...




Wyślij zaproszenie do