Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Jak dla mnie dyskusja w kierunku A).

Przycinki co do osoby - żałosne. Ale za to już wiem, czemu elementarne błędy przy rekrutacjach...

Przy okazji, nie życzę sobie, żebyś mi wmawiał, coś, czego nie powiedziałem. To studiowanie to twoja mantra, nie moja. Nigdzie tego nie napisałem i nigdzie nie napiszę, a z większości moich wypowiedzi wypowiedzi wynika coś zupełnie innego.

Nakłaniasz do czytania ze zrozumieniem...

A co do wylewania żali - ja je wylewam? Ja płaczę, że skopałem rekrutację, bo mi przyszli ludzie z wyższym, którzy to ludzie nie potrafią excela i angielskiego tez nie znają?

To ja szukam z nadzieją, że ci co maja wyższe, maja wiedzieć, jak wykonywać czynności powtarzalne, których na studiach nie ma, ale za to sa w szkołąch o profilu ekonomicznym - NA POZIOMIE ŚREDNIM. Nazywa sie to techniki biurowe.

Ubawiłem sie do łez.

Następna rada do poradnika.

Rekrutacja i selekcja to trudny proces. Nie wystarczy mieć trochę technicznego ogladu i "wydaje się". Wrzucam ten przypadek do keysów, jako przykład:
1. skopanej rekrutacji
2. bezpodstawnego poziomu oczekiwań co do osób legitymujących sie określonym kwitkiem
3. rozczarowania porekutacyjnego i wstępnej fazy reakacji, zwanej wyparciem. Czyli wszyscy źli dookoła, nikt mnie nie rozumie, a wszyscy co przyszli, nie spełniają oczekiwań i to jest ICH wina. Grzegorz K. edytował(a) ten post dnia 01.12.11 o godzinie 17:23
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Panowie więcej luzu :-))
Może tak.
Jestem dyslektykiem w różnych jego odmianach (gdyby nie słownik i kilkakrotne czytanie napisanego tekstu - nikt by nie odczytał napisanego przeze mnie tekstu)- też mam jakieś uprzedzenia lub czegoś nie jestem wstanie opanować, ale to nie powód aby rekruter mi ubliżał z tego powodu, że źle sformułował oczekiwania :-)))Jan D. edytował(a) ten post dnia 01.12.11 o godzinie 17:43
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Janie, ja całkiem luźny i spokojny. Kierunek ataku, z dyskusji o temacie na osobę, pokazuje mi że skończyły się argumenty. Jako przypadek, ciekawe do omawiania i do przestrzegania, że rekrutacja i selekcja to wcale nie taki pikuś.

Bo:
1. Trzeba wiedzieć, kogo się szuka
2. Trzeba wiedzieć, kogo się NIE szuka
3. Trzeba wiedzieć, gdzie znaleźć tego, kogo sie szuka
4. Trzeba wiedzieć, jak odfiltrować tych, których sie nie szukało a się sami znaleźli
5. Trzeba wiedzieć, jak sprawdzić poziom tych pozostałych

To tak w wąskim zarysie. W tych bardziej mądrych rekrutacyjnie studiach, to jest:
Strategia rekrutacyjna i spójność strategii rekrutacyjnej ze strategią personalną
Segmentacja rynku pracy i to co z niej wynika, czyli:
treść ogłoszenia
sposób dotarcia do segmentu docelowego
kanały dotarcia do segmentu docelowego
mechanizmy sprawdzające i potwierdzające posiadane kwalifikacje
elementy związane z kulturą organizacji i dostosowanie osób do kultury (a może kultury do osoby)
i masa innych rzeczy.

Naprawdę, mimo, że tematy te są dość ulotne, trudno zrozumiałe dla umysłów ścisłych i technicznych, bo tu nic się nie chce poddać równaniom matematycznym. Piszę to bez żadnych przytyków personalnych, po prostu tak jest.

Ludzie, to żywe organizmy, ze swoimi wykształconymi postawami, wiedzą, inteligencją, umiejętnościami - zarówno zawodowymi jak i społecznymi.

Rekrutacji (tej dobrej) nie da się zrobić na podstawie ogłoszenia pisanego na kolanie, choć artefakty fizyczne tak mogą pokazywać.

A znowu te artefakty, czyli skutek rekrutacji pokazuje, na ile rekruter potrafi.

I to w sumie moje wytłumaczenie kontr do tego wątku i autora. Wynik wskazuje na skopaną rekrutację i tyle.

I nie piszę, że rekreuter jest ... dziwny. Piszę o rekrutacji - to już zaznaczanie dla tych, co nie potrafią rozróżniać tematu od osoby.

O tak się właśnie pisze. REKRUTACJA skopana, a nie REKRUTER do bani. Prosta a jak istotna różnica..

Bo... no tu można się rozwinąć, ale to nie na ten wątek. Choć jak będzie trzeba to i to rozwinę - zaczynając od tego, jak dane stanowisko jest rozumiane i postrzegane przez szefów.

I ostatnie - wyjasnienie, czemu "bezpiecznik" wie mniej więcej o co w HR biega. Bo na tym pracuje. Na co dzień, bo 80 % incydentów to LUDZIE. Świadomie lub nie - błąd, lub działanie. Ale to LUDZIE.

A ich działanie wynika z motywacji, zarzadzania, tego jaki jest manager. Więc lubie to, ale i zawodowo sobie też rozwijam.

konto usunięte

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Grzegorz K.:
Naprawdę, mimo, że tematy te są dość ulotne, trudno zrozumiałe dla umysłów ścisłych i technicznych, bo tu nic się nie chce poddać równaniom matematycznym.

I to jest wlasnie ciekawe zjawisko ze w przemysle HR zniknal szybciej niz powstal. Ewentualnie molochy trzymaja go, zeby w strukturze bylo cos gdzie mozna upychac rodzine, kochanki, placic wziatki. Ale to sa molochy w skali "ropa nam sie wylala-swiat ma problem".

Nie widzialem zeby ktos z MBA przeprowadzil skuteczna rekrutacje w przemysle od dekady.
Natomiast regularnie widze, ze zatrudnianie ludzi, ktore sie sprawdza, sprowadza sie do "aha, przyszedl, o-ma wlasne narzedzia po kieszeniach, o! dobre narzedzia... tu masz szafke, tu masz ciuchy, tu masz karte do podbicia, jak nie masz co robic pytasz tego, albo tego" i w ciagu pol roku szwedania sie czlowieka po hali zapada decyzja czy z nim pracujemy dalej, czy nie.

Czy da sie krocej? Lepiej?
Praktyka udowodnila ze na krocej nas nie stac.
Oczywiscie w republikach bananowych fantazje trwa, haerowcy cuda czynia... a wyniki gospodarcze sobie.

Efektem tego jest to na co zali sie kolezanka.
"Tyle sie uczyla".
Tyle ze uczyla sie czegos, co w przedsiebiorstwach nie jest ani niezbedne, ani nawet potrzebne w takiej formie, w jakiej sprzedano Jej usluge edukacyjna.
I to jest wlasnie sedno problemu.
Marketingowcy wciskaja ludziom nierealne oczekiwaniu, po zakupie "cud srodka"-dyplomu.
Ludzie placa za to kilka lat "nauki", po czym dowiaduja sie ze ten produkt na rynku nie znajduje klienta... a podaz taaaaka.

Proponuje wszystkich zatrudnionych w "firmach edukacyjnych" z "zarzadzania" skontrolowac, jesli absolwenci w rok od zakonczenia studiow nie zostali "kierownikami" to personel w kajdany i na Kolyme.
Produkuja buble.
A carska gramota jasno stawia sprawe, gdzie takich potrzeba.Przemyslaw Kowalski edytował(a) ten post dnia 01.12.11 o godzinie 23:19
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Przemku, ja mam podejście systemowe. I ty pokazałeś mi system... rekrutacji w przemyśle ;-)))

Co do działów HR, jest pewien problem. One nie powinny robić tylko i wyłącznie rekrutacji, ale tez masę innych rzeczy. Np administrację kadrową, jako trzon swojego działania. No i tu HR się nie da rozwiązać ;-)))

Ale owo upychanie pociotków spowodowało, że wynik działania HR-owego zdecydowanie jest za niski w większości przedsiębiorstw. Mam wrażenie, że powodowane jest to tym, że takie pociotki maja trochę za wysokie mniemanie o sobie, podbudowane koneksjami a dobite wykształceniem.

I skutek tego jest taki, że w firmie nagle HR staje się ważniejszy od core.

A to nie tędy droga. Którędy - to już na spore opowiadanie. Ogólnie - dopóki nie wróci to na właściwe tory, czyli HR pełni funkcję USŁUGOWĄ, dotąd nie będzie miało to sensu, bo rzeczywiście będzie skutek jaki będzie - byt firmowy, dla samego bytu.

Wracając do początku postu. Działa taka rekrutacja? OK, HR ma to SPISAĆ.

Podałeś kilka czynników, które pokazują, jacy pracownicy są pożądani. Prawdziwy HR poszedłby z majstrem po tej hali i zajechał go pytaniami, które pozwoliłyby określić SYSTEM rekrutacji.

Czyli - z twojej wypowiedzi:
Ma swoje narzędzia - 1 pkt
Ma DOBRE narzędzia - 1 pkt
Wie co z nimi robić - 3 pkt
Ocena majstra - 5 pkt

I przyjmujemy każdego co ma 10 pkt.

A teraz po co to? Tak jak z ocenami w szkole, czasem obrywało się gorsze, mimo, że miało się to samo co kolega. A czemu? Nie lubię mądrych słówek, bo już "syndromy" z tego zrobili. A chodzi po prostu o to, w jakim humorze był wykładowca.

Systemowe podejście do rekrutacji tez bym zrobił na tym modelu. Majster może mieć kaca, być zjechany przez dyrektora, albo żona mu nie dała. Cokolwiek, co spowoduje, że kandydata może odrzucić, mimo że dobry. System mu nie da, nakaże "ponowne rozpatrzenie oferty" jeśli kandydat spełni wymagania jakie opisałem.

To tak w locie, sorki, nie znam się na przemyśle jako czynnościach, więc może byc trochę błędów. Ale ogólnie chodziło mi o pokazanie elementów HR, jak ja to widzę.
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Przemyslaw Kowalski:

Proponuje wszystkich zatrudnionych w "firmach edukacyjnych" z "zarzadzania" skontrolowac, jesli absolwenci w rok od zakonczenia studiow nie zostali "kierownikami" to personel w kajdany i na Kolyme.
Produkuja buble.
Myślę, że tu tkwi największy problem od lat. Kiedyś było takie powiedzienie ci po organizacji i zarządzaniu są od czarnej roboty na dole, a ci po zarządzaniu idą w prezesy :-)
Na organizacji i zarządzania wskazywano ścieżkę kariery ewolucyjną najpierw pokaż jak organizujesz swoją pracę, później zorganizuj pracę innych i nimi zarządzaj organizując pracę własną, a później coraz mniej organizuj a więcej zarządzaj.
No cóż obecne "firmy edukacyjne" idą na skróty :-))

konto usunięte

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Grzegorz K.:
Prawdziwy HR poszedłby z majstrem po tej hali i zajechał go pytaniami, które pozwoliłyby określić SYSTEM rekrutacji.

Prawdziwy majster nie udzieli Ci zadnej odpowiedzi.
Po pierwsze dlatego ze dla kazdego w branzy zadajacego pytania odpowiedzi sa oczywiste.
A jesli nie sa, to znaczy ze odpowiedz nie bedzie zrozumiala.
Zazwyczaj nawet nie znalezlibyscie wspolnego jezyka.

Majster pomlaszcze, podrpaie sie, poprawi okulary...
Dla niego pytaniem jest rysunek.
A odpowiedzia gotowy produkt.
Czyli - z twojej wypowiedzi:
Ma swoje narzędzia - 1 pkt
Ma DOBRE narzędzia - 1 pkt
Wie co z nimi robić - 3 pkt
Ocena majstra - 5 pkt
I przyjmujemy każdego co ma 10 pkt.

I tu jest klopot.
Na rynku taki czlowiek to perelka. Ma wlasne narzedzia-to po co ma pracowac u kogos?
Nosi je bo to mu potrzebne jak biznesmenowi zegarek i telefon.

Wiekszosc rynku to ludzie dopiero po szkole (albo i bez szkoly), w tej skali mieliby szanse na gora piec punktow.
Zapal do pracy wykazany przez pol roku.

Sugeruje przejrzec strukture armi bazujacej na piechocie.
Od epoki brazu nie zmienily sie nawet proporcje liczebnosci podstawowej jednostki do zawartosci w niej oficerow, podoficerow i weteranow.
Kazda armia ktora przy tym kombinowala dostawala od razu baty.

W produkcji dziala to identycznie.

Systemowe podejście do rekrutacji tez bym zrobił na tym modelu. Majster może mieć kaca, być zjechany przez dyrektora, albo żona mu nie dała. Cokolwiek, co spowoduje, że kandydata może odrzucić, mimo że dobry. System mu nie da, nakaże "ponowne rozpatrzenie oferty" jeśli kandydat spełni wymagania jakie opisałem.

Dlatego w ciemno bierzemy ich na pol roku.

To tak w locie, sorki, nie znam się na przemyśle jako czynnościach, więc może byc trochę błędów. Ale ogólnie chodziło mi o pokazanie elementów HR, jak ja to widzę.


Rekrutujemy kazdego komu w pierwszy dzien z oczu patrzy, ze nie zostanie kaleka przez niefrasobliwosc na dzien drugi.

Troche wypadkow dnia pierwszego (w tym smiertelnych) spowodowanych dzialaniem HRowcow w molochach mialem nieprzyjemnosc ogladac.

Tutaj naprawde nie ma czego odkrywac. To jest dzida/klucz/spawarka to jest cel, tu masz weterana-patrz jak uzywa tego co ma w lapie, tam masz podoficera-on wskazuje cel Tobie, tam oficer-wskazuje cel jemu.

Wlasnie dlatego ksztalcenie uniwersyteckie jest kompletnie pozbawione sensu.
Ksztalca tam oficerow, ktorzy nigdy nie widzieli pola.
Rozsadne byloby ksztalcic weteranow, ktorzy na oficerow sie nadaja.
I tak dzialja skuteczne firmy.
Microsoft, Sandvik, Metso, Kockums, Boeing-maja wlasne szkoly.

konto usunięte

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Jan D.:
Myślę, że tu tkwi największy problem od lat....
...No cóż obecne "firmy edukacyjne" idą na skróty :-))

"Moj maz z zawodu jest dyrektorem."

I tak polska edukacja zaczela zalatywac peerelowska komedia.
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Przemku, nie chce mi się cytować całości.

Majster, jak jest kumaty i więcej ma w głowie, nie tylko powie, ale będzie zadowolony, że go ktoś słucha.

Niemniej, w wypowiedzi już ująłeś, czemu nie lubisz HR, współczuję drastycznych doznań. Niemniej, uważam, że nie do końca rozumiesz istotę HR-u - prawdziwego, wspierającego, budującego wartość firmy.

Ja wiem, że brzmi to jak piękne teksty z folderów. Cóż. Pewnie nie przekonam Cię w tej dyskusji, nawet chyba czasu nie mamy na to. Będziesz w Polsce, zapraszam na piwko. Postaram się pokazać ci, że jest u nas wielu HR-owców, którzy doskonale wiedzą, co to jest HR. I jak go robić.

Jedno tylko pytanie. Uważasz, że jak majster jest kumaty i wykształcony za kasę firmy, powinien odchodząc na emeryturę, zabierać wiedzę? Dla siebie się uczył?

konto usunięte

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Grzegorz K.:
Majster, jak jest kumaty i więcej ma w głowie, nie tylko powie, ale będzie zadowolony, że go ktoś słucha.

To jest wlasnie roznica w sposobie postrzegania rzeczywistosci.
Patrzac na wynik pracy innego majstra, mimo odleglosci w czasie, kulturze, jezyku, bez slow dostrzegamy jakosc w kazdym detalu.
Inne sposoby komunikacji.
Wiesz... nie bez powodu... w pracowniach zawsze byl halas, dzis bez peltorow trojek do turbiny nie podchodz :)

Niemniej, w wypowiedzi już ująłeś, czemu nie lubisz HR, współczuję drastycznych doznań. Niemniej, uważam, że nie do końca rozumiesz istotę HR-u - prawdziwego, wspierającego, budującego wartość firmy.

Prawdziwe samoloty lataj ze wsparciem.
Niestety te ktore nam spylili bracia jankesi nie wykonuja czynnosci pierwszej.
HR ma tak samo.
Pieknei by bylo gdyby... ale nie jest.
Politycy uczciwi, jagnie przy lwie zasypiajace... studenci ktorzy nie maja juwenaliow przez okragly rok...

Ja wiem, że brzmi to jak piękne teksty z folderów. Cóż. Pewnie nie przekonam Cię w tej dyskusji, nawet chyba czasu nie mamy na to. Będziesz w Polsce, zapraszam na piwko. Postaram się pokazać ci, że jest u nas wielu HR-owców, którzy doskonale wiedzą, co to jest HR. I jak go robić.


Tylko nie ma po co robic. Przemyslu juz w Polsce nie ma. Zabral sie razem z majstrami.
Dzis zywotnosc ekonomiczna lini technologicznych w Polsce nie pozwala na stworzenie przeplywu w procesach. Glownei z powodu kwalifikacji "taniej" obslugi.

Jedno tylko pytanie. Uważasz, że jak majster jest kumaty i wykształcony za kasę firmy, powinien odchodząc na emeryturę, zabierać wiedzę? Dla siebie się uczył?

Tak. Mimo istnienia systemow eksperckich tak.
Poniewaz mlodzi maja wtedy szanse wniesc ulepszenia do tego co on ulepszyl za mlodu i chronil od wiekszych modyfikacji przez starcza upartosc.

---------------------------

Tak mi do glowy przyszlo.
W ciagu ostatniej dekady zgromadzilismy wiecej wiedzy niz przez reszte histori ludzkosci.
Ludzie, ktorzy ucza w szkolach maja wiecej niz przestarala wiedze.
Wiekszosc uzywanych obecnie technologi ma po kilka, kilkanascie lat.

Wlasnie korzystamy z 19 letniego WWW...

Kto wyszeld z branzy nie ma wlasciwie szans na powrot.
Z tego wynika, ze wykladowcy nie maja pojecia czego ucza.
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Przemyslaw Kowalski:
To jest wlasnie roznica w sposobie postrzegania rzeczywistosci.
Patrzac na wynik pracy innego majstra, mimo odleglosci w czasie, kulturze, jezyku, bez slow dostrzegamy jakosc w kazdym detalu.
Inne sposoby komunikacji.
Wiesz... nie bez powodu... w pracowniach zawsze byl halas, dzis bez peltorow trojek do turbiny nie podchodz :)

Mówienie - to przenośnia. Albo dokładniej, to jak ja rozumiem, więc pewne nieścisłości. Dla mnie mówienie majstra, to to co robi, plus dwa zdania.
Prawdziwe samoloty lataj ze wsparciem.
Niestety te ktore nam spylili bracia jankesi nie wykonuja czynnosci pierwszej.
HR ma tak samo.
Pieknei by bylo gdyby... ale nie jest.
Politycy uczciwi, jagnie przy lwie zasypiajace... studenci ktorzy nie maja juwenaliow przez okragly rok...

Tam gdzie jesteś, może i nie jest. Tam gdzie ja bywam, czasem bywa. Problemem jest to, że czasem forma przerośnie treść. I się robi PROBLEM.

Tylko znowu, masz uprzedzenie, nie wyjaśnię i nie wytłumaczę. Bo się nie da. Ale jak zechcesz uwierzyć, to pokażę ci model, wyjaśnię, jak ma pracować HR. Tyle, że na moich warunkach - tam przemysłu nie ma. Są ludzie. Których działanie lub zaniechanie - prawidłowe lub nie, powoduje, że ktoś trafi do pudła lub nie.

I zależy to wszystko od wiedzy, wyszkolenia, umiejętności.
Tylko nie ma po co robic. Przemyslu juz w Polsce nie ma. Zabral sie razem z majstrami.
Dzis zywotnosc ekonomiczna lini technologicznych w Polsce nie pozwala na stworzenie przeplywu w procesach. Glownei z powodu kwalifikacji "taniej" obslugi.

U ciebie. W usługach jest trochę inaczej. W usługach publicznych - jeszcze inaczej. Błąd człowieka może skutkować ... hmmm... podobnymi efektami. Tylko narzędzie inne.
Tak. Mimo istnienia systemow eksperckich tak.
Poniewaz mlodzi maja wtedy szanse wniesc ulepszenia do tego co on ulepszyl za mlodu i chronil od wiekszych modyfikacji przez starcza upartosc.

Japońce mają inny pomysł. Dostrzegam niesamowity plus z tej dyskusji. Nigdy nie pracowałem ze skandynawami. Dajesz mi próbkę myślenia i podejścia. Ale... to też HR ;-)))
---------------------------

Tak mi do glowy przyszlo.
W ciagu ostatniej dekady zgromadzilismy wiecej wiedzy niz przez reszte histori ludzkosci.
Ludzie, ktorzy ucza w szkolach maja wiecej niz przestarala wiedze.
Wiekszosc uzywanych obecnie technologi ma po kilka, kilkanascie lat.

To chyba wina systemu. Próbowałem zrobić studia podyplomowe z zakresu zarządzania bezpieczeństwem w korporacjach. Od rozumienia analiz makro, mikro, na modelach takich jak PEST, SWOT, Porter (stary, ale działa). Po wyliczenia zyskowności inwestycji, elementów zarządzania strategicznego i takich tam jeszcze kilka z indeksem bezpieczeństwa włącznie.

Robię to w ramach kursów, bo... wyjaśniono mi, że program fajny, tylko... za długi. Bo można to zrobić w ramach administracji, ze specjalizacją. Sorki, ale mi nie po drodze. 30 miesięcy - to minimum, żeby przygotować człowieka, do tego, żeby potrafił zarządzać bezpieczeństwem, a jednocześnie nie psuł biznesu.

To jest problem, bo jest określony tryb zatwierdzania programów studiów, który w czasie, gdy mnie to interesowało, był niebywale "betonowy". I mało elastyczny i szybki w reakcji. Ja nie narzekam, szkolenie szykuję w miesiąc..
Wlasnie korzystamy z 19 letniego WWW...

I zeszłowiecznego radia... Koło też ma ileś lat. Są wynalazki trudne do zastąpienia. ;-)))
Katarzyna P.

Katarzyna P. Financial Accounting
/ Account Management
/ Credit Manage...

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Przemyslaw Kowalski:
Katarzyno Pawlowska:
"Jeśli w grę nie wchodzi relokacja, można zaoferować 125% najniższej krajowej i efekt zaskakuje. Osoby z wyższym same zrezygnują z dalszego etapu."

Troche realizmu.
16 latek idac na wakacje do fabryki dostaje 1650 ojrow miesiecznie.
Zeby mogl sobie po wakacjach skuter kupic.
Zakladanie ze ktos za 500 ojrow pojdzie po studiach do pracy to postawa ROSZCZENIOWA:
Godna tych, ktorzy zaliczyli egzaminy u psorow Leninizmu.

Specjalista, to polska minimalna ma... dniowke.
Mowmy o realiach. Swiata.
Bilety sa tanie.

Przemysławie :)

Przetestowałam realizm w praktyce, zarówno socjalistyczny, przejściowy, jak i ten który mamy obecnie.

Znam wiele osób po studiach, które pracują w Polsce w dużych miastach za mniej niż równowartość 500 ojrów brutto i nie zamierzają wyjechać na zmywak czy do patroszenia tuńczyków. Absolutnie nie wiem jak moim znajomym i ich znajomym, udaje się z takiej pensji jeszcze coś odłożyć, ale to pewnie dlatego że ja za dużo wydaję.

W powiecie żnińskim, tam skąd pochodzę, znalezienie pracy jest trudne, a samo posiadanie pracy na umowę jest sukcesem. Kobieta posiadająca dzieci, nie musi odpowiadać na pytanie czy ma dzieci, bo łatwo o to zapytać po znajomości, jeśli akurat tej kandydatki ktoś w firmie nie zna osobiście. Stawka trochę wyższa od najniższej dla bardzo dużej części osób z powiatu żnińskiego i ościennych, jest marzeniem. Nadgodziny są tematem tabu. Bezrobocie jest tam wysokie, budynki po kilku fabrykach puste, a ofert pracy nie widać pośród "zatrudnię agenta ubezpieczeniowego". Ludzie w tych powiatach żyją, pracują lub nie, i starają się zapewnić potrzeby swoje i rodziny. Nie da się tej sytuacji porównać do rynku pracy w dużym mieście, gdzie jest większe zróżnicowanie ofert pracy i wynagrodzeń.

Nie staram się znajdować w tym logiki. Obserwuję otoczenie.

konto usunięte

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Katarzyna P.:
Przemysławie :)

Przetestowałam realizm w praktyce, zarówno socjalistyczny, przejściowy, jak i ten który mamy obecnie.

Znam wiele osób po studiach, które pracują w Polsce w dużych miastach za mniej niż równowartość 500 ojrów brutto i nie zamierzają wyjechać...

Drewno pozyskujemy zasadniczo w lesie.
Jak ktos uparcie chce byc drwalem na psutyni to tego sie nie leczy.

Siac nie trzeba, sami sie rodza.

O tym ile dostaje szwedzki nastolatek napisalem z praktyki.
Maja dwie rece, dwie nogi... jak ich widze przy pracy to moze i nie znaja histori, moze do liczenia potrzebuja kalkulatora... ale rozumu maja na tyle, zeby na skuter miec.
I ta smarkateria jest przekonana ze sie na studia nie nadaje.

Za to przekonani ze powinni skonczyc studia sa Ci co dostaja piecset ojro?

----------------------------------------------------

Od paru dni ogladam prywislanska republike. Zaczyna mnie bic po oczach temat "po co niektorzy udaja narod i tworza panstewko, jak sie do tego nie nadaja".
Katarzyna P.

Katarzyna P. Financial Accounting
/ Account Management
/ Credit Manage...

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Przemyslaw Kowalski:
O tym ile dostaje szwedzki nastolatek napisalem z praktyki.
Maja dwie rece, dwie nogi... jak ich widze przy pracy to moze i nie znaja histori, moze do liczenia potrzebuja kalkulatora... ale rozumu maja na tyle, zeby na skuter miec.
I ta smarkateria jest przekonana ze sie na studia nie nadaje.

Za to przekonani ze powinni skonczyc studia sa Ci co dostaja piecset ojro?
"Pustynię" ominę, bo jej nie ogarniam ...nie moja branża :)

Zdecydowanie ludzie dobrze zarabiający albo nie mają czasu na studia, albo studiują dla przyjemności i nie zawsze żeby je ukończyć.

Na studia decydują się ludzie, którzy oczekują że z odpowiednim wykształceniem zyskają wyższy status społeczny i finansowy ...zwyczajnie, że będą w przyszłości zarabiać więcej niż obecnie i nie będą pracować jako pracownicy niewykwalifikowani na śmieciowych umowach o pracę.

Gdyby odpowiedź na pierwotne pytanie była tak prosta, nie wyszła by poza ramy pierwszej strony :)

konto usunięte

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Katarzyna P.:
"Pustynię" ominę, bo jej nie ogarniam ...nie moja branża :)

Pustynia-miejsce gdzie z braku drzew wyrebem lasu zajmuja sie drwale bystrzy inaczej.
Polska edukacja-abstrakt, po ktorym bystrzy inaczej zarabiaja inaczej.

W Polsce nie ma znaczenia jakiekolwiek wyksztalcenie, poniewaz wyksztalcenie jest istotne w gospodarce.
Najpierw trzeba miec gospodarke.

Niezaleznie jak dobrze nauczyli sie rabac drwa, tam gdzie nie ma lasu nie potrzeba drwali.

Stad fikcyjne wyksztalcenie, bo prawdziwe niczemu nie sluzy, i fikcyjne zarobki, po ktore w normalnej gospodarce nikt sie nie schyli.

Nie ma co sciemniac, edukacja w Polsce sluzy tylko edukujacym, nie edukowanym (nabijanym w butelke).
Jesli ktos chce zarabiac pieniadze, to bez sensu zaczynac te przygode na Wisla.
A jesli sie uparl-sam sobie winien :)
Marek M.

Marek M. Scrum Master, Senior
(Technical) Project
Manager

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Przemyslaw Kowalski:
witam Wsztskich bom nowy (albo co najmniej niekatywny ruchowo w ramach tej grupy t***********j)+mam chwile czasu, wymarzonego i niezajetego tudziez!

O tym ile dostaje szwedzki nastolatek napisalem z praktyki.
dostaja od rodzicow
Maja dwie rece, dwie nogi... jak ich widze przy pracy to moze i nie znaja histori, moze do liczenia potrzebuja kalkulatora... ale rozumu maja na tyle, zeby na skuter miec.
bo to troche inne ponastwek
troche inne podjescie czlowieka do czlowieka (przypomne, ze Szwecja byla(moze jeszcze jest) krajem o najwyzszym wskazniu zaufania spolecznego, ok troche to pewna czesc naplywowa popsula troche.., ale do czego zmierzam, uwierzcie, ze takie spoleczenstwo sobie troszke lepiej radzi, gdy kazdy nie 'robi pod siebie', troszke latwiej wyplynac tym mlodym a sie znam:PPP bo mam pelno znajomych ze Szwecji, Finlandii, Norwegii i Danii przede wszystkim;)
I ta smarkateria jest przekonana ze sie na studia nie nadaje.
bo nie musi byc ani przekonana ani miec wyz.; do sporej czaesci prac nie potrzeba w ogoile studiow (inaczej jak u nas, gdzie to sie postrzega jak kalectwo, brak wyz.)

Za to przekonani ze powinni skonczyc studia sa Ci co dostaja piecset ojro?
fajlny neologizm^^

pozdrawiam, Mark
Katarzyna P.

Katarzyna P. Financial Accounting
/ Account Management
/ Credit Manage...

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Przemyslaw Kowalski:
Katarzyna P.:
"Pustynię" ominę, bo jej nie ogarniam ...nie moja branża :)

Pustynia-miejsce gdzie z braku drzew wyrebem lasu zajmuja sie drwale bystrzy inaczej.
Polska edukacja-abstrakt, po ktorym bystrzy inaczej zarabiaja inaczej.

W Polsce nie ma znaczenia jakiekolwiek wyksztalcenie, poniewaz wyksztalcenie jest istotne w gospodarce.
Najpierw trzeba miec gospodarke.

Niezaleznie jak dobrze nauczyli sie rabac drwa, tam gdzie nie ma lasu nie potrzeba drwali.

Przemysławie, dziękuję za cierpliwość i serię podpowiedzi, na które przeciętny nauczyciel prawdopodobnie nie miał by czasu w napiętym konspekcie lekcji.

Może i Twoje porównanie jest toporne i dosadne, ale przy uwzględnieniu wielu czynników, podważać go nie sposób:)

Z przewrotnością i ciekawością dziecka zapytam: Co myślisz o ludziach, którzy kolekcjonują dyplomy uczelni? O kimś kto wykracza poza standard: 2-3 dyplomy, o które nietrudno przy założeniu że licencjat+magisterka+podyplomówka = 3 dyplomy. Po co ktoś zadaje sobie trud, żeby ukończyć np. 5 i więcej kierunków które nie są ze sobą pokrewne?

konto usunięte

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Katarzyna P.:
Z przewrotnością i ciekawością dziecka zapytam: Co myślisz o ludziach, którzy kolekcjonują dyplomy uczelni? O kimś kto wykracza poza standard: 2-3 dyplomy, o które nietrudno przy założeniu że licencjat+magisterka+podyplomówka = 3 dyplomy. Po co ktoś zadaje sobie trud, żeby ukończyć np. 5 i więcej kierunków które nie są ze sobą pokrewne?

Mam takiego kolege. Leb jak sklep. Jedna z niewielu osob, ktore szanuje za wiedze.
Nakonczyl tyle kierunkow scislych, ze az glowa boli, ciagle studiuje... i zyje dokladnie odwrotnie niz ja.
Jest dowodem na to ze mozna. Obserwuje to niezwykle zjawisko i rozumem nie ogarniam.
On to po prostu lubi, wciaga wiedze jak gabka, i wogole jej nie uzywa.

Tylko ze On to wszystko realnie umie.

Natomiast mam bardzo zle zdanie o ludziach co maja kwity i nie umieja.
Katarzyna P.

Katarzyna P. Financial Accounting
/ Account Management
/ Credit Manage...

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Przemyslaw Kowalski:
Katarzyna P.:
Z przewrotnością i ciekawością dziecka zapytam: Co myślisz o ludziach, którzy kolekcjonują dyplomy uczelni? O kimś kto wykracza poza standard: 2-3 dyplomy, o które nietrudno przy założeniu że licencjat+magisterka+podyplomówka = 3 dyplomy. Po co ktoś zadaje sobie trud, żeby ukończyć np. 5 i więcej kierunków które nie są ze sobą pokrewne?

Mam takiego kolege. Leb jak sklep. Jedna z niewielu osob, ktore szanuje za wiedze.
Nakonczyl tyle kierunkow scislych, ze az glowa boli, ciagle studiuje... i zyje dokladnie odwrotnie niz ja.
Jest dowodem na to ze mozna. Obserwuje to niezwykle zjawisko i rozumem nie ogarniam.
On to po prostu lubi, wciaga wiedze jak gabka, i wogole jej nie uzywa.

Tylko ze On to wszystko realnie umie.

Natomiast mam bardzo zle zdanie o ludziach co maja kwity i nie umieja.

Moim zdaniem, studiowanie może być między innymi przyjemnością samą w sobie. Na różnych kierunkach studiów spotkałam się z różnymi ludźmi, i przyznam że kiedy na pierwszym kierunku zorientowałam się, że większość moich kolegów i koleżanek nie przyszła po wiedzę, było to dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Kolejnym zaskoczeniem było dla mnie, gdy spora część osób, które nie posiadały elementarnej wiedzy z takiego czy innego przedmiotu, "załapywała się na zalkę", a część osób systematycznie przyswajających wiedzę, lądowała na warunku lub oblewała rok. Teraz już niewiele rzeczy może mnie zdziwić.

Darzę ogromnym szacunkiem osoby dla których studiowanie jest przyjemnością, a zdobyta wiedza daje utrzymanie bez konieczności zastanawiania się nad wysokością rachunków.Katarzyna P. edytował(a) ten post dnia 18.12.11 o godzinie 23:21

konto usunięte

Temat: Po co ludzie idą na studia, jak się do studiowania nie...

Katarzyna P.:
Moim zdaniem, studiowanie może być między innymi przyjemnością samą w sobie.

Przyjemnosci prosze realizowac z wlasych srodkow :)

Następna dyskusja:

Kto z was posiada kominek w...




Wyślij zaproszenie do