Temat: najciekawsze pytania na rekrutacji...
W kontekście tego, krótka historia sprzed 7 lat.
Wysłałem kilka CV w różnych kierunkach, w tym między innymi do firmy rekrutacyjnej X. Po mniej więcej 3 tygodniach ktoś się ze mną skontaktował z tej firmy i zaprosił na rozmowę. Spotkałem się z "konsultantką" i rozmawiamy. W trakcie rozmowy padła prośba o aktualizację danych o mnie, co trochę mnie zdziwiło, bo przez 3 tygodnie (czyli wtedy kiedy wysyłałem CV) niewiele przecież mogło się wydarzyć. Niezrażony jednak aktualizuję te informacje o mnie. W pewnym momencie zauważyłem, że my tu chyba rozmawiamy o dwóch różnych rzeczach, bo propozycja, która pani ma dla mnie nijak nie pasuje do moich oczekiwań, które opisałem w liście przewodnim. I nie chodzi tu oczywiście o wynagrodzenie, ale rodzaj pracy jaką chciałem wykonywać.
Tknięty dziwnym przeczuciem poprosiłem panią żeby pokazała mi CV, które trzyma w ręku. No i tu zdjął mnie pusty śmiech. Pani miała moje CV wysłane również do tej samej firmy X, tylko że trzy lata wcześniej. Kiedy szukałem pierwszej pracy. Oczywiście było dość ubogie i miałem wtedy zupełnie inną koncepcję tego co chcę robić w przyszłości. Z jednej strony zadziwiający zbieg okoliczności. Z drugiej jednak porażający przepływ informacji. Wynika z tego, że albo firma X w ogóle nie aktualizowała swojego archiwum, albo nie miała mechanizmów do kojarzenia różnych dokumentów od tych samych osób. Dodatkowo wyszukiwanie kandydatów na podstawie danych sprzed trzech lat też dawało do myślenia.
Jako zwieńczenie tej historii dodam, że tydzień później odbyłem kolejną rozmowę z "konsultantem" z firmy X, który prowadził już zupełnie inny projekt i który skontaktował się ze mną już na podstawie aktualnego CV.
Pozdrawiam,
Wojtek