Temat: nadgodziny to frajerstwo?
Na pewnej zielonej wyspie, po drugiej stronie Europy sprawa nadgodzin wygląda m/w następująco:
1. najczęściej (w lekkim uproszczeniu): nadgodziny w tygodniu (pn-pi, 9to5) - płatne normalnie 100%, soboty 150%, niedziele i bank holiday (czytaj:święta) - 200% (to jednak NIE JEST obowiązkowe - zależy od pracodawcy)
2. rzadziej: niepłatne
3. jeszcze rzadziej, ale się zdarza: płatne 100% bez względu na to kiedy pracujesz, w tym rozwiązaniu chodzi o nie płacenie podatków przez pracodawcę i oczywiście nie jest pewnie za bardzo legalne ale opłacalne dla pracownika i pracodawcy - i to jest najważniejsze.
Szczególnie w opcji 3 praca w nadgodzinach nie jest przymusowa.
W Polsce - nie wiem jak to jest prawnie.
Moim zdaniem odpowiedź na postawione w temacie pytanie jest prosta: jeśli się opłaca pracownikowi pracować "overtime" to ok, jeśli się nie opłaca, a mimo to pracuje - no cóż, wolny wybór jednak myślę, że psuje rynek, działa na niekorzyść swoją i współpracowników, sygnalizuje pracodawcy, że ten może kupić więcej niż to za co zapłacił...
Osobiście jestem za lepszym wykorzystaniem normalnych (zakontraktowanych) godzin pracy.