konto usunięte

Temat: Kultura menedżera

Witam wszystkich,

Taki temat – kultura menedżera – z pozoru błahy, jednak wnikając głębiej, to bardzo istotny element w biznesie, i nie tylko biznesie. Mówimy o MBA, mówimy o doświadczeniu biznesowym, o tak wielu elementach „wyuczonych”. Jednak w kontaktach biznesowych niezwykle ważna jest po prostu, ludzka „kultura biznesowa”, która wg mnie odgrywa istotny czynnik w biznesie. W kontaktach biznesowych, jak i relacjach „przełożony – podwładny”. Na pewno spotkaliście na swej drodze, przepraszam za określenie „palantów” ;) / „co to nie oni”, na naprawdę wysokich stanowiskach, którym wraz z przybyciem doświadczenia w biznesie, nie przybywa zwyczajnej kultury, w kontaktach międzyludzkich. Naprawde to „zjawisko” jest wciąż wyraźne, w wielu branżach, jak nie w każdej. Słyszę również głosy różnych pracowników, jak to się „nie za ciekawie” dzieje, w relacji ‘przełożony – podwładny’. Prywatnie interesuje się także zagadnieniami HR, więc takie rzeczy leżą mi na sercu, a samo „MBA” to dla mnie za mało, u menedżera, u którego „kuleją” miękkie umiejętności, a i tak się niestety zdarza... /

Nie chcę już mówić o osobach zajmujących się PR’em. Czytając nie raz fora zastanawiam się, gdzie się podziała zwyczajna kultura języka tych osób, którzy na co dzień – teoretycznie – dbają o szeroko pojętą komunikacje. „Szewc bez butów chodzi” mogło się trafiać kilka lat temu. Dziś ? Jednak również, czego dowodzą chociażby ostatnie publikacje w biznesowych miesięcznikach. To naprawde zaskakujące!

Jak współpracujecie z takimi „perełkami” ;) gdy nie możecie zrezygnować z kontaktów z nim/nią.

Jeśli zatrudniacie do firm – czy jesteście absolutnie pewni, że poza doświadczeniem biznesowym, równie dobrze / łatwo możecie sprawdzić „miękkie umiejętności” menedżera ?!

Jakie jest wasze zdanie / doświadczenie, w tym ‘temacie’ ?

Taka oto refleksja mnie naszła, bo jednak na swej drodze napotykam i takie „perełki” :)



Serdeczności,
JW
Monika Izabela Sidor

Monika Izabela Sidor Auditor, Konsultant

Temat: Kultura menedżera

czy to takie "perełki" sprawiaja że piszesz posty o 00.10?:)
Zgadzam się z Toba, ze umiejstności miekkie są podtsawą kultury managera... powiedziałbym nawet że własnie od takich umiejetności kadry managerskiej zależy jak naprawde wygląda kultura organizacji...
W dodatku obserwuje czasami dziwne zjawisko.. rozpoczynający manager jest w stanie przyznac się do tego,ze chce iść na szkolenie z umiejętności miękkich. Im wyżej tym gorzej:) Na szczęście co niektórzy sa otwarci na coaching...:)
Monika Ciesielska

Monika Ciesielska Managing Partner,
Carpenter Consulting
- IMSA Poland

Temat: Kultura menedżera

Panie Jarku, to nie "perełki" tylko "muchomorki" :) bo tacy ludzie zatruwają organizację. Myślę, że ten brak kultury wynika z niespełnionych ambicji i frustracji, czasem braku wykształcenia lub po prostu arogancji - sukces finansowy przyszedł lekko i woda sodowa uderzyła do głowy.

Dla mnie osobiście nie ma nic gorszego niż kandydat, którego kompetencje są przeciętne, ale z racji tytułu menadżera lub dyrektora uważa się za nieomylnego i najlepszego we wszystkim co robi. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że taki człowiek jest kompletnie zaślepiony. Często zastanawiam się co zrobić w takiej sytuacji. Na pewno nie jest to kandydat, którego przedstawię klientowi, ale czy powiedzieć mu wprost, że powinien się otrząsnąć i zacząć nad sobą pracować?

Jarosław W.: Jak współpracujecie z takimi "perełkami" ;) gdy nie możecie zrezygnować z kontaktów z nim/nią.


Jak z nimi współpracować? Jeśli już są w naszej organizacji i nie mamy wpływu na fakt ich obecności, myślę, że trzeba ich wysłać na szkolenie, o którym wspomina Pani Monika. Jeśli jest to osoba wysoko postawiona, trzeba sprytnie argumentować, aby jej nie obrazić.

Jeśli zatrudniacie do firm - czy jesteście absolutnie pewni, że poza doświadczeniem biznesowym, równie dobrze / łatwo możecie sprawdzić "miękkie umiejętności" menedżera ?!


W tym wypadku przydatna jest pomoc head huntera :) , który bada nie tylko umiejętności twarde pod kątem profilu stanowiska, ale również umiejętności miękkie. Jeśli jednak rekrutujemy samodzielnie to proponuję zastosować metodę pytań hipotetycznych tzn. opisujemy w kilku zdaniach sytuację, która mogłaby zdarzyć się w firmie, a z którą kandydat miałby się zmierzyć. Sytuacja jest newralgiczna, problem dotyczy najlepszych pracowników. Kandydat odpowiada w jaki sposób podszedłby do tematu, jak się zachował, jakie narzędzia zastosował i dlaczego. Zadanie 2-3 tego typu case'ów w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej, daje już pewien obraz postaw badanego menadżera.

konto usunięte

Temat: Kultura menedżera

Trochę o umiejętnościach miękko-twardych; jak sobie radzić z trudnymi menedżerami - czyli skarbnica mądrości korporacyjnych.

Lata temu wybierałem się na partyjkę golfa w towarzystwie jednego z moich bossów z centrali koncernowej. Zwierzyłem mu się, że jeszcze nigdy nie grałem, dorzucając parę usprawiedliwiających szczegółów nt. komunistycznej reformy rolnej i wynikającym stąd braku odpowiednio dużych aerałów do budowy pól golfowych w Polsce.

Na to mój uprzejmy zagraniczny kolega odpowiedział, abym się niczym nie martwił , a po prostu przy pierwszej okazji mogę walnąć niejakiego, powszechnie znienawidzonego d-ra L., kijem prosto między nogi.

Na szczęście do gry nie doszło i dzięki temu nikt nie doznał uszczerbku na swojej męskości, a ja nie wylądowałem w szwajcarskim więzieniu.
Dr L. pół roku później złamał nogę na nartach.
Arkadiusz Piotr Z.

Arkadiusz Piotr Z. sticky business

Temat: Kultura menedżera

Monika C.:Panie Jarku, to nie "perełki" tylko "muchomorki" :) bo tacy ludzie zatruwają organizację. Myślę, że ten brak kultury wynika z niespełnionych ambicji i frustracji, czasem braku wykształcenia lub po prostu arogancji - sukces finansowy przyszedł lekko i woda sodowa uderzyła do głowy.

Dla mnie osobiście nie ma nic gorszego niż kandydat, którego kompetencje są przeciętne, ale z racji tytułu menadżera lub dyrektora uważa się za nieomylnego i najlepszego we wszystkim co robi. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że taki człowiek jest kompletnie zaślepiony. Często zastanawiam się co zrobić w takiej sytuacji. Na pewno nie jest to kandydat, którego przedstawię klientowi, ale czy powiedzieć mu wprost, że powinien się otrząsnąć i zacząć nad sobą pracować?

Jarosław W.: Jak współpracujecie z takimi "perełkami" ;) gdy nie możecie zrezygnować z kontaktów z nim/nią.


Jak z nimi współpracować? Jeśli już są w naszej organizacji i nie mamy wpływu na fakt ich obecności, myślę, że trzeba ich wysłać na szkolenie, o którym wspomina Pani Monika. Jeśli jest to osoba wysoko postawiona, trzeba sprytnie argumentować, aby jej nie obrazić.

Jeśli zatrudniacie do firm - czy jesteście absolutnie pewni, że poza doświadczeniem biznesowym, równie dobrze / łatwo możecie sprawdzić "miękkie umiejętności" menedżera ?!


W tym wypadku przydatna jest pomoc head huntera :) , który bada nie tylko umiejętności twarde pod kątem profilu stanowiska, ale również umiejętności miękkie. Jeśli jednak rekrutujemy samodzielnie to proponuję zastosować metodę pytań hipotetycznych tzn. opisujemy w kilku zdaniach sytuację, która mogłaby zdarzyć się w firmie, a z którą kandydat miałby się zmierzyć. Sytuacja jest newralgiczna, problem dotyczy najlepszych pracowników. Kandydat odpowiada w jaki sposób podszedłby do tematu, jak się zachował, jakie narzędzia zastosował i dlaczego. Zadanie 2-3 tego typu case'ów w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej, daje już pewien obraz postaw badanego menadżera.


Bardzo mądre wypowiedzi, ciekawa dyskusja... ale właśnie, gdyby po polsku napisać przypadków, zamiast case'ów (wg mnie smieć językowy) byłoby mniej profesjonalnie? Pozdrawiam
Monika Ciesielska

Monika Ciesielska Managing Partner,
Carpenter Consulting
- IMSA Poland

Temat: Kultura menedżera

Panie Arkadiuszu, zapożyczenia z języka obcego nie są świadectwem profesjonalizmu. Mam nadzieję, że jest nim za to sama wypowiedź.

Swoją drogą poruszył Pan interesujący temat. Zapraszam do dyskusji w ramach oddzielnego wątku.

konto usunięte

Temat: Kultura menedżera

Jarek

poruszył bardzo dobry temat.

Byłam w poniedziałek na jednym ze swoich obiektów. byłam niechcący swiadkiem wymiany zdań między Prezesem firmy a nową sekretarką.
I mogę śmiało powiedzieć że pomimo iż moje dziewczyny może tylko sprzątaja ale maja duzo więcej kultury osobistej niz wielki Pan Prezes. Aż nie przyjemnie było słuchać. A było słyszeć pomimo dwóch par zamknietych drzwi.
tak więc kultura wcale nie idzie za zajmowanym stanowiskiem.

Kultura to również poszanowanie wykonywanej przez kogoś pracy.

konto usunięte

Temat: Kultura menedżera

Przyznaje rację Pani Agnieszko , Ludzie na najniższych stanowiskach czasem mają potwornie więcej kultury niż Ci u góry nie mówiąc już o szczerości.
Bartłomiej Juszczyk

Bartłomiej Juszczyk dyrektor
zarządzający Grupa
Adweb; inwestor,
wykładowca, ...

Temat: Kultura menedżera

Zwykły szacunek i kultura, zwłaszcza wobec kobiet powinny zamknąć temat.

Niemniej jednak znowu uogólnienia - nie mają racji bytu.

Fakt faktem, że niektórym osobom potrafi kasa a zwłaszcza władza uderzyć do głowy - z tego zresztą rodzą się potem patologie w firmach, nie tylko w języku zresztą...

konto usunięte

Temat: Kultura menedżera

Ciekawy temat. A założyciel się nie wypowiada?
Małgorzata K.

Małgorzata K. wiceprezes, Tabor
Dębica Sp. z o.o.

Temat: Kultura menedżera

Tylko jak taktownie nauczyć kultury kogoś, kto przez lata egzystował w środowisku, które kulturalnością nie grzeszy. Zazwyczaj brak kultury ludzie wynosza z domu i najbliższego otoczenia. Więc trudno może być w krótkim czasie ukulturalnić takiego Pana dyrektora, zwłaszcza, jeśli on sam nie zdaje sobie sprawy ze swojego zachowania lub nie widzi w nim nic nagannego...

Znacie takie sposoby ukulturalniania :)? Jak to się odbywa ?
Ireneusz B.

Ireneusz B. Lubuski Zarząd
Melioracji i
Urządzeń Wodnych

Temat: Kultura menedżera

Małgorzata K.:
Tylko jak taktownie nauczyć kultury kogoś, kto przez lata egzystował w środowisku, które kulturalnością nie grzeszy. Zazwyczaj brak kultury ludzie wynosza z domu i najbliższego otoczenia. Więc trudno może być w krótkim czasie ukulturalnić takiego Pana dyrektora, zwłaszcza, jeśli on sam nie zdaje sobie sprawy ze swojego zachowania lub nie widzi w nim nic nagannego...

Znacie takie sposoby ukulturalniania :)? Jak to się odbywa ?

Witam
W tym przypadku widzę tylko jeden - specjalne kursy, na których kultury uczą od podstaw. Jest szansa, że coś zostanie wyuczone.
Pozdrawiam
I.B.

konto usunięte

Temat: Kultura menedżera

Jeśli ktoś kultury nie ma to się nie nauczy , tym bardziej jeśli nie zdaje sobie z tego sprawy że jej nie ma
Małgorzata K.

Małgorzata K. wiceprezes, Tabor
Dębica Sp. z o.o.

Temat: Kultura menedżera

Czyżby sprawadzało się tu powiedzenie: "Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał " :D
Wojtek T.

Wojtek T. nowe wyzwanie

Temat: Kultura menedżera

Jeżeli prowadzisz rozmowe wstępną to miękkie umiejętności jak najbardziej da się to sprawdzić, wystarczy intuicja, empatia. Nawet jak ktoś się kamufluje nigdy nie robi tego skutecznie przez cały czas rozmowy. Trochę spostrzegawczości i pełna dekonspiracja.. Warunek - musisz z nim porozmawiać osobiście i byc przygotowanym do rozmowy. Dla mnie umiejętności "miękkie" są często ważniejsze niż "twarde", je mozna łatwo podciągnąć, a kultury nie nauczysz... zacznijmy od prostego "dzień dobry" i kontaktu wzrokowego, trudne..

Pozdrawiam serdecznie.

konto usunięte

Temat: Kultura menedżera

Witam Wszystkich.
Pozwolcie ze przylacze sie do dyskusji.

Kultura osobista jest najwazniejsza cecha charakteru menegera.
Bedac na szkoleniu w krajach azjatyckich, uwierzcie mi kultury nie ma.
Na porzadku dziennym jest to ze "Wielki Pan Szycha" krzyczy na forum do pracownika, kopie w szafki. Emocjonalnie wyladowuje swoje zdenerwowanie.
Wydaje mi sie ze kazda osoba powinna miec poszanowanie.
Niewazne jest jakie zajmuje stanowisko.
Prawdziwy Pan Prezes powinien umiec sluchac, powinien byc obserwatorem, wyciagac wnioski. Wtedy powinien podejmowac konkretna decyzje.
Przeciez polecenie przelozonego jest niezmienne i ostateczne.
A wiec po co krzyki, nerwy ???
100% meneger jest osoba reprezentacyjna, powinien umiec zachowac sie w kazdej sytuacji.
Przeciez wystarczy jedno konkretne zdanie. ( wtedy rozmowa jest skonczona).
Wielokrotnie spotkalem w swojej karierze "raptusiewiczow"
Moim zdaniem to nie jest kultura prawdziwego menegera.

Z drugiej zas strony w obecnych czasach, gdy sytuacja na rynku pracy diametralnie sie zmienila trudno jest dotrzec do pracownika.
Stworzyc dobre warunki pracy i potrafic wyciagnac z pracownika 100% efektywnosc.
Moze to jest powod nerwow i niezdrowej atmosfery w wielu firmach?

Panowie Prezesi trudne jest Wasze zadanie,,, zycze powodzenia.. i przede wszystkim spokojnej pracy.

Pozdrawiam

Następna dyskusja:

Depresja Menedżera...




Wyślij zaproszenie do