konto usunięte
Temat: Kryzys rodzi potwory
Nie jest łatwo być dzisiaj top managerem, to oczywiste. Żyjemy w ciekawych czasach i każdy doświadcza na własnej skórze, co znaczy owe chińskie przekleństwo. Ostatnio zaobserwowałam jednak bardzo niepokojące zjawisko:- manager A - bardzo wysokiego szczebla w ogromnej korporacji dostaje wypowiedzenie kontraktu.
- rozsądnie będzie więc poszukiwał pracy: zaczyna od odświeżenia kontaktu z HH, przymierza się do aktualizacji profilu w portalach społecznościowych, prosi prosi szefów, zastępców, klientów o e-referencje na golden, czy linkedin,
- tym czasem, w miejsce spodziewanych referencji, dostaje e-maile informujące, że nie udzieli mu się referencji obecnie, ponieważ osoba, która została o takowe poproszona sama "czuje" się zagrożona na swojej pozycji - więc też się "rozgląda" na rynku pracy, a udzielając referencji podnosi wartość konkurenta.... I czułą informację, że "zrozum stary każdy orze, jak może, za pół roku jak się uspokoi to jasne, dam Ci takie referencje, że ho!"
Czy to normalne? Czy referencje są 100% subiektywne i zależne od naszej obecnej sytuacji? Czy referencje oparte o merytoryczne przesłanki nie powinny być funkcją cech, korzyści i wyników?
Czy mamy tak miałkich ludzi on Top?
Czy korporacja zmienia relacje międzyludzkie w taki sposób, że już w każdym widzimy tylko konkurencję?
I co warte są e-referencje?