konto usunięte

Temat: Kryzys rodzi potwory

Nie jest łatwo być dzisiaj top managerem, to oczywiste. Żyjemy w ciekawych czasach i każdy doświadcza na własnej skórze, co znaczy owe chińskie przekleństwo. Ostatnio zaobserwowałam jednak bardzo niepokojące zjawisko:
- manager A - bardzo wysokiego szczebla w ogromnej korporacji dostaje wypowiedzenie kontraktu.
- rozsądnie będzie więc poszukiwał pracy: zaczyna od odświeżenia kontaktu z HH, przymierza się do aktualizacji profilu w portalach społecznościowych, prosi prosi szefów, zastępców, klientów o e-referencje na golden, czy linkedin,
- tym czasem, w miejsce spodziewanych referencji, dostaje e-maile informujące, że nie udzieli mu się referencji obecnie, ponieważ osoba, która została o takowe poproszona sama "czuje" się zagrożona na swojej pozycji - więc też się "rozgląda" na rynku pracy, a udzielając referencji podnosi wartość konkurenta.... I czułą informację, że "zrozum stary każdy orze, jak może, za pół roku jak się uspokoi to jasne, dam Ci takie referencje, że ho!"

Czy to normalne? Czy referencje są 100% subiektywne i zależne od naszej obecnej sytuacji? Czy referencje oparte o merytoryczne przesłanki nie powinny być funkcją cech, korzyści i wyników?
Czy mamy tak miałkich ludzi on Top?
Czy korporacja zmienia relacje międzyludzkie w taki sposób, że już w każdym widzimy tylko konkurencję?
I co warte są e-referencje?
Marcin Tarka

Marcin Tarka Przedsiębiorca....
ciągle jeszcze w
Polsce...

Temat: Kryzys rodzi potwory

Wystawienie referencji, to sprawa subiektywna. Nigdy nie miałem problemu z udzieleniem komuś referencji, oczywiście zgodnie z kwalifikacjami i doświadczeniem. Nigdy nie brałem pod uwagę, że mogę na rynku pracy konkurować z osobami, którym referencji udzieliłem. Nie widzę też możliwości aby udzielenie takowych mogło mieć zły wpływ na konkurencyjność mojej osoby wobec przyszłych pracodawców.
Z przykrością muszę stwierdzić, że miałaś pecha trafić na pseudo menadżerów niskich lotów; szkoda, że takie postacie mają wpływ na zarządzanie czym kolwiek.

MT

konto usunięte

Temat: Kryzys rodzi potwory

Marcin Tarka:
Wystawienie referencji, to sprawa subiektywna. Nigdy nie miałem problemu z udzieleniem komuś referencji, oczywiście zgodnie z kwalifikacjami i doświadczeniem. Nigdy nie brałem pod uwagę, że mogę na rynku pracy konkurować z osobami, którym referencji udzieliłem. Nie widzę też możliwości aby udzielenie takowych mogło mieć zły wpływ na konkurencyjność mojej osoby wobec przyszłych pracodawców.
Z przykrością muszę stwierdzić, że miałaś pecha trafić na pseudo menadżerów niskich lotów; szkoda, że takie postacie mają wpływ na zarządzanie czym kolwiek.

MT


Ja to pół biedy, bo osobiście mnie to nie dotknęło, ale dotknęło znanej mi osoby na naprawdę topowym stanowisku w wielgachnej korporacji, to porażające jak miałcy ludzie nią zarządzają??
Top Manager podszyty strachem o swoją pozycję? - czy tak w ogóle da się zarządzać?
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Kryzys rodzi potwory

Tak, mamy takich ludzi na Top, zwłaszcza tych, którzy nie są zbyt pewni swojej jakości. Jeśli ktoś jest faktycznie pewien tego, co ze sobą niesie - nie będzie problemów.

Ale bardzo wielu menadżerów wcale taka pewna tego nie jest, zwłaszcza w większych korporacjach, gdzie niestety struktury zwykle nie promują jakości tylko posłuszeństwo i miałkość.

Inna sprawa, że jest to dobra lekcja dla ludzi - warto zbierać referencje nie kiedy straciliście pracę, a wcześniej.
Marcin Kalęba

Marcin Kalęba MBA. Specjalista z
zakresu zdrowia
publicznego. Szukam
no...

Temat: Kryzys rodzi potwory

Zbierać wczesniej referencje - dla mnie wyraźny sygnał, że mój podwładny się rozgląda za nową pracą.
Zresztą w czasie gdy sam poszukiwałem osób - nie sprawdzałem referencji, czy widział ktoś referencje negatywne? Tylko i wyłącznie pozytywy.
A pozycja na rynku na stanowisku TOP, ja nie jestem top a praktycznie co tydzień mam propozycję pracy - może nie jest aż tak źle. Jeżeli ktoś jest TOP (smieszy mnie bardzo ta definicja - bo cóż to oznacza) to nie powinien sie bać bezrobocia.
Niestety koroporacje tak działają i wyścig tam jest najbardzie zauważalny.

Temat: Kryzys rodzi potwory

Referencje "papierkowe" często są pomijane, jako "grzecznościowe" i "przecukierkowane", pisane na zasadzie - "a co mi szkodzi". Twoje doświadczenie i to jak o Tobie mówią w towarzystwie świadczy o tym, czy się nadajesz do współpracy. Z tekstu nie wyczytasz natury człowieka, a reakcja dawnego współpracownika/przełożonego, choćby telefoniczna, na pytanie o jakość współpracy, wystarczy za tuzin kwitów.

konto usunięte

Temat: Kryzys rodzi potwory

Tomasz Kochańczyk:
Referencje "papierkowe" często są pomijane, jako "grzecznościowe" i "przecukierkowane", pisane na zasadzie - "a co mi szkodzi". Twoje doświadczenie i to jak o Tobie mówią w towarzystwie świadczy o tym, czy się nadajesz do współpracy. Z tekstu nie wyczytasz natury człowieka, a reakcja dawnego współpracownika/przełożonego, choćby telefoniczna, na pytanie o jakość współpracy, wystarczy za tuzin kwitów.


Zgadzam sie, tylko czy to normalne, że odmawia się udzielenia referencji, tłumacząc to tym, że w ten sposób buduje się konkurencję na rynku pracy????

konto usunięte

Temat: Kryzys rodzi potwory

Zgadzam sie, tylko czy to normalne, że odmawia się udzielenia
referencji, tłumacząc to tym, że w ten sposób buduje się konkurencję na rynku pracy????

Ja uważam, że każdy ma prawo odmówić udzielenia referencji. Jeżeli była jakaś zadra w relacjach to ludzie wolą nic nie mówić niż mówić źle. Chociaż tłumaczenie faktycznie głupie. Jeśli ktoś czułby się pewnie i był zadowolony ze współpracy to pewnie nie byłoby problemu. Ludzi poznaje się właśnie w takich sytuacjach. Ja bym mimo wszystko przeszedł nad tym do porządku dziennego.

konto usunięte

Temat: Kryzys rodzi potwory

Odnośnie dyskusji, a w zasadzie uzupełniając wypowiedź kolegi Artura, z która się w pełni zgadzam - ludzie mają ogromny problem z oddzielenie emocji od pracy. To że kogoś się nie lubi
to jedno, ale szanować go za osiągnięcia zawodowe to inna historia.

Jedynym sensownym wyjściem z sytuacji jest umocnianie swojej pozycji przez budowanie swojej marki na czymś innym niż tylko referencje. Każdy headhunter ma swoje sposoby na sprawdzenie naszej historii zawodowej na kilka sposobów.

Odnośnie tematu; kiedyś rozmawiałem z kolegą o skutkach kryzysu. Najgorsze tym wszystkim jest to, że powoduję on skrajne zachowania, również społeczne, które dla ludzi rozumujących logicznie są czasami nie do zrozumienia.Mirosław S. edytował(a) ten post dnia 13.08.09 o godzinie 13:29

Temat: Kryzys rodzi potwory

odmowa udzielenia referencji już jest etykietką, prawda? :)
chociaż dobrze wiedzieć również, do kogo się zwraca o wystawienie referencji...

Ja uważam, że każdy ma prawo odmówić udzielenia referencji.Tomasz Kochańczyk edytował(a) ten post dnia 13.08.09 o godzinie 16:46

konto usunięte

Temat: Kryzys rodzi potwory

Jeszcze moje przemyślenie na temat udzielania referencji. Uważam, że na zachodzie takie referencje mają większą wartość niż w Polsce. Właśnie z takiego powodu, że nie udziela się tam referencji bez pokrycia. To jest kwestia honoru i prestiżu, żeby nie polecać kogoś kto się nie sprawdza. Jakie znaczenie miałoby wtedy moje słowo?

Współpracuję ze Szwedami. Tam referencje naprawdę się liczą. Tam samo w USA. Myślę, że to jest w głównej mierze kwestia kultury kraju. Na Zachodzie słowo bardzo się liczy. Negocjując z kontrahentami nie trzeba spisywać wszystkiego na papier. U nas bez pieczątki nic nie idzie załatwić.

konto usunięte

Temat: Kryzys rodzi potwory

a to ciekawa forma odmowy, z ciekawości i złośliwości zwróciłbym się do takiej osoby po referencje za pół roku;-) Prawo odmówić ma, to było swoiste uznanie wartości proszącego i potwierdzenie miałkości odmawiającego.

Czytuję referencje jako ciekawsotkę literacka, z zasady wystawiam każdemu proszącemu i piszę w nich moją prawdę;-). Mam nadzieję, że to dewaluuje system referencji bo sam z nich nie zamierzam korzystać opierając się na własnej obserwacji.

konto usunięte

Temat: Kryzys rodzi potwory

Tomasz Kochańczyk:
Referencje "papierkowe" często są pomijane, jako "grzecznościowe" i "przecukierkowane", pisane na zasadzie - "a co mi szkodzi". Twoje doświadczenie i to jak o Tobie mówią w towarzystwie świadczy o tym, czy się nadajesz do współpracy. Z tekstu nie wyczytasz natury człowieka, a reakcja dawnego współpracownika/przełożonego, choćby telefoniczna, na pytanie o jakość współpracy, wystarczy za tuzin kwitów.

Chciałam zwrócić uwagę, że na to też trzeba uważać ja miałam raz sytuację, że mój przełożony zgodził się na referencję telefoniczną a w momencie kiedy dzwonił do niego mój potencjalny pracodawca oświadczył, że ma dla mnie nową propozycję której na pewno nie odrzucę- oczywiście skończyło się to dla mnie zmianą pracy i niemiłym odejściem z poprzedniej firmy, korporacja:)

konto usunięte

Temat: Kryzys rodzi potwory

koniec czasu autorytetów ? kazdy kombinuje tylko do siebie ? liczy sie tylko to co kreujemy nie stan faktyczny ?

Każdy myśli o sobie i doraznych zyskach od pozycji handlowca wcisnąc towar po szefa wciskać kit ...

pomimo społecznosci jaka są organizacje pozostaja one oceanem jednostek zlokalizowanych w tym samym czasie...



Wyślij zaproszenie do